Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rick Riordan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rick Riordan. Pokaż wszystkie posty

sobota, 17 listopada 2012

Znak Ateny- Rick Riordan.

Idź za Znakiem Ateny, pomścij mnie.




Rick Riordan zachwyca nas już od bardzo dawna.Począwszy od bestselerowej serii "Percy Jackson i Bogowie olimpijscy, poprzez "Kroniki Rodu Kane" aż po "Olimpijskich Herosów". Co te wszystkie książki mają ze sobą wspólnego? Szeroko rozwinięte zagadnienia z mitologii. W książkach pana Riordana znajdziemy wierzenia Egipcjan, Greków oraz Rzymian, a dwa ostatnie są ze sobą ściśle związane. Jak autorowi udało się połączyć rzymskich i greckich bogów, a potem stworzyć z tego logiczną całość? Z pewnością nie było to łatwe zadanie.





Dwa obozy sprzymierzone? Czy naprawdę można tego dokonać? Zapewne tak, jednak będzie to ogromne wyzwanie i nawet czwórka herosów wybranych przez Przepowiednie Siedmiorga może tego nie dokonać. Szczególnie, że członkowie Obozu Herosów zbliżają się na pokładzie Argo II, który rzymscy półbogowie mogą odebrać jako zagrożenie. Annabeth ma jedynie nadzieje, że gdy zobaczą na pokładzie Jasona, swojego pretora, przekonają się, że przybywają oni z misją pokojową.

Wisząca na włosku wojna dwóch obozów to nie jedyny problem, przez Siedmiorgiem uczestników misji czeka dużo trudniejsze zadanie: zapobiec powstaniu Gai i śmierci syna Hadesa- Nico, który próbując odnaleźć Wrota Śmieci wpadł w śmiertelną pułapkę. Czy uda im się tego dokonać w ciągu zaledwie kilku dni?

Annabeth ma na głowie jeszcze jeden problem. Otrzymała od matki pewien dar z żądaniem "Idź za Znakiem Ateny, pomścij mnie". Jednak czy będzie w stanie odszyfrować owy Znak i dotrwać do końca podróży, co nie udało się jeszcze żadnemu dziecku Ateny? 
Tą podróż musi odbyć jednak sama bez pomocy Percyego, czy innych członków załogi Argo II.  

Aby zamknąć Wrota Śmierci i pójść za Znakiem Ateny młodzi herosi muszą udać się najniebezpieczniejszy obszar na świecie. Nad Morze Śródziemne, do samego Rzymu i nikt nie może się nawet spodziewać tego, co tam zastaną. 

Od powodzenia tej misji zależą losy całego świata.


Niesamowite połączenie dwóch mitologii, które, choć bardzo do siebie podobne, zawierają pewne istotne różnice. Jak wiec autor zdołał połączyć greckich i rzymskich bogów oraz tak różne obyczaje? Niewątpliwie dokonał czegoś niesamowitego i za to należą mu się ogromne brawa.

Książka opisana jest z punktu widzenia czterech członków załogi Argo II- Annabeth, Percyego, Leo oraz Piper. Styl z w jakim pisze Rick Riordan z każdą książką wydaje się być coraz lepszy, jeśli to jest w ogóle możliwe. Jak zwykle zabawia nas oraz wprowadza momenty grozy w najmniej oczekiwanych momentach. Takie określenia jak nieprzewidywalny oraz zaskakujący również nie są autorowi obce- stale zaskakuje nas nowymi pomysłami oraz ciekawymi postaciami z mitologii, które nagle nabierają zupełnie nowego znaczenia.

Bezbłędnie wykreowani bohaterowie to jeden z wielu plusów tej serii. 
Percy Jackson- jak zwykle zjawiskowy i stale nas zaskakujący. Nie często spotyka się tak dobrze wykreowanych bohaterów, a Percyego można bez problemu uznać za jedną z najdoskonalszych postaci tej serii. Jak zwykle wprowadza do książki wspaniały humor i stale nas zaskakuje.

Annabeth- ze swoim sprytem wyjdzie cało nawet z najgorszej sytuacji, ale teraz czeka ją największa próba i nie jest to tylko odnalezienie Znaku Ateny. Będzie musiała w pełni zaufać drużynie, nawet Jasonowi, który od początku wydawał jej się za idealny nawet jak na herosa. Wie jednak, że tylko zaufanie do drużyny pomoże im dotrwać do końca misji.

Jason- nieco wyidealizowany pretor rzymskich półbogów wywołuje u czytelnika mieszane uczucia. Czy na pewno można mu zaufać? Czy ta jego "idealność" nie jest aż za sztuczna i nie jest tylko podstawioną przez wrogi obóz pułapką?

Piper- ze swoją czaromową zmusi każdego do zrobienia tego, na co ona ma ochotę. Czy gdy jednak stanie przed wyborem, z pozoru bez wyjścia, czaromowa pomoże jej podjąć niemożliwą decyzję?

Hazel- ze swoją niesamowitą mocą, którą odziedziczyła po swoim ojcu- bogu podziemi, stara się za wszelką cenę pomóc bratu. Jednak czy nawet za cenę pozostawienia przyjaciół na pastwę losy będzie goniła się z czasem aby go uratować?

Frank- całe jego życie zależy od jednej gałązki drewna, którą powierzył osobie, której najbardziej ufał- Hazel. Czy mimo iż jego życie wisi na włosku, będzie w stanie przetrwać podróż w najokrutniejsze zakątki ziemi?

Leo- niezwykły mechanik, który niejeden raz uratuje swoich przyjaciół dzięki swoim umiejętnością. Wśród maszyn czuje się wspaniale, kiedy jednak przychodzi do kontaktów z ludźmi okazuje się kompletnie nieporadny. Czy faktycznie jest tym piątym (a w tym przypadku raczej siódmym) kołem u wozu? 

To właśnie dzięki takim bohaterom książkę czyta się szyko i przyjemnie. Dodatkowo książkę ubarwiają postacie wyciągnięte prosto z mitologii, takie jak na przykład zakochany w sobie Narcyz, czy niepokonany Herakles. Bogów również widzimy w ich dwóch odsłonach: greckiej oraz rzymskiej i pomimo iz z pozoru są to ci sami bogowie ich charakter jest naprawdę odmienny.

"Znak Ateny", podobnie jak każdą inną książkę Ricka Riordana serdecznie polecam każdemu czytelnikowi, zarówno dla starszych i młodszych będzie to świetna zabawa. Dla mnie są to jedne z najlepszych książek jakie czytałam, a Percy Jackson to ktoś w rodzaju ideału bohatera zarówno książkowego, jak i w codziennym życiu. Warto również wspomnieć, że niewiele znajdziemy książek, które są napisane z punktu widzenia chłopaka, a tutaj proszę- Percy znakomicie się sprawdza w tej roli. Jeśli więc macie wolny wieczór, który chcecie spędzić z przyjemną i dobrze napisaną książką, zaraszam serdecznie właśnie do serii "Olimpijscy Herosi", a jeśli chcecie zapoznać się samym początkiem niesamowitej opowieści o Percym Jacksonie sięgnijcie po serię "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". Na pewno nie pożałujecie! 

"- Daj spokój! Bycie herosem nie oznacza, że jest się niezwyciężonym. To znaczy, że się jest wystarczająco dzielnym, by powstać i zrobić co trzeba.
- A jeśli ja nie wiem, co trzeba zrobić?
- Po to masz przyjaciół. Wszyscy mamy różne talenty. Razem do tego dojdziemy."


Moja ocena: 10/10 !





 

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Cień Węża- Rick Riordan






"Ostrzeżenie: 
Niniejszy tekst jest zapisem nagrania. Jakkolwiek czuję się zaszczycony nieustającym zaufaniem, jakim darzy mnie rodzeństwo Kane'ów, muszę Was ostrzec, że trzecie i ostatnia opowieść jest najbardziej niepokojąca z dotychczasowych. Przeczytajcie, a sami się przekonacie dlaczego."







SADIE.
Zabawna sytuacja. Dopiero co przywróciliśmy do życia nadzwyczajnego boga słońca Ra, który tak nawiasem mówiąc okazał się zgrzybiałym starcem i jest dosłownie w niczym niepomocny  [daj spokój Carter, nazywajmy rzeczy po imieniu..], a teraz okazuje się, że zostały nam mniej więcej trzy dni do końca świata. A co jest w tym wszystkim najlepsze? To, że to właśnie ja z moim kochanym bratem, będziemy musieli temu wszystkiemu zapobiec. Świat coraz bardziej pogrąża się w chaosie, wąż Apopis zdołał się uwolnić i nie daje nam spokoju. Magowie są podzieleni, ta większa część oczywiście chce nas zabić, ale to tylko jeden z mniejszych problemów na naszej głowie. Bogowie znikają, podobnie duchy. Ale głowa do góry, tutaj ja i Carter wkraczamy do akcji. Jest oczywiście jeszcze Walt… Osobiście nie chciałam, by się w to jeszcze bardziej mieszał, staje się coraz słabszy i… no w każdym bądź razie jest uparty, a ja sama w tej kwestii nic nie wskóram. Jak widzicie, mamy dosyć intensywne dni przed sobą, ale być może znaleźliśmy pewne rozwiązanie. Oczywiście jest ono bardzo ryzykowne, ale przy odrobinie szczęścia może się nam udać…


CARTER.
Tym radosnym akcentem Sadie zakończyła swoją część opowieści, przekazując mi mikrofon w takim momencie, aby moja historia wydawała się nudna. [Dzięki siostruś].
Niestety nie mogę powiedzieć, że myliła się w kwestii ogólnej sytuacji. Nie jest dobrze, ale postaramy się nagrywać wszystko co nam się przydarzyło. Dzięki temu będziecie mogli za pomocą tego prostego mechanizmu odsłuchać wszystko to, co chcielibyśmy Wam opowiedzieć. Zabawne w jaki sposób takie proste urządzenia mogą się przydać, nawet jeśli nadchodzi koniec świata. Zabezpieczone kilkoma hieroglifami… (Sadie mówi, że zanudzam Was opisując działanie hieroglifów… no dobra].  Zresztą jeśli dojdzie do Was to nagranie, to z góry przepraszamy Was za wszelkie niedogodności związane z końcem świata. Wszelkie trzęsienia ziemi, huragany i temu podobne, to najprawdopodobniej nasza wina.


SADIE.
[Oh Carter daj ten mikrofon, potwornie zanudzasz].
Mój kochany brat wytłumaczył Wam (na swój sposób) jakie nieprzyjemności wiążą się z końcem świata. Na szczęście będziemy się jednak zmieniać w opowiadanej historii, bo chyba zanudziłby Was na śmierć. Czasem jednak muszę przyznać, że Carter potrafi być również zabawny, a często jego historie są znacznie bardziej niebezpieczne i ciekawsze od moich [tak, Carter, wreszcie przyznałam Ci rację]. Tak więc nie zrażajcie się od razu na wstępie, potrafi być równie uroczy, co denerwujący. I niestety często zna się na tych wszystkich skomplikowanych „boskich” wynalazkach lepiej niż ja. Oczywiście nigdy nie dorówna mi w magii, już ja o to zadbam. Najważniejsze jednak, byśmy wszyscy przeżyli koniec świata. Potem będziemy mogli się dopiero pośmiać z tych nagrań i przesłuchać jeszcze raz tych przerażających przygód, w których braliśmy udział.


CARTER.
Przyznam, nie spodziewałem się takiego wywodu po Sadie, chociaż nie do końca zrozumiałem połowe jej chaotycznego bełkotu. Zazwyczaj nie jest również taka miła i ma raczej cięty język. Wracając jednak do tematu nagrań, wysyłamy je do zaufanego pisarza, który przytoczy Wam naszą opowieść w bardziej przystępnym i mniej chaotycznym języku.
Tak więc jeśli dostaniecie książkę, gratulujemy- przeżyliście koniec świata!



______________
Tym razem postanowiłam napisać recenzję w nieco innej formie. Chciałam, aby Carter i Sadie sami zachęcili Was do przeczytania tej książki. Cienia Węża polecam Wam ogromnie, nie mogę powiedzieć o niej ani jednego złego słowa. Styl pisania autora nadal jest na bardzo wysokim poziomie, a humor i wartka akcja powieści nie są jej jedynymi plusami. Tak więc zapraszam serdecznie do serii "Kroniki rodu Kane", nie zawiedziecie się!

Moja ocena: 9+/10 (zdecydowanie zasłużone!)

poniedziałek, 27 lutego 2012

Syn Neptuna- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Syn Neptuna
Seria: Olimpijscy Herosi
Wydawnictwo Galeria Książki


Takich bohaterów jak Percy Jackson się nie zapomina, ba, chciałoby się ich mieć przy sobie cały czas. Ja, która całkowicie poddałam się jego urokowi, już od dawna wyczekiwałam na premierę tej wspaniałej książki, która miała opowiadać o  jego dalszych losach. To jest jeden z powodów, dla którego po raz kolejny sięgam po książkę Ricka Riordana. Drugim jest to, że autor mnie nigdy jeszcze nie zawiódł. Dlaczego kocham tak jego powieści? Przekonajcie się sami.



PERCY MA ZAMĘT W GŁOWIE. Budzi się z długiego snu i nie pamięta zbyt wiele poza własnym imieniem. Nie odzyskuje pamięci nawet wówczas, gdy wilczyca Lupa mówi mu, że jest półbogiem, i uczy go władania magicznym mieczem. Odbywa wędrówkę, podczas której musi pokonać wiele potworów, i w końcu trafia do obozu herosów… ale i tutaj niczego sobie nie przypomina. Pamięta tylko jeszcze jedno imię: Annabeth.

HAZEL POWRÓCIŁA Z TAMTEGO ŚWIATA. W poprzednim życiu starała się być posłuszną córką, choć jej matka wykorzystywała szczególny „dar” córki, by zaspokoić swoją chciwość. Kiedy więc tajemniczy Głos opętał matkę i jej ustami nakazał użyć owego „daru”, by obudzić wielkie zło, Hazel zbyt późno zdobyła się na odwagę, by mu się sprzeciwić. Na skutek jej błędu zagrożone są losy całego świata. Teraz Hazel marzy tylko o tym, by uciec od tego wszystkiego na zaczarowanym koniu, który pojawia się w jej snach.

FRANK JEST NIEZDARĄ. Choć jego babcia twierdzi, że ich przodkowie byli potężnymi bohaterami, a on sam może się stać, kim tylko zechce, Frankowi nie jest łatwo w to uwierzyć. Nie wie nawet, kim jest jego ojciec. Ma nadzieję, że okaże się nim Apollo, bo strzelanie z łuku to jedyne, w czym chłopak jest dobry – choć nie aż tak dobry, by odnosić sukcesy w obozowych manewrach. Wstydzi się swojej niezdarności, zwłaszcza w towarzystwie Hazel, najbliższej przyjaciółki. To właśnie jej postanawia powierzyć swój największy sekret.

Niesamowite przygody młodych bohaterów zaczynają się w „innym obozie” półbogów, a potem przenoszą ich daleko, do krainy, nad którą bogowie nie mają już władzy. Pojawiają się nowi herosi, odżywają straszliwe potwory i rodzą się nowe przerażające istoty, a wszystko to ma związek ze spełnianiem się Przepowiedni o Siedmiorgu.

Dla wszystkich czytelników, którzy już wcześniej zetknęli się z twórczością Richa Riordana, jasny jest dobry humor autora i lekki język jakim się posługuje. Dla tych którzy jednak nie mięli jeszcze w ręku żadnej z jego powieści, wypada wspomnieć, jak wspaniały świat stworzył dla czytelników autor. Wprawił on bowiem w ruch wszystkie greckie oraz rzymskie mity i połączył w doskonałą całość. Precyzja z jaką opisuje wszelkie pogmatwane sprawy, często zadziwia, któż bowiem mógłby przypuszczać współegzystujących dwóch tak podobnych do siebie bogów w jednym tylko Nowym Yorku? To jest zdecydowanie coś nowego, a autorowi nie sprawiło problemu połączenie tych dwóch światów. 

Kolejnym wielkim plusem okazują się bohaterowie, jak zwykle starannie stworzeni i dopracowani, Każdy z nich posiada odmienną i zaskakującą cechę, każdy boryka się z wieloma problemami oraz skrywa niecodzienną tajemnicę. Jednak tylko razem uda im się pokonać wspólnego wroga i zażegnać zagrożenie. 

Język którym posługuje się autor, jest bardzo przystępny. Nie ważny jest tutaj wiek, Olimpijscy Herosi, podobnie jak wszystkie inne książki pana Riordana, są skierowane zarówno do młodszych, jak i do starszych czytelników. Powieść dosyć lekka, opowiada o przygodach młodych herosów, a zarazem uczy nas o wierzeniach ludzi sprzed wieków. Znajdziemy w tej powieści również liczne porównania tych dwóch, teoretycznie podobnych, a tak odrębnych kultur, co dodatkowo nadaje książce kolorytu. 

Osobiście książce nie mam nic do zarzucenia. Zawsze kochałam powieści Ricka Riordana, który stał się już moim ulubionym autorem, a tutaj dodatkowo spotkałam mojego ulubionego bohatera- Percyego Jacksona! Zdecydowanie nic dodać, nic ująć- książka genialna, godna polecenia, co też z całym sercem czynię. Jeśli macie bowiem ochotę na chwilę dobrej zabawy i wspaniałego humoru, jest to lektura wręcz obowiązkowa. Tym, którzy jeszcze nie zapoznali się z poprzednią częścią oraz serią "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" również zapraszam do ich przeczytania. naprawdę warto!

Moja ocena: 10/10 (zdecydowanie zasłużone!)

niedziela, 9 października 2011

Archiwum Herosów- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Archiwum Herosów
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Ilość stron: 141
Wydawnictwo Galeria Książki


Młodzi Herosi,
Macie wyjątkową okazję zajrzeć do ściśle tajnego Archiwum Herosów! Zebrane przez starszego skrybę Obozu Herosów, Ricka Riordana, te ściśle tajne akta zawierają relacje z trzech najbardziej niebezpiecznych przygód Percyego Jacksona, wywiady z waszymi ulubionymi bohaterami, mapę Obozu Herosów i wiele więcej.


Nigdy nie byłam fanką opowieści, zawsze były dla mnie za krótkie i nie byłam w stanie wkręcić się nawet w ciąg akcji. Tym razem było inaczej, a kluczową rolę odegrał tu oczywiście Percy. Zawsze chętnie wracam do jego historii, niezależnie od tego, czy są krótkie, czy długie. Każda okazja jest dobra do spotkania ze wspaniałym bohaterem.

Tutaj również powraca moje uwielbienie do autora książek, Ricka Riordana. Pewnie z każdą kolejną recenzją jego książek będę się powtarzać i mówić o jego poczuciu humoru i wyczuciu stylu. Dla mnie książki o Percym są doskonałe, a sam główny bohater jest świetnie scharakteryzowany. Jednym słowem rewelacja. Również w wypadku Archiwum Herosów się nie zawiodłam. Przedstawione zostają tu trzy kolejne historie z życia Percyego, a spotkamy się między innymi z Clarisse i jej wrednymi nieśmiertelnymi braćmi, Spiżowym Smokiem i gigantycznymi mrówkami, oraz z panią podziemi- Persefoną.  To oczywiście obfituje w kolejne emocje i wrażenia.

Styl pisania autora jest niezwykle lekki i przystępny, dzięki czemu każdą z opowieści czyta się bardzo szybko. Nie są to długie utwory, jednak wystarczają by wzbudzić w czytelniku emocje. Każda z historii jest niepowtarzalna i ciekawa. Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z narracją pierwszoosobową, do której już się przyzwyczaiłam czytając poprzednie powieści Ricka Riordana z serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy.

Ci, którzy zapoznali się już z serią Percy, znają niepowtarzalnych bohaterów wykreowanych przez autora. Również w tej książce spotykamy się z tymi postaciami, a oprócz Percyego, występują jeszcze Annabeth, Clarisse i Nicko, przypominamy sobie również Charliego oraz Silenę, do których miło była wrócić.

Warto również wspomnieć, że akcja rozgrywa się jeszcze przed ostateczną rozprawą z Tytanami, tak więc powracamy w odległe już niektórym czasy, kiedy jeszcze część wydawała się sprzymierzeńcami, ba, kiedy jeszcze część z nich żyła! To również było plusem powieści, jednak ja czytając nie byłam pewna jak umiejscowić te wydarzenia.

Ciekawe wydają się również wywiady z bohaterami oraz inne rzeczy, mające na celu urozmaicić Archiwum. Znajdziemy tutaj różnego rodzaju krzyżówki, mapę Obozu Herosów oraz inne ciekawostki. Mnie bardzo spodobał się pomysł wydania Archiwum, gdyż mogłam powrócić do mojej ulubionej postaci, Percyego. Dziękuję więc autorowi, że wpadł na pomysł wydania tej cieniutkiej książeczki, bo dla mnie każde słowo związane z herosami jest ważne. Aż zaczynam myśleć, że popadam w jakąś manię..

Do Archiwum Herosów zapraszam wszystkich, którzy mieli już styczność ze światem przedstawionym Percyego Jacksona i Bogów Olimpijskich. Choć książka jest cienka, można się wczuć w rolę głownej postaci i jeszcze na chwilę odpłynąć w świat Bogów. Ja cieszę się, że przeczytałam książkę, a polecam ją również Wam.

Moja ocena: 7,5/10 

wtorek, 20 września 2011

Ognisty Tron- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Ognisty Tron
Seria: Kroniki Rodu Kane
Ilość stron: 460
Wydawnictwo Galeria Książki


Co zrobiłam gdy usłyszałam o premierze książki? Wszczęłam poszukiwania karty z Matrasu i niezwłocznie się tam udałam. Niestety na Ognisty Tron musiałam czekać i prawie codziennie odwiedzałam księgarnie, sprawdzając, czy oby moja ulubienica nie znalazła się już na jej półkach.
I oto wreszcie- mam!

Ognisty Tron opowiada nam o kolejnych przygodach Sadie i Cartera Kane. Młodzi magowie stają twarzą w twarz z kolejnym wyzwaniem i starają się mu sprostać. Rodzeństwo pochodzi z potężnego domu magów i są obdarzeni szczególnymi mocami, jednak nim zdążyli nauczyć się choćby podstaw, nie mają na to czasu. Otóż zbliża się kolejna przygoda, tym razem stawka jest o wiele większa. Po raz kolejny biją się z czasem, by uratować świat i siebie, tym razem muszą jednak powstrzymać węża chaosu Apopisa przed powstaniem, które na dobre zniszczy świat.
Jednak by mieć jakiekolwiek szanse, Sadie i Carter muszą przywrócić do życia boga słońca Ra- a żeby to zrobić przeciwstawią się nie tylko magom, ale i Bogom. Mówiłam już, że jest to zadanie przekraczające wszystko, co do tej pory dokonał jakikolwiek mag? Dodatkowo nikt nie wie, gdzie ów Ra się znajduje i co się stanie gdy go obudzą.
Innymi słowy: zwykły dzień rodziny Kane.

Tak, kolejna przygoda którą proponuje nam Rick Riordan, wygląda apetycznie, ale co w niej jest naprawdę? Dlaczego tak wielu czytelników zachwyca się książkami autora? Spróbuję to po krótce wyjaśnić.

Zacznijmy od tego, że autor wprowadza do współczesnego świata już wcześniej nam znane (przynajmniej częściowo) mity. Jeśli czytelnik zapoznał się już innymi seriami pana Riordana, o bogach greckich, czy rzymskich, wie, że te światy nie wykluczają siebie nawzajem, a „Manhattan rządzi się swoimi prawami” jak to było wyjaśnione w Czerwonej Piramidzie, a potem również w Ognistym Tronie. To jednak jest opowieść o Bogach egipskich, co wydaje mi się jeszcze ciekawsze, bo jak o Bogach greckich wiele dowiedziałam się na historii, to o Egipcie miałam jedynie mgliste pojęcie.

Wiele intrygi i akcji. To nigdy się tu nie kończy, a jednak mimo iż spodziewamy się wszystkiego, autor zawsze potrafi nas zaskoczyć. Dodatkowo świetne umiejscowienie w czasie, w tym przypadku dał bohaterom jedynie 5 dni na ocalenie świata, co wydawało się wyjątkowo mało. Nadal dziwie się, że zdążył rozwinąć cały ciąg opowiadania i nieustannej akcji jedynie w pięciu dniach!

Można by również powiedzieć, że autor niczego nie wymyślił, a wszystko czerpie z mitów i opowieści o Bogach egipskich. Jest to jednak wyjątkowo nietrafne stwierdzenie. Rick Riordan posługuje się bogatą wyobraźnią, a to widać gdy czyta się jego książkę. Autor po prostu bardzo zgrabnie połączył mity z teraźniejszością i wymyślił dalszy ciąg opowieści. Najpierw rozłożył wszystko na kawałki pierwsze, a potem znalazł dobre wytłumaczenie  i skleił mam wspaniałą opowieść. Nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla dorosłych.

Kolejnym plusem są bohaterzy. Carter i Sadie Kane. Przez większość powieści nie wyobrażałam Sadie jako trzynastolatkę, to po prostu do niej nie pasowało. Może niektóre jej zachowania wskazywały na młody wiek, ale udowodniła nam, że jest o wiele bardziej dojrzała i dla mnie była bohaterką. Tutaj zaczynają się również jej problemy miłosne. Bóg pogrzebów i śmierci Anubis, czy Walter ze swoją smutną tajemnicą? No tak, to dosyć znany schemacik, ale i tak mnie zaciekawił, gdyż mamy tutaj bardzo nietypowych bohaterów.
Co mam jednak poradzić na to, że najbardziej zaciekawiła mnie historia Cartera? Szczególnie jego miłosne problemy. Oh Ziya, to przez nią serca Cartera tak płakało. I to on był w stanie porzucić wszystko, by tylko ją odnaleźć. Kochał ją, ale.. istniało pewne ryzyko. Ona mogła go po prostu nie rozpoznać. Mogła go nie pamiętać, albo nie pokochać. Mogła nie wiedzieć o tym, ile razem przeżyli. Ale przecież to nie było ona… Co by zrobił chłopak, jeśli jego obawy stałyby się prawdą? Przeżyłby to, czy okazałoby się to bardziej śmiercionośne, niż prawdziwy wróg…

Rick Riordan ma świetny styl pisania. Książkę czyta się naprawdę szybko i jest przepełniona dobrym humorem. Podczas czytania Ognistego Tronu czytelnika przepełniają różne emocje, od strachu, po radość. Dodatkowo patrzymy z dwóch różnych punktów widzenia, raz opowiada nam Carter, a raz Sadie. Nagrywają oni pełną wersję swoich przygód, by potem porozsyłać  swój przekaz innym magom na całym świecie, by przekonać ich do zjednoczenia sił. No taka jest przynajmniej oficjalna wersja.

Serdecznie zapraszam do  lektury. Naprawdę bardzo ciekawa książka. Polecam :)



Moja ocena: 9/10

niedziela, 18 września 2011

Klątwa Tytana- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Klątwa Tytana
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Wydawnictwo Galeria Książki


Nadeszła pora na kolejną recenzję mojej ulubionej serii: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy. Niedzielne popołudnie to najlepszy na to czas. Więc zaczynajmy…


Kiedy Percy Jackson dostaje od swojego najlepszego kumpla Grovera pilną wiadomość z prośbą o pomoc, natychmiast przygotowuje się do walki.

Przyjaciele ruszają na ratunek i odkrywają, że Grover spotkał kogoś wyjątkowego: dwoje potężnych dzieci półkrwi o nieznanym pochodzeniu. Ale to nie wszystko, co ich czeka. Król tytanów Kronos uknuł najbardziej podstępny ze swoich planów, a młodzi herosi mają być jego ofiarami. Nie tylko oni są w niebezpieczeństwie. Przebudził się starożytny potwór zdolny zniszczyć Olimp, a Artemida, jedyna bogini, która potrafi go wytropić, zaginęła. Percy i przyjaciele wraz z Łowczyniami Artemidy mają tylko tydzień, żeby odnaleźć porwaną boginię i rozwiązać tajemnicę potwora, na którego polowała.

A po drodze będą się musieli zmierzyć z najniebezpieczniejszym wyzwaniem: mrożącą krew w żyłach klątwą tytana.


Nie muszę już chyba mówić ja bardzo kocham  Percy’ego, a ta część dorównała poprzednim. Pisana na bardzo dobrym poziomie, coraz częściej nas rozbawia i wywołuje silne emocje. Nieustająca akcja i niebezpieczeństwo, wspaniały bohater  i lekki romans. To co lubię w powieściach pana Ricka Riordana. Dodatkowo bardzo podoba mi się styl pisania autora, a jedyne co bym dodała książce to jeszcze jakieś 200 stron, gdyż po przeczytaniu (co mija w mgnieniu oka) zawsze chcę więcej.

Sami bohaterowie są dla mnie genialni. W Percym jestem po prostu zakochana, podoba mi się silny charakter Annabeth, a i Groverowi nie mogę nic ująć. W tej części dochodzi jeszcze dwójka herosów, Nicko i Bianca. O ile Biancę polubiłam, o tyle Nica nie darzę wielką sympatią, ale czemu się dziwić, w końcu nie wszyscy są tak pochmurni jak on. Razem idą poszukując Artemidy, próbując sprostać wyzwaniom, a przepowiednia nie jest dla nich przychylna. Co tu więcej mówić. Obsada bardzo mi się podoba.

Nadal zadziwia mnie pomysłowość autora. Po raz kolejny podaje on nam ciekawą historię, a to wszystko oprawione w dobry humor, dzięki czemu przy czytaniu nie zabraknie i śmiechu. Widzimy tu również pełną napięcia opowieść, a co książkę autor nakłada  na bohaterów kolejne ograniczenia czasowe, przez co staje się ciekawsza. Również intryga nie jest pisarzowi obca. Często wkręca on zaskakujące zwroty akcji i (znowu) dziwie się, jak przemyślana jest cała fabuła powieści. Od początku do samego końca. Książka się po prostu nie nudzi i pochłania się ją jednym tchem.  

Przy książce po prostu dobrze się bawiłam i mam nadzieję, że i wy znaleźliście tutaj coś dla siebie. Jeśli nie czytaliście jeszcze żadnego tomu, naprawdę serdecznie zapraszam was do pierwszej części przygód młodego herosa. Ja już dawno oszalałam na punkcie mitologii, właśnie przez tę serie. Polecam gorąco :)

Moja ocena: 9/10

czwartek, 8 września 2011

Morze Potworów- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Morze potworów
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Wydawnictwo Galeria Książki

„Siódma klasa Percy’ego Jacksona była wyjątkowo spokojna. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowojorskiej szkoły. Ale kiedy niewinna gra w zbijanego między kolegami z klasy zmienia się w śmiertelną rozgrywkę z brutalną bandą olbrzymów-ludożerców, sprawy nabierają... paskudnego obrotu. Niespodziewane pojawienie się przyjaciółki Percy’ego, Annabeth, oznacza kolejne złe wieści: magiczna granica strzegąca Obozu Herosów została zniszczona przez truciznę, podrzuconą przez tajemniczego wroga. Jeśli lekarstwo nie znajdzie się na czas, jedyna bezpieczna przystań dla herosów przestanie istnieć.

W tym porywającym, zabawnym i cieszącym się ogromną popularnością dalszym ciągu opowieści rozpoczętej w „Złodzieju pioruna”, Percy wraz z przyjaciółmi musi udać się w rejs po Morzu Potworów, aby ocalić obóz. Ale najpierw odkryje szokującą rodzinną tajemnicę, która każe mu zastanowić się, czy bycie uznanym przez Posejdona za syna jest zaszczytem, czy też może okrutnym żartem.”


Oto nadchodzi kolejny, drugi tom przygód Percy’ego Jacksona. I tutaj czeka nas dużo wrażeń, a druga część zdecydowanie dorównuje pierwszej. Już wcześniej mówiłam, że bardzo podoba mi się język którym operuje pan Rick Riordan, jednak o ile jeszcze w pierwszej części nie byłam pewna, czy aby książka naprawdę zasługuje na moją pełną uznania opinię, teraz mogę przyznać, że owszem.

Czytając niektóre książki, muszę przymykać oko i przeczekiwać dłużące się momenty, a w niektórych nawet nie podobają mi się główni bohaterowie. Tutaj nie spotkałam się jeszcze z takimi odczuciami. Czytałam książkę z ogromną pasją i muszę się przyznać, że zaniedbałam przez nią wiele innych spraw. Jednak gdy już zaczęłam czytać, nie mogłam przerwać. Pomimo iż ta część nie należy do mojej ulubionej z całej serii, bardzo się przy niej uśmiałam (co zawdzięczam autorowi i jego pełnemu humoru stylowi), a wracając do niej po raz kolejny zauważyłam  szczegóły, które wcześniej mi umknęły.

Serdecznie polecam i tę część Parcy’ego Jacksona, tym którzy już zapoznali się z poprzednią częścią, a do przeczytania całej serii zachęcam tych, którzy jeszcze się z nią nie zetknęli. Zapraszam również do przeczytania  recenzji (bardziej dokładnej) pierwszego tomu „Złodziej Pioruna”, którą zamieściłam już na moim blogu. Morze Potworów to znakomita, lekka powieść do przeczytania w wolnej chwili. Gwarantuje dobry humor oraz pełną intryg akcję, która się nie nudzi.

Moja ocena: 9/10

środa, 7 września 2011

Złodziej Pioruna- Rick Riordan



Autor: Rick Riordan
Tytuł: Złodziej Pioruna
Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Wydawnictwo Galeria Książki

„Przysięgam na Styks, że wydarzenia opisane w tej książce są wyłącznie fikcją.


Nie istnieje dwunastoletni chłopiec nazywający się Perseusz „Percy” Jackson. Greccy bogowie nie opuszczają świata starych mitów. A już na pewno nie miewają dzieci ze śmiertelnikami w dwudziestym pierwszym wieku. Nie istnieje też takie miejsce jak Obóz Herosów – letni obóz dla półbogów na wschodnim krańcu Long Island – gdzie miałbym uczyć młodych herosów sztuki przetrwania w obliczu potwornych nieprzyjaciół. Percy nigdy nie spotkał się z satyrem ani córką Ateny. I z pewnością nie wyruszyli oni na wyprawę przez całe Stany Zjednoczone, aby dotrzeć do bram Podziemnej Krainy i zapobiec straszliwej wojnie między bogami.

To powiedziawszy, muszę cię ostrzec: dobrze się zastanów, zanim zabierzesz się za lekturę tej książki. Jeśli poczujesz, że coś w tobie poruszyła – jeśli zaczniesz podejrzewać, że ta opowieść ma coś wspólnego z twoim życiem – NATYCHMIAST PRZERWIJ LEKTURĘ! W przeciwnym wypadku nie odpowiadam za rezultaty.


I niech bogowie olimpijscy (którzy oczywiście nie istnieją) mają cię w opiece.”



Świat greckich bogów już bardzo dawno przyciągną moją uwagę, jednak dopiero po przeczytaniu serii o Percym Jacksonie, zatopiłam się w nim całkowicie. Książkę przeczytałam już dawno temu, jednak nadal bardzo chętnie do niej wracam i przeżywam ponownie skomplikowane życie uczestników obozu herosów. Co najbardziej mi się w niej podobało? Wspaniali bohaterowie, szczególnie Percy, oraz fabuła pełna nagłych zwrotów akcji i intryg. Nigdy nie wiedziałam czego się spodziewać po autorze, gdyż w każdym tomie zaskakiwał mnie kolejnymi przygodami.

W pierwszej części przygód niczego nieświadomy chłopak dopiero wkracza w świat pełen niesamowitych postaci, o których uczył się tylko w szkołach, a i do nauki nie przykład większej miary. Szczególnie że był dyslektykiem z ADHD. To jest jednak typowe u młodych herosów, którzy stworzeni są do walki z potworami. Dzięki przyjaciołom trafia do Obozu Herosów gdzie uczy się podstawowych umiejętności potrzebnych do przetrwania w normalnym świecie. Chłopak wie jednak, że część prawdy przed nim ukrywają, a gdy ma wyruszyć w swoją pierwszą misję, nie wszystko idzie według planów. Witajcie w Obozie Herosów, to tutaj codzienność.


Złodziej Pioruna jest bardzo ciekawą lekturą, którą szybko się czyta. Niedługa, lecz zaskakująca i pełna niesamowitych przygód książka, porywa czytelnika  w świat paranormal, w którym nic nie jest takie jak się wydaje. Nowy York nigdy nie wydawał się taki tajemniczy, a tak dziwne istoty nie kroczyły po jego ulicach. Z pewnością powieść jest oryginalna, pomimo iż autor zapożyczył całą mitologię grecką wstawiając ją w samo serce świata współczesnego, koło bezbronnych i „ślepych” ludzi. Stworzył jednak Obóz Herosów, oraz jego najmłodszych członków, z czego powstali wspaniali bohaterowie. Opowiadane z perspektywy Percy’ego wydarzenia, pozwalają nam oswoić się ze światem Bogów i razem z nim (czyli wspaniałym narratorem) wyruszamy w szaloną podróż za przeznaczeniem. Sam pomysł był bardzo dobry, a zastanawiałam się jak będzie z samym wykonaniem. Nie zawiodłam się, choć stawiałam książce wysokie wymagania. Lubię styl pisania pana Ricka Riordana, który jest lekki i przyjemny. Autor nie szczędzi nam opisów, jednak największą uwagę skupia na ciągu akcji oraz prowadzeniu intryg.

Ja zakochałam się w Percym Jacksonie już na samym początku i śledzę jego losy na bieżąco, jednak dopiero teraz znalazłam czas by go zrecenzować. Z radością czekam również na premierę kolejnej części przygód młodego herosa:  „Percy Jackson i Spiżowy Smok”.

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę serię, a za niedługo zamieszczę recenzje kolejnych części Percy’ego. Jak widzicie bardzo podobała mi się ta powieść, a w Percym jestem wręcz zakochana. Zdecydowanie polecam :)

Moja ocena: 9/10

piątek, 1 lipca 2011

Zagubiony Heros- Rick Riordan


Autor: Rick Riordan
Tytuł: Zagubiony Heros
Ilość stron: 514
Wydawnictwo Galeria Książki

Podchodziłam do tej książki z mieszanymi uczuciami. Po pierwsze naprawdę kochałam postać Percyego, który pojawił się w poprzedniej serii Ricka Riordana „Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy”, a wiadomość, że nie będzie on tutaj odgrywał znaczącej roli mnie zmartwiła. Z drugiej jednak strony cieszyłam się z okazji powrotu do Obozu Herosów, do osób które wcześniej poznałam i zdążyłam polubić.

Jednak zacznijmy od początku, oto przedstawiam wam naszych głównych bohaterów:
Jason. Gdy budzi się w autobusie pełnym nastolatków nie pamięta niczego. Wszystko wskazuje na to, że ma dziewczynę, Piper, oraz najlepszego przyjaciela, Leona. Są oni uczniami Szkoły Dziczy, szkoły dla „złych dzieciaków”. Ale najbardziej nurtują go pytania, gdzie jest, a nawet kim jest? Czy można zapomnieć wszystko, co się do tej pory wydarzyło i nie pamiętać nawet najbardziej podstawowych informacji o sobie?
Piper. Jej ojciec przed trzema tygodniami gdzieś zaginął, a ona miała dziwny sen, w którym widziała tatę w poważnych tarapatach. W dodatku jej chłopak zdaje się niczego nie pamiętać, nawet jej, co jest ogromnym ciosem. Nie rozumie znaczenia ostatnich znaczeń, a wszystko komplikuje się jeszcze bardziej gdy podczas szkolnej wycieczki atakują ich straszne potwory, aż po dramatycznych zdarzeniach ona, Jason i Leo zostają przeniesieni do Obozu Herosów, gdzie dziewczyna ma nadzieję znaleźć odpowiedzi na dręczące ją pytania.
Leo. Jest niesamowicie uzdolniony pod względem technicznym. Po ostatnich wydarzeniach, podczas których o mało nie zginął, trafia do domku nr 9 w niejakim Obozie Herosów, a wszyscy wmawiają mu, że jest dzieckiem Hefajstosa. Czy to w ogóle możliwe? W dodatku, łatwo mu jest się pogodzić z tą sytuacją, szczególnie że w jego nowym domu znajduje się pełno narzędzi i części maszyn, a on sam skrywa (nawet przed sobą) szczególne zdolności.

W trójkę muszą wyruszyć na niebezpieczną misję, która ma coś wspólnego z Wielką Przepowiednią, która mówi o siódemce herosów, którzy stawią czoło największemu zagrożeniu, o jakim można było śnić. Wojna Tytanów, była tylko zajawką, dopiero teraz ma nadejść ostatni rozdział...

Jak już wcześniej mówiłam, książkę czytałam z mieszanymi uczuciami, gdyż cały czas wspominałam Percy Jacksona, który był związany również z tą książką. Złościłam się trochę, gdy mówiono, że to Jason będzie przewodniczył największej i najważniejszej wyprawie, denerwowało mnie ujmowanie sławy Percyemu, jednak mimo wszystko polubiłam nowych bohaterów.
Książka okazała się jeszcze bardziej zaskakująca niż podejrzewałam. Przez pierwsze sto stron, zupełnie pogubiłam się w biegu wydarzeń i dopiero w połowie zaczął do mnie docierać sens.

Najbardziej intrygującą postacią okazał się Jason i choć bardzo chciałabym mu coś ująć, nie mogę. Jest bardzo skomplikowany i nie sposób go opisać, ponieważ nikt o nim nic nie wie, a jedynym sposobem by odzyskał wspomnienia jest odnalezienie Hery. Leo był bardzo irytującą postacią, choć poznając głębiej jego przeszłość rozumiem dlaczego. Mimo wszystko w niektórych chwilach denerwował mnie jego kpiący styl wypowiedzi, który powoli zaczął mnie rozśmieszać. Najmniej podobała mi się osoba Piper. Bardzo dużo straciła w ciągu tych kilku dni i była roztrzęsiona, ale największym zaskoczeniem okazała się jej boska matka oraz jej własne zdolności. Mimo wszystko wydaje mi się, że mogła być trochę bardziej dopracowana.

Ogólnie jednak podziwiam autora, za wykreowanie tak barwnych postaci oraz za niesamowitą wyobraźnię. Bardzo lubię również styl pisania Ricka Riordana, którym ubarwia rzeczywistość, jednak jej nie przesyca. Wszystko wydaje mi się w tej książce idealne, nawet zagadki w których z początku można się było pogubić, jednak w końcu znajdywało się dla nich rozwiązanie. Ta książka była jednak dopiero początkiem, czymś w rodzaju zapowiedzi następnych tomów, a dopiero na ostatniej stronie wszystko okazało się całkowicie jasna. Gdzie zaginął Percy, oraz z kąd pochodzi Jason?

Czytając tę książkę stopniowo układałam sobie w głowie ewentualne rozwiązania wszystkich problemów, choć wydawały się one nierealne, a często nawet sprzeczne. Autor doprowadził nas jednak do samego końca, ukazując nam takie niesamowite, ale jednak najbardziej oczywiste rozwiązanie, a ja byłam nim wręcz zachwycona. Rick Riordam bardzo zgrabnie połączył kilka wątków i zadowolił największych fanów Percyego Jacksona. Jednak nie chcę zdradzać więcej, więc powiem po prostu: dajcie się zaskoczyć sami!

Moja ocena: 9/10