Opowieść o zderzeniu trzech światów
Mamy oto Lisa za Babę przebranego, co kradnie gąskę, bo ta opieki rzekomo potrzebuje, mamy i ptaszka glinianego, takiego co się mu wody do glinianego brzuszka leje, zakupionego na Grodzkiej, mamy człowieczka ze świata Lego, którego dostałam ostatniej soboty na Placu Nowym (Plac Nowy to dopiero dziwny świat)i trzymałam tego niebieskiego ludka w nerce i przyszedł P i zrobił mu zdjęcie. Temu ludkowi w niebieskim w nerczanym świecie.
Czasem dzieje się tak, że przedmioty na pozór z innej bajki, jakoś tak dobrze sobie w jednej przestrzeni radzą;)
czwartek, 31 maja 2012
Etykiety:
akryl,
Baba,
BabyLala,
collage,
dekoracja pokoju dziecięcego,
Galeria Pod Chmurką,
ilustracja dla dzieci,
Lala,
Portret,
technika mieszana,
Wooden Dolls,
zwierzątko
środa, 30 maja 2012
Opowieść o kilku zaległych sprawkach;)
1.
Dear Lydia
Your images are going to Seattle;)
2.
Przez jakiś czas moje prace wisiały w Cafe 7 na Placu Nowym. Cafe 7 zamknięto na trzy spusty i wierzcie lub też nie, nie miałam z tym nic wspólnego;)
3.
Niebawem, mam nadzieję, pojawią się drewniane nowości.
4.
Udzieliłam krótkiego wywiadu. Zapraszam do poczytania. Taka jestem;)
NikiNiki
5.
O tej pięknej współpracy napisało
Mums from London
6.
Na koniec wróżę!
W moich stronach, kiedy ktoś wychodzi na zewnątrz mówi, że idzie na dwór. Mieszkam w Krakowie 10 lat, nigdy nie nauczyłam się wychodzić na "pole". Jednak w dniu jutrzejszym "na polu" będzie dużo słońca!
Dobranoc;)
1.
Dear Lydia
Your images are going to Seattle;)
2.
Przez jakiś czas moje prace wisiały w Cafe 7 na Placu Nowym. Cafe 7 zamknięto na trzy spusty i wierzcie lub też nie, nie miałam z tym nic wspólnego;)
3.
Niebawem, mam nadzieję, pojawią się drewniane nowości.
4.
Udzieliłam krótkiego wywiadu. Zapraszam do poczytania. Taka jestem;)
NikiNiki
5.
O tej pięknej współpracy napisało
Mums from London
6.
Na koniec wróżę!
W moich stronach, kiedy ktoś wychodzi na zewnątrz mówi, że idzie na dwór. Mieszkam w Krakowie 10 lat, nigdy nie nauczyłam się wychodzić na "pole". Jednak w dniu jutrzejszym "na polu" będzie dużo słońca!
Dobranoc;)
wtorek, 29 maja 2012
Opowieść o "mieleniu" pola
Temat pola, najczęściej żółtego pojawia się często. Usłyszałam kiedyś, że dobrze jest temat "wymielić do końca". Wymielić, poprzekształcać, użyć na różne sposoby. Ja to pole po prostu lubię. Wysoko podniesiony horyzont nie jest bez znaczenia...
Wychowałam się w maleńkim, parterowym domu. W kuchni pod oknem stał stół. Kiedy siadło się przy stole i popatrzyło przez okno, widać było pole, a w oddali ażurowy las, który kiedyś do dziadka należał. Dom położony nisko, okna nisko... więc las w oddali, na lekko wzniesionym terenie, zamykał kompozycję okna u góry. Moje pejzaże z wysoko podniesionym horyzontem, to nic innego, jak widok z kuchni;)
Ten pejzaż mówi o mglistym poranku. Tekst wycięty z gazety z 1928 roku. Jak to zwykle u mnie bywa, znaleziony przypadkowo i jak ulał pasujący do całości;)
Wymiary: 15x15
Oprawa: 20x20
Temat pola, najczęściej żółtego pojawia się często. Usłyszałam kiedyś, że dobrze jest temat "wymielić do końca". Wymielić, poprzekształcać, użyć na różne sposoby. Ja to pole po prostu lubię. Wysoko podniesiony horyzont nie jest bez znaczenia...
Wychowałam się w maleńkim, parterowym domu. W kuchni pod oknem stał stół. Kiedy siadło się przy stole i popatrzyło przez okno, widać było pole, a w oddali ażurowy las, który kiedyś do dziadka należał. Dom położony nisko, okna nisko... więc las w oddali, na lekko wzniesionym terenie, zamykał kompozycję okna u góry. Moje pejzaże z wysoko podniesionym horyzontem, to nic innego, jak widok z kuchni;)
Ten pejzaż mówi o mglistym poranku. Tekst wycięty z gazety z 1928 roku. Jak to zwykle u mnie bywa, znaleziony przypadkowo i jak ulał pasujący do całości;)
Wymiary: 15x15
Oprawa: 20x20
piątek, 25 maja 2012
Drogi SoloKolektywie
Na wstępie mojego listu, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. Tak jak rozmawiałyśmy podczas pewnej słonecznej soboty, bardzo chcę mieć paterę Twojego wyrobu. Zdecydowałam się na Twoje kolory! Bardzo bym chciała przewagi błękitu Twojego, tak, żeby każdy myślał, że to błękitna patera. Po odkrojeniu ciasta, chciałabym, żeby moi goście zobaczyli jeszcze soczystą zieleń, czerwień a na samym końcu żółto-pomarańczowe sedno. Trochę ciemnego konturu nie zawadzi, a z resztą Ty wiesz drogi SoloKolektywie jak, żeby było cudnie. Aaaa i średnica o jakiej wspominałyśmy podczaswspomnianej pięknej soboty. Zważ zatem na mą prośbę w tzw. wolnej chwili;)
Na zakończenie tego listu, życzę Ci samych miłych rzeczy i pogody w dniu jutrzejszym!
Na wstępie mojego listu, bardzo serdecznie Cię pozdrawiam. Tak jak rozmawiałyśmy podczas pewnej słonecznej soboty, bardzo chcę mieć paterę Twojego wyrobu. Zdecydowałam się na Twoje kolory! Bardzo bym chciała przewagi błękitu Twojego, tak, żeby każdy myślał, że to błękitna patera. Po odkrojeniu ciasta, chciałabym, żeby moi goście zobaczyli jeszcze soczystą zieleń, czerwień a na samym końcu żółto-pomarańczowe sedno. Trochę ciemnego konturu nie zawadzi, a z resztą Ty wiesz drogi SoloKolektywie jak, żeby było cudnie. Aaaa i średnica o jakiej wspominałyśmy podczaswspomnianej pięknej soboty. Zważ zatem na mą prośbę w tzw. wolnej chwili;)
Na zakończenie tego listu, życzę Ci samych miłych rzeczy i pogody w dniu jutrzejszym!
czwartek, 24 maja 2012
środa, 23 maja 2012
wtorek, 22 maja 2012
czwartek, 17 maja 2012
Opowieść o występach gościnnych
Dziś trzeci raz poprowadziłam gościnnie zajęcia z przedszkolakami. Było o tym czym jest inspiracja, o tym, kiedy inspiracja staje się kopią, o tym, kiedy kopia staje się falsyfikatem. Poszły ze mną sówki (rząd białych dusz), przygotowane z rolek po papierze toaletowym (inspirację udostępnił Decobazaar), moje szepeje, oraz wielka księga o Afrykańskich wzorach i kolorach, którymi dzieci miały się zainspirować malując sówki;)
Dziś trzeci raz poprowadziłam gościnnie zajęcia z przedszkolakami. Było o tym czym jest inspiracja, o tym, kiedy inspiracja staje się kopią, o tym, kiedy kopia staje się falsyfikatem. Poszły ze mną sówki (rząd białych dusz), przygotowane z rolek po papierze toaletowym (inspirację udostępnił Decobazaar), moje szepeje, oraz wielka księga o Afrykańskich wzorach i kolorach, którymi dzieci miały się zainspirować malując sówki;)
wtorek, 15 maja 2012
Opowieść o czerwonym
Jeśli ktoś myślał, że porzuciłam czerwony akcent, ten się grubo mylił;)
Oto być może kolejny projekt na Babę - Lalę;)
P.s. Czerwone rajtki i filc na dziub bociani trzeba mi dziś nabyć. Czerwony, czerwony, czerwony...
Miłego!
Wymiary: 13x13
Oprawa: 20x20
Jeśli ktoś myślał, że porzuciłam czerwony akcent, ten się grubo mylił;)
Oto być może kolejny projekt na Babę - Lalę;)
P.s. Czerwone rajtki i filc na dziub bociani trzeba mi dziś nabyć. Czerwony, czerwony, czerwony...
Miłego!
Wymiary: 13x13
Oprawa: 20x20
Etykiety:
Baba,
BabyLala,
collage,
dekoracja pokoju dziecięcego,
ilustracja dla dzieci,
Inspiracja,
kot,
Lala,
Portret,
technika mieszana,
z mojego szkicownika
czwartek, 10 maja 2012
Opowieść o tym że nie mam powodów do płaczu
Nie wiem jak ta gąska, co ją lis wykradł w przebraniu Baby z wioski... ale ja, choć pożegnałam swą Babę - Lalę, to się cieszę. Pojechała wróżyć z księżyca do Hanoweru.
Jak tylko przyjadą do mnie bazy pojawią się lale właśnie takie.
Oto projekt pierwszej;)
Nie wiem jak ta gąska, co ją lis wykradł w przebraniu Baby z wioski... ale ja, choć pożegnałam swą Babę - Lalę, to się cieszę. Pojechała wróżyć z księżyca do Hanoweru.
Jak tylko przyjadą do mnie bazy pojawią się lale właśnie takie.
Oto projekt pierwszej;)
Etykiety:
akryl,
Baba,
BabyLala,
collage,
dekoracja pokoju dziecięcego,
Drewniana lalka,
ilustracja dla dzieci,
Inspiracja,
Lala,
technika mieszana,
Wooden Dolls,
zwierzątko
środa, 9 maja 2012
Opowieść o robotach domowych, bardzo twórczych i wiele w życie wnoszących!
Podsumowując:
Technika: akryl na papierze pakowym
Zamysł, kompozycja i kontur: 4, 5 latek
Wypełnienie konturów: ja
Kolorystyka: burza muzgów, czyli pół na pół
Rozmiar dzieła: 105 x 126
Do obejrzenia: w salonie;)
Tym to kolorystycznym akcentem zaczynamy dzień;)
Podsumowując:
Technika: akryl na papierze pakowym
Zamysł, kompozycja i kontur: 4, 5 latek
Wypełnienie konturów: ja
Kolorystyka: burza muzgów, czyli pół na pół
Rozmiar dzieła: 105 x 126
Do obejrzenia: w salonie;)
Tym to kolorystycznym akcentem zaczynamy dzień;)
wtorek, 8 maja 2012
Piętnaście lat byliśmy razem. Ja i mój piórnik. Kupiła mi go mama i nigdy mi się nie podobał. Raz był za kolorowy. Przemalowałam go więc pisakiem na szaro buro i w takiej postaci spędził ze mną całe liceum. Potem chciałam, żeby znów był kolorowy... ale było już za późno. Żyliśmy jednak nadal razem.
Teraz, kiedy zielony suwak rozpadł się w drobny mak, trochę mi żal...
Z panieńskich przedmiotów został mi się już tylko mikser;)
Teraz, kiedy zielony suwak rozpadł się w drobny mak, trochę mi żal...
Z panieńskich przedmiotów został mi się już tylko mikser;)
poniedziałek, 7 maja 2012
niedziela, 6 maja 2012
Opowieść o spełnionych marzeniach;)
Pobudka 0 8.30 (jak na nasz dom, to bardzo późno)
Leniwe śniadanie na balkonie, bo nie za gorąco, by spędzić poranek w słońcu (pogoda tzw.idealna)
Kawa z mlekiem i album o afrykańskich domach.
Oglądanie z synem filmu przyrodniczego ("Mikrokosmos")
Nie gotuję, bo zupę mamy wczorajszą (drugie zjemy gdzieś na mieście)
Niedziala idelana!
Spełnienia marzeń;)
Pobudka 0 8.30 (jak na nasz dom, to bardzo późno)
Leniwe śniadanie na balkonie, bo nie za gorąco, by spędzić poranek w słońcu (pogoda tzw.idealna)
Kawa z mlekiem i album o afrykańskich domach.
Oglądanie z synem filmu przyrodniczego ("Mikrokosmos")
Nie gotuję, bo zupę mamy wczorajszą (drugie zjemy gdzieś na mieście)
Niedziala idelana!
Spełnienia marzeń;)
sobota, 5 maja 2012
piątek, 4 maja 2012
Opowieść o PTACTWIE LUDWIKI
Na Targach Art Expo poznałam kilkoro dzieci. Najstarsza z nich - Ludwika - narysowała dla mnie pięknego kogucika. Początkowo miał mieć pięć nóg, ale jak widać, autorka się rozmyśliła...
Kogucik inspirujący niebywale sprawił, że zaraz i u mnie zaroiło się od ptactwa, które nazwałam "PTACTWEM LUDWIKI"
Na Targach Art Expo poznałam kilkoro dzieci. Najstarsza z nich - Ludwika - narysowała dla mnie pięknego kogucika. Początkowo miał mieć pięć nóg, ale jak widać, autorka się rozmyśliła...
Kogucik inspirujący niebywale sprawił, że zaraz i u mnie zaroiło się od ptactwa, które nazwałam "PTACTWEM LUDWIKI"
czwartek, 3 maja 2012
Fotorelacja: Art Expo
Wydarzenie: Targi Sztuki Art Expo
Miejsce: Dwór w Tomaszowicach
Po raz drugi pokazałam się na targach. Po raz pierwszy jednak, jako Galeria Pod Chmurką. Poznałam wspaniałych ludzi. Poznałam dzieci, których rączki wyrywają się do tworzenia;) Ich prace wyeksponowałam obok swoich i uważam, że były najlepsze zewszystkich dzieł prezentowanych przez liczne galerie i artystów;)
Chmurkowe centrum dowodzenia
Prace małych miłośników sztuki stworzone w Chmurkowym świecie. Niezwykle inspirujące, piękne i z serca;)
Wydarzenie: Targi Sztuki Art Expo
Miejsce: Dwór w Tomaszowicach
Po raz drugi pokazałam się na targach. Po raz pierwszy jednak, jako Galeria Pod Chmurką. Poznałam wspaniałych ludzi. Poznałam dzieci, których rączki wyrywają się do tworzenia;) Ich prace wyeksponowałam obok swoich i uważam, że były najlepsze zewszystkich dzieł prezentowanych przez liczne galerie i artystów;)
Chmurkowe centrum dowodzenia
Prace małych miłośników sztuki stworzone w Chmurkowym świecie. Niezwykle inspirujące, piękne i z serca;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)