Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moon Drive. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moon Drive. Pokaż wszystkie posty
sobota, 2 marca 2013
Pandemonium- Lauren Oliver
Miłość to wyniszczająca choroba. Właśnie przez nią ludzkość prawie wymarła. Trzeba więc było zapanować nad rozprzestrzeniającym się wirusem i wynaleźć lek, aby całkowicie go unicestwić. Owszem, udało się, jednak na remedium trzeba czekać aż do uzyskania dojrzałości, inaczej mogą wystąpić niepożądane powikłania. Do tego czau jednak dzieci muszą być izolowane od osobników przeciwnej płci, a wszelkie rozmowy o chorobie zostały zakazane. Sama jej nazwa jest zakazana.
Świat wygląda prawie idealnie. Prawie. Zawsze znajdzie się jednak jakieś "ale". Za granicami wolnego od choroby społeczeństwa, w tak zwanej Głuszy, wywiązuje się ruch oporu, który aktywnie działając przeciwstawia się władzom. To właśnie do niego wstępuje Lena, dziewczyna, która niedługo przed swoim zabiegiem, zakochuje się w Alexie i razem z nim ucieka w nieznane. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem, bowiem Alex poświęca swoje życie aby uratować ukochaną i zapewnić jej bezpieczne przejście na drugą stronę granicy.
Zrozpaczona i wściekła na władze Lena staje się pełnoprawnym członkiem ruchu oporu i działa w nim ze zdwojoną siłą. Czy uda jej się jednak wygrać? Po stracie rodziny, przyjaciół i Alexa wydaje się bardzo słaba, jednak nienawiść i chęć zemsty skutecznie zagłuszają wszelkie inne potrzeby. Powiedzenie, że bez miłości nie ma nienawiści, jest jak najbardziej prawdziwe.
"Pandemonium" to już druga część bestsellerowej i wychwalanej pod niebiosa powieści Lauren Oliver. Dlaczego jej książki są tak pożądane przez czytelników? Nietrudno odgadnąć jak wielką rolę odgrywa tu niezwykły temat serii. Przedstawienie miłości jako choroby wzbudziło zainteresowanie wielu fanów literatury. Nic w tym dziwnego, pomysł ten okazuje się bardzo oryginalny i kontrowersyjny, co szczególnie podoba się molom książkowym.
Oceniając jednak książkę, nie bierzemy pod uwagę jedynie fabuły, ale również zrealizowanie swojego pomysłu przez autora. I tutaj Lauren Oliver dostaje kolejny punkt za prosty, przystępny, ale zarazem również niebanalny styl narracji. W dodatku konstrukcja tej części okazała się bardzo zaskakująca i oryginalna- rzadko zdarza się, że książka zamiast na rozdziały podzielona jest na "Teraz" i "Wtedy". Dzięki temu śledzimy dwie historie jednocześnie, z czego jedna wydarzyła się wcześniej, a drugą obserwujemy na bieżąco. Jest to zdecydowanie jeden z ciekawszych pomysłów autorki, chociaż przez ten zabieg czytelnik może się czuć na początku lekko zdezorientowany i dopiero po paru rozdziałach przyzwyczaja się do nowego systemu. Nie jest to jednak wielki problem, gdyż wkrótce znów czujemy się jak ryba w wodzie i lektura pochłania nas w całości.
Patrząc na bohaterów drugiej części, głównie skupiamy się na dwóch postaciach- Lenie i Julianie. Z początku możemy zobaczyć niezwykłą przemianę Leny, która, niegdyś cicha i grzeczna, staje się buntowniczką w walce o swoje prawa. Kiedy jednak na horyzoncie pojawia się Julian, można się domyślić, że wydarzy się między nimi coś niezwykłego. Nawet jeśli chłopak jest jej największym wrogiem i walczy o możliwość szybszego przyjęcia remedium, okazuje się wyjątkowo czarujący i na swój sposób uroczy. W zasadzie jest idealnym charakterem do pokochania. Teraz zapewne myślicie, że wiecie ja się skończy ta książka, ale uwierzcie, nie jesteście w stanie wszystkiego przewidzieć.
Warto zwrócić również uwagę na bohaterów drugoplanowych, czyli przede wszystkim na Raven, która miała wielki wpływ na nową Lenę. Jest ona niezwykłą osobą, tajemniczą i mądrą, o której jednak wiemy naprawdę niewiele. Kształtuję nową Lenę na członkinię ruchu oporu i uczy wszystkiego co potrzebne jest jej do przetrwania. Jest w zasadzie drugą matką dziewczyny, matką z Głuszy. Zastępuję jej prawdziwą matkę, którą ta utraciła wiele lat wcześniej.
A jaka jest dokładnie moja subiektywna opinia na temat książki? Przyznam szczerze, że moje nastawienie do Pandemonium z początku było dosyć sceptyczne. Dlaczego? Odpowiedź jest jedna: "Delirium". Jako jedna z niewielu osób nie wychwalałam pierwszej części tej serii pod niebiosa, ba, wydała mi się bardzo przewidywalna. Jednak zaciekawiona, a raczej zszokowana, jej zakończeniem, sięgnęłam po kolejną część, gdy tylko nadarzyła się taka okazja. I... byłam bardzo mile zaskoczona."Pandemonium" nie wydaje się już tak przewidywalne i w zasadzie do samego końca nie byłam pewna co tym razem przyszykowała dla nas autorka.
W zasadzie mam tylko jedno większe zastrzeżenie. Już na początku pomyślałam: "Oby tylko pani Oliver nie zakończyła tej książki w ten sposób" (nie zdradzę jednak o czym myślałam, bo nie o spoilery tu chodzi). Nie brałam jednak tej myśli na poważnie i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że właśnie tak się "Pandemonium" skończyło. Trudno mi oceniać ten fakt pozytywnie, czym może zaskoczę wiele osób, które czytały tę książkę i uważają zakończenie za rewelacyjne. Z drugiej jednak strony właśnie przez owo zakończenie, z pewnością sięgnę po kolejną część, aby dowiedzieć się jakiego wyboru dokona Lena. Czy uznać to za pozytywny, czy negatywny fakt? Na prawdę nie umiem stwierdzić.
Chociaż nie jest to niezwykle ambitna książka, moja ocena jest jak najbardziej pozytywna. Jednak druga część podobała mi się znacznie bardziej niż pierwsza, więc przyznam jej ocenę 8,5/10.
niedziela, 26 sierpnia 2012
[delirium]- Lauren Oliver
Każdy z nas ma z nią [miłością] kłopoty. Większość z nas uważa ją za coś pięknego. Powstaje również wiele książek na jej temat. Co jednak wyróżnia „Delirium” spośród tysiąca innych książek? Co sprawia, że właśnie ta dystopia wzbudziła aż takie zainteresowanie czytelników i odniosła taki sukces? Właśnie aby odpowiedzieć na te pytania, sięgnęłam po Delirium. Skoro tyle bloggerek z zachwytem opisuję tę książkę, musi być z niej coś wspaniałego, prawda?
Mówili, że
bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, że lekarstwo na [miłość] sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
Mówili, że lekarstwo na [miłość] sprawi, że będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek
sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie.
Dawniej wierzono, że [miłość] jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.
Dawniej wierzono, że [miłość] jest najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość]…
Jak wyróżnić
dobrą książkę wśród tysiąca innych? Jak sprawić, aby czytelnicy zechcieli
przeczytać dzieło autora? Z pewnością potrzebny jest dobry, często niebanalny
temat, który zachęci ludzi, aby sięgnęli po to, a nie inne dzieło. Ostatnio
tematem przewodnim wielu książek stała się miłość. Czy nie jest już jednak
przereklamowana? Na to pytanie próbowało dać odpowiedź wielu autorów, niewielu
jednak udaje się wybić w podobnej tematyce. "Delirium" jednak odniosło pod tym
względem ogromny sukces. Książka dotarła do czytelników, którzy w mig
pochłaniają lekturę i zachwycają się jej niebanalną tematyką. Trzeba przyznać
Lauren Oliver, że podołała zadaniu. Stworzyła nowy świat, nowy system prawny-
zupełnie nową rzeczywistość. W której nie ma miejsca na [miłość]. Można by się
zapytać- Jak to? Przecież miłość w naszym życiu stała się wręcz codziennością.
A jednak, czy miłość może być chorobą umysłową? Podczas czytania powieści pani
Oliver można całkiem poważnie zastanowić się nad tym pytanie, a to już wystarczy, aby książka wzbudziła tak spore
zainteresowanie.
Amor deliria
nervosa… Nie kryjmy, większość z nas chciałaby się zarazić tą chorobą. W tym
państwie jednak jest to najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić. Remedium. To jedyny sposób, aby choroba się
nie rozprzestrzeniała. Wiele osób boi się zabiegu, ale większa część po prostu
nie może się go doczekać. Jest to jedyny skuteczny sposób na powstrzymanie
choroby, na powstrzymanie delirii. Tak twierdzą władze i naukowcy.
„Najgorsze
ze wszystkich chorób są te,
które pozwalają człowiekowi uwierzyć, że ma się
dobrze”

Odkąd
przeczytałam książkę, zastanawiałam się, co jeszcze mi przypomina. Wiedziałam,
że wcześniej przeczytałam coś podobnego i w końcu na to wpadłam. „Dobrani”.
Właśnie do tej książki wydawało mi się podobne Delirium, a im dłużej nad tym
myślę, tym więcej podobieństw zauważam.
To chyba
wszystko do czego mogłabym się przyczepić. Książka jest bowiem bardzo ładnie
napisana, ma znakomitą oprawę graficzną,przekazuje również uniwersalne prawdy, które skłaniają czytelnika do głębszych przemyśleń. Trzeba również powiedzieć, że autorka bardzo przekonująco ukazała nam miłość jako chorobę i za to najbardziej ją szanuję.
Myślę, że
wielu osobom może się książka spodobać. Ze względu na charakter emocjonalny,
każdy odbierze ją po swojemu, więc chociaż ja się zawiodłam, myślę, że warto
dać szansę tej dystopii :) Ja w każdym bądź razie na pewno zabiorę się za kolejną część, bo po takim zakończeniu, grzechem byłoby tego nie zrobić.
Moja ocena: 7/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)