Pokazywanie postów oznaczonych etykietą perfumy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą perfumy. Pokaż wszystkie posty
Wakacyjny wyjazd zbliża się wielkimi krokami, a w związku z tym pojawia się odwieczny problem - co ze sobą zabrać? Dylemat dotyczy także perfum - każda z nas ma swoich ulubieńców, z którymi ciężko jej się rozstać, ale z drugiej strony zachodzi obawa zniszczenia buteleczki w trakcie podróży (na lotniskach nie cackają się z walizkami, oj nie). Może i jestem krakowskim centusiem, ale nie ukrywam, że byłoby mi przykro, gdyby w transporcie rozbiła się buteleczka moich ukochanych perfum za kilkaset złotych. Od niedawna znam rozwiązanie - zabiorę ze sobą perfumy Nicole Cosmetics!



Nicole produkuje perfumy mocno inspirowane znanymi markowymi zapachami. Nie lubię "podróbek", bo najczęściej są one po prostu marnej jakości - ani to podobne do oryginału, ani eleganckie, ani nawet w połowie tak trwałe. Przekonałam się jednak już po raz drugi, że perfumy Nicole są inne.



Pierwszy raz zaskoczyły mnie pozytywnie, gdy poznałam numer 165, inspirowany Si od Armaniego. Do oryginału trochę im brakuje, ale jak na perfumy za 14zł za 30ml, są naprawdę WOW! Pełną recenzję numeru 165 znajdziecie TUTAJ.



Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o Nicole nr 108. Kiedy wczytamy się w nuty zapachowe (grejpfrut, jabłko, fiołek, biała ambra, ogórek, tuberoza, drzewo sandałowe, konwalia, magnolia, róża), możemy doszukać się podobieństwa do kultowego zielonego jabłuszka DKNY Be Delicious. I rzeczywiście, są całkiem podobne w odbiorze. Oryginał z początku sprawia bardziej rześkie wrażenie, ale po kilku minutach jest prawie identyczny jak Nicole 108. Trwałość zapachu Nicole również oceniam na plus - wyczuwam go na swojej skórze przez kilka godzin, na ubraniach oczywiście jeszcze dłużej.



Dlaczego to właśnie Nicole 108 pojedzie ze mną na wakacyjny wyjazd? Odpowiedź jest bardzo prosta - ma wygodne, poręczne opakowanie, które bez problemu zmieści się do wyjazdowej kosmetyczki, a nawet do torebki, dzięki czemu będę mogła odświeżyć zapach w trakcie całodziennego zwiedzania i spacerowania. Poza tym zapach nr 108 jest po prostu idealny na wakacje - lekki, owocowo-kwiatowy, elegancki i dziewczęcy. 



Jeśli będziecie chcieli kupić perfumy Nicole - te lub inne, bo wybór jest ogromny - odsyłam Was do sklepu online - TUTAJ. Możecie też zapisać się do Klubu Nicole, co daje Wam zniżkę na zakupy. Jeśli nie chcecie zabierać ze sobą w podróż oryginału, zawsze możecie sprawić sobie perfumy Nicole inspirowane Waszym ulubionym zapachem.



Dla jakich perfum znalazło się miejsce w Waszej walizce w tym roku? Po jakie perfumy sięgacie w upalne letnie dni?



Zapraszam Was na Facebooka, gdzie do wygrania męskie perfumy Nicole. Nie mogę zdradzić Wam nut zapachowych, ale powiem tylko, że pachną naprawdę pięknie.

https://www.facebook.com/KeepCalmAndBeBeautiful/photos/a.118716911600698.17876.104208326384890/592614487544269/?type=1&theater
Nie lubię perfumowych odpowiedników - te z FM Group czy Luxure w ogóle nie przypadły mi do gustu. Jestem zdania, że kiedy już spodoba mi się jakiś zapach, sensowniej jest zainwestować w oryginał. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że oryginalne perfumy to spory wydatek i dla niektórych zbyt duże obciążenie dla budżetu. Na przykład bardzo popularne ostatnimi czasy Si Giorgio Armani kosztują około 260zł za 30ml. Butelka 100ml to wydatek rzędu 550zł, a to kwota, która mogłaby pokryć comiesięczne rachunki za mieszkanie.
Jeśli lubicie Si, ale ich cena skutecznie odstrasza Was od zakupu, mam dla Was rozwiązanie - całkiem przyzwoity odpowiednik, którego cena jest o jedną cyfrę niższa niż w przypadku oryginału (30ml to koszt 25zł) - Nicole nr 165.



Oryginalne Si, wydane w 2013 roku zachwycają już samą buteleczką, która na toaletce wygląda jak małe dzieło sztuki. Zapach zniewala od pierwszego powąchania - mimo że nie porywa oryginalnością, ma w sobie urok i elegancję. Wielu osobom bardzo przypada do gustu, więc na plus zasługuje także jego uniwersalność. Muszę też przyznać, że perfumy Si są niesamowicie trwałe - na mojej skórze wyczuwam je długie godziny, a na ubraniu kilka dni.

Na ich kompozycję składają się następujące nuty zapachowe:
nuta głowy: liść czarnej porzeczki
nuta serca: frezja, róża
nuta bazy: wanilia, paczula, ambroksan, nuty drzewne



Odpowiednik Si, o którym chcę Wam dziś opowiedzieć, to woda perfumowana nr 165 marki Nicole. W jej przypadku niestety nie możemy liczyć na tak oryginalny flakon jak w oryginale, ale buteleczka jest całkiem estetyczna i przede wszystkim praktyczna.
Najważniejsze jest jednak to, co w sobie kryje, a zapach na pewno można zaliczyć do udanych. Jeśli powącha się oryginał, a zaraz potem odpowiednik Nicole, można doszukać się drobnych różnic (oryginalne Si są głębsze, ciekawsze, odrobinę mniej słodkie), ale jeśli dostalibyście do powąchania wyłącznie perfumy Nicole, gwarantuję, że większość z Was byłaby przekonana, że to oryginał.
Woda perfumowana nr 165 cechuje się znacznie niższą trwałością niż Si, ale i tak nie jest źle - na skórze trzyma się około 3-4 godziny. 



W perfumach Nicole nr 165 doszukać się można następujących nut zapachowych:
wanilia, czarna porzeczka, paczula, frezja, róża majowa, nuty drzewne (czyli mniej-więcej to samo, co w Si, tyle że w innej kolejności).



Jeśli Wasz budżet nie przewiduje wydawania paru stówek na perfumy lub jeśli nie macie pewności, jak będziecie tolerować dany zapach, taki odpowiednik od Nicole może być dobrym rozwiązaniem. W przypadku nr 165 udało im się naprawdę nieźle odwzorować oryginał i uniknąć tego efektu "tandety", który często towarzyszy odpowiednikom.



Na koniec dodam jeszcze, że Nicole wprowadza ostatnio projekt "Klub Nicole", dzięki któremu członkowie mogą kupować perfumy po obniżonej cenie (65% regularnej ceny), które mogą wykorzystać dla siebie lub odsprzedać innym. By poznać szczegóły, klikajcie w baner.

http://www.nicole-cosmetics.com/klub_nicole_pl.html

http://www.sklep.nicole-cosmetics.pl/

Jest cała masa powodów, za które kocham wiosenne dni - słońce, ciepło, budząca się do życia przyroda, kwiaty, soczysta zieleń, błękit nieba, a także to, że z ciężkich, ciepłych i otulających zapachów przerzucam się na te lekkie i świeże. Dziś pokażę Wam moją niewielką kolekcję perfum idealnych na wiosnę i pokrótce opowiem o każdym egzemplarzu. Gwarantuję, że każdy znajdzie tu coś na swoją kieszeń.




Zaczynamy od najniższej półki cenowej - perfumy Sempre marki Luxure kupicie w sklepach internetowych już za niecałe 25zł! Wiadomo, że od perfum za taką cenę nie można wymagać jakości jak Chanel no.5, ale muszę przyznać, że Sempre całkiem pozytywnie mnie zaskoczyły. Jest to typowo kwiatowy, słodki (ale nie za słodki!) zapach, na który składają się następujące nuty: kwiat papi, kwiat neroli, amarylis, narcyz, lilia wodna, piżmo, drewno kaszmirowe.





Znawcy perfum od razu doszukają się w Sempre wyraźnych inspiracji designem opakowania i nutami zapachowymi innych, znacznie droższych perfum: Dolce od Dolce & Gabbana. Przed recenzją specjalnie pofatygowałam się do Sephory, by sprawdzić Dolce. Niestety tańsza wersja nie ma wiele wspólnego z oryginałem - ok, również jest świeża, ale Dolce ma w sobie o wiele więcej elegancji, ciekawiej rozwija się na skórze i o wiele dłużej utrzymuje swoją moc.
Dla kogo polecam Sempre? Dla każdego, kto szuka całkiem niezłych perfum w śmiesznej cenie. Pomyślałam, że mogą stanowić dobry prezent dla nastolatki, która dopiero poznaje świat zapachów.





Drugi z zapachów to mój ulubieniec - obłędny zapach w korzystnej cenie. A mowa o Imagination od Oriflame. W regularnej cenie buteleczka tej wody toaletowej kosztuje około 90zł, ale - jak to często w przypadku Oriflame bywa - można go upolować w znacznie niższej cenie. Przyznacie, że już sama buteleczka kojarzy się z wiosną. Gwarantuję, że zapach wzmacnia to skojarzenie, bo Imagination to owocowo-kwiatowa mieszanka, która zachwyca świeżością i soczystością. Nutą grającą w tym zapachu pierwsze skrzypce jest gruszka, ale odnajdziemy w nim także liście fiołka, czarny pieprz, kwiat gruszy, esencję różaną, lilię wodną, jasne drzewo, piżmo i żywicę. Moim zdaniem Imagination to taki trochę "zielony zapach". Choć nie jest do końca podobny, jednak kojarzy mi się z woskiem A Child's Wish od Yankee Candle.





Imagination to woda toaletowa, więc nie porywa trwałością - wymaga reaplikacji po około 2-3 godzinach. Nie można natomiast narzekać na dostępność tych perfum.
Komu poleciłabym Imagination? Każdemu, kto lubi świeże, rześkie zapachy i szuka czegoś naprawdę odświeżającego na wiosnę. Uważam, że perfumy Oriflame i Avon to świetny kompromis między ceną a jakością - w ofercie tych marek można znaleźć prawdziwe perełki za cenę poniżej 100zł.




Trzeci z zapachów dobija już dna. Dostałam go dwa albo trzy lata temu w prezencie walentynkowym od mojego chłopaka. To woda perfumowana Mia od Close2You. Producent określa go jako zapach czystej radości życia, pasujący do pewnej siebie kobiety szukającej miłości. Jest to lekka, ale nieco pikantna owocowo-kwiatowa kompozycja. Składają się na nią nuty mandarynki, bergamotki, jaśminu, orchidei, czarnej porzeczki, piżma, cedru i drewna sandałowego. 
Mia dostępna jest online w cenie około 50 - 60zł za 50ml. Widoczne zużycie świadczy o tym, że całkiem polubiłam ten zapach. Moim zdaniem idealnie wpisuje się w wiosenny klimat. Nie jest to może jakoś wybitnie skomplikowana czy super oryginalna kompozycja, ale przyjemnie się ją nosi.






Kolejne wiosenne perfumy to recenzowany już przeze mnie zapach You & I sygnowany przez OneDirection. Jeśli jesteście ciekawi pełnej recenzji, odsyłam Was TUTAJ. Przypomnę tylko, że jest to kompozycja, w której na pierwszy plan wysuwa się owocowa soczystość jak w limitowanych letnich edycjach Escada. Po chwili owoce ustępują miejsca bardziej kwiatowym, słodko-rześkim nutom. W You&I doszukamy się aromatu mango, grapefruita, kwiatu brzoskwini, osmantusa, orchidei, piwonii, drzewa sandałowego, praliny i piżma.
Perfumy te kosztują około 129zł za 30ml i dostępne są w perfumeriach Douglas. Polecam przed zakupem zerknąć na CupoNation -w tej chwili można tam znaleźć kilka kodów do Douglasa oraz informacje o wybranych promocjach na kosmetyki. Pozwoli Wam to zaoszczędzić na zakupach.






Na koniec zostawiłam jedną z moich perełek - wodę toaletową, która towarzyszyła mi przez całe ubiegłe lato: L'Occitane Woda toaletowa Złoty kwiat i Akacja. Kompozycja ta z pewnością przypadnie do gustu wszystkim wielbicielkom białych kwiatów. Jest elegancja, ale wyrazista, kwiatowa, ale lekka. Bardzo przyjemnie się ją nosi. Na całość składa się woń absolutu z mimozy, kwiat akacji, akcent miodu i wosku pszczelego, a także piżmo i białe drewno.
Ta woda toaletowa jest niestety najdroższa z całego zestawienia - kosztuje 230zł za 75ml. Widzę, że aktualnie w sklepie online produkt jest niedostępny, ale może znajdziecie go stacjonarnie.






Jakimi zapachami otulacie się na wiosnę? Chętnie poznam Waszych ulubieńców! :)
Za parę miesięcy stuknie mi ćwierćwiecze, a ja cały czas mam w sobie duszę nastolatki. Nie ciągnie mnie do czerwieni na ustach i paznokciach, nie dla mnie klasyczne szpilki, nie zachwycam się Chanel no. 5. Wciąż częściej sięgam po słodkie, kwiatowe i owocowe perfumy: takie jak You & I od One Direction, które dostałam od perfumerii Douglas.



Co prawda muzyka zespołu raczej nie leży w moim guście, ale muszę przyznać, że "One way or another" podśpiewywałam pod nosem przez długie tygodnie ;)  Piosenka "You & I", której tytuł jest równocześnie nazwą nowych perfum sygnowanych przez członków zespołu, to romantyczna ballada o zakochanych, którzy stawiają czoła przeciwnościom losu, ale ich uczucie jest na tyle silne, że nic nie może ich rozdzielić. 


Perfumy You & I również należą do kategorii romantycznych. Na pierwszy plan wysuwa się w nich owocowa, energetyczna nuta, jednak po chwili ustępuje ona miejsca kwiatowym akordom na pralinkowej, słodkiej bazie.
You & I to zapachowa mieszanka zawierająca mango, grapefruita, kwiat brzoskwini, osmantusa, orchideę, piwonię, drzewo sandałowe, pralinę i piżmo. 



Myślę, że perfumy You & I przypadną do gustu nie tylko fankom One Direction. Zapach ten będzie idealny dla nastolatek (przez tą początkowo mocną owocową nutę kojarzy mi się z owocówkami Escady, które kochałam w licealnych czasach), ale też dla każdej młodej kobiety, która lubi takie słodkie, owocowo-kwiatowe aromaty. Perfumy spodobały się nawet mojej mamie, która jest już dojrzałą kobietą.



Jedyne do czego mogę się przyczepić, to trwałość perfum. Na skórze utrzymują się parę godzin, na ubraniach do 10h.




Co zasługuje na uwagę?
Na pewno ciekawa buteleczka perfum. Spotkałam się z opinią, że jej kształt kojarzy się z trumną... Mi przypomina bardziej jakiś ciekawie oszlifowany kamień szlachetny. Dobrze komponuje się z projektem kartonika. Różowy kolor i złote akcenty na pewno wpadną w oko grupie docelowej zapachu.
Buteleczka You & I zawiera bonus - pierścionek. Niestety jego wielkość nie jest regulowana, ale dołączona do perfum ulotka sugeruje, by nosić go na łańcuszku. 





Warto również obejrzeć sobie spot promujący zapach You & I - jest naprawdę zabawny. Założę się, że cały zespół 1D miał niezły ubaw podczas kręcenia tego filmiku ;)



Na koniec dodam jeszcze, że zapach You & I od One Direction jest dostępny w Polsce od 15.12.2014 (więc to jeszcze ciepła nowość!) wyłącznie w perfumeriach Douglas w cenie 129zł za 30ml, 175zł za 50ml i 219zł za 100ml.
Jeśli nie macie jeszcze gwiazdkowego prezentu dla nastolatki, możecie śmiało rozważyć zakup perfum You & I :)






A jeśli macie w sobie żyłkę konkursowicza, już dziś możecie powalczyć o ten (i wiele innych) prezentów w konkursie "Podaruj piękno z Douglas" - aby poznać więcej szczegółów, wystarczy kliknąć w poniższy baner:

https://www.facebook.com/PerfumerieDouglasPolska/app_139761029533870

Witajcie Kochani!

Dzisiejszy dzień, choć spędzony w dużej mierze w poczekalniach szpitala i przychodni, okazał się dla mnie bardzo szczęśliwy - pierwszy raz od kilku miesięcy usłyszałam pozytywne słowa z ust lekarza :)
Jest dobrze!

W 2013 roku dobrze było również w kwestii kosmetyków. Odkryłam genialne eko-kosmetyki polskiej marki, bardzo fajne produkty z drogeryjnej półki, zaprzyjaźniłam się z cudnie pachnącymi ekskluzywnymi kosmetykami z Grasse, czułam się jak gwiazda otulona mega kobiecym zapachem... Oto moi ulubieńcy w kategorii... cielesnej ;)







THE BEST OF the best...
mój największy pielęgnacyjny hit tego roku:
PAT&RUB


Długo wzbraniałam się przed wypróbowaniem kosmetyków tej marki - intuicja podpowiadała mi, że jeśli raz spróbuję, przepadnę na zawsze. Nie myliłam się.
Pierwszy raz użyłam ich w marcu, kiedy to dostałam pat&rub'owe trio na spotkaniu blogerek.
Uwielbiam te kosmetyki, co jednak nie zmienia faktu, że na moją kieszeń są stanowczo za drogie. Korzystam z uprzejmości Moniki, która zawsze wypatrzy świetne promocje (-50% na niektóre kosmetyki co jakiś czas!) i zgadza się pośredniczyć w moich pat&rub'owych zakupach (przed chwilą właśnie Moniczka zrobiła dla mnie kolejne zamówienie xD). To mnie ratuje przed zbankrutowaniem ;)

Wiele kosmetyków P&R wciąż jest dla mnie tajemnicą, wypróbowałam zaledwie małą część ich sporej oferty. Spośród poznanych w 2013 roku najbardziej przypadły mi do gustu dwa kosmetyczne skarby: peeling i balsam do dłoni.

PAT&RUB Home SPA - Stymulujący piling do ciała
Idealnie ostry, idealnie natłuszczający. Nawet pozostałe scruby z oferty P&R mu nie dorównują. Też są ok, ale jednak moim zdaniem Home SPA rządzi.

PAT&RUB Hipoalergiczny balsam do rąk
Balsamy do rąk P&R w ogóle są warte uwagi, ale ten z serii hipoalergicznej szczególnie. Uratował moje podrażnione dłonie, kiedy nawet przepisane przez dermatologa środki nie chciały skutkować.




THE BEST OF expensive cosmetics
L'Occitane Fleur D'Or & Acacia - shower gel & body milk

Wychodzę z założenia, że za krem do twarzy mogę zapłacić ponad 100zł, ale za żel pod prysznic 50zł i 80zł za balsam... już niekoniecznie. Kosmetyki L'Occitane z serii Fleur D'Or & Acacia urzekły mnie na tyle, że jestem w stanie usprawiedliwić ich wysoką cenę. Oczarowują nie tylko świetnymi właściwościami, wydajnością (175ml żelu zużywałam chyba ponad miesiąc! balsam dalej mam, a używam go prawie codziennie), ale przede wszystkim cudnym zapachem. Kąpiel z użyciem takich kosmetyków to nie tylko przyjemność dla ciała, ale i rozkosz dla zmysłów.






THE BEST OF drugstore cosmetics
Dove

Ten rok był dla mnie rokiem Dove. Nie tylko ze względu na to, że wzięłam udział w ich cudownej kampanii: "Dove. Odkryjmy w sobie piękno". Poznałam również kilka naprawdę świetnych kosmetyków, które mogę znaleźć na drogeryjnej półce i kupić nawet wtedy, kiedy z funduszami krucho.
Do moich ulubieńców z Dove zaliczają się na pewno wszystkie musy pod prysznic, seria Purely Pampering, antyperspiranty w sprayu, a także odżywka do włosów Intense Repair.







THE BEST OF perfume
Oriflame - More by Demi

More by Demi to zapach, który w 2013 roku towarzyszył mi najczęściej. Kobiecy, elegancki, wyrazisty, ale nie przytłaczający - bardzo go polubiłam. Naprawdę zaskoczyło mnie to, że perfumy Oriflame, stosunkowo nie tak drogie, mogą być tak eleganckie, trwałe i intensywne. Dodatkowy plus za piękną złotą buteleczkę.





Kategoria "BODY" zawsze jest dość obszerna. Bo ciężko nawet policzyć, ile butelek żelu pod prysznic i balsamu zużywamy w ciągu roku.
Może mimo to macie w pamięci jakiś kosmetyk do ciała, który w ubiegłym roku zrobił na Was największe wrażenie?

Pozdrawiam :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...