Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fotografia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fotografia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 czerwca 2019

Majowo-czerwcowe wędrowanie...

Gdy tylko czas pozwoli jadę choć na chwilę do miejsc, gdzie można odpocząć, "porozmawiać z ciszą", nacieszyć oczy  zielenią, a przede wszystkim zobaczyć domy z duszą.
Czy są to znane zamki lub pałace czy urzekajace w swej prostocie dworki lub wille, nie ma  to wiekszego znaczenia.
Stary dom, stary park... i mnóstwo nowych myśli.
W ostatnich tygodniach odwiedziłam trzy niezwykłe miejsca - Muzeum Iwaszkiewiczów w Stawisku, pałac i park w Radziejowicach i zamek w Pszczynie w oprawie kwitnacych rododendronów.
Miejsca te przedstawiam wam poniżej w krótkiej fotorelacji. Kto nie był i nie widział, polecam i zachęcam.

Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów w Stawisku










Pałac i park w Radziejowicach










Park w Pszczynie, czyli kwitnące rododendrony











niedziela, 11 lutego 2018

Zimowy Zamek Książ

Są miejsca, które mają niesamowitą moc przyciągania. Miejsca, do których z przyjemnością się wraca. O każdej porze roku. Jednym z takich miejsc jest dla mnie monumentalny, owiany tajemnicami i legendami Zamek Książ.
Rozmiarem przewyższa go w Polsce jedynie Malbork i Wawel. Podczas kilku dni spędzonych w okolicach Wałbrzycha wybrałam się dwukrotnie na teren Książańskiego Parku Krajobrazowego. 
Jeden dzień był cudownie słoneczny i zimowy. Drugi dzień szary, może trochę smutniejszy, ale w tym miejscu równie piękny.
O historii zamku napisano tak wiele, że wszyscy ciekawi znajdą bez problemu te informacje. Choćby na oficjalnej stronie Zamku Książ - tutaj. Nie będę się powtarzać i zamieszczać tu informacji, łatwo dostępnych na wielu stronach internetowych. 
Chcę podzielić się jedynie moim subiektywnym spojrzeniem na zamek. 
Jak było? Kto ciekawy, niech obejrzy zdjęcia.

Fotoalbum






















piątek, 18 sierpnia 2017

Latem na zamku Książ

Książ - dziś w granicach Wałbrzycha. Imponujący, malowniczy, majestatyczny zamek przyciąga turystów z różnych zakątków świata. Trudno się dziwić, robi bowiem niesamowite wrażenie. Wielkością ustępuje w Polsce jedynie zamkom na Wawelu i w Malborku.

Książ ma wszystko to, co potrzeba, by stworzyć legendę, piękną, ciekawą historię, która przyciągnie zwiedzających. Bywali tu książęta i władcy. Jedną z właścicielek była czarująca księżna Daisy, bohaterka licznych publikacji dostępnych w zamkowej księgarni.
II wojna światowa to znów historia tajemnic, tuneli i schronów... Rozsławił te tereny ostatnio także "złoty pociąg"...

Zdjęcie z tzw. punktu widokowego na skalnym cyplu

Nie będę się rozpisywała o historii tego miejsca, bo jest dostępna na wielu stronach internetowych. 
Napiszę o moich wrażeniach, po raz pierwszy byłam bowiem w Książu latem. Poprzednie wizyty, a byłam tu chyba 3 lub 4 razy, miały miejsce zawsze w okresie zimowym, gdy spędzałam w pobliskich okolicach trochę czasu w okresie noworocznym.
Zawsze marzyłam, by zobaczyć Książ wiosną, gdy w parku kwitną setki imponujących bajecznych rododendronów lub po prostu latem, gdy można zobaczyć w pełnej krasie zamkowe tarasy wypełnione słońcem i kwiatami. 

Szczyt sezonu, sierpień, tłumy. Kolejka do kas równie imponująca co panorama z punktu widokowego położonego na skałach. Do wnętrz zamku nie wchodzę, znam je doskonale, chcę zwiedzić to, czego jeszcze nie widziałam. Tarasy zamkowe. Przy wejściu mało oblegany automat z biletami uratował nieco sytuację i zaoszczędził czas. 



Tarasy ogrodowe są na różnych poziomach. Są tu urokliwe zakątki, imponujące widoki na zamek, niedziałające tego dnia fontanny (w ogóle mi to nie przeszkadzało) i przepiękny, pachnący ogród różany.
Co ja tu będę pisać, zobaczcie sami...