Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samolot. Pokaż wszystkie posty

12 stycznia 2019

Walcz, albo uciekaj - "Ostrożnie z miłością" - Samantha Young


Tytuł: Ostrożnie z miłością
Tytuł oryginalny: Fight or Flight
Autor: Samantha Young
Cykl: -
Wydawnictwo: Burda Książki
Tłumaczenie: Ewa Górczyńska
Data premiery: 31 października 2018
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
Opis wydawcy

Seria przypadkowych zdarzeń doprowadza do spotkania, które Ava i Caleb zapamiętają na zawsze.

Chyba cały wszechświat sprzysiągł się przeciwko Avie.
Powrót z Phoenix do domu w Bostonie okazuje się pełen niespodzianek: pewien arogancki Szkot, Caleb, sprzątnął jej sprzed nosa ostatni bilet w pierwszej klasie, jej lot zostaje odwołany, musi więc wracać okrężną drogą, z przesiadką i noclegiem w Chicago.
Na dodatek spotyka tam niesympatycznego Caleba. Napięcie, które rośnie między bohaterami, doprowadza w końcu do… namiętnej nocy podczas przymusowej przerwy w podróży; nocy, jakiej Ava jeszcze nigdy nie przeżyła.

Oboje traktują to jako jednorazową przygodę, ale za jakiś czas los znów postawi Caleba na drodze Avy…
Decydują się wówczas na związek bez zobowiązań. Caleb przez swoje trudne doświadczenia z przeszłości nie chce się poważniej angażować. Ale Ava wkrótce przekonuje się, że przystojny Szkot wcale nie jest takim okropnym typem, za jakiego go uważała.

Postanawia za wszelką cenę zawalczyć nie tylko o jego ciało, lecz także serce.


http://www.burdaksiazki.pl/ksiazki/ostroznie-z-miloscia/



   Samantha Young to jedna z tych autorek, po której książki sięgam w ciemno. Nie raz już pisałam, że uwielbiam historie przez nią tworzone, więc powtarzać się po raz setny nie będę. Jednak zawsze przed sięgnięciem po jej powieść, nie chcę tego robić, bo myślę sobie, że zostanie mi mniej do przeczytania z jej dobytku aż w końcu nadejdzie ten moment, w którym nie będę miała już żadnego z jej "pewniaków". Ciężko to wyjaśnić, ale z moimi ulubionymi autorami już tak mam.

   Tym razem autorka napisała powieść o zimnym i zamkniętym "Szkocie Sukinkocie", którego nie interesuje poważny związek, tylko i wyłącznie seks. Bardzo długo właściwie nie wiemy dlaczego. Dopiero pod sam koniec bohater postanawia wyznać prawdę, co tak naprawdę kosztuje go przyjaźń.     Caleb to postać, która jest do bólu szczera, lojalna i przede wszystkim skrzywdzona. Czasami, głównie na początku miałam ochotę momentami zrobić mu krzywdę, bo to co wychodziło z jego ust nie było przyjemne. Ale potem jego słowa odebrałam inaczej. Nie jako niegrzeczność, tylko właśnie szczerość, mimo że chwilami była nieprzyjemna.
   Ava natomiast pod idealnym strojem, zawsze ułożoną fryzurą i dokładnym makijażem okazała się twardą babką, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Sprawiająca wrażenie próżnej, bogatej księżniczki, tak na prawdę była kruchą dziewczyną z bagażem doświadczeń. Podobała mi się jej wola walki o to co czuła, o ludzi których kochała i o samą siebie. Nie jeden by się poddał i rzucił wszystko w cholerę. Ona jednak z podniesioną głową przyjęła wszystko na klatę. Chociaż miała chwile, w których się załamywała, wiedziała że zaraz po tym musi się podnieść.


"- Spokojnie, związki mnie nie interesują- zapewniłam szczerze, gapiąc się na jego piękne usta. - Związek wyrywa ci ranę w piersi, wyżera serce, a resztę zostawia padlinożercom. Jeśli masz trochę rozumu, leczysz rany, uciekasz z tego lasu i nie dopuszczasz, żeby jakiekolwiek inne zwierzę zrobiło ci krzywdę. Ale dziki seks to coś, na co skłonna jestem się zdecydować."


   Warto również zwrócić uwagę na Harper - przyjaciółkę Avy, która odgrywa w książce równie ważną rolę, co bohaterowie pierwszoplanowi. Harper, dokładne przeciwieństwo Avy, aż ciężko uwierzyć, że te dwie postacie tak się pokochały. Wiecie, chciałabym przeczytać jej historię, bo po pierwsze to bardzo interesująca bohaterka, a po drugie wciąż czekałam na rozwinięcie wątku z jej przeszłości, którego się nie doczekałam. Czyżby autorka to zaplanowała i zostawiła sobie otwartą furkę by być może kiedyś opisać jej losy? Oby!

   Nie od dziś wiadomo, że "przyjaźń z bonusem" nigdy się nie udaje i zazwyczaj jedna osoba poczuje coś więcej. Jeśli szczęście dopisze, obie osoby zdadzą sobie sprawę, że chcą czegoś więcej. Nie będzie spoilerem jeśli napiszę, że w przypadku Caleba i Avy przyjaźń z bonusem również z czasem nabrała nowego znaczenia, z którym pogodzić się im było ciężko. A jednak autorce się udało dopracować wszystko ze szczegółami tak, by czytelnik po lekturze był zadowolony.


"Na świecie jest wiele różnych rodzajów miłości. Wiedziałam to. A jednak byłam na tyle głupia, że chciałam kontrolować swoje serce i mówić mu, jaką miłość ma
odczuwać.
„Nie możesz nikogo pokochać miłością romantyczną” – mówiłam mu.
„Zrobię, co zechcę” – odpowiedziało."


   Narracja została poprowadzona tylko z perspektywy Avy i do tego mogłabym się lekko przyczepić, bo ile ja bym dała by się dowiedzieć co przez ten cały czas siedziało w głowie Calebowi. No i motyw przewodni, którym był samolot. Chyba w recenzji "Turbulencji" wspomniałam jak bardzo uwielbiam samoloty i gdy tylko pojawiają się w książkach ja przepadam. Dlatego zakończenie nie mogło być inne i nawet nie chcę sobie innego wyobrażać. Autorka znów udowodniła jak bardzo skupia się na szczegółach.


  "Ostrożnie z miłością" jednak lekko zniechęcała mnie do siebie przez oryginalną okładkę, która wywołuje we mnie wrażenie przeciętnej i dziecinnej książki. Na szczęście to tylko wrażenie i bardziej mylące być nie mogło. Po raz kolejny się przekonałam, że nawet jeśli okładka nie spełnia moich oczekiwań, to nie mam się czym martwić, bo to co jest w środku i tak mnie zachwyci.

   Samantha Young pięknie opisała dwa bardzo ważne tematy - po pierwsze nieprzeciętną przyjaźń. Kurczę, chyba to najpiękniejszy wątek przyjaźni o jakim kiedykolwiek czytałam. Po drugie - walka z samym sobą. Jak dla mnie trafione w punkt. Świetny styl autorki, poważne, ale i niezwykle zabawne dialogi, barwne i żywe postacie oraz historia, która może mało oryginalna, ale wciąga od pierwszych stron. Bardzo polecam wszystkim, bo to życiowa historia - oprócz kilku zbiegów okoliczności na początku :)








23 kwietnia 2016

''Ugly Love'' - Colleen Hoover




Tytuł: Ugly Love
Tytuł oryginału: Ugly Love
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Liczba stron: 344
Moja ocena: 10/10






Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają złamane, reguły przestają obowiązywać…

Kiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera.

Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia.

Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa – całą sobą, sercem i duszą, a po zakończeniu nic już nie jest takie samo.


źródło opisu: Wydawnictwo Otwarte,


''Tej powieści się nie czyta, tylko przeżywa'' - z tyłu okładki widnieje takie zdanie i z czystym sumieniem mogę napisać, że dokładnie tak się czułam przy czytaniu. Ja tę książkę przeżyłam. Każdą stronę, każdy dialog i każde wspomnienie. W tej książce nic nie jest proste, nic nie jest łatwe, ale jest możliwe.

Już nie raz i nie dwa spotkałam się w książkach z układem ''tylko seks''. Zwykle zawsze jest tak samo. Zaczyna się tylko seksem, aż w końcu pojawiają się uczucia. Każda jednak książka czymś się różni, ale Ugly Love zawładnęła moim sercem jak żadna inna.
Nie bałam się tego czy autorka sprosta moim oczekiwaniom, bo wiedziałam, że napewno się nie zawiodę. Bałam się tego co ze mnie zostanie po przeczytaniu - i słusznie.


''Łatwo jest pomylić uczucia oraz emocje z czymś, czym nie są, szczególnie wtedy, gdy jest zaangażowany kontakt wzrokowy.''


Colleen Hoover to autorka, która w swoich książkach zamieszcza ogrom emocji. Nie są to zwykłe historie, które po jakimś czasie się zapomina. To historie, którymi w momencie czytania żyjemy. Wchodzimy w ten świat, wcielamy się w danego bohatera i przeżywmy razem z nim całość.

Ugly Love pisana jest z perspektywy Tate i Milesa. Jednak Tate opowiada tę historie w teraźniejszości. Miles pokazuje swoją przeszłość i z każdą stroną przybliża nas do finału co go skłoniło do takich decyzji i co się stało. Autorka doskonale sobie poradziła z opisaniem jego życia przed zamknięciem się i postawieniem w okół siebie muru.


''Czasami człowiek nie ma aż tyle siły, żeby znieść widma przeszłości.''


Kolejny raz przed sięgnięciem po tę książkę myślałam o czymś innym. Spodziewałam się całkiem innej historii i przede wszystkim więcej akcji w samolocie. Dostałam całkiem co innego i absolutnie tu nie narzekam. Narzekać mogę jedynie na to, że zbyt szybko ją skończyłam i musiałam pożegnać się z bohaterami. Dlaczego zawsze świetne książki są tak krótkie i tak szybko się kończą? :(

Jedyny minus a właściwie dwa do których mogłabym się przyczepić to zbyt szybka zgoda Tate na układ, bez praktycznie żadnego zastanowienia. Oraz zakończenie. Nie epilog, a kilka ostatnich rozdziałów w których było zbyt dobrze. Cała książka to ciąg smutku i bólu, a na końcu jedna rozmowa i nagle zmiana. Nie będę pisać więcej żeby nie spojerować, ale ci co czytali powinni wiedzieć o co mi chodzi.


''Mam tylko dwie zasady: Nie pytaj o moją przeszłość i nie oczekuj przyszłości.''


Mimo tych malutkich minusów wyżej nie mogę obniżyć mojej oceny. 10/10 to zdecydowanie zasłużona ocena a nawet za mała. Póki co to najlepsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku! 

Jestem oczarowana, jestem wdzięczna autorce za tę książkę i jestem zawiedziona, że jestem już po lekturze. Nie mogę się doczekać kolejnych książek Pani Hoover i jej kolejnych emocjonalnych bohaterów. Mam nadzieje, że niedługo znów będę mogła przeżywać kolejną powieść dokładnie tak, jak przeżywałam wszystkie do tej pory przeze mnie przeczytane.