Przygody Dzwoneczka i spółki w wykonaniu Jakuba Ćwieka towarzyszyły mi przez dłuższy czas - coroczna premiera kolejnego tomu powodowała, że mimo wszystko sięgałem po perypetie bohaterów Nibylandii nie tyle co z obowiązku co z czystej ciekawości. Na początku było naprawdę fajnie, krótkie, ale treściwe opowiadania, w których, moim zdaniem, pisanie wychodzi Ćwiekowi najlepiej. Później było już trochę gorzej, zrobiło się mroczniej i ciut bardziej tajemniczo. Trzeci tom pozostawił po sobie wiele niedomówień i jeszcze więcej pytań, na których odpowiedź musieliśmy poczekać aż do premiery "Chłopców 4. Największa z przygód". Zapraszam na recenzję.
8 gru 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)