Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grzyby. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grzyby. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 lipca 2024

Sezonowo od A do M i kurki w maśle.

 


 


Letnie weekendy wypełnione po brzegi.
Chwile spędzone z tymi, którzy na co dzień są daleko.
Spacery w długo nie odwiedzanym mieście.
Pierwszy od dawna kulinarny zachwyt.
Nowe rowerowe ścieżki. 
Łąki pełne polnych kwiatów i zajęcy.
Skóra brązowa od słońca.
Kostki pogryzione przez komary.
Ogród pachnący ziołami.
Sezonowe produkty, które trwają tylko przez chwilę.
Na talerzach dania, które można przygotować w mig.










Masło z kurkami, szałwią i czosnkiem

100 g kurek
100 g miękkiego masła 
1 łyżka masła klarowanego
1 ząbek czosnku
2-3 listki szałwii
pieprz, opcjonalnie
sól morska w płatkach Maldon

Kurki oczyścić. Czosnek rozetrzeć ze szczyptą soli.
Na patelni rozgrzać masło klarowane, dodać listki szałwii, 
smażyć minutę, aż szałwia stanie się chrupiąca. 
Wyjąć listki z patelni i odłożyć na bok, a na patelnię wrzucić kurki. 
Grzyby smażyć około 10 minut. 
Patelnię zdjąć z ognia, dodać czosnek, wymieszać i odstawić do ostudzenia.
Następnie grzyby wymieszać z masłem, dodać usmażone listki szałwii i doprawić solą jeżeli to konieczne.
Przechowywać w lodówce lub zamrozić na zapas i używać, kiedy skończy się sezon na kurki.
Na chleb, do makaronów, do ziemniaków...








Sezonowe spotkanie z kurkami w roli głównej 
i gotowanie na cztery ręce.
U mnie kurki w maśle.







wtorek, 28 lutego 2017

Jarskie dania na cztery pory roku - zima...







We włosach sycylijski wiatr.
Na policzkach odrobina południowego słońca.
W głowie radość, tęsknota i pozytywny zamęt.
Szczęśliwość.
Przed oczami sady cytrusowe,
roześmiane twarze ludzi pełnych dobrej energii.
Zachwyt nad tym czego doświadczyłam.
Wdzięczność za tych, których poznałam.
Niektórzy mówią, że wszystko co dobre, szybko się kończy,
ale ja wiem, że to dopiero początek.
Mija kolejna pora roku, kolejny rok,
a my wciąż wspólnie gotujemy.
Tym razem zapraszamy na jarskie dania.






Kasza bulgur z boczniakami i kaparami

1,5 szklanki ugotowanej, pełnoziarnistej kaszy bulgur
200 g boczniaków
1 łyżka masła
1 mały ząbek czosnku
gałązka tymianku
1 łyżeczka małych kaparów
2-3 łyżki słodkiej śmietanki
świeże chili, ilość według uznania
pieprz
sól

Boczniaki pokroić w paski. Czosnek i chili drobno posiekać.
Na patelni rozgrzać masło, dodać gałązkę tymianku, grzyby i szczyptę soli.
Smażyć, aż boczniaki lekko się zrumienią.
Dodać śmietankę, czosnek, chili oraz kapary i dusić minutę.
Wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić pieprzem i solą.
Podawać na gorąco.









środa, 28 grudnia 2016

Święta, święta i... zimowe śniadania dla Green Canoe Style.






Ani jeden płatek śniegu nie zawirował w powietrzu.
Nie było słońca, które odbija się we wszechobecnej bieli.
Ani odrobiny mrozu na szybach, ani skrzypiących kroków...
Tylko nagie drzewa i szarość świątecznych dni,
które minęły (jak zwykle!) w okamgnieniu.
Po kruchych ciastkach z orzechami zostały tylko okruszki.
Kilka piernikowych serc wciąż wypełnia dno świątecznego pudełka.
Lodówka pełna jest resztek wigilijnych potraw.
Wyjadamy je w blasku choinkowych lampek.
I choć już po świętach, to życie wciąż toczy się powoli.
Dni nieco zaspane, puste drogi, czas na wspólne śniadania...





Rösti z kwaśną śmietaną i wędzonym łososiem.




Polenta z boczniakami i jajkami w koszulce.





Kasza jaglana z owocami i wanilią.




Frittata z duszonym porem i kozim twarogiem.



Przepisy na wszystkie śniadania znajdziecie w zimowym wydaniu Green Canoe Style.




poniedziałek, 19 października 2015

Regionalne smaki - zalewajka z grzybami





Kasztany z drzew spadają nam pod nogi,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płotów,
Zziębnięte twarze kryjąc w fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to ma swój jesienny sens.

Krzysztof Daukszewicz



Starszy kot całymi dniami śpi w pościeli.
Młodszy wciąż poszukuje miejsca idealnego.
Fotel, kanapa, pojemnik na brudną bieliznę,
drapak, nasze kolana, mieszkanie sąsiadów...
Lekko uśpiony ogród czaruje kolorami.
Furtkę znów oplata szkarłat liści.
Ognik kłania się czerwienią korali.
A ja rozglądam się za jesienią na straganach.
Wybieram dorodne orzechy, szukam antonówek,
wącham dojrzałe gruszki i kupuję kolejną dynię.
Dostaję w prezencie urzekająco pachnącą pigwę.
Niech pani weźmie, do herbaty!
Biorę i idę dalej do ulubionego sprzedawcy.
Poleca mi Śląski Żur, a ja się nie zastanawiam,
bo kiedy poleca, to wiem, że będzie smacznie.
U pana handlującego wyłącznie darami lasu,
kupuję ostatnie pół kilo podgrzybków zebranych o świcie.
Zapowiada się pyszna zalewajka!
Zalewajka bez kiełbasy???
Słyszę zdziwienie w głosie Pomocnika Kuchennego.
Taki właśnie był plan.
Bez kiełbasy, bez boczku, bez mięsa.





Zalewajka z grzybami
Przepis Renaty prowadzącej bloga Codziennik Kuchenny

500-700 ml żuru
6 średnich ziemniaków
30 dkg świeżych grzybów leśnych (kurki, prawdziwki, maślaki, podgrzybki)
1 średnia cebula
2 ząbki
9 szklanek wody
3 łyżki śmietany (18% gęstej i kwaśnej)
2 łyżeczki soli
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
1-2 łyżeczki majeranku

pieprz
sól


Grzyby oczyścić z piasku i pokroić na niewielkie kawałki.
Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę, zalać 9 szklankami wody, dodać pokrojone grzyby, 
obraną i przekrojoną na pół cebulę liście laurowe, ziele angielskie i sól.
Zagotować, przykryć, zmniejszyć ogień i gotować na wolnym ogniu, aż ziemniaki zmiękną.
Usunąć z zupy ugotowaną cebulę.
Dodać do garnka dokładnie wymieszany żur, na początek dolać 500 ml żuru.

Jeżeli zupa będzie mało kwaśna dolać pozostały.
Dodać śmietanę, majeranek, przekrojony na pół czosnek, ponownie zagotować,
zdjąć z ognia, pozostawić pod przykryciem kilka minut.
Doprawić zupę pieprzem i solą.





Kto gotował ze mną zalewajkę?

Renata / Codziennik Kuchenny - pomysłodawczyni akcji Regionalne Smaki







środa, 13 maja 2015

Boczniaki spod tarasu i grzanki pachnące czosnkiem niedźwiedzim





Na początku to po prostu słomiany balot zawinięty w folię.
Pomocnik Kuchenny robi mu miejsce pod tarasem,
gdzie nie dochodzi zbyt wiele słonecznego światła.
Po kilku dniach na słomie pojawiają się małe kuleczki
i od tego momentu wszystko dzieje się w przyspieszonym tempie.
Kuleczki zaczynają przybierać kształt grzybów i rosną jak na drożdżach.
Wtedy do akcji wkraczam ja i zaczynam grzybobranie.
Tak, muszę przyznać, że trochę brakuje mi zapachu lasu,
który jest nieodłącznym atrybutem jesiennego zbioru grzybów,
ale za to mam pewność, że nie wrócę do domu z pustym koszem.;)




Grzanki z boczniakami i czosnkiem niedźwiedzim 

Ten przepis nie zawiera konkretnych ilości, niech każdy używa ich według własnych upodobań,
pamiętając, że boczniaki po usmażeniu zmniejszą objętość mniej więcej o połowę.

boczniaki
masło
świeży czosnek niedźwiedzi
ser typu taleggio*
orzechy włoskie uprażone na suchej patelni
oliwa
ząbek czosnku do posmarowania grzanek
olej z orzechów włoskich
pieprz
sól

Boczniaki pokroić na mniejsze kawałki i smażyć na maśle,
na niezbyt dużym ogniu przez kilka minut, aż zmiękną i nabiorą złotej barwy.
Kiedy boczniaki są gotowe, dodać pokrojony w paseczki czosnek niedźwiedzi,
sporą szczyptę pieprzu oraz soli, wymieszać i zdjąć z ognia.
W międzyczasie bagietkę pokroić na kromki, skropić oliwą i zrumienić w piekarniku.
Kromki natrzeć delikatnie czosnkiem i na każdą z nich położyć kawałek sera,
włożyć na chwilę do piekarnika, do czasu aż ser lekko się rozpuści.
Grzanki ułożyć na talerzu, nałożyć na nie ciepłe grzyby,
posypać posiekanymi orzechami oraz świeżo mielonym pieprzem
i skropić olejem z orzechów włoskich.

* użyłam dojrzałego, łagodnego w smaku sera z mleka krowiego z gospodarstwa Kozie Frykasy.






środa, 8 października 2014

Jesienne słońce w liściach zamknięte i grzyby duszone ze śmietaną




Nie mogę powstrzymać się przed uwiecznianiem promieni słońca
zamkniętych w jesiennych liściach i otulających grzybowe kapelusze.
Nie potrafię przejść obojętnie obok żołędzi leżących na ścieżce.
Uwielbiam te wszystkie odcienie czerwieni, żółci, pomarańczy i brązów.
Z zazdrością patrzę na Rudą, której tak bardzo do twarzy w tych kolorach.
W autobusie zamiast czytać, słucham audiobooka
i zachłannie chłonę przesuwające się za oknem obrazy.
Gubię słowa i sens, kilka razy słucham tego samego rozdziału.
Czy kiedyś przyzwyczaję się do takiej formy książki?
W domu naciągam na stopy wełniane skarpety,
po raz kolejny oglądam  You've got mail
i wyjadam z ulubionej miski duszone grzyby ze śmietaną.
To nie jest eleganckie danie, ani fotogeniczne,
ale kojarzy się z Babcią, z którą chodziłam po lesie,
z Prababcią, która gotowała najlepiej na świecie,
ze starą kamienicą i kaflowym piecem w kolorze miodu
obwieszonym sznurami suszących się grzybów,
z Mamą, która opowiada, jak wyciągała z talerza każdego maślaka.
To danie, które przywołuje zbyt szybko blednące obrazy przeszłości.




Duszone grzyby leśne ze śmietaną

0,5 kg mieszanych grzybów leśnych
klarowane masło
1 cebula
5 ziarenek czarnego pieprzu
3 ziarenka ziela angielskiego
1 listek laurowy
sól
2-3 łyżki tłustej śmietany

Cebulę drobno posiekać i zeszklić na klarowanym maśle.
Oczyszczone grzyby pokroić na mniejsze kawałki i dodać do cebuli.
Wrzucić przyprawy, szczyptę soli i kilka łyżek zimnej wody.
Dusić 10-15 minut, aż grzyby zmiękną.
Dodać śmietanę, wymieszać, doprawić pieprzem i solą jeżeli to konieczne.

Pyszne z gotowanymi ziemniakami lub plackami ziemniaczanymi.






środa, 10 września 2014

Leśne opowieści i grillowane pieczarki





Wybraliśmy się z koszem do lasu.
Słońce prześwitywało przez korony drzew,
pająki czekały w sieciach na poranną zdobycz,
a my wytężaliśmy wzrok w poszukiwaniu brązowych kapeluszy.
Chodząc po mokrym poszyciu, mijaliśmy butelki, puszki i papierki,
podziwialiśmy muchomory i wsłuchiwaliśmy się w odgłosy lasu. 
Wróciliśmy do domu z kilkoma jadalnymi okazami, 
które zamiast zaspokoić nasze apetyty, trafiły do suszenia 
i ku uciesze innych zmysłów zachwycały zapachem aż do wieczora.
Rozczarowana nieco grzybobraniem, zajrzałam do pudła, 
zerwałam kilka pieczarek, dodałam do nich trochę czosnku,
zamarynowałam w ziołach i usmażyłam na patelni grillowej.
W ten oto sposób zagłuszyłam chwilowo ochotę na leśny przysmak.
Pieczarki z domowej uprawy to nie to samo co prawdziwe grzyby, 
ale to również zupełnie coś innego niż pieczarki ze sklepu.
Próbowaliście kiedyś?




Grillowane pieczarki

500 g pieczarek, same kapelusze
2 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
świeżo mielony czarny pieprz
szczypta suszonych ziół prowansalskich
szczypta soli
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sok z połowy cytryny

W moździerzu utrzeć na pastę czosnek, sól, pieprz i zioła prowansalskie.
Dodać natkę pietruszki, oliwę, sok z cytryny i wymieszać z grzybami.
Zostawić pieczarki w marynacie na 30 minut.
Piec na grillu lub patelni grillowej po kilka minut z każdej strony.  





poniedziałek, 14 października 2013

Leśne grzyby w śmietanie na kruchym cieście





Pijąc gorący kisiel o smaku białych winogron
zastanawiam się, o czym Wam dziś opowiedzieć.
O nowych znajomościach, które wpędzają w kompleksy,
o miejscach nowo poznanych, które są inne niż wszystkie,
czy o pewnym dniu nad morzem 
i obserwowaniu mew przez zapłakaną szybę,
zimnej kawie i niezbyt udanym deserze, 
którego smak łagodził deszcz bębniący o dach i ciepło kominka?
A może o tym co mnie zachwyca nieustannie?
O słonecznych dniach, które czarują kolorami,
o rudo miedzianych liściach na tle błękitnego nieba,
o winobluszczu, który oplótł czerwienią furtkę do ogrodu,
o ostatnich fioletowych gronach zjedzonych prosto z krzewu. 
O grzybobraniu w pewien mroźny poranek
i o tym, jak z każdym kolejnym grzybem w koszyku
coraz bardziej marzły nam nosy i palce,
aż słońce zaczęło przeświecać przez korony drzew,
kłaść się na mchu i zachęcać do dalszych poszukiwań.
O niewielkim koszyku pełnym brązowych kapeluszy,
które wypełniły babeczki z kruchego ciasta
i o tym, jak je jedliśmy w pewne ciepłe, złociste popołudnie...




Kruche babeczki z leśnymi grzybami

ciasto
250 g mąki pszennej typ 500
120 g zimnego masła
1 żółtko
1 łyżka wody
suszony tymianek
sól

Mąkę wymieszać ze szczyptą suszonego tymianku i soli,
dodać masło pokrojone w kostkę
i rozetrzeć do uzyskania konsystencji kruszonki,
dodać żółtko i wodę, szybko zagnieść,
uformować kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do 200°C.
Ciasto po wyjęciu z lodówki cienko rozwałkować,
wyłożyć nim foremki i nakłuć dno widelcem.
Foremki włożyć do rozgrzanego piekarnika
i piec około 25 minut, aż ciasto będzie złote i chrupiące.

nadzienie
2 cebule
1 łyżka gęsiego smalcu
300-400 g leśnych grzybów
1 ząbek czosnku
pieprz
sól
kwaśna, gęsta śmietana 18%

Na patelni rozgrzać tłuszcz, dodać pokrojone w piórka cebule,
smażyć na niewielkim ogniu, aż cebula się zeszkli.
Dodać roztarty czosnek, smażyć kolejną minutę.
Dodać pokrojone grzyby, doprawić pieprzem i solą,
dusić 10-15 minut, aż grzyby zmiękną.
Wymieszać z 2 łyżkami śmietany.

Gorącym farszem napełniać ciepłe babeczki i natychmiast podawać.