Showing posts with label slodkie drobiazgi. Show all posts
Showing posts with label slodkie drobiazgi. Show all posts

Tuesday 5 November 2013

Ciastka cytrynowe

"Później podano nerkówkę, pasztet z gołębia i pieczone jabłka pachnące cynamonem, a także cytrynowe ciasteczka posypane cukrem, lecz Sansa czuła się już tak najedzona, że zdołała tylko zjeść dwa ciasteczka, chociaż bardzo je lubiła."

(George R. R. Martin, "Gra o Tron")

Cykl "Piesn Lodu i Ognia" autorstwa George'a R. R. Martina cieszy sie ostatnimi czasy niebywala popularnoscia. Siegaja po niego nawet ludzie, ktorzy wczesniej fantastyke wszelkiej masci omijali szerokim lukiem. Caly ten szum to sprawka serialu "Gra o Tron", ktory wielu wymagajacym fanom serii podoba sie z sezonu na sezon coraz mniej. Ja tam uwazam, ze niektorych ksiazek po prostu nie da sie przeniesc na ekran tak, by bylo i wiernie, i pieknie. I choc tworcy serialu nie trzymaja sie scisle ksiazkowego pierwowzoru, to i tak jest dobrze.
Rod Starkow nie jest moze moim ulubionym, ale do kilku nalezacych do niego postaci mam slabosc. Lubie charakterna Arye, honorowego Neda, ba, lubie nawet Jona Snowa, choc chwilami doprowadza mnie do furii. Za to Sansa, starsza corka Neda, od poczatku dzialala mi na nerwy. To typowa dama, wychowana po to, by kiedys zostac zona jakiegos moznego, wysoko postawionego szlachcica, moze nawet krola... Wkrotce jednak Sansa przekonuje sie, ze zycie to nie bajka i ze nie mozna wciaz bujac w oblokach, podjadajac cytrynowe ciasteczka.
No wlasnie. Starsza siostra Stark slynie z zamilowania do cytrynowych ciasteczek - i pod tym wzgledem na pewno bysmy sie dogadaly, bo i ja przepadam za wypiekami z cytrusowa nuta. Wyszperane tutaj, miekkie, puszyste, lekkie jak chmurka, o wyraznym, cytrynowym smaku, konsystencja przypominaja nieco suflet. Na pewno zasmakuja wszystkim milosnikom cytrusowych slodkosci! 
Wraz ze mna ciasteczka piekly Siankoo, Siaska, Dobromila i Ola.


Ciastka cytrynowe Sansy Stark
Skladniki:
- 1/2 szklanki cukru, plus odrobina do oproszenia foremek
- 2 jajka, oddzielnie zoltka i bialka
- 4 lyzki maki
- szczypta soli
- 2/3 szklanki maslanki
- 2 1/2 lyzki swiezo wycisnietego soku z cytryny
- skorka starta z 1 1/2 cytryny

Rozgrzac piekarnik do 150 stopni. Wysmarowac maslem i delikatnie oproszyc cukrem wnetrza 6 ramekinow. Bialka ubic na piane, odstawic. 
Do miski przesiac cukier wraz z maka i sola. Za pomoca miksera z koncowka do ubijania wymieszac maslanke, sok i skorke z cytryny oraz zoltka. Stopniowo dodawac make wymieszana z cukrem i sola, nastepnie dodac ubite bialka i delikatnie wmieszac. Ciasto przelac do przygotowanych wczesniej foremek i wlozyc je do wiekszej blachy wypelnionej goraca woda, tak, by siegala polowy wysokosci foremek. Przykryc folia aluminiowa. Piec, az ciastka wyrosna i beda prawie sciete, okolo 25 minut, nastepnie zdjac folie i piec okolo 15 minut, az ciasto zrobi sie zlociste; powinno odskakiwac, kiedy je nacisniemy. Ostroznie przelozyc z foremek na talerze i podawac.


 photo sansaslemoncakes_zpsb280f398.jpg


Przepis dodaje do akcji Literatura na talerzu 2013.

Thursday 31 October 2013

Krwawe lizaki

Wiedzmy, demony, upiory, wampiry, wilkolaki i inne straszydla... Dzis jest ich swieto.
Celtowie nazywali je Samhain i wierzyli, ze w ten dzien zaciera sie granica miedzy zaswiatami i swiatem zywych, ulatwiajac duchom przedostawanie sie do naszego swiata. Niektore z nich - duchy zmarlych krewnych i przyjaciol - byly witane z otwartymi ramionami. Inne, nie calkiem przyjazne, ludzie probowali odstraszac - podobno stad wlasnie wziela sie tradycja przebierania sie w upiorne stroje i wkladania masek.
Pozniej przyszlo chrzescijanstwo, przenioslo uroczystosc Wszystkich Swietych z maja na 1 listopada, a zwyczaje zwiazane z Halloween zaczely zanikac. Dopiero w XIX wieku irlandzcy imigranci sprowadzili te tradycje z powrotem do Ameryki Polnocnej. Dzis Halloween cieszy sie popularnoscia na calym swiecie, choc nigdzie nie obchodzi sie go tak hucznie jak w USA, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Kanadzie.
A wy? Lubicie Halloween?
Ja - bardzo. I niech sobie ludzie mowia, ze to obcy zwyczaj, ze kalka z zachodu, ze durne przebieranki sa nikomu do niczego niepotrzebne... W tym roku znow przywdzieje specjalnie przygotowany kostium i pojde bawic sie do bialego rana w gronie strzyg, duchow i potworow.

A na oslode tego strrrrasznego dnia - krwawe lizaki. Podpatrzone tutaj, dostosowane do brytyjskich warunkow: zamiast syropu kukurydzianego jest golden syrup, stad i kolor inny. Za to krwawe plamy rownie makabryczne. Odwazysz sie sprobowac?
Wraz ze mna straszne pysznosci przygotowaly dzis OlaMartynosia i Gin.


 photo vampbloodlicks01_zpsdc0da688.jpg


Krwawe lizaki
Skladniki:
(na okolo 12 sztuk)
- 2 szklanki cukru
- 2/3 szklanki golden syrupu
- czerwony barwnik spozywczy w plynie
- patyczki do lizakow

Patyczki ulozyc na silikonowej macie albo papierze do pieczenia. Przygotowac duzy garnek wypelniony lodowata woda.
Do mniejszego garnka wsypac cukier, dodac syrop i 1/4 szklanki wody. Doprowadzic do wrzenia i gotowac, mieszajac, az cukier calkiem sie rozpusci. Jesli macie termometr cukierniczy, powinien pokazywac temperature 146-155 stopni; jesli nie macie termometru, mozecie sprawdzic, czy masa jest gotowa, wrzucajac troche do zimnej wody. Jesli po wyjeciu nie wygina sie, ale lamie, to znaczy, ze karmel jest gotowy.
Natychmiast wlozyc garnek z karmelem do garnka wypelnionego woda, by mikstura przestala sie gotowac, uwazajac, by nie oparzyc sie para. Odczekac 25 sekund, nastepnie poruszac mniejszym garnkiem przez okolo 1 minute. Wylewac mase na uprzednio przygotowane patyczki, tak, by powstaly lizaki. Szybko dodac do kazdego z nich kilka kropli barwnika, a nastepnie za pomoca dodatkowego patyczka wmieszac "krew" w karmel. Odstawic do zastygniecia na 5-10 minut


 photo vampbloodlicks02_zps0512b044.jpg

Monday 10 June 2013

Kokosowy krem z duszonym rabarbarem

Mysl o tym, ze sezon na rabarbar nie potrwa juz dlugo, co roku wywoluje u mnie smutek. Za kazdym razem mam wrazenie, ze znow nie wykorzystalam go w pelni, ze moglam przygotowac wiecej pysznosci z jego udzialem, tak, by najesc sie na zapas i moze choc raz uniknac tesknoty za jego kwasnym smakiem.
Ale podejrzewam, ze bez wzgledu na to, ile rabarbarowych deserow i ciast bym upichcila, i tak w koncu zaczelabym tesknic. Taka juz kolej rzeczy...
Ten deser skusil mnie dwiema rzeczami: uroczym wygladem oraz tym, ze wszystkie konieczne skladniki mialam akurat pod reka, co nie bylo bez znaczenia, bo nie mialam najmniejszej ochoty na wycieczke do sklepu. Okazal sie nie tylko prosty w przygotowaniu, ale rowniez bardzo smaczny. Konsystencja przypomina nieco panna cotte, a kokosowe nuty swietnie wspolgraja z kwaskowym rabarbarem. Mozecie przygotowac obie warstwy poprzedniego dnia, a przed podaniem zlozyc je w calosc.
Wraz ze mna rabarbarowe desery przygotowali dzis Gin, Panna Malwinna, Siankoo, Wojciech, Mirabelka, Lejdi, SiaskaDobromila i Ania.

Kokosowy krem z duszonym rabarbarem
Skladniki:
(na 4 porcje)
- 2 listki zelatyny
- 400 ml mleka kokosowego
- 6 lyzek drobnego cukru
- 1 laska wanilii
- 300 g rabarbaru, pokrojonego na kawalki

Zelatyne wlozyc do miski i zalac zimna woda. Odstawic do nasiakniecia na 5 minut, az zmieknie. Mleko kokosowe podgrzac w rondelku z 2 lyzkami cukru. Kiedy bedzie cieple, zdjac z ognia i dodac do niego rozmiekczone listki zelatyny i mieszac, az sie rozpuszcza. Gotowa mase przelac do kokilek albo szklanek (jesli uzywamy szklanek, nalezy najpierw troche ja przestudzic), ostudzic i wstawic do lodowki do calkowitego zastygniecia.
Przekroic laske wanilii na pol i wlozyc do garnka z 2 lyzkami wody i pozostalym cukrem. Powoli doprowadzic do wrzenia, by rozpuscic cukier, nastepnie dodac rabarbar i dusic, az zmieknie, przez 3-4 minuty. Odstawic do wystygniecia. Przed podaniem wylozyc rabarbar na kokosowy spod.


 photo cocnutrhubarbcreams_zpsfa6f810d.jpg


Przepis dodaje do Akcji Rabarbar.

Wednesday 30 May 2012

Smak marzen. Czekoladowo-kokosowe sernikowe batoniki.

Odkad zobaczylam tutaj te kokosowe cuda z przepisu Marthy Stewart, nie moglam przestac o nich myslec. Fantazjowalam na temat ich smaku, w myslach laczylam ze soba skladniki, czulam unoszacy sie w powietrzu aromat kokosowych wiorkow i czekolady. Niewiele brakowalo, a zaczelyby snic mi sie po nocach. Nie bylo rady, musialam je zrobic.
Wiec zrobilam. I powiem jedno: bylo warto! Dla amatorow kokosu to prawdziwa gratka: wiorki kokosowe sa i w grubym, kruchym spodzie, w towarzystwie czekolady i pokruszonych ciasteczek, i na wierzchu, przykrywajac sernikowa warstwe delikatna, zlocista pierzynka. Sama warstwa sernikowa jest lekka i kremowa, a jej miekkosc fantastycznie kontrastuje z chrupiacym, dosc twardym spodem. Batoniki sa dosc latwe w przygotowaniu, choc wymagaja troche czasu - musza spedzic noc w lodowce, zanim bedzie mozna je palaszowac. Ale zdecydowanie warto poczekac, bo efekt koncowy jest wart zachodu!
Idac za rada autorki bloga, na ktorym znalazlam przepis, pominelam podpiekanie spodu. Jest wystarczajaco twardy i bez tego, a podejrzewam, ze gdybym go podpiekla, mogby byc nieco zbyt twardy. Nie przesiewalam tez sernikowej masy przez sitko, bo wydalo mi sie to zupelnie zbedne. Podaje przepis z tymi drobnymi zmianami.


Photobucket



Czekoladowo-kokosowe sernikowe batoniki
Skladniki:
- 200 g ciasteczek digestive, zmielonych w malakserze na proszek
- 410 g wiorkow kokosowych
- 140 g czekolady deserowej, pokrojonej w kawalki
- 60 g mlecznej czekolady, pokrojonej w kawalki
- 260 g cukru
- 115 g masla, plus odrobina do wysmarowania blachy
- 3 jajka
- 5 zoltek
- 340 g kremowego serka smietankowego w temperaturze pokojowej

Rozgrzac piekarnik do 190 stopni. Kwadratowa blache o boku okolo 23 cm wysmarowac maslem i wylozyc papierem do pieczenia. Papier rowniez delikatnie natluscic. (Ja robilam w silikonowej foremce, ktora nie wymagala przygotowan.)
W misce wymieszac pokruszone ciasteczka i 2/3 wiorkow kokosowych. Oba rodzaje czekolady rozpuscic w kapieli wodnej wraz z 3 lyzkami cukru. Dodac maslo, mieszac, az sie rozpusci, a masa stanie sie gladka. Zdjac z ognia i odstawic na chwile do przestygniecia, a nastepnie za pomoca trzepaczki wmieszac 1 jajko.
Dodac czekoladowa miksture do wiorkow i ciasteczek, dobrze wymieszac. Tak przygotowana masa wylozyc rownomiernie spod formy, dociskajac mase do dna.
Za pomoca miksera z trzepaczka ubic na wysokich obrotach serek i pozostaly cukier na lekka, puszysta mase. Zmniejszyc obroty, dodac zoltka i pozostale 2 jajka i ubijac jeszcze przez chwile, az masa bedzie gladka. Wylac na kokosowo-czekoladowy spod. Wierzch posypac rownomiernie pozostalymi wiorkami kokosowymi. Piec przez 40-45 minut, az sernikowa masa sie zetnie, a wiorki zrobia sie zlotobrazowe. Ostudzic na kratce, a nastepnie wlozyc do lodowki na noc.
Po wyjeciu z lodowki pokroic na kwadraty lub prostokaty. Przechowywac w lodowce.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kokosowe szalenstwo!


Kokosowe szaleństwo!

Monday 16 April 2012

Slodko, gorzko, ostro... Trufelki z chilli i cynamonem.

Do niedawna polaczenie czekolady i chilli bylo uwazane za niezwykle egzotyczne. No bo jak to tak: slodkie i ostre? To sie przeciez nie godzi, to sie bedzie gryzlo, to sie nie da.
A potem okazalo sie, ze jednak sie da. I ze efekt moze byc naprawde wspanialy. Wystarczy tylko dobrze dobrac proporcje, by te dwa jakze rozne smaki, zamiast sie klocic, polaczyly sie w harmonijna calosc.
Choc jestem zdeklarowanym czekoholikiem, to moja pierwsza przygoda z domowymi trufelkami. Musze przyznac, ze poza formowaniem (ktore wyraznie mi nie szlo) przygotowanie takich malych pysznosci nie jest specjalnie skomplikowane. Inspiracja dla mnie byl ten przepis, ale zamiast kardamonu dodalam cynamonu, a whisky zastapilam likierem Cointreau, ktory mial nadac trufelkom cieplego, pomaranczowego aromatu, jednak okazal sie zbyt delikatny i przegral w starciu z ostrym chilli.

Trufelki z chilli i cynamonem
Skladniki:
- 125 ml smietany kremowki
- 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu
- 1/4 lyzeczki sproszkowanej papryki chilli
- 300 g gorzkiej czekolady (minimum 70% kakao), drobno posiekanej
- 50 g masla w temperaturze pokojowej
- 30 ml whisky (u mnie cointreau)
- 70 g kakao

Smietane, cynamon i chilli wlozyc do garnka i podgrzac na srednim ogniu. Doprowadzic do wrzenia, dodac czekolade i maslo, zdjac z ognia. Odstawic na 5 minut, mieszajac co jakis czas metalowa lyzka, az czekolada sie rozpusci. Dodac alkohol, wymieszac na jednolita, gladka mase. a nastepnie wlac do malego pojemnika i wlozyc do lodowki na 4 godziny, by masa stwardniala.
Kakao wsypac do miski. Za pomoca lyzeczki zanurzonej w goracej wodzie wyjmowac z pojemnika troche czekoladowej masy, a nastepnie formowac kulki i rownomiernie obtaczac w kakao. Przechowywac w lodowce.


Photobucket


Przepis dodaje do akcji Kwiecien plecien: przeplatamy smaki.


Kwiecień plecień: przeplatamy smaki

Monday 19 December 2011

Slodkie i pyszne. Kokosowe trufle.

Sa takie smaki, ktore od razu kojarza sie ze swietami. Cynamon, grzane wino, mandarynki... Kokos? Niekoniecznie, ale to wcale nie oznacza, ze nie ma dla niego miejsca w swiatecznym menu. Jesli macie wsrod swoich bliskich kogos, kto przepada za kokosem, takie domowe trufelki beda dla niego doskonalym prezentem.
Przepis wyszperalam u Usagi i od razu wiedzialam, ze te male slodkosci zasmakuja mojemu Mezczyznie. Nie mylilam sie, faktycznie przypadly mu do gustu, a ja sie wcale nie dziwie, bo sa naprawde pyszne. Nie mialam likieru kokosowego, wiec zastapilam go rumem, ktory sprawdzil sie doskonale: jest wyczuwalny, ale nie dominuje nad smakiem kokosowych wiorkow. Przygotowanie jest banalnie proste i szybkie, wiec jesli chcecie obdarowac kogos upominkiem domowej roboty, a nie macie czasu na pieczenie ciasteczek czy smazenie konfitur, takie slodkie malenstwa sa doskonalym pomyslem!
Wraz ze mna trufelki robila Gin.

Trufle kokosowe
Skladniki:
- 50 g bialej czekolady
- 50 ml smietanki 30% 
- 1 lyzka likieru kokosowego (zastapilam rumem)
- 1 lyzka cukru pudru
- 8-10 lyzek mleka w proszku
- 100 g wiorkow kokosowych
- do dekoracji: 50 g czekolady deserowej + lyzka masla 

Smietanke podgrzac w rondelku wraz z cukrem, dodac biala czekolade i mieszac, az sie rozpusci. Zdjac z ognia, dodac likier kokosowy, mleko w proszku, wymieszac. Nastepnie dosypywac wiorki kokosowe, wciaz mieszajac, do uzyskania bardzo gestej masy. Wylozyc ja na papier do pieczenia lub folie aluminiowa, uformowac prostokatny blok o grubosci 1,5-2 cm (mozna tez formowac tradycyjne kulki). Wstawic do lodowki na okolo godzine do zastygniecia.
Wystudzony, twardy blok pokroic na niewielkie prostokaty. W kapieli wodnej rozpuscic czekolade deserowa wraz z maslem, zanurzac w niej boki prostokatow i odkladac na papier do pieczenia. Wstawic do lodowki na 10 minut, by czekolada zastygla.
Przechowywac w lodowce. Moim zdaniem najlepiej smakuja, jesli wyjmiemy je z lodowki na pol godziny przed podaniem.


Photobucket

Sunday 18 December 2011

Ja piernicze! Pierniczki z witrazykami.

Wiedzialam, ze predzej czy pozniej przyjdzie taki dzien, w ktorym nie bede w stanie opublikowac posta. Wczoraj mial sie tu pojawic ostatni z serii przepisow Nigelli, ale jakos tak sie zlozylo, ze nie bylo mnie w domu przez prawie caly dzien, wieczorem wyladowalismy w kinie, a do domu wrocilismy o nieprzyzwoicie poznej porze. Przepis bedzie, ale dopiero po swietach.
Bo na razie czas na kilka przepisow na swiateczne slodkosci, ktore rownie dobrze sprawdza sie jako dodatek do kawy, jak i w roli upominkow dla rodziny i przyjaciol. Wspolne pieczenie i dekorowanie moze byc swietna zabawa, wiec jesli tylko mozecie, zaproscie kogos do siebie, by razem przygotowac jadalne prezenty dla najblizszych. Wraz ze mna w szal slodkich przygotowan do swiat wpadla Gin - mam nadzieje, ze kiedys bedzie nam dane spotkac sie w prawdziwej, nie wirtualnej kuchni.
Na pierwszy ogien - pierniczki, bo przeciez nie ma swiat bez pierniczenia. Postawilysmy na ten przepis Doroty i, postanowilysmy ozdobic nasze ciasteczka witrazykami z pokruszonych landrynek. Pomysl przedni, o ile nie brakuje wam chocby minimalnych zdolnosci manualnych; ja, niestety, nie naleze do wybitnych talentow w dziedzinie zdobienia, totez moje witrazykowe pierniczki sa nieco koslawe, a same witrazyki niespecjalnie efektowne. Coz, przynajmniej nie moge sobie zarzucic, ze nie probowalam ;)
Przygotowujac ciasto, bylam mocno zaskoczona, ze nie chce sie zbijac do kupy. Skonczylo sie na tym, ze dodalam jakies 2 lyzki wody, by z bezladnej sterty okruszkow zrobila sie zwarta masa. Dlugo zastanawialam sie, jak to sie stalo, az w koncu uswiadomilam sobie, ze... zapomnialam jajka. Mimo to ciasto bylo bardzo posluszne, w ogole sie nie kleilo, a pierniczki wyszly smaczne i kruche, nic nie wskazuje na to, by czegos im brakowalo. Przepis podaje jednak w oryginalnej wersji, bez moich niezamierzonych zmian.


Photobucket


Pierniczki z witrazykami
Skladniki:
- 1/4 szklanki miodu
- 5 lyzek miekkiego masla
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 1 jajko
- 2 1/4 szklanki maki pszennej
- 1 lyzeczka sody
- 3 lyzeczki przyprawy do piernika
- opcjonalnie: 1 lyzeczka kakao (wtedy pierniczki beda mialy troche ciemniejszy kolor)
Witrazyki:
- roznokolorowe landrynki

Wszystkie skladniki (tak, jajko tez ;)) wymieszac i zagniesc ciasto. Rozwalkowac na grubosc okolo 3 mm, delikatnie podsypujac maka, by sie nie kleilo. Za pomoca foremek wycinac pierniczki, ulozyc na wylozonej papierem blasze i wyciac w nich otworki.
Landrynki pokruszyc walkiem w woreczku, napakowac do otworkow (z gorka). Przy pomocy slomki lub wykalaczki mozna zrobic otworek na wstazke, by gotowe pierniczki nadawaly sie do zawieszenia na choince.
Piec w 180 stopniach przez okolo 10 minut. Studzic na kratce. Przechowywane w szczelnie zamknietym pojemniku, moga lezec bardzo dlugo.


Photobucket

Friday 25 November 2011

GP Brazylii. Brigadeiros.

Ostatni juz raz w tym sezonie kibicujemy kierowcom Formuly 1 - tym razem przenosimy sie do dalekiej Brazylii. Choc mieszkalam kiedys w bardzo brazylijskiej dzielnicy, przyznam szczerze, ze nie wiedzialam wiele o kuchni tego kraju. Do weekendowego gotowania w ramach akcji F1 Od Kuchni musialam sie wiec przygotowac i znalezc cos interesujacego.
Na pierwszy ogien - cos slodkiego: brazylijski odpowiednik krowek, zwany brigadeiros. Przepis znalazlam tutaj i od pierwszego wejrzenia urzekla mnie jego prostota. Te wyjatkowo latwe do przygotowania slodkosci nie wymagaja wiele czasu. Nie trzeba sie bawic w mierzenie temperatury termometrem, gotowac masy przez dlugi czas i czekac godzinami, az zastygnie. A co najciekawsze, lista skladnikow jest bardzo krotka i liczy trzy pozycje. Gotowe brigadeiros mozna obtoczyc w posiekanych orzechach, kakao, cukrze pudrze albo, jak ja, wiorkach kokosowych.

Brigadeiros
Skladniki:
(na ok. 20-25 kulek, w zaleznosci od wielkosci)
- 300 g slodzonego mleka skondensowanego
- 3 lyzki rozpuszczalnej czekolady do picia (mozna z powodzeniem uzyc kakao)
- 1 lyzka masla

Wylozyc papierem blache do pieczenia.
Wszystkie skladniki umiescic w garnku i gotowac, mieszajac, przez 10-15 minut, az masa zgestnieje na tyle, ze zacznie sie odklejac od dna. Przelozyc na przygotowana blache i zostawic do ostygniecia. Kiedy masa bedzie przestudzona, formowac z niej male kulki. Odstawic, by stwardnialy.


Photobucket

Przepis dodaje do akcji F1 Od Kuchni.

F1 od kuchni

Monday 7 November 2011

Slodko-slono. Ciasteczka z maslem orzechowym.

Nie wiem, jak was, ale mnie pieczenie ciasteczek relaksuje. Lubie mieszac, walkowac, kroic, utytlanymi od ciasta rekami formowac kulki i ukladac je na blasze. Do tego jeszcze ta swiadomosc, ze wystarczy chwila w piekarniku - i juz mozna wyjmowac pachnace slodkie drobiazgi, ktore ciesza oko i podniebienie...
Te ciastka to dla mnie hit. Robilam je juz kiedys, ale zawsze znikaly w tempie tak ekspresowym, ze nie zdazylam uwiecznic ich na zdjeciu. Sa kruche, maslane, niezbyt slodkie miekkie i jednoczesnie chrupiace dzieki kawalkom orzeszkow. Prawdziwa gratka dla fanow masla orzechowego - specyficzny, slonawy posmak, ktory ciastka dzieki niemu zyskuja, z pewnoscia przypadnie im do gustu.
Oryginalny przepis podaje proporcje na 8 ciastek, ale to zdecydowanie za malo jak dla mnie, podwoilam wiec proporcje. Nie posypywalam tez moich ciasteczek cukrem pudrem, ale jesli chcecie, by byly troche slodsze, mozecie to zrobic. 

Photobucket

Ciasteczka z maslem orzechowym
Skladniki:
(na 8 sztuk)
- 8 lyzek maki pszennej
- 2 lyzki drobnego cukru do wypiekow
- 2 lyzki masla orzechowego z kawalkami orzechow
- 1 zoltko
- 50 g miekkiego masla
- cukier puder, do oproszenia (pominelam)

Rozgrzac piekarnik do 180 stopni. Wszystkie skladniki poza cukrem pudrem umiescic w misce i wyrobic na gladka mase. Lekko oproszonymi maka rekami formowac z masy kulki wielkosci orzecha wloskiego, ukladac na wylozonej papierem do pieczenia blasze i delikatnie splaszczac widelcem.
Piec przez okolo 10 minut, az lekko sie zrumienia, a nastepnie studzic na kratce. Przed podaniem mozna posypac cukrem pudrem.



Photobucket

Przepis dodaje do akcji Maslo orzechowe - na slodko i wytrawnie oraz Ciasteczka tu i tam!

Masło orzechowe - na słodko i wytrawnie.


Ciasteczka tu i tam!

Sunday 28 August 2011

Slodkie sniadanie. Cynamonowe pancakes.

Pancakes, placuszki, racuchy, nalesniki... Bardzo lubie takie slodkie sniadania na cieplo i moglabym je jesc codziennie. Niestety, w tygodniu rano mam czas jedynie na miske platkow albo jogurt.
Za to w weekendy nadrabiam zaleglosci. Nigdzie sie nie spiesze. Mieszam, smaze, rozkoszuje sie zapachem, zachwycam puszystoscia, testuje przerozne dodatki. To jedna z tych rzeczy, za ktore kocham weekendy.
Dzis cynamonowo, z przepisu znalezionego tutaj. Prosciej juz sie nie da. Do tego truskawkowy dzem domowej roboty (nie, nie moj, Maminy). I dzien nagle staje sie przyjemniejszy.

Cynamonowe pancakes
Skladniki:
(dla 2 osob, mi wyszlo 6 placuszkow)
- 1/2 szklanki plus 2 lyzki maki pszennej
- 2 lyzki cukru
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu
- 1/4 lyzeczki soli
- 1 jajko
- 1/2 szklanki mleka
- 1 lyzka oleju roslinnego
- 3/4 lyzeczki ekstraktu z wanilii

W jednej misce polaczyc wszystkie suche skladniki, w drugiej wymieszac mokre. Wlac mokre skladniki do suchych, wymieszac, az sie polacza. Smazyc na lekko natluszczonej patelni przez okolo 2 minuty z kazdej strony. Autor przepisu sugeruje podawac placuszki z syropem klonowym, ale mozecie zastapic go ulubionymi dodatkami.



Photobucket

Thursday 25 August 2011

Slodki miks, czyli wspolne gotowanie.

Juz jest! W nowej szacie, piekniejszy niz dotad i bardziej funkcjonalny, wciaz rownie przyjazny kulinarnym blogerom, nowy Mikser ukazal sie swiatu. Znajdziecie tu akcje kulinarne, pogaduszki na zywo, forum pelne dobrych rad, a przede wszystkim ogromna i inspirujaca baze przepisow. Dajcie sie zmiksowac - naprawde warto!



Takie wydarzenie wymaga odpowiedniej oprawy, wiec wraz z Shinju, Eve, Pela, Marta, Ania, druga Ania, Dobromila, Kasia i Malwinna przygotowalysmy cos specjalnego. Tym razem nie wybralysmy jednego przepisu do wspolnego wyprobowania. Postanowilysmy, ze kazda z nas wyczaruje w swojej kuchni cos innego. Warunek byl jeden: ma byc slodko. Bo przeciez nic tak nie umila swietowania, jak slodkosci, prawda?
Moj deser mial w zalozeniu byc ciastem banoffee, ale spod nijak nie chcial trzymac formy, wiec postanowilam podac go w troche innej formie, a konkretniej - w pucharkach. Efekt przeszedl moje najsmielsze oczekiwania. Choc deser byl piekielnie slodki (wiadomo, masa krowkowa), znikl w ekspresowym tempie. Polaczenie bananow, ciasteczek i karmelu jest bardzo dekadenckie i niesamowicie pyszne. Akcent w postaci odrobiny ciemnej, gorzkiej czekolady swietnie kontrastuje z cala ta slodycza. Na pewno wroce do tego przepisu, zarowno w formie ciasta, jak i pucharkow.

Pucharki banoffee
Skladniki:
(na 4 duze albo - lepiej - 8 malych pucharkow)
- 300 g ciasteczek owsianych
- 60 g roztopionego masla
- 400 g puszka masy krowkowej
- 3 duze banany, pokrojone w plastry
- 350 ml smietany kremowki
- 1 lyzka cukru pudru
- 100 g ciemnej czekolady

Ciasteczka pokruszyc na piasek i wymieszac z roztopionym maslem. Tak powstala masa wylozyc dno pucharkow. Wstawic do lodowki na godzine, po czym ulozyc na wierzch mase krowkowa i ponownie chlodzic przez godzine. Wyjac z lodowki, na masie krowkowej ulozyc plastry bananow. Smietane ubic na sztywno z cukrem pudrem i ulozyc na bananach. Czekolade rozpuscic w kapieli wodnej, odczekac, az troche przestygnie, a nastepnie udekorowac nia smietanowa warstwe.



Photobucket

Przepis dodaje do akcji Schlodzone 2011.

Schłodzone 2011


Calej gotujacej druzynie dziekuje za wspolne pichcenie, mam nadzieje, ze wkrotce znow spotkamy sie w kuchni... i na Mikserze!

Monday 14 February 2011

Orzechowa krowa

Sophie Dahl gotowaniem zajela sie stosunkowo niedawno. Wczesniej miala na glowie inne sprawy: sesje w Vogue czy Elle, kampanie reklamowe, wybiegi... Wydawac by sie moglo, ze swiat mody i kuchnie dziela cale mile i ze niemozliwe jest, by ktos, kto kiedys zajmowal sie jednym, zaczal pasjonowac sie drugim. A jednak panna Dahl radzi sobie z gotowaniem calkiem niezle. Ba, pisanie ksiazek kucharskich tez idzie jej przyzwoicie! W telewizji nie wypada wprawdzie tak doskonale jak Nigella, ale i tak milo jest popatrzec, jak ta niebieskooka pieknosc o wygladzie nordyckiej bogini krzata sie przy garach.
Przepis na krowke z maslem orzechowym znalazlam tutaj. No i konsternacja: bo jak to, krowka bez smietany? Z drugiej strony ludzie chwala, ze pyszna. A przy tym prosta, znacznie prostsza niz wszystkie inne wersje krowki, ktore widzialam. Bez mozolnego, dlugotrwalego gotowania, bez mierzenia temperatury. Fakt, cukru w niej tyle, ze juz samo zerkniecie na przepis moze przyprawic o zawal serca. Ale czy to mi kiedykolwiek przeszkadzalo?
Krowka faktycznie jest pyszna, choc bardzo slodka. Krucha, z wyczuwalnym slonawym smakiem masla orzechowego. Zastyga szybko, znika w rownie ekspresowym tempie. Nie jestem w stanie zjesc wiecej niz jednej na raz - czy to wada, czy moze zaleta?

Krowka z maslem orzechowym
Skladniki:
(na 36-42 kawalkow)
- 125 g masla
- 500 g ciemnego brazowego cukru
- 120 ml mleka
- 250 g masla orzechowego z kawalkami orzechow
- nasiona z 1 laski wanilii
- 300 g cukru pudru

Maslo rozpuscic w sporym garnku na srednim ogniu. Dodac brazowy cukier i mleko, doprowadzic do wrzenia i gotowac przez 2-3 minuty bez mieszania. Zdjac z ognia, dodac maslo orzechowe i wanilie. Cukier puder wsypac do duzej miski i zalac ciepla masa. Mieszac drewniana lyzka, az skladniki sie polacza. Przelac do 20-cm kwadratowej blachy (ja swoja wylozylam papierem do pieczenia) i odstawic do zastygniecia, a potem wlozyc do lodowki do schlodzenia. Kroic ostrym nozem i przechowywac w szczelnie zamknietym pojemniku.

Friday 24 December 2010

To juz!

Najpierw oczekiwanie. Przygotowania, polowanie na prezenty, pakowanie ich, strojenie drzewka i dekorowanie domu. I, oczywiscie, pichcenie. Dom zamieniony w fabryke ciasteczek, pierniczkow, pierogow i innych pysznosci. Unoszace sie w powietrzu zapachy, ktorym nie mozna sie oprzec: cynamonu, wanilii, czekolady i pomaranczy.
Az w koncu przychodzi ten dzien. Wkrotce wraz z najblizszymi zasiadziemy do stolow, by dzielic ten magiczny wieczor i cieszyc sie nim w gronie rodziny i przyjaciol. Bez wzgledu na to, czy swieta sa dla was mila tradycja, duchowym przezyciem czy po prostu chwila odpoczynku od codziennosci, zycze wam, by uplynely w atmosferze wzajemnej zyczliwosci i spokoju.



Tymczasem mam dla was jeszcze jeden prezent, w sam raz nadajacy sie do tej akcji: domowa "krowke" z tego przepisu. Uzywam cudzyslowu, bo angielska fudge rozni sie nieco od polskiej krowki: jest raczej krucha niz ciagnaca, bardzo slodka, z wyraznym, smietankowym posmakiem. Moja zostala dodatkowo wzbogacona likierem Bailey's i biala czekolada. Mialam pewne obawy, ze masa nie zastygnie prawidlowo, ale okazalo sie, ze zupelnie niepotrzebnie. Warto miec pod reka termometr kuchenny - aby zastygnac, masa musi osiagnac temperature 112-118 stopni.

Krowka z biala czekolada i likierem Bailey's
Skladniki:
- 500 g zlotego granulowanego cukru
- 500 ml gestej smietany
- 50 ml likieru Bailey's (ja dalam troche wiecej, jakies 80 ml, i nie zaluje)
- 150 g bialej czekolady

Kwadratowa forme o boku 22 cm wysmarowac tluszczem, a potem wylozyc papierem tak, by troche wystawal. Cukier, smietanke i likier wlac do duzego garnka (musi byc duzy, bo mikstura bedzie przez jakis czas mocno bulgotac i podchodzic do brzegow garnka). Gotowac na malym ogniu, mieszajac, az cukier sie rozpusci, potem podkrecic palnik i doprowadzic do wrzenia. Regulowac temperature, by mikstura nie wykipiala. Po jakims czasie zacznie zauwazalnie gestniec, babelki z duzych i chaotycznych zmienia sie w niewielkie i regularne. Sprawdzic, czy mikstura osiagnela odpowiednia temperature, wrzucajac niewielka jej ilosc do szklanki z zimna woda. Jesli uformuje sie miekka kulka, ktora mozna wylowic lyzka, to znak, ze temperatura jest odpowiednia. Naturalnie, mozna tez uzyc termometru. Goraca mieszanke wlac do przygotowanej formy i odstawic do zastygniecia. Taka krowke mozna przechowywac w lodowce do 3 tygodni, mozna ja rowniez zamrozic - w zamrazalniku przetrwa 3 miesiace.