Pokazywanie postów oznaczonych etykietą papież. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą papież. Pokaż wszystkie posty

piątek, 21 czerwca 2019

Raban! O Kościele nie z tej ziemi - Mirosław Wlekły



Polski Kościół nie ma się ostatnio najłatwiej, a za sprawą filmu Tomasza Sekielskiego Nie mów nikomu, dobrej prasy zdecydowanie mu brakuje. Nawet ludzie głęboko wierzący stają przed wieloma dylematami moralnymi, wypytywani są przez mniej praktykujących o swój stosunek do ostatnich doniesień i często mierzyć muszą się z kryzysami - niekoniecznie wiary, ale z pewnością zaufania do Kościoła jako instytucji. Problemy przed jakimi staje Kościół w Polsce, to nie jedyne trudności z jakimi mierzy się on na całym świecie.

Są jednak miejsca na świecie, gdzie siła wiary i chęć bycia we wspólnocie jest tak ogromna, że ludzie robią wszystko, by mimo słabej dostępności księży, krzewić wiarę i razem się modlić, działając dla dobra drugiego. W wielu przypadkach tworzą taki Kościół, jaki nam, Polakom, nie pomieściłby się w głowie. Z kobietami na czele, z księżmi posiadającymi żony i rodziny, z nabożeństwami zrzeszającymi w jednej świątyni chrześcijan i muzułmanów, z mszami otwartymi na wszystkich, szczególnie tych z kręgu LGBT. Mirosław Wlekły dotarł do Kościoła, który nikogo nie wyklucza, który tak jak Chrystus dwa tysiące lat temu, pochyla się nad tymi, których inni odrzucają. Kościół będący miejscem spotkania i tworzenia bliskości, przestrzeni bezpiecznej, skupionej na modlitwie i wspólnym dobru, miejscem, które nad wyznanie i życiowe wybory przekłada bycie razem i bliskość.  Miłość nad orientację seksualną, wiarę nad strach, zaufanie nad przemoc i terroryzm. Kościół szerzący pokój, diametralnie różny od tego, co widzimy obecnie wokół siebie. Nieprawdopodobnie odmienny, a jednak tak silnie zakorzeniony w Chrystusie. To Kościół, który za papieżem Franciszkiem wstaje z kanapy i robi raban. Nawet jeśli wielu ludziom jest to nie w smak.

Wlekły przemierza niemalże cały świat, by odnaleźć tych, który w swym Bożym szaleństwie szerzą naukę Jezusa. Wędruje do Argentyny, przez Brazylię, Birmę, USA, Kamerun, Belgię, Czechy, aż na Dominikanę, Haiti i do Libanu. Jego reportaż nikogo nie ocenia, nie podpowiada, co czytelnik ma sądzić, lecz prezentuje fakty w sposób tak sugestywny, że nie sposób, by ktokolwiek po lekturze tej książki nie miał w głowie kłębowiska myśli. Jest jednocześnie książka ta swoistym świadectwem kondycji ludzkiej i duchowej formy świata - prezentuje środowiska ubogie, europejskie siedlisko terroryzmu, pokazuje przemiany zachodzące w świecie, także w środowisku naturalnym. Jest zatem nie tylko doskonałym reportażem o kondycji Kościoła w świecie, ale także dowodem  zachodzących przemian. To takie chrześcijaństwo zza kulis, pokazanie tego, co dzieje się tam, gdzie mało kto zagląda. 

Książka ta otwiera oczy na wiele spraw, uświadamia skąd biorą się islamofobia czy homofobia, zmusza do weryfikacji swoich poglądów i zastanowienia się nad swoim stosunkiem do drugiego człowieka. Miejscami bardzo bolesna, bo godząca czytelnika w jego czułe punkty i wytykająca mu brak wrażliwości, a także rodząca wyrzuty sumienia - choć nigdy nie wprost. Niezwykły tekst, który w wielu miejscach należy czytać między wierszami, by jak najwięcej z niego zaczerpnąć. Nie ma tu gotowych rozwiązań, są za to pytania, z których główne brzmi: czy Polska będzie kiedyś gotowa na TAKI Kościół?

Odpowiedzi czytelnik musi udzielić sobie sam.

Gorąco polecam. Kapitalny, wysokiej próby zbiór reportaży. 


niedziela, 23 marca 2014

Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003 – Jan Paweł II


Tytuł: Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003.
Autor: Jan Paweł II
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324029907
Ilość stron: 640
Cena: 39,90 zł


Bardzo trudno czytać, oceniać wartość, gdy wie się, że nie powinno być czego oceniać, bo tej publikacji po prostu nie powinno być.
Książka ta wydana została z dużą  pieczołowitością i niewątpliwie wymagała ogromnego nakładu pracy: obok tekstu drukowanego, znajdują się skany niektórych stron z notatników. Wielki wkład tłumaczy, którzy z gąszczu szlaczków i skrótów wydobyli treści zrozumiałe dla czytelnika (wydawnictwo uzupełnione jest o wykaz skrótów). Ogromnie szanuję także wierność oryginalnej pisowni i stronie edytorskiej (przez co rozumiem wszelkie podkreślenia i uwagi poczynione przez Karola Wojtyłę-Jana Pawła II). Dzięki trudowi osób zaangażowanych w realizację tej książki, możemy dziś cieszyć się publikacją na naprawdę wysokim poziomie, którą czytać będziemy przez lata, a której pełnia i tak może do nas wciąż nie docierać. Wiele miejsca zajmują w niej notatki poświęcone kolejnym rekolekcjom i myślom z nich wyniesionym – choć dotyczących wiary, to jednak niezwykle intymnych; choć świadczących o świętości, to jednak osobistych i niekoniecznie przeznaczonych do publikacji.
Chociaż jestem pod wrażeniem pracy włożonej w to, by książka ta stanęła na najwyższym z możliwych poziomów, wciąż nie jestem przekonana czy było to konieczne i – najzwyczajniej – przyzwoite. Zapewne niezgodne z wolą Jana Pawła II, jednak o ogromnej wartości, także literackiej. Mam świadomość ilu wielkich dzieł oraz wielkich tekstów kultury bylibyśmy dziś pozbawieni, gdyby ktoś kiedyś usłuchał i wypełnił ostatnią wolę zmarłego, a – chyba na szczęście – tego nie zrobił.
Stanisław Dziwisz, wykonawca testamentu Jana Pawła II nie spełnij jego prośby do końca i dziś sam próbuje się usprawiedliwić, sugerując jakoby zapiski te były źródłem ważnych informacji o życiu papieża (których widać ujawnić nie chciał i nie potrzebował), a także kluczem do zrozumienia jego duchowości. I owszem – notatki, choć urwane i miejscami niezrozumiałe, stanowią niewyczerpane źródło mądrości, mające najsilniejszą moc oddziaływania, gdy poddamy je medytacji. Nie jestem tu jednak od osądzania przyjacielskiej zdrady, lecz oceny merytorycznej tekstu i wydania.

Jest to lektura trudna, tak jak trudne może być brnięcie przez słowa kogoś szanowanego i nie tylko głęboko wierzącego, ale też niebywale mądrego, kto nikogo swoimi wypowiedziami przekonywać nie musi, bo pisze dla siebie, do szuflady, toteż robi to swoim językiem: często lakonicznym, bez słowotoku, oszczędnym i prawdopodobnie w pełni czytelnym tylko dla niego samego. To swoisty zapis słów-kluczy z monologu wewnętrznego, wyrosły z papieskich medytacji, rozważań, refleksji.
I choć w moim osądzie moralnie nikt nie powinien czuć się usprawiedliwiony, książka ta z całą pewnością stanowi bogate źródło, dowód i świadectwo życia człowieka świętego, który urywki swoich myśli i przeżyć notował przez wiele lat. Prawdą jednak jest, że właściwie większość tego, co zawarte zostało w tej publikacji, znajduje swoje rozszerzenie we wszystkich encyklikach i dokumentach wydawanych przez Jana Pawła II, a których lektura na pewno nie zachwieje naszym poczuciem przyzwoitości, sumieniem i nie będzie gestem przeciwko uszanowaniu ostatniej woli zmarłego, co z kolei podważa sensowność wydawania tej książki, nawet gdyby zapisu dotyczącego notatek w testamencie nie było.
Zachęcam zatem do rozwagi.

sobota, 8 marca 2014

Papież Jan XXIII. Droga do świętości – Domenico Agasso Sr., Domenico Agasso Jr.


Tytuł: Papież Jan XXIII. Droga do świętości
Autor: Domenico Agasso Sr., Domenico Agasso Jr.
Wydawnictwo: Esprit
ISBN: 978-83-63621-65-0
Ilość stron: 200
Cena: 29, 90 zł

Równoczesna kanonizacja Jana XXIII i Jana Pawła II budzi wśród wiernych Kościoła tyle samo radości, co wątpliwości i kontrowersji. Tych papieży łączy jednak bardzo wiele, a ich życiorysy i lata posługi kapłańskiej niejako się dopełniają.
Angelo Giuseppe Roncalli był jednym z czternastu dzieci swoich rodziców – Battisty Roncallego i Marianny Mazzoli. Urodzony w ubogiej rodzinie, nie osiągał wybitnych wyników w szkole podstawowej. W jego czasach do seminarium posyłano głównie po to, by wyzwolić z niewiedzy. Angelo jednak miał coś więcej – powołanie. To, że znalazł się we właściwym miejscu szybko stało się pewnikiem – w wieku 20 lat młody Angelo został wysłany na stypendium w Rzymie.
Źródło
Papieżem został w 1958 i już od pierwszych chwil po wyborze na Stolicę Piotrową, dał się poznać jako postać nietuzinkowa. Zapytany o to, dlaczego przyjmuje imię Jan - czy po wielkich świętych, czy mając świadomość istnienia noszącego go antypapieża – odpowiedział z charakterystyczną dla siebie prostolinijnością: po ojcu.
I tak już zostało. Jan XXIII zasłynął jako „Papież Jan”, „Jan Uśmiechnięty”, „Jan Pokorny”, „dobry papież Jan”. Serca wiernych zdobył sobie ogromnym poczuciem humoru, szczerym uśmiechem i zmniejszaniem dystansu – wychodził do ludzi, odwiedzał szpitale, więzienia, poprawczaki, spotykał się z najgroźniejszymi przestępcami, dążył do ekumenizmu. Podczas gdy wizyty u poprzednich papieży przypominały trudny egzamin ustny, Jan XXIII wykazywał się tak ogromną serdecznością i prostolinijnością, że nie sposób było się obawiać rozmów z nim.
Posługę papieską objął on w bardzo trudnych czasach – świat powojenny, toczony wieloma konfliktami dążył do nieuniknionych przemian, ludzie domagali się m.in. złagodzenia celibatu księży. Katolikiem była wówczas jednak osoba na sześć. Ojciec Święty zdawał sobie sprawę z konieczności zreformowania Kościoła w taki sposób, by odpowiadał wymogom współczesności. I tak oto stał się papieżem nowości – zadecydował o powołaniu II Soboru Watykańskiego zanim zasięgnął w tej sprawie porad, pragnął, by trwał on nie dziesiątki lat, lecz kilka miesięcy. Swoją decyzją sparaliżował kardynałów. Jan XXIII dużo wypowiadał się o dziennikarstwie katolickim – sam wiele czytał i dążył do wiarygodności.
Był radosny, ale radykalny. Umierał na oczach wiernych, do samego końca czując się jak ich ojciec.

Jego pontyfikat to czas wielu przemian w liturgii, doktrynie kościelnej, a także relacjach z Kościołem na Wschodzie. Jan XXIII jako bardzo zaangażowany w wydarzenia społeczne, stał się wielkim sojusznikiem człowieka, papieżem bliskim i obecnym, którego z łatwością można było spotkać, samotnie przechadzającego się po Placu św. Piotra.

Książka Papież Jan XXIII. Droga do świętości to syntetyczne ujęcie biograficzne, w którym w sposób niezwykle zwięzły, ale i przejrzysty ukazane zostały najważniejsze etapy jego życia kapłańskiego, a później papieskiego. Dzięki tej publikacji, będziemy mogli przybliżyć sobie życiorys Jana XXIII, bez zbędnego rozwodzenia się nad nieistotnymi szczegółami. To próba biograficzna bardzo udana, wyróżniająca się konkretnością i spójnością, ukazująca nie tylko najważniejsze prace podjęte przez Ojca Świętego, ale też dosadnie świadcząca o papieskim poczuciu humoru.
Do pozycji tej dołączone zostały także modlitwy Jana XXIII i najważniejsze przemówienia.
Książka ta znajdzie uznanie u osób, które dotąd nieszczególnie interesowały się życiem tego wyróżniającego się papieża, stanowi bowiem doskonały wstęp do zgłębiania jego arcyciekawego życiorysu. Doskonały, a przy tym spisany niezwykle przystępnie. Zawiera liczne anegdoty, klisze z życia papieża, tak silnie przypominające te dotyczące Jana Pawła II, a teraz Franciszka.
Serdecznie polecam.

wtorek, 7 stycznia 2014

Alfabet Franciszka


Tytuł: Alfabet Franciszka
Opracował: Piotr Żyłka
Wydawnictwo: WAM
Udostępnienie: Sztukater
ISBN: 978-83-7767-985-2
Ilość stron: 216
Cena: 24,90 zł

Pontyfikat Ojca Świętego, Franciszka przyniósł całemu światu spore zaskoczenie.
Ten pokorny i uniżony Sługa Boży swoimi przemówieniami co rusz porusza serca milionów, choć na siłę jego przekonywania nie wskazywałaby postawa: pełna skromności, jakiejś pozornej delikatności i… zwyczajności. Nikt nie śmiałby przypuszczać, że w tak ubogim, początkowo lekko wstydliwym człowieku, kryje się tak wielki duch, objawiający się właśnie poprzez bezpretensjonalność i luz, nadając nauczaniu Głowy Kościoła zupełnie nową jakość.
Prostota i stanowczość i zdecydowanie z jakimi płyną jego pełne mądrości słowa, nie pozwalają pozostać obojętnym nawet najbardziej zatwardziałym przeciwnikom hierarchii kościelnej, a środki jakimi dociera do ludu są godne podziwu. Mając świadomość wpływu Internetu na młodego człowieka, nie wahał się Ojciec Święty ulec modzie na Twittera, za pośrednictwem którego wysyła w świat minisygnały swojej wiary, mające rozniecać w młodych ogień Bożej miłości.
Jego wypowiedzi cytowane są na wszelkiego rodzaju forach, stanowiąc inspirację do tworzenia nadruków na koszulkach, stały się także podstawą do budowania wokół nich serii internetowych obrazków. Przekaz niesiony przez Ojca Świętego działa jak samonapędzająca się maszyna: słowa raz puszczone w świat same robią sobie promocję, dbają o swój PR.
Franciszek ma fanów – fanów, którzy zgodnie propagują jego wypowiedzi w sieci, dzięki czemu przekaz Kościoła zdołał osiągnąć niespotykany dotąd zasięg na całym świecie.
Często przypadkiem, wiele razy specjalnie, wypowiedzi jego trafiają do konkretnych środowisk, których temat porusza, dotykając tym samym często nieprzejednanych serc.
Jego słowa są szeroko komentowane medialne, a kolejne fotografie, na których Ojciec Święty robi rzeczy bezpardonowe obiegają cały świat w zawrotnym tempie.

Franciszek stał się zjawiskiem – jego wpływ na ludzi całego świata określa się różnorako: od fenomenu Franciszka, poprzez efekt Franciszka aż do franciszkomanii. Pewnym jest, że posiadł on niewiarygodną zdolność docierania do tłumów, a swoimi bezkompromisowymi i nie oszczędzającymi nikomu wypowiedziani, gromadzi sobie tyleż samo poparcia ile chłodu, a często i wrogości.
Papież przyciągnął uwagę rzeszy ludzi ze zróżnicowanych grup wiekowych, środowisk, o różnym podejściu do religii oraz zabrał udział w dyskusji na najbardziej aktualne i kluczowe dla świata tematy, zajmując w nich zdecydowane stanowisko.
Od marca z Watykanu płyną wypowiedzi poruszające serca, wytykające błędy, rozdrapujące rany, demaskujące bolączki, które wielu chciało dotąd ukryć i przemilczeć.
Nie dziwi więc przyznanie Franciszkowi tytułu osobowości roku przez magazyn „Time”, ani też prześciganie się w drukowaniu publikacji dotyczących tego niezwykle charyzmatycznego człowieka.

Publikacja Alfabet Franciszka, stanowi zapis wybranych wypowiedzi Franciszka z pierwszych kilku miesięcy jego pontyfikatu. Otwiera je dzień wyboru na Stolicę Piotrową, a zamykają Światowe Dni Młodzieży w Rio.
Zebrane w książce tej słowa uporządkowane zostały w porządku alfabetycznym. Wśród haseł znajdziemy między innymi, takie jak: adoracja, adwokat, aktywność, bezinteresowność, bieda, bogactwo, bogaty Kościół, boże niespodzianki, Bóg-człowiek, ekologia ludzka, efekt przypadku, karierowicze, Kościół i biurokracja, kultura odrzucania, narzekanie, Nobel za świętość, nielubiane słowo, part-time, przeciętność, problem z Duchem Świętym, rodzina Jezusa, rodzina, solidarność, słodka radość, zgorszenie, zawierzenie i wiele, wiele innych.
Część z nich pochodzi ze wspomnianych już wpisów na Twitterze, wyimek to fragmenty kazań, jeszcze inne to słowa wypowiadane podczas audiencji.
Każde charakteryzują się wielką prostotą i zdecydowaniem, wiele w nich emocji, aktywności i zachęty do działania.
Różnorodność podejmowanej problematyki sprawi, że każdy w zbiorze tym, znajdzie fragment dla niego interesujący. Co więcej, jest to dobra forma gromadzenia wypowiedzi o największym znaczeniu i największej sile rażenia – polecam ją więc każdemu, któremu nieobojętne są losy współczesnego Kościoła, jak i sama postać Ojca Świętego.

A więc, niesieni franciszkomanią, działajmy!

sobota, 4 stycznia 2014

Upadły anioł – Daniel Silva

Tytuł: Upadły anioł
Autor: Daniel Silva
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 9788377585016
Cena: 39,99 zł
Ilość stron: 352

Gabriel Allon, to już nie tyle as, ile joker izraelskiego wywiadu, od kilku lat próbujący osiąść na emeryturze, lecz skutecznie z niej wyciągany kolejnymi zadaniami do wykonania.
Nie tak dawno próbował zaszyć się wraz z żoną Chiarą w Kornwalii, niestety świat potrzebował go zupełnie gdzie indziej – zaczęło się morderstwem w Paryżu, a poprowadziło czytelników i szpiega od Argentyny do Szwajcarii pod kryptonimem Sprawy Rembrandta. Niewiele później Allon podjął kolejną próbę odpoczynku (w jego wypadku to już chyba syzyfowa praca), który zakłócony został przez wezwanie z Waszyngtonu. Naglące, bo dotyczące ataku terrorystycznego. Akcja ta utkwiła w pamięci odbiorców jako Portret Szpiega.
Teraz, Allon znajduje chwilę oddechu w bezpiecznych – zdawałoby się – murach Watykanu, gdzie oddaje się swojej wielkiej pasji – konserwuje wybitne dzieło Caravaggia, Złożenie do grobu. W czasie jego pobytu w Stolicy Apostolskiej, ułuda ochrony zostaje całkowicie zerwana, gdy w Kaplicy Sykstyńskiej odnalezione zostają zwłoki innej konserwatorki dzieł sztuki.
Kaplica Sykstyńska -źródło


Policja watykańska w śmierci kobiety upatruje udaną próbę samobójczą. Innego zdania są zaś Jego Świątobliwość i sam Allon. Sekretarz Pawła VII sugeruje, by poprowadzone zostały dwa śledztwa – publiczne i tajne, na którego czele stanąć ma emerytowany as izraelskiego wywiadu, zdolny do wyśledzenia najskrzętniej skrywanych sekretów. Poufność prawowitego dochodzenia ma zagwarantować uniknięcie kolejnego skandalu z udziałem Kościoła, które mogłoby zachwiać w fasadach i tak ledwie już trzymającą się siatkę zabezpieczającą go przed upadkiem.
Allon podejmuje się wyzwania, rychło odkrywając, że kobieta przed śmiercią wpadła na trop niepokojących braków w zbiorach Muzeów Watykańskich, w które zaangażowana jest najprawdopodobniej międzynarodowa szajka handlująca starożytnymi skarbami na masową skalę, mając przy tym doskonałą przykrywkę i sieć dojść.




Z trzech książek Silvy, które miałam przyjemność czytać, to właśnie Upadły anioł, ma, w mojej opinii, najbardziej dopracowaną linię fabularną.
Świetnie poprowadzone dialogi, misternie skonstruowana intryga, sieć politycznych powiązań, wiodących od pozornie błahego samobójstwa popełnionego w symbolicznym miejscu, aż do serca chrześcijańsko-muzułmańsko-żydowskich wojen religijnych i planowanych ataków terrorystycznych. Silva nie bez przyczyny zwykł uchodzić za jednego z najwybitniejszych współczesnych konstruktorów (nie sposób użyć tutaj innego, odpowiedniejszego słowa) powieści szpiegowskich. Choć zdarzały się w książce tej przestoje, w istocie akcja pędzi w zawrotnym tempie, rzucając nas z jednego miejsca na świecie w drugie, w myśl takijja.
Świątynia jerozolimska - źrodło

Śledząc efektowne pościgi, z domieszką archeologicznych odkryć (wisienka na torcie!), mamy poczucie współuczestniczenia w wyścigu z czasem, którego celem jest zapobieżenie zabójczemu atakowi terrorystycznemu, zdolnemu zniszczyć nie tylko cuda starożytnej sztuki, ale też pozory pokoju, dając pretekst do wszczęcia wojny – prawdopodobnie o zasięgu  światowym.
Z niesamowitą fertycznością prowadzi nas Silva zaułkami swojej wyobraźni, pozwalając na ponowne śledzenie losów tego odznaczającego się niezwykłym kurażem szpiega, któremu – mimo całej sympatii i słabości do jego poczynań – życzę zasłużonej emerytury. I mam nadzieję się jej doczekać – mam wrażenie, że śledzenie jego nieskazitelnych pociągnięć pędzlem może być równie frapujące:)

Polecam ogromnie!

Recenzje poprzednich książek dostępne po kliknięciu w okładki.

http://shczooreczek.blogspot.com/2013/01/daniel-silva-portret-szpiega.htmlhttp://shczooreczek.blogspot.com/2012/05/jak-ma-sie-rembandt-do-bogactwa.html













czwartek, 28 listopada 2013

Szatan z papieskiego rodu. Prawdziwe życie Cezara Borgii - Arael Zurli



 Tytuł: Szatan z papieskiego rodu. Prawdziwe życie Cezara Borgii
Autor: Arael Zurli
Wydawnictwo: Bellona
Udostępnienie: Sztukater
ISBN: 9788311128361
Ilość stron: 448
Chociaż Borgiowie są rodem, nad którym od pokoleń pochylają się kolejni badacze i amatorzy historii, moją szczególną uwagę zwrócili oni wcale nie po książce Maria Puzo, lecz po emisji pierwszego sezonu serialu Rodzina Borgiów, emitowanego przez telewizję HBO.
Zrealizowany z rozmachem i dbałością o wysunięcie na pierwszy plan spiskowego charakteru rodziny, przyciągał mnie przed ekran telewizora z każdym kolejnym odcinkiem. Od tamtego czasu z uwagą śledzę kolejne publikacje i opracowania poświęcone tego nietuzinkowego rodu, wpisującego się w historię jako jedna z pierwszych rodzin o cechach mafijnych. Moją ulubioną postacią jest właśnie Cezar Borgia, któremu szczególną uwagę poświęciła Arael Urli, podejmując się napisania powieści inspirowanej jego życiem. Ta zbeletryzowana biografia to prawdziwe novum  jeśli idzie o zakres opracowań dotyczących jednej z mroczniejszych postaci renesansu, uwikłanej w sieć intryg i spisków. To on dał początek czarnej legendzie rodu Borgiów, na stałe zapisując go w historii kultury i Kościoła w poczet kontrowersyjnych i dalekich od ideałów rodzin papieskich, a jednak tak zgodnych z tendencjami podówczas panującymi.


Zurli na stałe mieszaka w Krakowie. Jest edytorem i muzeologiem, a w wolnych chwilach para się malowaniem obrazów i tłumaczeniem poezji z kilku języków. Jest autorką deklarującą większą przychylność czasom renesansu niż współczesnym, choć nie sposób nie zauważyć między nimi podobieństw, szczególnie zaś jeśli idzie o intrygi i afery toczące świat polityki oraz duchowieństwa.

Czasy, w jakim przyszło żyć Borgiom były czasami sprzyjającymi tworzonej wokół rodziny legendy – intrygi, plotki i przekłamania, spowodowały, że dziś nie sposób oddzielić nam prawdy na ich temat od fikcji tak silnie podkoloryzowanej, że często nie sposób uwierzyć, by tak barwne postaci rzeczywiście chodziły po tym padole. Sposób funkcjonowania legendy o Borgiach w kulturze, sprzyja tworzeniu powieści fikcyjnych, inspirowanych wydarzeniami autentycznymi, ale też próbom ponownej rekonstrukcji wydarzeń autentycznych z domieszką fikcji. Historia tego rodu, to doskonały materiał na powieść sensacyjną, wszak roi się w niej od typowego dla gatunku obwarowania fabularnego – morderstwa, przekupstwa, wiarołomstwa, spiski, płomienne romanse, symonia, nepotyzm, obłuda, kazirodztwo, fałsz, makiawelizm – wymieniać można by długo, a środków służących zdobyciu władzy i większych wpływów wcale nie zaczęłoby ubywać. Nie dziwi więc, że tak chętnie historia Borgiów wykorzystywana jest za materiał filmowy – na ekranie ich rządy prezentują się bowiem nadzwyczaj imponująco. Niestety – gros produkcji utrwala błędne i stereotypowe przekonania.

Stąd też moje wielkie uznanie dla pracy Zurli, która w momencie największej dziś fali popularności tej tematyki, podjęła się próby zarysowania jej w świetle prawdy historycznej, bez przekłamań, z dbałością o autentyczność każdego detalu, każdego epizodu. By lektura była ciekawsza, ubrała ją w piórka powieści, którą czyta się nadzwyczaj szybko i z ogromną uciechą.
Choć całość prezentuje wydarzenia prawdziwie mające miejsce, opowiedziana jest z perspektywy postaci fikcyjnej, Diamanta di Romy, przyjaciela Cezara, niemalże nie odstępującego go na krok. Jest to jednak jedyna postać fikcyjna.

Cezar Borgia był postacią nietuzinkową i szalenie interesującą. Oczywiście,  był to nieślubny syn Rodriga Borgii, który wbrew własnym ambicjom został w młodym wieku mianowany kardynałem. Jego prawdziwym pragnieniem było dowodzenie papieskimi wojskami, wciąż jednak, mimo podejmowanych wciąż na nowo prób zdobycia w tym względzie przychylności ojca, ten daleki był od udzielenia zgody. Dopiero po kilku latach porzucił szatę kardynalską i objął dowództwo, pokazując jak bardzo jest pod tym względem utalentowany.
Tyle fatów, znanych z każdych opracowań. Czym jednak wyróżniał się Cezar, co czyniło go tak wielce interesującym? Znany był on pod pseudonimem Il Valentino i zasłynął jako mężczyzna porywczy, nieobliczalny, zazdrosny, a przy tym mściwy i zmyślny w wymyślaniu zemsty. Do każdego celu dążył bez względu na środki – sposób działania znany z Księcia Nicollo Machiavellego. Nieprzypadkowa to zbieżność, bowiem to właśnie Cezar był inspiracją do napisania tego uznanego tekstu. Z czasem Il Valentino stawał się coraz bardziej nieobliczalny, na co ogromny wpływ miał postępujący syfilis, czyniący z niego diabła w ludzkiej skórze – jeszcze bardziej brutalnego i mściwego.

Książka ta przybliża jednak nie tylko rys Cezara, ale również Rodriga oraz Lukrecji.
Wszystkie postaci pojawiające się w książce zostały przedstawione bez koloryzowania i przekłamań, a jednak wielu czytelnikom może wydawać się, że obraz bohaterów jawi się jako wybielony i niezgodny ze znaną do tej pory wersją prawdy. Wynika to właśnie z fałszywego obrazu rodu, pokutującego w świadomości wielu z nas.
Zachowanie rodziny bowiem, niczym nie różniło się od typowych zachowań renesansu – w duchowieństwie panował ogólny zwyczaj rozwiązłego prowadzenia się i braku jakichkolwiek pruderii, nikt nie krył się ze swoimi kolejnymi kochankami, uznając swój sposób postępowania za coś całkowicie naturalnego. Stąd też dziwi czarna legenda narosła akurat wokół Rodriga i jego najbliższych, którzy w sposobie działania niczym nie odstępowali innym ludziom swej epoki. Wówczas ich zachowanie wcale nie szokowało, lecz uchodziło za coś rozwiązłego, aczkolwiek akceptowalnego.

Podobnych zaskoczeń będzie w tej książce wiele. I choć nie znajdziemy z niej fikcji, znajdziemy za to fascynujący obraz prawdziwych wydarzeń, o których czyta się z równym zainteresowaniem.
Polecam serdecznie!

czwartek, 9 maja 2013

Chciałbym Kościoła ubogiego dla ubogich – Papież Franciszek


Tytuł: Chciałbym Kościoła ubogiego dla ubogich
Autor: Papież Franciszek
ISBN: 9788375955941
Wydawnictwo: M
Ilość stron: 112





Papież Franciszek od momentu wyniesienia go na Stolicę Piotrową, każdego dnia zaskakuje wiernych swoją pokorą, prostotą, skromnością, cichością, ale też – radykalnością.
W głoszonych homiliach nie omija tematów trudnych, nieraz kontrowersyjnych oraz tych, które dotychczas zbywane były milczeniem. Jako następca św. Piotra nie boi się otwartej krytyki tego, co w obrębie Kościoła niedoskonałe i stanowiące jątrzącą się ranę. Swoją postawą wielu zachwyca oraz inspiruje, dla niektórych staje się jednak postacią kontrowersyjną i w jakiś sposób – niewygodną.
Niemalże z dnia na dzień po wyborze papieża Franciszka, wydawnictwo M, wydało swoim nakładem książkę, stanowiącą zbiór jego dotychczasowych wypowiedzi, w tym najważniejszych homilii oraz przemówień. Poprzedza je jego krótki życiorys oraz omówienia jego duchowej sylwetki, dokonane przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Tę krótką publikację zamyka seria wywiadów na temat nowego Ojca Świętego, przeprowadzonych z kardynałem Zenonem Grocholewskim oraz księdzem Andrzejem Koprowskim SJ.

Przemówienia i homilie zawarte w tej książce dotyczą przede wszystkim konkretnych problemów życia społecznego. Franciszek unika teoretyzowania, stara się raczej reagować na bieżącą sytuację, poprzez swoje duchowe wsparcie i nawoływania. Jest przy tym niezwykle wnikliwy, drąży temat, który porusza, wykazując się wielką empatią i zrozumieniem. W jego wypowiedziach brak nachalności, wszystkie – mimo radykalizmu – są przepełnione braterską miłością i ciepłem. Nieważne czy mówi on o sytuacji biskupa w dzisiejszym świecie, korupcji w elitach władzy, kryzysie społeczeństwa konsumpcyjnego czy o strukturach mafijnych lub przestrzeniach, w których życiem kierują narkotyki – zawsze emanuje z wypowiedzi tych zrozumienie i współodczuwanie. Papież solidaryzuje się z wszystkimi grupami, o których wspomina, nie jest przy tym jednak zaślepiony – otwarcie wytyka błędy i wskazuje drogę ich naprawy. By swoje słowa uczynić bardziej przekonującymi, wskazuje na skutki jakie pociągają za sobą destrukcyjne zachowania człowieka XXI wieku. Są to rozpady rodzin, naruszanie więzi, kryzys władzy.
Poprzez swoją szczerość i bezkompromisowość, Jorge Mario Bergoglio często popadał w konflikty z władzami. To z kolei podkreślało, z jaką łatwością było mu uderzyć w czuły punkt – co w dalszym ciągu widać.

Papież Franciszek, to postać wyjątkowa, której sylwetkę warto przybliżać każdemu: jest fascynującą osobistością nie tylko w kręgach kościelnych, lecz dla całego świata. Świadczy o tym śledzenie i komentowanie jego kolejnych kroków z zapartym tchem i ustawiczne dbanie o jeszcze głębsze poznanie przekazu jego życia.

Wszystkim, którzy chcą przybliżyć sobie sylwetkę Ojca Świętego, polecam tę książeczkę, jako zwięzłą i esencjonalną publikację.

niedziela, 7 kwietnia 2013

Nauczmy się wierzyć – Benedykt XVI


Tytuł: Nauczmy się wierzyć. Niezwykłe przesłanie Ojca Świętego skierowane do Kościoła
Autor: Benedykt XVI
Wydawnictwo: Esprit
ISBN: 978-83-63621-10-0
Ilość stron:
112
Rok wydania: 2013
Cena: 22zł



Kiedy Benedykt XVI ogłosił Rok Wiary, nikt jeszcze nie przypuszczał, że nie będzie mu dane wygłosić wszystkich zaplanowanych na ten czas homilii, bowiem stan zdrowia zmusi go do ustąpienia ze Stolicy Piotrowej. Gdy 11 lutego Ojciec Święty złożył oświadczenie, cały świat wstrzymał oddech. Staliśmy się świadkami wydarzenia bezprecedensowego; wydarzenia, które sprawiło, że oczy całego świata po raz kolejny skierowały się na Watykan i to na nim skupiają szczególną uwagę od tamtego momentu.

Książka wydana przez Wydawnictwo Esprit jest, jak głosi opis z okładki, zbiorem najciekawszych pism i wypowiedzi przygotowanych na Rok Wiary. I rzeczywiście.
Benedykt XVI dotyka w niej spraw, które były mu bliskie przez cały pontyfikat – wiary, jej społecznych aspektów, przeciwstawienia jej nauce, próbą znalezienia punktów wspólnych i innych.
Ojciec Święty, z charakterystyczną dla siebie prostotą, porusza kwestie fundamentalne, a nierzadko i najbardziej drażliwe. Dzięki ujmującej jasności przekazu, stają się one niezwykle wartościowe. Ich cenność wzmacnia dodatkowo gest ustąpienia Ojca Świętego ze Stolicy Apostolskiej, uczyniony w całkowitej pokorze i uniżeniu.

Wypowiedzi i pisma zebrane na czas Roku Wiary stają się, w kontekście decyzji ogłoszonej przez papieża, duchowym testamentem pozostawionym Kościołowi przez Benedykta XVI.
Tym ważniejsze wydają się wówczas rozważania o żywej wierze, jej sile i potędze; wierze stanowiącej o istocie życia każdego chrześcijanina, o której coraz częściej zapominamy, w imię przyzwyczajenia, rutyny, gestów czynionych z uwagi na tradycję i szacunek do niej, a także, z której rezygnujemy w obliczu coraz to nowych badań naukowych, przez niektórych traktowanych jako bezustanne próby podważające autorytet nauki Kościoła.

Czas relatywizmu moralnego, w którym przyszło nam żyć; czas konformizmu, wybierania tego co dla nas korzystne i wygodne, to doskonały moment na podjęcie tematu żywej wiary – owocującej przywiązaniem do Boga i jego nauk, a także sprzyjającej widzenia przykazań, przez wielu traktowanych jako dekalog zakazów, poprzez właściwy pryzmat: pryzmat miłości.

Papież poprzez swoje wypowiedzi, ale nade wszystko – poprzez świadectwo własnego życia, zachęca ludzi do przyjęcia postawy pokornego sługi; osoby, która zna swoje miejsce i nie wywyższa się, widząc obfitość łask, jakimi darzy go Bóg. Benedykt XVI podkreśla jak wielką radość może przynieść postawa uniżenia, prostoty i skromności.
By nie być gołosłownym, zachęca wiernych do poznawania biografii świętych, którym życiu przyświecała owa pokorna postawa. Proponuje, by każdy z nas odnalazł „własnego” świętego, który stanie się naszym przewodnikiem i wzorem do naśladowania.

Książka ta nie jest jednak jedynie zbiorem rozważań; jest nade wszystko wezwaniem do wzięcia odpowiedzialności za własną wiarę i jej krzewienie. Benedykt XVI chce, byśmy świadomie weszli na drogę wiodącą do Chrystusa i bezustannie nią podążali, starając się odrzucić kakofonię, którą narzucają nam środki masowego przekazu.
Choć publikacja ta jest bardzo krótka, skondensowane w niej treści, to morze ważnych wskazówek i napomnień, a także refleksji mogących i nas sprowokować do zastanowienia się nad stanem własnej wiary.
Serdecznie polecam.