Zapraszam do...

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkło. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szkło. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 września 2014

Pod kopułą

Cały czas po głowie chodziła mi taka patera albo coś innego z piękną wysoką kopułą, kloszem ze szkła. No i trafiło mi się takie cudeńko. Stoi przy lustrze i czeka na swój los. Bardzo się obawiam, że pęknie nim rozpocznie swoje prawdziwe, użytkowe życie. Szczególnie groźne może być granie w piłkę w jej obecności. Takie sytuacje w domu z moimi chłopakami są częste. I może być różnie :-) bo to jest zawsze tylko szkło. Pozdrawiam


środa, 26 czerwca 2013

Na sezon letni

Zostałam ostatnio posiadaczką kolejnej patery, tym razem z kloszem. I właśnie ten klosz mnie ucieszył najbardziej. Oglądałam Wasze blogi i trochę tych kloszy w necie krąży. Ale niestety wszystkie były poza moim zasięgiem. Mam wewnętrzną blokadę na kupowanie wszelkich przedmiotów, które nie wiążą się z naszą budową. Styropian, rusztowania, wełna na to jest teraz zapotrzebowanie. Ale nie samą budową żyje człowiek i oczywiście blokada od czasu
do czasu jest łamana...
wszystko dla zdrowia psychicznego.
Klosz jest spory i mam nadzieję,
że wystarczająco duży.

pozdrawiam


poniedziałek, 18 lutego 2013

Magiczne trójki lampionowe


Na którymś z waszych blogów przeczytałam, że do dekoracji najlepiej pasują przedmioty w liczbie 3 sztuk. Przeanalizowałam swoje skromne zbiory różnych przedmiotów i stwierdziłam, że trójkami to u mnie pocieszanki rzadko występują. Ale postanowiłam, że jak coś będę mogła to właśnie trójką się będę kierowała... i po trzy kupowała. Będąc ostatnio na targowisku,  w miasteczku w którym mieszkam,  zapoznałam się z wystawkami, tzn. gratami z różnych stron. I okazało się, że trójeczka lampioników albo czegoś co przypomina mi lampion czeka na mnie. Wydałam 3 zł., potem ukryłam świeczniki w zlewie (przed tymi co nie rozumieją potrzeby kupowania :), potem umyłam, wstawiłam po świeczce i oto one. Jak stały na kominku  to pięknie się prezentują. Moja trójka :) Faktycznie, trójki same w sobie wyglądają dobrze. Nie potrzebuje towarzystwa innych gadżetów...




sobota, 2 lutego 2013

Hiacyntowe przywoływanie wiosny

Dookoła panuje totalne przywoływanie wiosny. Już wszyscy mają dość tych zimowych klimatów. Jak był śnieg to wcale nie tęskniłam, podobała mi się to uśpienie, zabielenie, zawieszenie... Teraz gdy stopniał wszystko wygląda gorzej niż zwykle. I wtedy wkraczają one, kwiaty zwiastuny wiosny, które ożywiają nasz zimowo-depresyjny klimat. Na razie hiacyntów u nas w domu (starym) jest sztuk 1. Ale o 2 kwiatach :).
Fajnie jest mieć taki pachnący kwiat w domu, który z każdym dniem piękniej wygląda i pachnie. No i jest w naszym ulubionym kolorze - białym... Kolor był niewiadomą, mogłam trafić gorzej... no nie, nie ma złych kolorów u hiacyntów. Mimo, że biały to mój teraz ulubiony kolor to u hiacyntów lubię też kolor niebieski, fioletowy, różowy...

                                ***
Kwiat występuje u mnie w towarzystwie moich licznych świeczników. Te zakupiłam u mojego zaprzyjaźnionego (poprzez częste zakupy) wystawkowicza na targu - po 1 zł. plus 3 za darmo :) Nie wiem czy nie są to jakieś kieliszki. Ale u mnie dostały swoją druga szansę. W moim ulubionym kolorze - poza białym, przezroczystym. Puchar z hiacyntem pochodzi ze sklepu ze szkłem z Huty Irena. Piękne rzeczy mieli, ja mam świeczniki i takie dwa puchary na różności - od jedzenia po kwiaty. Świeczniki są kryształowe, skromne, klasyczne i pokarze je w jakimś dalszym poście :).
Zakupione w dużych ilościach świeczki towarzyszą mi cały czas. Staram się gdy tylko ogarnę dom po powrocie z pracy zapalić choć małą świeczkę. Depresja z braku światła mi nie grozi. Mam nadzieję, że wam także. To takie świeczkowe dopalacze na co dzień. Celebrujmy te chwilki ... zwykłe godziny ... ale jak się dom (stary) oświetli to mimo, że nie mamy już do niego serca to wydaje on nam się miły, przytulny, wspaniały...

***