Moje sposoby na oszczędzanie/niekupowanie kosmetyków:
- nie wchodzę do drogerii i perfumerii, bo prawie zawsze mnie coś skusi
- nie zaglądam na większość wątków kosmetycznych, wypisałam się z list mailingowych większości marek i sklepów internetowych
- chowam część kosmetyków i wyciągam po kilku tygodniach - to prawie tak jakbym kupiła coś nowego ;)
- używam jednego kosmetyku np. podkładu - używając naprzemiennie 3-4 produktów ciężko coś zużyć
- zbieram puste opakowania po kosmetykach MAC; 6 opakowań można wymienić na szminkę
- pożyczam od koleżanek niektóre produkty, w ten sposób mogę wypróbować nowe odcienie np. lakierów lub cieni
- co jakiś czas robię duże porządki i oddaję nieużywane kosmetyki rodzinie albo koleżankom - widzę jak dużo pieniędzy zmarnowałam na rzeczy, których najczęściej prawie w ogóle nie używałam
- wymieniam się z koleżankami/dziewczynami na wizażu
- co jakiś czas kupuję sobie coś drobnego w nagrodę albo coś co mi się bardzo podoba; wydaje mi się, że całkowite odmawianie sobie wszystkiego prowadzi do nieprzemyślanych, spontanicznych zakupów; ostatnio kupiłam upragnioną paletkę cieni Lady Gray MACa - nie był to tani zakup, ale wiem, że będę jej używać. Gdy coś bardzo mi się podoba to daję sobie kilka dni - jeśli nadal myślę o tym kosmetyku to wracam po niego, jeśli nie to znaczy, że wcale go nie potrzebuję.
A oto torba, w której przechowuję opakowaniu po produktach zużytych w przeciągu całego miesiąca. We wrześniu było ich całkiem sporo :)