„Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!”
Klasykę warto znać, mówili. Wichrowe Wzgórza trzeba przeczytać, mówili. Mówili też, że są świetne i często się do nich wraca. Z przykrością stwierdzam, że mnie one nie porwały, a bardziej zirytowały i wrócę do nich w myślach jedynie wtedy, gdy będę przypominać sobie najgorsze książki, jakie kiedykolwiek przeczytałam. Pozycja Emily Brontë będzie chyba w pierwszej trójce, świetne wyróżnienie. Ale zacznijmy od początku.
Przełom XVIII i XIX wieku. Właściciel majątku Wuthering Heights przywozi do domu chłopca, którego znalazł na ulicach Liverpoolu. Swoje dzieci prosi o to, by traktowały przybysza jak brata. Pomiędzy nim a Cathy rodzi się przyjaźń, przez którą przestają obchodzić ich ludzie, z którymi żyją. Ich więź przeradza się w coś większego - w namiętność, która jest mroczna i dzika. Pokazuje ona złą stronę ludzkiej natury widoczną u Heathcliffa i Catherine. Za to będą musieli zapłacić nie tylko oni, ale również przyszłe pokolenie.
Naprawdę miałam nadzieję, że książka tej znanej pisarki przypadnie mi do gustu. Po początku, który nie spodobał mi się, stwierdziłam, że dalej musi być lepiej. Ale nie było. Miałam wrażenie, że jest coraz gorzej. Wiem, że praktycznie każdemu ta książka się podoba i nie potrafię tego zrozumieć. Próbowałam spojrzeć na tę powieść z różnych perspektyw i zauważyć w niej coś niepowtarzalnego i niczego takiego nie było. Jeszcze nigdy nie czytałam żadnej pozycji tak długo, tę męczyłam parę miesięcy (nawet Lalkę skończyłam po dwóch).
Oprócz tego, że jest nudna, to ma dziwnych bohaterów, których w żaden sposób nie da się polubić, zrozumieć czy chociażby zainteresować ich losami. Ich zachowania były dla mnie sztuczne, a oni sami tym co robili sprawiali wrażenie psychicznych. Catherine i Linton powinni zostać gwiazdami przedstawień histerycznych, sprawdziliby się świetnie.
Wichrowe Wzgórza są dla mnie totalną pomyłką. Nie odnalazłam się w tej historii, która zapowiadała się na mroczną, tajemniczą i ciekawą. Bez wątpienia wolę powieści sióstr Emily, w których przynajmniej działo się coś interesującego i wciągającego. Tutaj czegoś takiego nie było. Osobiście nie polecam.
Ocena 1/6
Książka otrzymana od wydawnictwa MG.