Czyli szybki makijaż z użyciem podkładu i różu mineralnego firmy Amilie.pl
Przy obecnie panujących temperaturach nie wyobrażam sobie nakładania płynnego podkładu, pudru itp. Z pomocą przychodzą wtedy minerały.
A teraz zdjęciowy reportaż z tego jak to się u mnie odbywa.
1. Zaczynamy oczywiście od nałożenia kremu. Ja najczęściej sięgam po naturalny krem Corine de Farme *klik*
2. Następnie przy pomocy Beauty Blendera nakładam podkład Amilie
3. Teraz pora ożywić trochę twarz. Przy pomocy pędzla Hakuro H21 nakładam bronzer W7 Honolulu *klik*, róż mineralny Amilie (Hakuro H54) oraz rozświetlacz W7 Africa (byłam pewna, że już o nim pisałam!) za pomocą mojego najbardziej uniwersalnego pędzla w kolekcji - e.l.f. Power Brush. Wszystko delikatnie rozcieram przy pomocy wielkiego kabuki, aby pozbyć się ostrych linii.
4. Teraz wystarczy zaznaczyć delikatnie brwi (Bark z AN Sleek'a oraz pędzelek Hakuro H85 i spiralka). Na powieki użyłam bazy e.l.f. oraz kilku cieni z paletki Au Naturel. Pędzle to: Hakuro H70, H78, dwa pędzle Lovely z Wibo Box'ów, mała kuleczka Essence oraz większa kulka e.l.f Professional Blending Eye Brush. Kreskę wykonałam przy pomocy eyelinera Lovely Glossy eye liner, a na rzęsy nałożyłam mieszankę tuszy Wibo Growing Lashes (bardzo lubię ten tusz, ale ma tendencję do plątania moich rzęs) oraz Lovely Spectacular Me.
Efekt końcowy? Według mnie całkiem ok. Podkład mineralny sprawia mniej kłopotów niż wersja płynna i lepiej wytrzymuje wyższe temperatury. Odrobina bronzera, róż w brzoskwiniowym kolorze oraz różowy rozświetlacz nadają twarzy zdrowego blasku i ożywiają ją. Oczy są mocniej zaakcentowane, ale to codzienność w moich makijażach. Usta zostawiam "gołe", aby całość nie była przerysowana.
zoom na róż |
A już w najbliższych postach postaram się dokładniej przedstawić produkty marki Amilie.