Lubię pisać. I to nie tylko
dłuższe teksty, ale również podczas rozgrywek w grach – szybko odpisywać znajomym
(a jeśli akurat jest to mecz w multi, od razu ginąć). Do tej pory korzystałam z
klawiatury Razer Deathstalker, ponieważ zawsze lubiłam układ klawiszy znany z
laptopów i pisało mi się na nim całkiem nieźle. Chociaż, robiłam na nim dość
dużo literówek, ponieważ klawisze nie były wyprofilowane, a w grach zdarzało mi
się nie trafić w odpowiedni klawisz i umrzeć w tempie ekspresowym. A potem
weszłam w posiadanie klawiatury mechanicznej i… to była miłość od pierwszego
wejrzenia.
Klawiatury mechaniczne nie są dla każdego. Ich budowa
znacząco różni się od standardowych, niespecjalistycznych klawiatur do pisania
albo grania – większość z nich to klawiatury membranowe. Co jest innego w
mechanicznych? Sposób wykonania klawiszy. Najbardziej znane klawisze należą do
firmy Cherry MX i w zależności od zastosowania oferują inną siłę nacisku i
dźwięk. Poniżej znajdziecie gift prezentujące zastosowanie dwóch
najpopularniejszych z nich : nastawionych głównie na granie redów (mają bardzo szybki
czas reakcji, ale przy pisaniu można łatwo popełniać błędy) i bardziej uniwersalne,
z charakterystycznym klikiem Cherry MX Blue.
Źródło gifów: http://lifehacker.com/how-to-choose-the-best-mechanical-keyboard-and-why-you-511140347
Po przeprowadzeniu dość długiego researchu i obejrzeniu
kilkunastu recenzji różnych klawiatur mechanicznych, zdecydowałam się na
Corsaira K70 z klawiszami Cherry MX Blue. W Polsce znacznie większą
popularnością cieszą się produkty firmy Razer (od jakiegoś czasu nie korzystają
z klawiszy Cherry i produkują w Chinach własne odpowiedniki), nieźle radzi
sobie również marka Tesoro. Corsair przyciągnął mnie jednak bardzo ciekawym
designem i podkładką pod nadgarstki.
Klawiatury mechaniczne nie należą do najtańszych i są
postrzegane jako high-endowe akcesoria dla graczy. Dlatego w ramach
racjonalnych wyborów, zdecydowałam się na wersję z czerwonym podświetleniem, a
nie wielokolorowym RGB. Wielokolorowa klawiatura na pewno wyglądałaby jeszcze
lepiej na biurku, ale i bez tego K70 spełnia swoje zadanie i prezentuje się
bardzo dobrze. Na odatek w standardzie otrzymałam specjalne, czerwone
wyprofilowane wymienne klawisze WSAD-u oraz numeryczne 1-6. Klawisze wyjmuje
się niezwykle łatwo specjalnym narzędziem i trzeba się BARDZO postarać, aby je
uszkodzić. A gdy chcemy pograć, wyprofilowane przyciski nadają się idealnie.
Klawiatura mechaniczna wymaga jednak przyzwyczajenia. Po
pierwsze, jeśli wcześniej korzystaliśmy z klawiatur w laptopach lub modeli
takich jak Razer Deathstalker, większy skok klawiszy początkowo będzie
uciążliwy. Ale tylko początkowo. Wyprofilowanie klawiszy, a w przypadku
przełączników Cherry MX Blue również wyraźny skok w połowie klawisza (klawisz
już wtedy jest uznawany za naciśnięty) sprawiają, że będziemy pisać o wiele
szybciej i popełnimy znacznie mniej błędów.
Przełączniki Blue dobrze nadają się również do grania (chociaż tu prym wiodą przełączniki Red oraz Brown) - umożliwiają znacznie szybszą reakcję na zdarzenia dziejące się na ekranie i równoczesne naciśnięcie wielu klawiszy (tzw. antighosting). Po kilkunastu minutach w Battlefieldzie biegało mi się znacznie lepiej (latanie helikopterem to nadal coś, co przyczynia się do zwiększenia szans przeciwnego teamu na zwycięstwo), a i oddalone od WSAD-u przyciski nie sprawiały takich trudności w trafieniu. Często słucham na komputerze muzyki, korzystając ze Spotify'a. Ogromny plus za to, że obecne w prawym, górnym rogu klawisze multimedialne obsługują i ten program. Dzięki temu nawet podczas grania możemy zmienić piosenkę zmniejszyć głośność.
![]() |
Tak prezentuje się narzędzie do wyjmowania klawiszy |
Inną bardzo fajną opcją jest regulacja podświetlenia - ta opcja powoli przechodzi już do standardu w produktach dla graczy, jednak Corsair zaoferował również ciekawą funkcję - klawisze nie są podświetlone, a dioda pod klawiszem uruchamia się na parę sekund tylko po tym, jak ją naciśniemy. Daje to fajne efekty podczas pisania i zachęca do zwiększania szybkości klikania.
Nie ma jednak produktu bez wad. W tym wypadku jest to
głośność użytkowania. Jeśli uwielbiamy charakterystyczny klik rodem ze starych
klawiatur, będziemy zadowoleni. Jeśli nie – powinniśmy zastanowić się nad
założeniem specjalnych nakładek wyciszających pod klawisze lub kupnem
klawiatury membranowej. Mieszkając sama nie mam żadnego problemu z głośnymi
salwami kliknięć w ciągu nocy, ale jeśli macie innych domowników niż kot, mogą
być oni bardzo niezadowoleni z waszego zakupu. Charakterystyczny dźwięk słychać
nawet podczas noszenia słuchawek.
Jeśli nie przeszkadza wam wspomniany hałas i cena (kosz takiej klawiatury to od 300 do nawet 650 zł), a chcecie mieć długowieczną klawiaturę z charakterystycznym klikiem (poniżej filmik z próbkami dźwiękowymi) i szybkim czasem reakcji - dajcie szansę klawiaturze mechanicznej. Przed zakupem przetestujcie jednak ten typ klawiatury u znajomych lub w jednym ze sklepów komputerowych. Ja po zakupie K70 nie planuję już wracać do klawiatur membranowych :)
Jeśli nie przeszkadza wam wspomniany hałas i cena (kosz takiej klawiatury to od 300 do nawet 650 zł), a chcecie mieć długowieczną klawiaturę z charakterystycznym klikiem (poniżej filmik z próbkami dźwiękowymi) i szybkim czasem reakcji - dajcie szansę klawiaturze mechanicznej. Przed zakupem przetestujcie jednak ten typ klawiatury u znajomych lub w jednym ze sklepów komputerowych. Ja po zakupie K70 nie planuję już wracać do klawiatur membranowych :)