Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manekin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manekin. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 22 sierpnia 2017

Okna z odzysku....Recykling....Manekin....Prezenty...




           Witam wszystkich z bliska i daleka....


   Miała być relacja z pracowni, ale jeszcze nie wszystko gotowe...        W tak zwanym między czasie zaprezentuję moją nową radość...
Każdy pomysł musi poczekać na realizacje...Dorotko i Marku bardzo , ale to bardzo Wam dziękuje za tak wspaniały prezent...Bolą mnie nogi od biegania po całym domu z tymi oknami...Góra, dół, dół góra i po drodze taras... No i jest pomysł, można realizować...Okna są bardzo stare, myślę, że z przedwojny, są tak piękne, że od razu skradły moje serce...Teraz tylko do roboty...Czyszczenie, malowanie, szklarz...




Większe okno już gotowe...Kilka luster, siatka , drobna dekoracja i znalazło swoje miejsce na klatce schodowej...
Mniejsze czeka na wykończenie...







Kupiłam sobie manekin, długo się do tego przymierzałam...Wpasował się obok okna i cieszy moje oczy...Ten cudowny kwiat zrobiła dla mnie  







Jak kobiecie nie dużo do szczęścia potrzeba....


Witam nowych gości.....
Dziękuję za komentarze i odwiedziny...


Do szybkiego usłyszenia...

czwartek, 24 stycznia 2013

Marzenia....



Witam wszystkich z bliska i daleka....)))))




Zakątek krawiecki mam, ale chciało by się więcej...Wiecie jak to jest. Oglądam Wasze dzieła i podpatrzyłam super manekiny. No, ale na razie muszę się zadowolić miniaturką. Kilka dni temu kupiłam sobie malutki manekinek z myślą o nożyczkach, które nabyłam niedawno.  Tak bardzo mi się spodobały, że nie mogło ich zabraknąć w mojej"nicianej dziurce" "  Oczywiście - nie z braku nożyczek, bo jest ich dużo, ale te gadały do mnie ludzkim głosem i musiałam je powziąć....))))) Trzymam nożyczki w koszyczku, ale te są tak śliczne, że postanowiłam je powiesić.... Manekin trafił się na wyprzedaży, ale kolor zupełnie nie z mojej nicianej bajki.... Ale co tam, trochę farby, pomysłu i gotowe. Jak bym czegoś nie przerobiła, to chyba bym nie mogła żyć....






























Dokleiłam drewniany postumencik, żeby był bardziej dostojny...

Jak już miałam pędzelek w garści, to również postarzyłam stolik od swojej miniaturowej maszyny - teraz podoba mi się bardziej.








I tak powstał wieszaczek na nożyczki pasujący do mojego kącika....Małe rzeczy, a ile radości, wydawałoby się głupstwo, ale właśnie z takich drobiazgów składa się nasze życie i trzeba się cieszyć chwilą.....Ja właśnie to robię.







Super, że mnie odwiedzacie i zostajecie na dłużej.....Bardzo Wam dziękuję za komentarze ....Pozdrawiam do usłyszenie niebawem.....