Pokazywanie postów oznaczonych etykietą corsair. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą corsair. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Corsair K70 MX Blue, czyli pierwsza przygoda z klawiaturą mechaniczną

Lubię pisać. I to nie tylko dłuższe teksty, ale również podczas rozgrywek w grach – szybko odpisywać znajomym (a jeśli akurat jest to mecz w multi, od razu ginąć). Do tej pory korzystałam z klawiatury Razer Deathstalker, ponieważ zawsze lubiłam układ klawiszy znany z laptopów i pisało mi się na nim całkiem nieźle. Chociaż, robiłam na nim dość dużo literówek, ponieważ klawisze nie były wyprofilowane, a w grach zdarzało mi się nie trafić w odpowiedni klawisz i umrzeć w tempie ekspresowym. A potem weszłam w posiadanie klawiatury mechanicznej i… to była miłość od pierwszego wejrzenia.


Klawiatury mechaniczne nie są dla każdego. Ich budowa znacząco różni się od standardowych, niespecjalistycznych klawiatur do pisania albo grania – większość z nich to klawiatury membranowe. Co jest innego w mechanicznych? Sposób wykonania klawiszy. Najbardziej znane klawisze należą do firmy Cherry MX i w zależności od zastosowania oferują inną siłę nacisku i dźwięk. Poniżej znajdziecie gift prezentujące zastosowanie dwóch najpopularniejszych z nich : nastawionych głównie na granie redów (mają bardzo szybki czas reakcji, ale przy pisaniu można łatwo popełniać błędy) i bardziej uniwersalne, z charakterystycznym klikiem Cherry MX Blue. 
Po przeprowadzeniu dość długiego researchu i obejrzeniu kilkunastu recenzji różnych klawiatur mechanicznych, zdecydowałam się na Corsaira K70 z klawiszami Cherry MX Blue. W Polsce znacznie większą popularnością cieszą się produkty firmy Razer (od jakiegoś czasu nie korzystają z klawiszy Cherry i produkują w Chinach własne odpowiedniki), nieźle radzi sobie również marka Tesoro. Corsair przyciągnął mnie jednak bardzo ciekawym designem i podkładką pod nadgarstki.
Klawiatury mechaniczne nie należą do najtańszych i są postrzegane jako high-endowe akcesoria dla graczy. Dlatego w ramach racjonalnych wyborów, zdecydowałam się na wersję z czerwonym podświetleniem, a nie wielokolorowym RGB. Wielokolorowa klawiatura na pewno wyglądałaby jeszcze lepiej na biurku, ale i bez tego K70 spełnia swoje zadanie i prezentuje się bardzo dobrze. Na odatek w standardzie otrzymałam specjalne, czerwone wyprofilowane wymienne klawisze WSAD-u oraz numeryczne 1-6. Klawisze wyjmuje się niezwykle łatwo specjalnym narzędziem i trzeba się BARDZO postarać, aby je uszkodzić. A gdy chcemy pograć, wyprofilowane przyciski nadają się idealnie.


Klawiatura mechaniczna wymaga jednak przyzwyczajenia. Po pierwsze, jeśli wcześniej korzystaliśmy z klawiatur w laptopach lub modeli takich jak Razer Deathstalker, większy skok klawiszy początkowo będzie uciążliwy. Ale tylko początkowo. Wyprofilowanie klawiszy, a w przypadku przełączników Cherry MX Blue również wyraźny skok w połowie klawisza (klawisz już wtedy jest uznawany za naciśnięty) sprawiają, że będziemy pisać o wiele szybciej i popełnimy znacznie mniej błędów.


Przełączniki Blue dobrze nadają się również do grania (chociaż tu prym wiodą przełączniki Red oraz Brown) - umożliwiają znacznie szybszą reakcję na zdarzenia dziejące się na ekranie i równoczesne naciśnięcie wielu klawiszy (tzw. antighosting). Po kilkunastu minutach w Battlefieldzie biegało mi się znacznie lepiej (latanie helikopterem to nadal coś, co przyczynia się do zwiększenia szans przeciwnego teamu na zwycięstwo), a i oddalone od WSAD-u przyciski nie sprawiały takich trudności w trafieniu. Często słucham na komputerze muzyki, korzystając ze Spotify'a. Ogromny plus za to, że obecne w prawym, górnym rogu klawisze multimedialne obsługują i ten program. Dzięki temu nawet podczas grania możemy zmienić piosenkę zmniejszyć głośność.

Tak prezentuje się narzędzie do wyjmowania klawiszy

Inną bardzo fajną opcją jest regulacja podświetlenia - ta opcja powoli przechodzi już do standardu w produktach dla graczy, jednak Corsair zaoferował również ciekawą funkcję - klawisze nie są podświetlone, a dioda pod klawiszem uruchamia się na parę sekund tylko po tym, jak ją naciśniemy. Daje to fajne efekty podczas pisania i zachęca do zwiększania szybkości klikania.

Nie ma jednak produktu bez wad. W tym wypadku jest to głośność użytkowania. Jeśli uwielbiamy charakterystyczny klik rodem ze starych klawiatur, będziemy zadowoleni. Jeśli nie – powinniśmy zastanowić się nad założeniem specjalnych nakładek wyciszających pod klawisze lub kupnem klawiatury membranowej. Mieszkając sama nie mam żadnego problemu z głośnymi salwami kliknięć w ciągu nocy, ale jeśli macie innych domowników niż kot, mogą być oni bardzo niezadowoleni z waszego zakupu. Charakterystyczny dźwięk słychać nawet podczas noszenia słuchawek.

Jeśli nie przeszkadza wam wspomniany hałas i cena (kosz takiej klawiatury to od 300 do nawet 650 zł), a chcecie mieć długowieczną klawiaturę z charakterystycznym klikiem (poniżej filmik z próbkami dźwiękowymi) i szybkim czasem reakcji - dajcie szansę klawiaturze mechanicznej. Przed zakupem przetestujcie jednak ten typ klawiatury u znajomych lub w jednym ze sklepów komputerowych. Ja po zakupie K70 nie planuję już wracać do klawiatur membranowych :)



Popularne posty