Wiele
razy przechodziłam w księgarni obok półek obłożonych powieściami Cobena,
czytałam też mnóstwo pozytywnych opinii na temat jego książek, zresztą co tu
dużo mówić, nazwisko autora chyba każdemu jest znane, przynajmniej ze słyszenia.
Właśnie dlatego musiałam się przekonać, czy Cobena rzeczywiście można uznać za
mistrza gatunku. Mój wybór padł na Bez pożegnania - książkę uznawaną za jedną z
najlepszych w dorobku pisarza.
Cała
historia rozpoczyna się w momencie, kiedy główny bohater - Will poznaje szokującą
prawdę. Dowiaduje się od swojej umierającej matki, że jego brat Ken wciąż żyje.
Dlaczego ta informacja tak nim wstrząsa? Otóż przed jedenastoma laty Ken został
oskarżony o zamordowanie młodej dziewczyny i od tamtej pory ślad po nim zaginął.
Oficjalnie uznano, że Ken był winny i uciekł z miejsca zbrodni. Ścigał go sztab
policjantów, wysyłano za nim listy gończe, jednak bezskutecznie. W końcu
rodzina uznała go za zmarłego, skrycie wierząc w jego niewinność. Dlatego właśnie
informacja o tym, że Ken jednak żyje tak zszokowała naszego bohatera. To jednak
nie koniec zaskakujących informacji. Wkrótce po tym znika Sheila - kobieta, którą
Will miał zamiar poślubić. Okazuje się, że jest główną podejrzaną w sprawie o
podwójne zabójstwo i coraz więcej poszlak wskazuje, że nie była osobą, za którą
się podawała. Co łączy sprawę sprzed jedenastu lat ze zniknięciem Sheili? Czy
Willowi uda się odkryć prawdę o swoim bracie? Tego już nie zdradzę.
Zdaję
sobie sprawę z tego, że to co napisałam może się wydawać trochę chaotyczne, ale
fabuła jest dosyć zawiła i ciężko cokolwiek sensownego napisać żeby nie
zdradzić zbyt wielu szczegółów. Autor przez całą książkę wodzi czytelnika za
nos. Nawet kiedy wydaje nam się, że już wiemy o co chodzi, na jaw wychodzą kolejne
fakty, które znowu mieszają nam w głowie. Całą prawdę poznajemy dopiero na sam
koniec książki i przyznam, że dałam się zaskoczyć. I właśnie za zakończenie
należy się autorowi największy plus, bo jeśli chodzi o resztę to trochę się
rozczarowałam. Owszem intryga jest skrzętnie uknuta, każda następna strona
odkrywa zaskakujące fakty i nasuwa nowe spostrzeżenia, jednak cała ta historia
jakoś szczególnie mnie nie zaciekawiła. Spokojnie mogłam oderwać się od
czytania i wrócić do lektury nawet za kilka dni. Ogólnie powiedziałabym, że to dobra
książka, ale bez szału. Mnie Coben w tym przypadku nie zachwycił, a może po prostu
liczyłam na zbyt wiele.
Moja ocena: 4/6
Czytałam trzy książki Cobena, wszystkie były dobre, ale szybko uleciały mi z pamięci. Jak dotąd największe wrażenie zrobiła na mnie powieść "W głębi lasu", polecam :)
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie na półce i widzę, że będę musiała czym prędzej sięgnąć po nią;)
OdpowiedzUsuńOczywiście słyszałam o Cobenie i naczytałam się wielu pozytywnych opinii na temat jego twórczości, ale jeszcze osobiście nie sprawdziłam jakie wrażenie wywrą na mnie jego powieści. Przymierzam się do tego, bo widzę, że warto... A wodzenie za nos czytelnika podoba mi się! ;-)
OdpowiedzUsuńnawet dokładnie nie wiem, czy czytałam już coś tego Pana... aczkolwiek ta pozycja wydaje się być interesująca ;)
OdpowiedzUsuńNieustannie mam w rekomendacjach na LC książki Cobena, zupełnie nie mam pojęcia dlaczego, bo rzadko sięgam po kryminały. Może kiedyś w końcu przeczytam, ale na pewno nie w najbliższym czasie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Lubię Cobena, czytałam już dwie jego książki, więc pewnie i na tą przyjdzie pora. :)
OdpowiedzUsuńLubie Harlana Cobena, więc i tą bardzo chciałabym dostać w swoje łapki :)
OdpowiedzUsuńZ Cobena czytałam "Tylko jedno spojrzenie" i książka była mocno przeciętna. Styl autora wydał mi się trochę za ciężki, ale spróbuję jeszcze z inną jego powieścią;)
OdpowiedzUsuńJa czytałem właśnie "Nie mów nikomu", ale też mnie jakoś nie zachwyciło. Pewnie jeszcze sięgnę po jakąś książkę tego autora, tak dla upewnienia ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena, ale to zapewne już wiesz. Irytuje mnie jednak to, że teraz powstają nowe okładki do jego książek i czasem już nie mogę sobie przypomnieć, czy książkę czytałam czy nie :(
OdpowiedzUsuńCzytałam, dobra była. Lubie twórczość Cobena :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do Cobena, zawsze mnie zaskakuje, jego historie są świetnie zaplanowany, a finał - fenomenalny, i mimo że można pisarzowi zarzucić pewna przewidywalność, to jednak jego książki dostarczają mi duuużo frajdy :)
OdpowiedzUsuńKocham Cobena :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cobena :))
OdpowiedzUsuńLubię książki Cobena, choć tej akurat nie czytałam. Jednak pewnie przyjdzie czas i na nią :)
OdpowiedzUsuń