Tytuł: "Gone. Zniknęli. Faza szósta - światło"
Autor: Michael Grant
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 373
Moja ocena: 6/10
Faza szósta to już ostatnie nasze spotkanie z bohaterami słynnej serii dla młodzieży "Gone" autorstwa Michaela Granta. Ostateczne rozwiązanie wszystkich problemów i ostatnie starcie potworem ucieleśnionym w małej Gai, następuje w fazie szóstej zatytułowanej "Światło".
Pierwszą cześć czytałam jeszcze w gimnazjum (teraz skończyłam już liceum) i mimo, że nie było fajerwerków na kontynuacje czekałam zniecierpliwiona.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 1 czerwca 2015
niedziela, 24 lutego 2013
Po drugiej stronie lustra...
Tytuł: "Reckless. Kamienne ciało"
Autorka: Cornelia Funke
Ilość stron: 349
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 4/10
Autorka: Cornelia Funke
Ilość stron: 349
Cena: 34,90 zł
Moja ocena: 4/10
Jakiś czas temu przeglądałam z moją koleżanką książki naszego dzieciństwa. Wspominałyśmy między
innymi "Opowieści z Narni", "Kroniki wojen duszków" czy
"Atramentową trylogię"i tę niezapomnianą atmosferę, jaka towarzyszyła
nam przy odkrywaniu mrocznych tajemnic historii znanych nam bohaterów.
Uznałyśmy, że ciekawie byłoby przeczytać książkę w takim stylu jeszcze
raz, w momencie, kiedy już lata dzieciństwa są jedynie miłym wspomnieniem. Nie wiem jakim
sposobem, ale padło na "Reckless. Kamienne ciało" Corneli Funke - pisarki,
o której wiele słyszałam, ale nie miałam okazji przeczytać, żadnej powieści jej
autorstwa. Kiedy przekartkowałam książkę i zobaczyłam cudowne obrazki,
powróciłam myślami do mojej ulubionej serii i postanowiłam: muszę to
przeczytać! Dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont, miałam okazję.
Jakub Reckless bardzo długo toczył dosyć burzliwe i pełne
niebezpieczeństw życie po drugiej stronie lustra. Znajdował dom i
poczucie spełnienia w świecie, w którym nawet najmroczniejsze bajki są
rzeczywistością. Przez lata zajmował się poszukiwaniem magicznych przedmiotów
dla możnych tamtejszej krainy. Kiedyś Jakub posuną się jednak o krok za daleko
i teraz ciało jego brata zaczyna zamieniać się w kamień. Reckless rozpoczyna
walkę z czasem i z jedną z najniebezpieczniejszych istot krainy po drugiej stronie
lustra - czarnej nimfy.
poniedziałek, 11 lutego 2013
"Fałszywy książę" Jennifer A. Nielson
Tytuł: "Fałszywy książę"
Autorka: Jennifer A. Nielsen
Ilość stron: 389
Cena: 29,99 zł
Ocena: Brak
Nakładem wydawnictwa Egmont w ostatnich tygodniach ukazała się książka "Fałszywy książę". Jej autorką jest Jennifer A. Nielson - pisarka zajmująca się głównie tworzeniem powieści dla młodzieży. Sławę przyniosła jej seria "The Underworld Chronicales", a obecnie pracuje nad "Trylogią władzy", której pierwszą częścią jest właśnie "Fałszywy książę". Zamawiając tę książkę brałam tak zwanego "kota w worku", gdyż nigdy wcześniej nie słyszałam ani o pisarce, ani o jej twórczości.
Carthya - kraj będący niegdyś potęgą, teraz staje na krawędzi. Nie dość, że krainie zagrażają zewnętrzni wrogowie, to najbardziej wpływowi arystokraci spiskują przeciw rodzinie królewskiej. Conner, jeden z carthyjskich regentów postanawia posadzić na tronie chłopca, który miałby podać się za zaginionego przed laty księcia Jarona. Do rywalizacji staje czterech młodzieńców. Jednym z nich to niepokorny i wyrafinowany Sage. Wie, że nikt inny nie jest w stanie udowodnić regentom, iż to właśnie on jest Jaronem, jednak jego konkurenci się nie poddają. Każdy dzień odsłania kolejne szokujące fakty, a prawda w końcu musi ujrzeć światło dzienne...
sobota, 5 stycznia 2013
"Miasto kości" Cassandra Clare
Tytuł: "Miasto kośći"
Autorka: Cassandra Clare
Ilość stron: 512
Cena: 35,00 zł
Moja ocena: 4/10
Przy okazji podsumowanie roku pytaliście się mnie, dlaczego rozczarowało mnie "Miasto kości". Tak więc postanowiłam udzielić Wam odpowiedzi w postaci krótkiej recenzji. Kiedy w styczniu ubiegłego roku zaczynałam czytać tę książkę wiązałam z nią duże nadzieje. Wiele słyszałam o cyklu "Dary anioła", zbierała same pozytywne opinie, niektórzy pisali nawet, że jest nejlepszą jaką w życiu czytali. Jak zwykle, postanowiłam sprawdzić cóż to za cudeńko stworzyła Cassandra Clare.
Nie będę streszczać fabuły, ponieważ nie pamiętam już szczegółów, a w głowie pozostał mi jedynie zarys całej akcji. Zacznę może od ocenienia pomysłu pani Clare, który nie za bardzo mi się spodobał. Generalnie pisarka nie wykazała się inwencją twórczą, gdyż wszystkie postacie fanastyczne były powielaniem tego, co już dawno mi się znudziło. Co więcej, autorka przy tworzeniu fabuły wydaje mi się, że zbytnio nie myślała nad oryginalnością, ponieważ każdy jej krok był do przewidzenia. Nawet zakończenie, które miało podobno stanowić mega zaskoczenie i zachętę do przeczytania kolejnej części, mnie nie poruszyło w ogóle.
czwartek, 27 grudnia 2012
"Trylogia czasu" K. Gier
Na temat "Trylogii czasu" rozmowy toczą się nieustannie. Jedni twierdzą, że jest to świetna seria dla nastolatek, a inni, że K. Gier poszerzyła grono gniotów literackich. Ja swoją przygodę z Gwen i Gideonem skończyłam w marcu, ale cały czas mam w głowie myśl, żeby zrecenzować cykl na swoim blogu. Teraz, kiedy męczę okrutnie nudną "Apokalipsę według pana Jana" zapoznam Was z moim zdaniem o "Trylogii Czasu".
Tytuł: "Czerwień rubinu"
Autorka: Kerstin Gier
Ilość stron: 344
Cena: 34,99
Moja ocena: 7/10
|
"Czerwień rubinu" przeczytałam w jeden dzień, wręcz pochłonęłam! Książka wciągała, mimo że zabrakło w niej momentu kulminacyjnego. Pierwszy raz spotykałam się z Gwen i podobało mi się przedstawienie jej w trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Bardzo dobrze wczułam się w jej położenie i nawet ją polubiłam. Gideon w tej części również zachowuje się przyzwoicie, a nawet romantycznie, pomimo swojego zmiennego zachowania. Wątek miłosny oceniam jak najbardziej pozytywnie. Co więcej, podróże w czasie, hrabia i piękne osiemnastowieczne stroje, pomieszczenia oraz bale sprawiły, że poczułam się w swoim żywiole. Zakończenie "Czerwieni rubinu" po prostu zaparło dech w piersiach! Pierwsza część była na prawdę dobrym rozpoczęciem i zapowiedzią ciekawej serii.
poniedziałek, 10 grudnia 2012
"Gorączka" na podróże w czasie.
Tytuł: "Gorączka"
Autorka: Dee Shulman
Ilość stron: 430
Cena: 34,99 zł
Moja ocena: 7/10
Podróże w czasie to temat ponadczasowy. Motyw wehikułu czasu interesował ludzi różnych epok, a i dzisiaj zbiera wokół siebie liczne grono fanów. Współczesne książki różnią z wiadomych względów od tych XIX czy XX wieku, ale z pewnością mogę stwierdzić, że zachowały klimat. "Trylogia czasu", "Burza", a teraz "Gorączka", które zbierają same pozytywne opinie świadczą chyba o tym, że dla ludzi XXI wieku temat podróży w czasie nadal jest intrygujący i pociągający. No cóż, czytałam wszystkie wymienione tytuły i muszę przyznać, że ja również za każdym razem daję się złapać na ten sam haczyk... :D
Autorka: Dee Shulman
Ilość stron: 430
Cena: 34,99 zł
Moja ocena: 7/10
Podróże w czasie to temat ponadczasowy. Motyw wehikułu czasu interesował ludzi różnych epok, a i dzisiaj zbiera wokół siebie liczne grono fanów. Współczesne książki różnią z wiadomych względów od tych XIX czy XX wieku, ale z pewnością mogę stwierdzić, że zachowały klimat. "Trylogia czasu", "Burza", a teraz "Gorączka", które zbierają same pozytywne opinie świadczą chyba o tym, że dla ludzi XXI wieku temat podróży w czasie nadal jest intrygujący i pociągający. No cóż, czytałam wszystkie wymienione tytuły i muszę przyznać, że ja również za każdym razem daję się złapać na ten sam haczyk... :D
Ewa jest zbuntowaną nastolatką, która posiada wiele zdolności. Jednak nie potrafi poradzić sobie ze środowiskiem i z bliskimi. Po kolejnym wyrzuceniu ze szkoły publicznej, dziewczyna postanawia rozpocząć naukę w renomowanym St Magdalene's, w którym jak się okazuje znajduje akceptację i zrozumienie. Jednak jej ciekawość w pewnym momencie staje się dla niej przekleństwem. Otóż w pracowni biologicznej dziewczyna zaraża się niebezpiecznym wirusem, w skutek czego zapada na niezidentyfikowaną chorobę. Kiedy już wraca do zdrowia sen z powiek spędza jej tajemniczy chłopak o imieniu Seth, który rozpoznaje w niej swoją ukochaną. Jak się później okazuje chłopak przybył z II wieku, a teraz próbuje rozwiązać zagadkę śmiertelnego wirusa... Czas, który dotychczas był sprzymierzeńcem teraz działa na ich niekorzyść...
wtorek, 4 grudnia 2012
Za znakiem Ateny...
Tytuł: "Znak Ateny"
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 525
Cena: 36,90 zł
Moja ocena: 8/10
Do Ricka Riordana niestety (albo stety) mam ogromną słabość odkąd przeczytałam "Złodzieja pioruna". Jego książki zyskały moją sympatię i mimo że wiele osób pyta się mnie "nie jesteś na to za stara?" to ja czekam uparcie i wytrwale na każdą kolejną część serii o moim ulubionym bohaterze literackim Percym Jacksonie. "Znak Ateny" to trzeci tom pięciotomowego cyklu "Olimpijscy Herosi" i kolejne spotkanie z twórczością Ricka Riordana.
Tym razem jeżeli chcesz wyruszyć w podróż z greckimi i rzymskimi herosami musisz wsiąść bez żadnych wątpliwości na statek "Argo II", który zabierze cię do starożytnych krain, gdzie jesteś zdany tylko na swoje umiejętności. Annabeth, która po wielu miesiącach rozłąki w końcu może się spotkać z Percym ma wiele wątpliwości. Nieustannie prześladuje ją moneta ze Znakiem Ateny, za którym już niedługo będzie musiała podążyć. W dodatku dwa obozy herosów: rzymski i grecki stają przeciwko sobie wbrew zamierzeniom Hery - Gaja rozpoczyna realizację planu zagłady świata bogów. Natomiast przepowiednia siedmiorga powoli zaczyna stawać się rzeczywistością i córka Ateny wie, że niedługo wybrani herosi będą musieli wyruszyć w podróż do wrogich, starożytnych krain...
Autor: Rick Riordan
Ilość stron: 525
Cena: 36,90 zł
Moja ocena: 8/10
Do Ricka Riordana niestety (albo stety) mam ogromną słabość odkąd przeczytałam "Złodzieja pioruna". Jego książki zyskały moją sympatię i mimo że wiele osób pyta się mnie "nie jesteś na to za stara?" to ja czekam uparcie i wytrwale na każdą kolejną część serii o moim ulubionym bohaterze literackim Percym Jacksonie. "Znak Ateny" to trzeci tom pięciotomowego cyklu "Olimpijscy Herosi" i kolejne spotkanie z twórczością Ricka Riordana.
Tym razem jeżeli chcesz wyruszyć w podróż z greckimi i rzymskimi herosami musisz wsiąść bez żadnych wątpliwości na statek "Argo II", który zabierze cię do starożytnych krain, gdzie jesteś zdany tylko na swoje umiejętności. Annabeth, która po wielu miesiącach rozłąki w końcu może się spotkać z Percym ma wiele wątpliwości. Nieustannie prześladuje ją moneta ze Znakiem Ateny, za którym już niedługo będzie musiała podążyć. W dodatku dwa obozy herosów: rzymski i grecki stają przeciwko sobie wbrew zamierzeniom Hery - Gaja rozpoczyna realizację planu zagłady świata bogów. Natomiast przepowiednia siedmiorga powoli zaczyna stawać się rzeczywistością i córka Ateny wie, że niedługo wybrani herosi będą musieli wyruszyć w podróż do wrogich, starożytnych krain...
piątek, 12 października 2012
"Drżenie" Maggie Stiefvater- aż drżę na myśl o tej książce
Autorka: Maggie Stiefvater
Ilość stron: 460
Cena: 39, 99
Moja ocena: 2/10
Do „Drżenia” przybierałam się dobrych parę miesięcy. Moje
chęci na tę książkę dojrzewały niczym wino, aż do sierpnia, kiedy to w końcu
miałam czas rozpocząć lekturę pierwszej części słynnej serii Maggie Stiefvater.
W skrócie książka opowiada o dziewczynie, Grace, która
zakochała się w żółtookim wilku (z resztą ze wzajemnością). Sytuacja komplikuje
się nieco bardziej kiedy dziewczyna znajduje na werandzie postrzelonego,
nagiego chłopaka, który jak się okazuje był jej ukochanym wilkiem znikającym
niczym wiatr w cieniach drzew. Grace zgłębia tajemnice wilkołaka, a ich miłość
rozkwita, mimo że obydwoje zdają sobie sprawę, że pozostało im niewiele czasu…
wtorek, 17 lipca 2012
"Czarny Młyn" Marcin Szczygielski
Tytuł: "Czarny Młyn"
Autor: Marcin Szczygielski
Ilość stron: 247
Moja ocena: 8/10
"Czarny Młyn" zakupiłam za namową mojej ulubionej nauczycielki j.niemieckiego, która jest absolutną fanką powieści Marcina Szczygielskiego. Potrzebowałam dużo czasu (bo aż od maja do teraz), aby w końcu sięgnąć po książkę, na pierwszy rzut oka wydającą się być jakąś błahą historyjką dla dzieci. W końcu jestem po lekturze i z ogromną przyjemnością piszę pozytywny komentarz "Czarnego młyna" - mojego pierwszego i z pewnością nie ostatniego spotkania z Panem Marcinem Szczygielskim.
Autor: Marcin Szczygielski
Ilość stron: 247
Moja ocena: 8/10
"Czarny Młyn" zakupiłam za namową mojej ulubionej nauczycielki j.niemieckiego, która jest absolutną fanką powieści Marcina Szczygielskiego. Potrzebowałam dużo czasu (bo aż od maja do teraz), aby w końcu sięgnąć po książkę, na pierwszy rzut oka wydającą się być jakąś błahą historyjką dla dzieci. W końcu jestem po lekturze i z ogromną przyjemnością piszę pozytywny komentarz "Czarnego młyna" - mojego pierwszego i z pewnością nie ostatniego spotkania z Panem Marcinem Szczygielskim.
niedziela, 15 lipca 2012
"Zwiadowcy" - strzała do trumny literatury młodzieżowej.
Tytuł: "Zwiadowcy. Ruiny Gorlandu"
Autor: John Flanagan
Ilość stron: 350
Cena: 32, 90 zł
Moja ocena: 3/10
"Zwiadowcy" - seria ciesząca się dużym powodzeniem wśród młodzieży w Europie, na świecie, ale również i w Polsce. Świetna forma pisarska Johna Flanagana pozwala na wydawanie książek w zawrotnym tempie, a ja się pytam, czy nie przybrały one przypadkiem skomercjalizowanej formy powieści pisanych z myślą o młodzieży, których sukces bazuje na braku wyrachowania gustów młodszych czytelników? Właśnie takie wrażenie odniosłam czytając pierwszą część słynnego cyklu o zwiadowcach.
W powieści spotykamy się z nastoletnim Willem, który na pozór wydaje się być ofiarą losu i nieudacznikiem. Kiedy nasz bohater osiąga odpowiedni wiek nadchodzi czas przystąpienia do odpowiedniej szkoły zawodowej. Jak się można domyślić, żaden czeladnik nie chcę przyjąć Willa na naukę, jednak w końcu znajduje się pewien odważny oferujący mu kształcenie w zawodzie zwiadowcy, budzącym niepokój i strach wśród wieśniaków i mieszczan. Wkrótce Will przystępuje do nauki, a jej efekty widać od razu. Po niedługim czasie chłopiec wykazuje się swoją odwagą i zostaje bohaterem w hrabstwie.
Autor: John Flanagan
Ilość stron: 350
Cena: 32, 90 zł
Moja ocena: 3/10
"Zwiadowcy" - seria ciesząca się dużym powodzeniem wśród młodzieży w Europie, na świecie, ale również i w Polsce. Świetna forma pisarska Johna Flanagana pozwala na wydawanie książek w zawrotnym tempie, a ja się pytam, czy nie przybrały one przypadkiem skomercjalizowanej formy powieści pisanych z myślą o młodzieży, których sukces bazuje na braku wyrachowania gustów młodszych czytelników? Właśnie takie wrażenie odniosłam czytając pierwszą część słynnego cyklu o zwiadowcach.
W powieści spotykamy się z nastoletnim Willem, który na pozór wydaje się być ofiarą losu i nieudacznikiem. Kiedy nasz bohater osiąga odpowiedni wiek nadchodzi czas przystąpienia do odpowiedniej szkoły zawodowej. Jak się można domyślić, żaden czeladnik nie chcę przyjąć Willa na naukę, jednak w końcu znajduje się pewien odważny oferujący mu kształcenie w zawodzie zwiadowcy, budzącym niepokój i strach wśród wieśniaków i mieszczan. Wkrótce Will przystępuje do nauki, a jej efekty widać od razu. Po niedługim czasie chłopiec wykazuje się swoją odwagą i zostaje bohaterem w hrabstwie.
czwartek, 12 lipca 2012
"Burza" Julie Cross
Tytuł: "Burza"
Autor: Julie Cross
Ilość stron: 409
Cena: 36,90 zł
Moja ocena: 6+/10
Tym razem będzie krótko i na temat, bo i nie ma się nad czym za bardzo rozwodzić. Faktem jest, że podczas czytania "Burzy" nie towarzyszyło mi wiele emocji wartych opisania, ale spokojnie - nie było tak źle ;-)
Książką zainteresowałam się po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji, ale i sam temat podróży w czasie bardzo mnie interesuje już od pewnego czasu (szkoda tylko, że nie natrafiłam jeszcze na książkę na prawdę dobrą o tej tematyce, a jest pole do popisu).
Jeżeli chodzi o zarys fabuły, który był zawsze nieodłączną częścią moich recenzji, tym razem sobie daruję, bo boję się, że zdradzę za dużo szczegółów (jak to się stało w przypadku opisu na okłdce). Powiem tylko, że "Burza" opowiada o pewnym zakochanym po uszy podróżniku w czasie, który w pewnym momencie staną pomiędzy młotem a kowadłem pakując się w niezłe tarapaty.
Autor: Julie Cross
Ilość stron: 409
Cena: 36,90 zł
Moja ocena: 6+/10
Tym razem będzie krótko i na temat, bo i nie ma się nad czym za bardzo rozwodzić. Faktem jest, że podczas czytania "Burzy" nie towarzyszyło mi wiele emocji wartych opisania, ale spokojnie - nie było tak źle ;-)
Książką zainteresowałam się po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji, ale i sam temat podróży w czasie bardzo mnie interesuje już od pewnego czasu (szkoda tylko, że nie natrafiłam jeszcze na książkę na prawdę dobrą o tej tematyce, a jest pole do popisu).
Jeżeli chodzi o zarys fabuły, który był zawsze nieodłączną częścią moich recenzji, tym razem sobie daruję, bo boję się, że zdradzę za dużo szczegółów (jak to się stało w przypadku opisu na okłdce). Powiem tylko, że "Burza" opowiada o pewnym zakochanym po uszy podróżniku w czasie, który w pewnym momencie staną pomiędzy młotem a kowadłem pakując się w niezłe tarapaty.
wtorek, 3 kwietnia 2012
Kolejna przereklamowana seria dla młodzieży
Z pierwszą częścią serii "Jutro" zetknęłam się już parę miesięcy temu. Poczułam wówczas ogromny zawód i rozczarowanie. Jednak pomyślałam, dlaczego by nie dać jej drugiej szansy? Zamieniłam myśli w czyn i wypożyczyłam drugi tom- "W pułapce nocy". Niestety, znowu nie pokazała się od najlepszej strony. Nie mam żadnych zastrzeżeń do pomysłu, jednak wykonanie wzbudza wiele kontrowersji. Nie usiedzę, jak się nie nagadam :) Więc, po pierwsze, akcja momentami za bardzo naciągana, a rzeczywistość zniekształcana. Po drugie, Fi i Ellie rozmawiały na tak idiotyczne tematy, co zaczęło mnie niebywale irytować. Po trzecie, nie mogłam znieść tych patetycznych przemów, gloryfikujących "zmiany na lepsze" naszych "cudownych" bohaterów.
Reasumując, pomysł bardzo mi się podoba, a wykonanie mniej. Pewnie i tak mimo, że się nagadałam na tę książkę sięgnę po część trzecią, ale to w jakimś dystansie czasowym, który pozwoli mi trochę ochłonąć :)
Reasumując, pomysł bardzo mi się podoba, a wykonanie mniej. Pewnie i tak mimo, że się nagadałam na tę książkę sięgnę po część trzecią, ale to w jakimś dystansie czasowym, który pozwoli mi trochę ochłonąć :)
niedziela, 1 kwietnia 2012
"Więzień labiryntu" J. Dashner
Długo czekałam na pierwszą część trylogii Jamesa Dashnera i nie ukrywam, że wiązałam z nią duże nadzieje. No cóż, wspaniałe komentarze i recenzje skłoniły mnie do kupienia książki, która miała być "tak dobra jak słynne "Igrzyska śmierci". Niestety, zawiodłam się. Powieść sama w sobie nie jest zła, jednak język tłumacza, zastępowanie przekleństw eufemizmami czy jakimiś nowo utworzonymi słowami, wątek miłosny to tylko wybrane czynniki, które sprawiły, że książka mnie nie porwała. Pomysł oryginalny, ale akcja rozkręciła się dopiero po przekroczeniu 150 strony. Wykonanie amatorskie, natomiast zakończenie łudząco podobne do początku "Kosogłosa". Mam nadzieję, że następna część- "Próby ognia" zaprezentuje się lepiej niż "Więzień labiryntu", dlatego też czekam na nią zniecierpliwiona. Chociaż początek trylogii nie był rewelacyjny, to nie mogę powiedzieć, że mnie nie zaintrygował.
wtorek, 13 marca 2012
Recenzja książki "Syn Neptuna" R. Riordana
A Percy znowu tryumfuje...
Nie muszę chyba przedstawiać wam amerykańskiego pisarza młodzieżowych powieści fantasy Ricka Riordana oraz jego wspaniałej serii o olimpijskich herosach, żyjących w XXI wieku „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”? Otóż postanowił on stworzyć kontynuację niekonwencjonalnych przygód syna Posejdona, nieco zmodyfikowaną, ale równie zaskakującą i porywającą, o czym mieliśmy okazję przekonać się w „Zagubionym herosie”. Dłuuuugo oczekiwana kontynuacja cyklu „Olimpijscy herosi” miała premierę w Polsce 25.stycznia; wiązałam z nią duże nadzieję, gdyż chciałam po raz kolejny spotkać się z moim ulubionym bohaterem literackim - Percym, którego ku mojemu niezadowoleniu zabrakło w pierwszej części. Z jakim efektem? Zaraz się dowiecie.
Przede wszystkim chciałabym zaznajomić niewtajemniczonych z serią „Olimpijscy herosi” i wyjaśnić „skąd się wzięła”. Otóż jest ona po części kontynuacją pięciotomowego cyklu „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”, opowiadającą o pewnym chłopaku, który w jednym dniu dowiaduje się, że jest synem greckiego boga mórz - Posejdona, a wszystkie mity starożytnej cywilizacji to nie jakieś legendy, ale żywa historia, z jedną tylko różnicą- centrum kultu znajduje się już nie w Grecji, ale w Stanach Zjednoczonych. Perypetie Percy’ego i jego przyjaciół są opisane w tej serii, którą warto przeczytać zanim sięgniecie po „Olimpijskich herosów”. Z kolei „Zagubiony heros” odkrywał przed nami kolejne tajemnice, a między innymi istnienie rzymskiego obozu herosów oraz intrygę Gai - matki ziemi. Jason syn Jupitera (Zeusa) to bohater, wokół którego toczy się głównie akcja. Ma kompletną amnestię i zachowuje się jak rzymianin, co dla greków morze oznaczać jedynie kłopoty. Do tego jeden z najpotężniejszych półbogów XXIw., pogromca Kronosa - Percy zaginął, a do gry włączyła się Hera, zwana również Junoną (w mitologii rzymskiej). W „Synu Neptuna”- jak sama nazwa wskazuje chodzi o potomka Posejdona, ale zastanawiała mnie kwestia czy będzie nim Jackson, czy może jego brat?
Akcja rozpoczyna od walki Percy’ego z gorgonami, jednak heros odkrywa pewną nieprawidłowość - potwory nie mogą zabić jego, a on nie może zabić potworów. Wtem pojawia się staruszka, która prosi go o pomoc. Chłopak wiedziony przez tajemniczą starszą panią, która potem okazuje się być rzymską boginią trafia do obozu, gdzie wszyscy nazywają go „graecus”, co znaczy dosłownie grek, wróg, nieprzyjaciel. Sam heros nic nie pamięta z wyjątkiem jednego imienia - Annabeth lecz wkrótce zaprzyjaźnia się z enigmatyczną Hazel i niezdarnym Frankiem. W obliczu zagrożenia ze strony armii Gai, którą dowodzi jeden z jej synów - gigant Polybotes zostaje wyznaczona misja, którą dostaje Percy i jego nowi przyjaciele. Mają za zadanie zniszczyć Alkyoneusa, z tym że nie mają pojęcia, gdzie się ukrywa ani, jak mają to zrobić…
Po raz kolejny zostałam mile zaskoczona przez Ricka Riordana, który potrafił przekonać mnie do mitologii rzymskiej i greckiej. To nie lada wyczyn napisać osiem książek o podobnej tematyce nie powielając wątków. Potrafi on zaszokować tak jak w poprzednich częściach, jednak wydaje mi się, co stwierdzam z przykrością, że raczej już nie spotkam się z takim humorem i fabułą , z jaką miałam okazję w „Klątwie tytana” czy „Ostatnim olimpijczyku”. Na próżno doszukiwać się jakichś analogii egzystencjalnych w książkach Riordana, gdyż są one zdecydowanie przeznaczone dla nastolatków, którzy nie zastanawiają się zazwyczaj nad filozofią życia. Niektórzy twierdzą, że książki tego pisarza nic nie wnoszą do naszego życia. Owszem, jeżeli patrzeć na to od strony rozwijania swojego intelektu, to zgadzam się, iż lepiej sięgnąć po coś ambitniejszego, aczkolwiek uważam, że seria o greckich i rzymskich bogach może nas zaznajomić ze starożytną kulturą oraz mitami, które według mnie są bardzo interesujące. Przyznam się, że nie przepadam za literaturą dla młodzieży, gdzie poruszane są problemy nastolatek; zdecydowanie bardziej wolę coś o sile przyjaźni czy nawet miłości. W cyklu „Olimpijscy herosi” mamy przykład silnej więzi pomiędzy Frankiem, Hazel i Percym, szczególnie uwydatnionej wtedy, kiedy ten ostatni ryzykuje życie dla przyjaciół i powodzenia misji, wypijając fiolkę z krwią gorgony. Wydaje mi się, że utwory Riordana może być świetną nauką dla młodzieży w wieku 12-16 lat dotyczącej więzów przyjaźni, która w XXI wieku wydaje mi się, że straciła nieco na wartości. Jest nawet w "Synu Neptuna" taki fragment kiedy Mars mówi, iż Percy jest mimo powszechnie znanych walorów słaby, gdyż jego lojalność nie pozwoli mu dokonać odpowiednich wyborów.
Chciałabym zanalizować język utworów Riordana, który budzi wiele kontrowersji. Zgadzam się, iż nie jest on zbyt ambitny, jednak myślę, że nie mamy się czego spodziewać skoro narracja jest prowadzona przez 12-latków, którzy używają głównie potocznego słownictwa. Ale dlaczego by traktować to jako wadę? Ja uważam wręcz odwrotnie. Jest to wspaniała odskocznia od „bufoniastych” lektur, przepełnionych archaizmami i wielosylabowymi słowami o skomplikowanym znaczeniu. Dlaczego nie dać nastolatkom tego, co się szybko czyta, co daje im rozrywkę i zapewnia odpoczynek, a zarazem pozwala zapamiętać wiele z greckich i rzymskich mitów? Mówi się, że „nie od razu na głęboką wodę”. Stąd uważam, iż serie Ricka Riordana to świetna alternatywa dla „Mitologii” Parandowskiego dla czwarto czy piątoklasistów. Mitologia- owszem, ale dla dojrzałych ludzi, którzy zapragną zgłębić jej sens. Sama zaczynałam od „Koszmarnego karolka”, żeby za kilka lat sięgnąć po Sienkiewicza i nie katować się, ale pozwolić na zrozumienie, a co za tym idzie docenienie fenomenu tego pisarza.
Książkę czyta się bardzo szybko. Jest to lektura na najwyżej 2-3 dni, gdyż autor raczej poskąpił kwiecistych środków stylistycznych i długich opisów. Humor i ironia - najważniejsze, pozytywne cechy „Syna Neptuna”. Uwielbiam, po prostu uwielbiam przemyślenia Percy’ego i jego „przypadkowe”, genialne pomysły! Akcja wartka, czytelnik nie ma czasu odetchnąć czy przerwać czytania. Czasem denerwowało mnie, że narrację prowadzą trzy osoby- Fank, Hazel i Percy, jednak dzięki temu możemy poznać sekrety i uczucia każdego z bohaterów. Cieszę się również , że Pan Riordan rozwinął wątek uczucia Percy’ego do Annabeth, bo wcześniej wydawało mi się, że jest on na zasadzie „mam chłopaka/mam dziewczynę” i nic z tego nie wynikało. Teraz pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że w następnych częściach pisarz „nie przedobrzy” i miłość, której unikatowością jest fakt, iż zbudowana jest począwszy od koleżeństwa po przyjaźń, a następnie zauroczenie nie przerodziła się w uczucie Romea do Juli. W książkach Rick Riordana pierwszy raz odczułam, że mimo wyimaginowanych postaci, potworów itd. wszystko wydaje się być zupełnie naturalne. Być może zawdzięczamy to potocznemu słownictwu, z którym spotykam się codziennie w szkole, autobusie czy sklepie albo najzupełniej spontanicznym reakcjom bohaterów, które w żaden sposób nie wydają się być zaaranżowane przez osobę trzecią (pisarza), ale pozwalają myśleć czytelnikowi, że w obliczu takich zdarzeń postąpiłby tak samo. W każdym bądź razie, jest to cecha, którą utwory Riordana wyróżniają się spośród innych pozycji. Jedyne co mnie zirytowało, to zakończenie, które nie pozwoli mi myśleć o niczym innym do kolejnego tomu!!!
„Syn Neptuna” to według mnie rewelacyjna książka fantasy, którą polecam wszystkim nastolatkom, jak również nieco starszej młodzieży, darzącej sympatią takie postacie jak Percy. Pokochacie wszystkich bohaterów i styl pisania Riordana. Nie mogę się doczekać III części, która w wersji angielskiej zostanie wydana dopiero późną jesienią. Na razie pozostaje mi szlifować angielski, żeby w listopadzie zrozumieć wszystko i dowiedzieć się, jak potoczą się losy moich ulubionych bohaterów.
sobota, 7 stycznia 2012
To już nie "pożeracz"... to najlepsza seria w moim życiu!
Czy słyszeliście o bestsellerowej serii Hrebie'go Brennan'a? Jeśli nie to czas się zainteresować.
W 2004 roku został wydany pierwszy tom cyklu fantasy o Krainie Duszków. Przez wiele tygodni utrzymywał się na liście bestsellerów New York Times. Przykro mi o tym mówić, ale pięciotomowa saga nie jest zbyt popularna wśród polaków, choć niewielkie grono czytelników twierdzi zgodnie, iż jest rewelacyjna i niepowtarzalna. Obecnie jestem w trakcie oczekiwania na przesyłkę z 4 tom- "Lord Duszek". Na razie zapoznam was z fenomenalną, pełną zwrotów akcji i humorystyczną treścią pierwszej części.
Nastoletni Henry pracuje u starego, zgorzkniałego pana Fogarty'ego. Pewnego dnia znajdują niewielkie stworzenie w paszczy kota staruszka, który już miał go pożreć. Dowiadują się oni, iż ów obcy przybył z Krainy Duszków za pomocą portalu. Cała trójka wraz z duszkiem- księciem Pyrgusem, który niefortunnie zmniejszył się podczas teleportacji przenoszą się do nieznajomego świata. I wtedy zaczynają się problemy...
Nie dosyć, że spięcia pomiędzy duszkami światła, a duszkami nocy z dnia na dzień się nasilają to jeszcze w grę wchodzą demony, a centrum problemów skupia się na Henrym i Fogartym...
Polecam gorąco. Za każdym razem kiedy kończę jakąś część martwię się, że niedługo koniec fenomenalnego cyklu:(
W 2004 roku został wydany pierwszy tom cyklu fantasy o Krainie Duszków. Przez wiele tygodni utrzymywał się na liście bestsellerów New York Times. Przykro mi o tym mówić, ale pięciotomowa saga nie jest zbyt popularna wśród polaków, choć niewielkie grono czytelników twierdzi zgodnie, iż jest rewelacyjna i niepowtarzalna. Obecnie jestem w trakcie oczekiwania na przesyłkę z 4 tom- "Lord Duszek". Na razie zapoznam was z fenomenalną, pełną zwrotów akcji i humorystyczną treścią pierwszej części.
Nastoletni Henry pracuje u starego, zgorzkniałego pana Fogarty'ego. Pewnego dnia znajdują niewielkie stworzenie w paszczy kota staruszka, który już miał go pożreć. Dowiadują się oni, iż ów obcy przybył z Krainy Duszków za pomocą portalu. Cała trójka wraz z duszkiem- księciem Pyrgusem, który niefortunnie zmniejszył się podczas teleportacji przenoszą się do nieznajomego świata. I wtedy zaczynają się problemy...
Nie dosyć, że spięcia pomiędzy duszkami światła, a duszkami nocy z dnia na dzień się nasilają to jeszcze w grę wchodzą demony, a centrum problemów skupia się na Henrym i Fogartym...
Polecam gorąco. Za każdym razem kiedy kończę jakąś część martwię się, że niedługo koniec fenomenalnego cyklu:(
Pożeracze umysłów, czyli książki, którym nie można się oprzeć.
"Igrzyska śmierci"
Zostałam zachęcona do przeczytania książki "Igrzyska śmierci" przez moją przyjaciółkę. Mimo iż zazwyczaj nie mamy odmienne zdanie na temat różnych utworów tym razem zgodnie twierdzimy, że powieść Suzanne Collins jest rewelacyjna! Opowiada o państwie Panem, które otoczone jest przez 12 tzw. Dystryktów. Co roku Kapitol żąda krwawej ofiary z każdego Dystryktu w postaci dwojga nastolatków. Biorą oni udział w igrzyskach, z których może wyjść cało tylko jedna osoba. W tym roku z dwunastego dystryktu pojawią się Peeta i Katniss, którzy narobią zamieszania w Kapitolu...
Serdecznie polecam. Po 30 stronach po czytelniku zostają tylko kapcie :)
Zostałam zachęcona do przeczytania książki "Igrzyska śmierci" przez moją przyjaciółkę. Mimo iż zazwyczaj nie mamy odmienne zdanie na temat różnych utworów tym razem zgodnie twierdzimy, że powieść Suzanne Collins jest rewelacyjna! Opowiada o państwie Panem, które otoczone jest przez 12 tzw. Dystryktów. Co roku Kapitol żąda krwawej ofiary z każdego Dystryktu w postaci dwojga nastolatków. Biorą oni udział w igrzyskach, z których może wyjść cało tylko jedna osoba. W tym roku z dwunastego dystryktu pojawią się Peeta i Katniss, którzy narobią zamieszania w Kapitolu...
Serdecznie polecam. Po 30 stronach po czytelniku zostają tylko kapcie :)
niedziela, 13 listopada 2011
Pożeracze umysłów, czyli książki, którym nie można się oprzeć.
"Niebo jest wszędzie" to książka, po którą ostatnio przypadkowo sięgnęłam. Mimo ogólnego zniechęcenia do tego typu utworów literackich przełamałam się i nie żałuję. Opowiada o pewnej dziewczynie Lennie, która po śmierci siostry znajduje pocieszenie w ramionach jej chłopaka. Jednak na jej drodze pojawia się niejaki francuz Joe, który nie jest przepełniony rozpaczą i melancholią, wypełniającą miasteczko po śmierci Baley. Z jednej strony bratnia dusza, a z drugiej wspaniały chłopak, wypełniający pozytywną atmosferą swoje otoczenie. Którego wybierze zrezygnowana Lennie, nałogowo i bez żadnej kontroli zostawiająca wszędzie zapiski swoich najskrytszych myśli i co z tego wyniknie?
Książkę polecam z całego serca :)
Książkę polecam z całego serca :)
niedziela, 14 sierpnia 2011
Pożeracze umysłów, czyli książki, którym nie można się oprzeć.
Witajcie.
Dzisiaj postanowiłam napisać o "pożeraczach umysłów", od których nie można się oderwać. Moje skromne grono książek wciągających bez reszty zasiliła trzecia część cyklu "Percy Jackson i bogowie olimpijscy"- "Klątwa Tytana". Po kilku miesiącach przerwy postanowiłam wrócić do wspaniałej serii i nie żałuję. Fenomen sagi Riordana tkwi w tym, że jego książki są zarówno wspaniałą rozrywką, jak również lekcją mitologi i alternatywą dla opasłych tomów Parandowskiego. Serdecznie polecam fanom fantastyki. Młodzież potrzebuje właśnie takich lektur!
Dzisiaj postanowiłam napisać o "pożeraczach umysłów", od których nie można się oderwać. Moje skromne grono książek wciągających bez reszty zasiliła trzecia część cyklu "Percy Jackson i bogowie olimpijscy"- "Klątwa Tytana". Po kilku miesiącach przerwy postanowiłam wrócić do wspaniałej serii i nie żałuję. Fenomen sagi Riordana tkwi w tym, że jego książki są zarówno wspaniałą rozrywką, jak również lekcją mitologi i alternatywą dla opasłych tomów Parandowskiego. Serdecznie polecam fanom fantastyki. Młodzież potrzebuje właśnie takich lektur!
Subskrybuj:
Posty (Atom)