Jak już wiecie wczoraj odwiedziło mnie kilka osób i z tego powodu zrobiłam Dwukolorowe muffiny, ale na tym się nie zakończyło - trzeba było wykonać coś "na ząb". Tym razem padło na Róże, które zapożyczyłam od Ilki. Przepis znalazłam już jakiś czas temu i odrazu wiedziałam, że go wykonam na imieniny rodziców. Prawdę mówiąc dobrze, że je wypróbowałam wcześniej, bo już wiem co muszę poprawić. Przepis jest niezwykle prosty w wykonaniu a efekt piorunujący.
Składniki:
1 opakowanie ciasta francuskiego (250g)
gruba kiełbasa (krakowska, żywiecka)
gruba kiełbasa (krakowska, żywiecka)
Sposób wykonania:
Kiełbasę pokroić na cienkie plasterki. Ciasto francuskie pokroić w paski od węższej strony. Na tych paskach układamy po 4-5 plasterków kiełbasy w dość szerokich odstępach, ale tak by jeden zachodził za drugi. Całość zawijamy tworząc różyczkę. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 15 minut.
Kiełbasę pokroić na cienkie plasterki. Ciasto francuskie pokroić w paski od węższej strony. Na tych paskach układamy po 4-5 plasterków kiełbasy w dość szerokich odstępach, ale tak by jeden zachodził za drugi. Całość zawijamy tworząc różyczkę. Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 15 minut.
P.S. Moim błędem był zakup zbyt małej ilości kiełbasy, którą próbowałam zastąpić zwykłą. Niestety ta zwykła jest za ciężka i pod wpływem temperatury rozłożyły się i wyglądały jakby były przekwitnięte i mało efektowne. Dlatego polecam żywiecką a może nawet i salami.
Przepis chętnie dodaje do akcji Karnawałowo mi!