Broadchurch
Najlepszym nowym serialem tego roku zostaje Broadchurch, którego akcja koncentruje się w małym miasteczku, w którym dochodzi do zbrodni. Wielkim atutem tego serialu jest mroczna atmosfera i świetnie zagrane główne role (David Tennant i Olivia Coleman!). Nie mogę doczekać się kolejnego sezonu, ale znając brytyjską telewizję to przyjdzie mi na niego poczekać. Podobny klimat i tematykę ma też brytyjski Mayday.
Hannibal
Serial dla osób o mocnych nerwach, krwawy, ponury i klimatyczny. Świetne role Maddsa Mikkelsena i Hugh Dancy'ego sprawiły, że jestem w stanie oglądać te wszystkie obrzydliwości :)
Teen Wolf
Co robi tutaj serial o nastoletnim wilkołaku? Nie wiem, ale lubię Teen Wolf za poczucie humoru i dobrą muzykę.
W 2013 roku obejrzałam 69 filmów, z czego jedynie 6 w kinie, nad czym mocno ubolewam i z czym postanowiłam zawalczyć w przyszłym roku. Jeśli chodzi o jakość, to widziałam masę świetnych filmów, co zawdzięczam m.in wyzwaniu 100 najlepszych filmów dekady.
Najlepsze filmy 2013 roku:
Styczeń był bogaty w świetne filmy. Rok rozpoczęłam X-menami i moją ulubioną częścią serii, z fantastycznym Magneto. 2013 rok był rokiem, w którym odkryłam świetnego Michaela Fassbendera. Niesamowicie poruszył mnie Fish Tank i Wstyd, a Bękarty wojny rozbawiły.
Najwyższą ocenę otrzymał francuski film Nietykalni, który zachwycił i rozbawił mnie tak, jak 25 milionów widzów. Across the Universe został najlepszym musicalem tego roku, dzięki świetnym piosenkom The Beatles. Koniec stycznia i początek lutego minął mi na oglądaniu oscarowych faworytów spośród których najbardziej podobało mi się Django i Nędznicy.
Miło czas spędziłam z sympatyczną animacją o zbuntowanej księżniczce Meridzie Walecznej. Pozytywnym zaskoczeniem okazał się Charlie i Imagine. Świetnym aktorstwem powaliła mnie Rzeź i Blue Jasmine. W przypadku tego drugiego trzymam kciuki za Blanchett w wyścigu oscarowym.
Nie zawiodła mnie moja ulubiona francusko-amerykańska para w Przed północą. Bardzo podobała mi się rola Geoffreya Rusha w Koneserze.
Dzięki Kreatywie, pod koniec 2013 roku dołączyłam do wyzwania 100 najlepszych filmów dekady i zobaczyłam poruszające Jabłka Adama i Powrót do Garden State, zaskakujący Prestiż i pozytywnego Ratatuja.
Choć wiem, że to głupie wypłakałam morze łez na Moim przyjacielu Hatchiko i znów świetnie bawiłam się na Hobbicie.
Jak u Was wyglądał ten rok? Jesteście zadowoleni?