Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domki. Pokaż wszystkie posty

sobota, 19 marca 2016

482. Pstrokacizna

Pejzażyk z domkiem:
Koralik - domek:
Ptaszynka:
 Tęczowo:
Ceramika, szkło i tusz do stempli:
 Liść zimowy, a kolory zimie na przekór:  
Takie nie wiadomo co: 

wtorek, 9 lutego 2016

470. Sielsko

Dwa wisiorki wiejskie: pejzażyk z polami i wierzbą
oraz wiejski domek z chmurkami.
 Ptaszek został przez kogoś rozpoznany: kura. Też wieś :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

czwartek, 20 sierpnia 2015

420. Tabliczka

Tabliczka pojechała dziś do Krakowa.

piątek, 12 września 2014

369. Mateusz

Jestem sobie Mateuszek, 
mam dwa oczka, parę uszek, 
i od ucha aż do ucha
uśmiech, gdy listonosz puka
i do skrzynki wrzuca liścik,
by marzenie moje ziścić!

Mama śmiertelnie chorego Mateusza prosi o kartki, by sprawić mu przyjemność.
Można adres uzyskać na skrzacim profilu na FB.
Wysłałam tę kartkę (sprzed dwóch lat!) i napisałam na niej powyższy wierszyk.

piątek, 15 marca 2013

316. ATC domki

ATC w moim ulubionym kształcie domku (już takie robiłam tu, tu i tu) na wyzwanie Martyny z art grupy ATC.
Zdjęcie rzeźby i napis z pudełka kolażowego, turkusowa farba akrylowa i złota farba do stempli. Kokardka z lnianego sznureczka w oczku nie załapała się na zdjęcie.
Moją parą w wymianie jest Shraddha.

czwartek, 29 listopada 2012

297. Ruinka

Kartka dla pewnego Andrzeja, (który nie wie, czy zdoła ukończyć ważną budowę) z najlepszymi życzeniami imieninowymi przed kolejnym końcem świata :-)

PS. Dobre strony mojego zdjęciowego zmartwienia:
- dowiedziałam się, że jest więcej osób, dla których skrzaci blog jest wartością
- dowiedziałam się, że wchodzą na niego osoby, których bym o to nie podejrzewała (Krulik! Brises! Taia!)
- dostałam kilka sposobów na zaradzenie złu.

Zaczęłam od kasowania niepotrzebnych zdjęć w albumie, odzyskałam trochę miejsca, gdyż przechowują się tam wszelkie kiedykolwiek zamieszczone zdjęcia (np. ustawiane w pasku bocznym z okazji candy, które potem usunęłam z blogu), często po wielokroć powtarzane. Przy okazji wylałam dziecko z kąpielą, skasowałam awatar profilowy i mimo zapisania go ponownie przy komentarzach wyświetla się brzydki czarny zakaz wjazdu. Jakoś to się w końcu naprawi, na razie mam trochę miejsca, nauczę się jeszcze zmniejszać zdjęcia i może przejdę na google+.
Dziękuję za wszelkie dobro pod poprzednim ponurym postem.

środa, 17 października 2012

281. Zrobiona w balona

Wczoraj po całym dniu pracy i wieczornych warsztatach z wolontariuszkami, na których robiłyśmy zawieszki na klamkę byłam tak zmęczona, że nie zrobiłam już kolejnej różowej pracy. Użyłam jednak różowego tuszu :) i oto mój efekt warsztatów powyżej: żółty! Kolejny raz jestem zadowolona z przekroczenia własnych ograniczeń. A kółko wycięte z otworu na klamkę po podbarwieniu różowym (!) tuszem posłużyło za balon :)
P.S. Przypomina mi się kapitalny humor Bolesława Prusa z "Lalki" (cytuję z pamięci,więc nie ręczę za wierność):
"Kamienica baronowej Krzeszowskiej była tak żółta, że zdobyłaby pierwsze miejsce na wystawie rzeczy żółtych."

niedziela, 30 września 2012

273. Znajdź pięć różnic :)

To nie jest ta sama kartka, co poprzednio, ale zrobiona na jej wzór dla przechodzącej trudny okres mamy ZUzanny. Też możesz wysłać wspierającą kartkę tu http://zuzanioly.blogspot.com/2012/09/people-cry.html

środa, 26 września 2012

272. Pocztówka dla Jyoti

Dla Jyoti na wymianę zrobiłam ten nocny pejzażyk z kołysanką własnego autorstwa.
Warunki były dwa: tekst (o to u mnie łatwiej niż o wyraz plastyczny) i guziki (czyli co najmniej dwa). Jak dotąd jestem mało guzikowa w moich pracach, więc tu też się leciutko wykpiłam, używszy dwóch kwiatków, które nawiązuja kształtem do chmurek. Poza tym czego tu nie ma! I nibygwiazdki - dziureczki w tle, nibychmury - maziaje akrylówką, i niewidoczne na zdjęciu smużki brokatowego lakieru do paznokci jako gwiezdny pył ;), i glossy accents, żeby szybki w oknach lśniły, i błękitne kryształki mrugające z chmurek, i lisia czapa księżyca z fliseliny do bukietów, i, oczywiście, wykrojniki, wykrojniki, wykrojniki - to moja wielka słabość.
Wielką przyjemność sprawiło mi obmyślanie, próbowanie i wreszcie wykonanie tej kartki. To był cudowny pomysł, ta wymiana.
A tu jeszcze raz pocztówka od Jyoti z jej bloga:

wtorek, 31 lipca 2012

246. Chatka skrzatka

Romantyczna chałupka w Borach Tucholskich.
Tu więcej zdjęć http://dom.gratka.pl/tresc/402-10200311-pomorskie-kasparus.html

piątek, 20 lipca 2012

237. Cyrkowe sztuczki

Poszalałam! Druga kartka dziś. Chłopczyk z Latarniomorskiej kolekcji Little Lord ze scrapcompeelu, reszta pochodzenia recyklingowego lub niewiadomego ;)

236. Farmerska

Dla starszego pana, który całe życie był rolnikiem.


Papier Forget me not nr 7-8 i On the wall nr 1 z Makowego pola, okienko ze Scrappo, wykrojnik linia horyzontu i dziurkacz ptaszek od Kardamonowej.

poniedziałek, 19 grudnia 2011

200. Ojej, znowu te domki...

Nawet choinka z domków, to doprawdy już nałóg!

czwartek, 1 grudnia 2011

197. Architektura jeszcze raz

Dzisiejsze malarstwo konferencyjne.

czwartek, 24 listopada 2011

196. Fauna, flora i architektura

Dzisiejsze malarstwo konferencyjne:
1. Fauna. Do słynnego plakatu z XIX-wiecznego paryskiego kabaretu Chat noir mu daleko, ale co tam, jest mój. Przy okazji poszukiwania reprodukcji w sieci dowiedziałam się, że kot to symbol sztuki, wła-la!
 2. Architektura, arcytektura. Może użyć jako stempelka?
 3. Flora. Kto nie rozpoznał: koniczyna i róża. Oj tam, tylko tak umiem.

wtorek, 15 listopada 2011

194. Jesień idzie ku mnie przez park

Kolejna kartka pokazująca moje zafascynowanie domkowym dziurkaczem. Wyzwanie #13 z bloga sklepu scrap.com.pl. Inspiracją miało być zdjęcie Latarni Morskiej, warunkiem użycie przede wszystkim scrap.comowych materiałów. Pierwszą moją myślą było oddać skrapowo ten pejzaż, ale przecież nie mogłam sobie odmówić domków - mojej nowej miłości ;) Okazało się poza tym, że nie mam w domu papierów w odpowiednich kolorach, jedyny podobny, zastosowany jako tło to Breakfast in the Garden z IDYLL Collection Karoli, domki powycinane z różnych reklam, liście klonu z resztek kuchennej ceraty, przyklejone na piance, więc 3D (ale jestem dumna z przekroczenia kolejnego Rubikonku!).
Moja materią jest słowo, obraz stanowi zawsze dla mnie wyzwanie. Z łatwością przyszedł mi wierszyk na temat, z żartobliwym nawiązaniem do słynnego wiersza Jana Twardowskiego. Trochę autodydaktyki przy okazji:
Spieszmy się kochać jesień, nim minie,
miejsca ustępując zimie,
i zostanie tylko żal, że była,
a ja się nią nacieszyć nie zdążyłam.
Zdjęcie - inspiracja: