Poszłam spać po drugiej, wspominając sobie w oparach kleju rozmaite osoby, które zarywają noce w celu wykonania jakiegoś planu. Jeszcze parę dni temu myślałam sobie, że ja tak nie umiem... ale jak trzeba, to trzeba.
Rezultaty poniżej: 26 kartek w dwa dni. Przy czym część elementów miałam gotowych wcześniej. Z poprzedniej grupy sprzedały się wszystkie z wyjątkiem tych nieszczęsnych poinsecji, do których już nigdy, ale to nigdy nie wrócę.


Czuję się jak maratończyk, który za chwilę zaryje nosem w glebę. Albo w biurko, z braku gleby.
2 komentarze:
Ja pierniczę.. ile Ty zrobiłaś tych kartek - a do tego tak cudownych!!! Normalnie oglądam je i oglądam, Dzielna Kobieto :)
Wyśpij się teraz zdrowo :)
Aaa.. posłałam Ci dziś ateciaki.. może dotrą razem z poprzednimi? ;)
Pozdrawiam cieplutko!
powtórze, za pasiakową: ja pierniczę! i jeszcze gały wytrzeszcze!
Prześlij komentarz