Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kasza i ryż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kasza i ryż. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 30 listopada 2023

Sezonowo od A do M, ziarna, pestki i nasiona.

 





Listopad.
Długa podróż.
Zapierające dech widoki.
Upał, wilgoć i bujna zieleń. 
Szmaragdowa woda.
Rwące potoki i wodospady.
Stragany pełne lokalnych przysmaków.
Przemili ludzie.
A po powrocie 
stęsknione rozłąką koty.
Ciepły koc i aromatyczna herbata.
Mroźne poranki i długie wieczory.
Świat pokryty białym puchem.
Zapach świeżo upieczonego chleba.
Ulubione smaki na talerzu.
Pierwsze świąteczne plany...
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.









Sałatka z kaszy gryczanej, soczewicy i pestek


1/2 szklanki ugotowanej kaszy gryczanej, pół na pół palonej i nie palonej
1/2 szklanki brązowej soczewicy ugotowanej z listkiem laurowym, gałązką tymianku i solą
1/4 szklanki pestek dyni
1/4 szklanki pestek słonecznika
1 duży pieczony burak
olej lniany lub z orzechów włoskich
ocet sherry lub ocet balsamiczny
solankowy ser kozi lub owczy
roszponka 
cynamon mielony
pieprz
sól

Buraka pokroić w kostkę, wrzucić do miski, dodać kaszę i soczewicę, 
wlać łyżkę oleju, łyżkę octu, dodać sporą szczyptę cynamonu 
i doprawić pieprzem oraz solą, pamiętając, że dodamy jeszcze słony ser.

Pestki dyni i słonecznika uprażyć na suchej patelni. 
Zdjąć z ognia dodać szczyptę soli i cynamonu oraz kilka kropel oliwy, 
żeby przyprawy obtoczyły ziarna, dokładnie wymieszać i ostudzić.

Kaszę i soczewicę przełożyć na półmisek, dodać roszponkę, wymieszać,
posypać pestkami i pokruszonym serem.
Na koniec można skropić dodatkową ilością oleju i octu.







Zaprosiłam Amber na spotkanie z ziarnami.
W mojej kuchni używam ich codziennie. 
Zawsze mam pod ręką ugotowane porcje kaszy i strączków,
a w spiżarni nigdy nie brakuje pestek i orzechów.
Dzięki temu, w ciągu kilku chwil mogę przygotować pyszną i pożywną sałatkę.
A jakimi ziarnami poczęstuje nas Amber za jej Kuchennymi Drzwiami?





poniedziałek, 20 lutego 2023

Sezonowo od A do M i risotto z czarnym czosnkiem i grzybami.

 





Luty.
Ogród zalany deszczem.
Uschłe kwiaty hortensji zszargane wiatrem.
Na szarym niebie klucze powracających ptaków.
Wciąż puste bocianie gniazdo.
W ciele resztki przeziębienia.
W nosie muchy.
A na talerzu czarny czosnek.








Risotto z grzybami i czarnym czosnkiem
Na podstawie przepisu Diana Henry

300 g ryżu arborio
8 ząbków czarnego czosnku
10 g suszonych prawdziwków
200 g pieczarek
60 g masła
1 mała cebula
200 ml białego wytrawnego wina
1,2 l bulionu warzywnego
2 łyżki oliwy
70 g parmezanu + do podania
pieprz
sól

Suszone grzyby zalać 200 ml gorącej wody i odstawić na 30 minut.
Cebulę pokroić w bardzo drobną kostkę.
Czosnek pokroić w plasterki.
Pieczarki pokroić w plasterki.
Bulion podgrzać i trzymać na ogniu.
Do bulionu dodać wodę, w której moczyły się grzyby.
Parmezan zetrzeć na tarce.

1/3 masła rozgrzać na dużej patelni i zeszklić na nim cebulę.
Dodać czarny czosnek i smażyć 2 minuty.
Następnie wsypać na patelnię ryż i smażyć kilka minut mieszając, aż zrobi się przezroczysty.
Wlać wino, wymieszać i poczekać, aż alkohol wyparuje.
Prawdziwki pokroić i dodać do ryżu.
Na patelnię wlać pierwszą chochlę bulionu, wymieszać.
Kiedy bulion zostanie wchłonięty, dodać kolejną chochlę 
i tak do momentu wykorzystania całego bulionu..
Może to potrwać około 20-25 minut. 
Ryż powinien pozostać al dente i mieć kremową konsystencję.
Kiedy ryż jest prawie gotowy, rozgrzać oliwę i połowę masła, które pozostało na kolejnej patelni, 
dodać plasterki pieczarek i usmażyć je na złoty kolor, doprawić pieprzem i solą.
Pieczarki dodać do ryżu, wymieszać i zdjąć risotto z ognia.
Dodać resztę masła i parmezan, doprawić, jeżeli to konieczne,
Przykryć pokrywką i odstawić na 3-4 minuty.
Przed podaniem posypać dodatkową ilością parmezanu.







Amber wybrała czosnek na nasze wspólne gotowanie.
Mnie w oko wpadł ten czarny, fermentowany, pełny smaku umami.
Zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi po czosnkowe inspiracje.










czwartek, 31 grudnia 2020

Sezonowo od A do M. Spotkanie na koniec roku!

 





Wierzę, że nasze życie jest nie tylko sumą zdarzeń, lecz skomplikowanym splotem sensów, które tym zdarzeniom przypisujemy. Owe sensy tworzą cudowną tkaninę opowieści, pojęć, idei i można ją uznać za jeden z żywiołów - jak powietrze, ziemia, ogień i woda - które fizycznie determinują nasze istnienie i nas kształtują. Opowieść jest więc piątym żywiołem, który każe nam widzieć świat w taki, a nie inny sposób, rozumieć jego nieskończone zróżnicowanie i skomplikowanie, a także porządkować nasze doświadczenie i przekazywać je z pokolenia na pokolenie, z jednego istnienia w drugie.

Olga Tokarczuk



Kolejny rok dobiega końca.
Bez podsumowań, bez postanowień.
Bez wielkich przygotowań.
Bombki wciąż lśnią na choince.
Lampki rozświetlają szarość dnia. 
Dom pachnie świeżym pieczywem.
Z kubka unosi się aromat kawy.
Pierwszy kot tęsknie patrzy w stronę ogrodu.
Kot Drugi śpi w fotelu, śni i wzdycha.
Dookoła brzmi kojąca cisza.
W głowie tworzę listę przekąsek na wieczór.
Dania na kęs lub dwa to główni bohaterowie dzisiejszego stołu.
Crostini, koreczki, roladki, tartaletki, rogaliki, placuszki...
Z tego co pod ręką, co znajdę w lodówce i spiżarni.
Lubię kiedy koniec roku obfituje w różnorodność.
Dziś będą między innymi gryczane bliny,
które przygotowałam na ostatnie w tym roku

Aniu, dziękuję za motywację, inspirację i kolejny przepyszny rok!
A co Ty lubisz zjeść na koniec roku?






Mini bliny gryczane

150 g mąki gryczanej*
10 g świeżych drożdży
1 jajo
190 ml mleka
1 łyżeczka płynnego masła
cukier
sól
masło klarowane lub olej do smażenia

*mąkę gryczaną można przygotować mieląc kaszę gryczaną w młynku do kawy.

Mleko lekko podgrzać, dodać do niego drożdże i szczyptę cukru, 
przykryć i odstawić na 5-10 minut.
Mąkę przesiać, wsypać do miski, dodać sporą szczyptę soli,
wlać mleko z drożdżami, dodać jajko i dokładnie wymieszać.
Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.
Na koniec dodać masło, jeszcze raz dokładnie wymieszać,
przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na 2-3 godziny.
Następnie rozgrzać patelnię z odrobiną tłuszczu
i smażyć placki wielkości kęsa z obu stron na złoty kolor. 
Bliny są najsmaczniejsze zaraz po przygotowaniu.

Dodatki do blinów

masło
gęsta, kwaśna śmietana
kawior
plasterki cytryny
wędzony łosoś
świeżo tarty chrzan
śledź w oleju
koperek
pieprz

Ciepłe bliny można jeść z samym masłem.
Można je również okrasić śmietaną, kawiorem i plasterkami cytryny
lub śmietaną, plasterkami łososia i tartym chrzanem.
Smakują dobrze również ze śmietaną i śledziem.
Przed podaniem można posypać je świeżo mielonym 
czarnym pieprzem i udekorować koperkiem.






Kochani, 
życzę Wam pięknego i spokojnego roku.
Dbajcie o siebie i bliskich.
Szczęśliwego Nowego Roku!





poniedziałek, 17 lutego 2020

Lutowa Piekarnia i chleb z kuskusem pieczony w garnku.






Kilka wiosennych powiewów.
Zbyt chłodnych jeszcze by pozbyć się grubej kurtki.
Pierwsze kwiaty kiełkujące z mokrej ziemi w ogrodzie.
Szklana donica wypełniona wątłymi szafirkami.
Bukiet mdlejących tulipanów w wazonie.
Kiełki dumnie sterczące na kuchennym parapecie.
Głośne awantury wróbli w choinkach.
Powracające kluczami ptaki na niebie.
Wciąż puste gniazdo bociana.
Trochę więcej energii i zapału do działania.
Rosnąca ochota na porządki i zmiany.
Nowy, przepyszny chleb do kolekcji.
Lutowa Piekarnia Amber,
w której udział wzięli:
Akacjowy blog
Dom z mozaikami
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Tajemnice smaku
Weekendy w domu i ogrodzie
Zacisze kuchenne






 

Chleb orkiszowy z kuskusem pieczony w garnku
przepis z bloga: From- Snuggs – Kitchen

80 g suchego kuskusu
8 g świeżych drożdży
75 g pełnoziarnistej mąki żytniej
300 g mąki orkiszowej typ 650
12 g soli
300 ml zimnej wody

Kuskus przygotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu, a następnie go ostudzić.

Drożdże rozpuścić w 300 ml zimnej wody, dodać gotowy kuskus, mąkę i sól.
Mieszać krótko za pomocą robota kuchennego lub łyżką, aż wszystko się połączy. 
Przykryć ciasto i odstawić, aby odpoczęło w temperaturze pokojowej przez około 30 minut. 
Włożyć przykryte ciasto do lodówki na około 6-12 godzin. 
Wyjąć ciasto z lodówki i zostawić na około 1 godzinę w temperaturze pokojowej. 
Uformować okrągły bochenek i włóż go do kosza rozrostowego. 
Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 45-60 min.

Rozgrzać piekarnik i garnek do 250 °C z opcją góra / dół.

Włożyć ciasto do gorącego garnka, przykryć pokrywką i piec 15 minut.
Obniżyć temperaturę do 200 °C i piec kolejne 15 minut.
Zdjąć pokrywkę i piec chleb jeszcze 15-20 minut. 
Następnie umieścić chleb na kratce, aby ostygł.













środa, 27 lutego 2019

Sezonowo od A do M i pasztet z kiszonej kapusty





Coraz więcej wiosny wszędzie.
Wpada przez zamknięte okna autobusów.
Osiada na rzęsach przymrużonych powiek.
Rozbiera ze zbyt ciepłych płaszczy.
Wypełza z zakamarków ogrodu.
Pogania pąki na drzewach.
Nonszalancko wkrada się do mieszkania.
Obnaża niedoskonałości ścian i zakurzony rower.
Wywołuje uśmiech na twarzy i chęć porządkowania przestrzeni.
Chęć do pozbywania się tego co bezużyteczne.
Do zajrzenia w głąb i wykorzystania tego co zapomniane.






Pasztet z kiszonej kapusty
Na podstawie przepisu ze strony Am Mniam

1 szklanka kapusty kiszonej
1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
pół 300 g słoika pomidorów suszonych w oliwie
2 cebule
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka mielonego kminku
1 jajko
miód, około 1 łyżki
pieprz
sól
słonecznik

Cebule pokroić w kostkę i zeszklić na oliwie, dodać kminek, szczyptę pieprzu i soli,
posiekaną kiszoną kapustę, suszone pomidory, koncentrat i kilka łyżek wody.
Dusić około 10 minut, zdjąć z ognia, lekko przestudzić i zblendować na niezbyt gładka masę.
Następnie wymieszać z kaszą jaglaną, doprawić miodem, pieprzem oraz solą i wymieszać z jajkiem.
Formę do pieczenia wysmarować tłuszczem i obsypać słonecznikiem.
Przełożyć do niej masę i piec przez 40-45 minut w 180 st. C.
Pasztet kroić, kiedy całkowicie ostygnie.






Zawsze na przednówku mam ogromny apetyt na kiszonki
i to właśnie one są bohaterem dzisiejszego



czwartek, 19 października 2017

Sezonowo od A do M, oberżynowe risotto i bulion na suszonej śliwce.





Jesień tańczy wspaniałego walca na parkiecie.
Każdy skrawek ziemi dookoła złoci się i czerwieni.
Liście szeleszczą pod stopami dokładnie tak jak lubię.
Słońce grzeje subtelnie, ale wciąż mocno na tyle, 
aby z przyjemnością krzątać się po ogrodzie.
Letni chaos i pośpiech został gdzieś w tyle.
Nadchodzi czas powolności i spokoju.
Czas ulubionego szarego koca, wełnianych swetrów.
Długich wieczorów w ciepłym blasku świec.
Książek, których nie udało mi się przeczytać latem.
Czas wiecznie gorącego piekarnika,
rosołu pyrkoczącego na gazie
i rozgrzewających przypraw.
Czas odpoczynku, 
zgodnie z rytmem natury,
w zgodzie z sezonowością.






Bulion warzywny z suszoną śliwką
Na podstawie przepisu z książki Plenty, Y. Ottolenghi

2 łyżki oliwy
3 marchewki
1 mały seler
1 duża cebula
7 ząbków czosnku
3 liście laurowe
10 ziaren czarnego pieprzu
kilka liści ogrodowego selera
kilka gałązek natki pietruszki
8 suszonych śliwek
5 gałązek tymianku

Warzywa, oprócz cebuli, umyć, obrać i pokroić na mniejsze kawałki.
Oliwę rozgrzać w dużym garnku, dodać wszystkie warzywa 
oraz czosnek i smażyć kilka minut, aż warzywa nabiorą koloru.
Cebulę przekroić na pół, opalić na ogniu i dodać do garnka z warzywami.
Do garnka włożyć również resztę składników, 
wlać tyle zimnej wody, aby przykryła składniki
i gotować na małym ogniu około 1,5 godziny.





Oberżynowe risotto z cytryną i bazylią
Na podstawie przepisu z książki Plenty, Y. Ottolenghi

2 bakłażany
oliwa
1 cebula
2 ząbki czosnku
200 g ryżu do risotto
120 ml białego wina
około 750 ml gorącego bulionu ze śliwką
skórka otarta z 1 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
20 g masła
50 g Parmezanu
10 g listków bazylii

Jednego bakłażana nakłuć w kilku miejscach ostrym nożem
i włożyć do piekarnika nagrzanego do 200 st. C z funkcją grilla.
Piec około 1 godziny, przewracając od czasu do czasu.
Gotowy bakłażan powinien mieć spaloną skórkę i miękkie wnętrze.
Wyciągnąć miąższ ze skórki i posiekać go dokładnie nożem.

Drugiego bakłażana pokroić w 1,5 cm kostkę.
Na patelni rozgrzać oliwę, dodać kostki bakłażana i smażyć, aż się przyrumieni.
Osączyć z nadmiaru tłuszczu i doprawić solą.

Na patelnię wlać łyżkę oliwy i dodać posiekaną cebulę.
Smażyć do momentu aż cebula się zeszkli,
następnie dodać posiekany czosnek i ryż.
Smażyć 2-3 minuty, mieszając dokładnie, 
aby każde ziarenko pokryło się tłuszczem.
Dodać wino i poczekać aż zupełnie odparuje.
Dodać pierwszą chochlę gorącego bulionu i zamieszać.
Kiedy pierwsza porcja bulionu zostanie całkowicie wchłonięta przez ryż,
dodać kolejną i tak aż do wyczerpania bulionu.
Następnie zdjąć risotto z ognia, dodać połowę skórki i sok z cytryny,
bakłażany, masło i większą część parmezanu.
Dokładnie wymieszać i doprawić do smaku pieprzem i solą.
Przykryć i odstawić na 5 minut.
Przed podaniem posypać resztą parmezanu, skórki cytrynowej i bazylią.






Amber wybrała bakłażany na nasze Sezonowe spotkanie.
Ciekawe co z nich przygotowała?
Koniecznie zajrzyjcie za jej Kuchenne drzwi




środa, 14 czerwca 2017

Jarskie dania na cztery pory roku - wiosna...






Lubię dojrzałą wiosnę
za to, że rozrzuca na łąkach błękity i czerwienie,
maluje skrzydła motylom i dogląda bocianich dzieci.
Za to, że pachnie słodyczą truskawek w śmietanie i ciepłym deszczem.
Za jej taniec z wiatrem wśród skoszonych traw.
Za coraz więcej smaków, zieleni i rozkwitów.
Za kosze pełne sałaty i buraczanych liści.
Za młode kalarepki, czosnek i dymkę.
Za owcze sery.
I za spotkanie przy stole
MarzenąMałgosiąA i Kamilą.







Kasza gryczana z botwinką i bryndzą

2,5 szklanki ugotowanej na sypko palonej kaszy gryczanej
1 pęczek botwinki
1 mała główka młodego czosnku
5 młodych cebulek dymek, bez szczypioru
2 łyżki oliwy
około 5 łyżek wody lub bulionu warzywnego
1/2 łyżeczki miodu
sok z połowy dużej cytryny
1 łyżka masła
pieprz
sól
około 2/3 szklanki pokruszonej bryndzy

Botwinkę umyć, kilka najmniejszych listków odłożyć do dekoracji,
resztę liści pokroić w paski, łodyżki posiekać, a buraczki pokroić w plasterki.
Cebulę i czosnek pokroić w cienkie plasterki.
Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę, dodać cebulę oraz czosnek.
Smażyć na małym ogniu, aż warzywa się zeszklą.
Dodać buraczki i łodyżki, zamieszać, dolać wodę lub bulion, zagotować,
zmniejszyć gaz, przykryć i dusić kilka minut na małym ogniu, aż buraczki zmiękną.
Jeżeli lubicie bardziej mokrą kaszę, możecie dolać więcej płynu.
Następnie dodać miód, sok z cytryny i doprawić pieprzem oraz solą.
Wsypać kaszę, wymieszać z botwinką, dodać masło i ponownie wymieszać.
Zdjąć patelnię z ognia, dodać pokruszoną bryndzę, delikatnie wymieszać
i doprawić pieprzem oraz solą, jeżeli to konieczne.
Podawać natychmiast po przygotowaniu.
Przed podaniem udekorować okruchami bryndzy i listkami botwinki.







wtorek, 28 lutego 2017

Jarskie dania na cztery pory roku - zima...







We włosach sycylijski wiatr.
Na policzkach odrobina południowego słońca.
W głowie radość, tęsknota i pozytywny zamęt.
Szczęśliwość.
Przed oczami sady cytrusowe,
roześmiane twarze ludzi pełnych dobrej energii.
Zachwyt nad tym czego doświadczyłam.
Wdzięczność za tych, których poznałam.
Niektórzy mówią, że wszystko co dobre, szybko się kończy,
ale ja wiem, że to dopiero początek.
Mija kolejna pora roku, kolejny rok,
a my wciąż wspólnie gotujemy.
Tym razem zapraszamy na jarskie dania.






Kasza bulgur z boczniakami i kaparami

1,5 szklanki ugotowanej, pełnoziarnistej kaszy bulgur
200 g boczniaków
1 łyżka masła
1 mały ząbek czosnku
gałązka tymianku
1 łyżeczka małych kaparów
2-3 łyżki słodkiej śmietanki
świeże chili, ilość według uznania
pieprz
sól

Boczniaki pokroić w paski. Czosnek i chili drobno posiekać.
Na patelni rozgrzać masło, dodać gałązkę tymianku, grzyby i szczyptę soli.
Smażyć, aż boczniaki lekko się zrumienią.
Dodać śmietankę, czosnek, chili oraz kapary i dusić minutę.
Wymieszać z ugotowaną kaszą, doprawić pieprzem i solą.
Podawać na gorąco.









piątek, 13 stycznia 2017

Nocna pobudka i gęsty krupnik bez mięsa.






W nocy obudził mnie księżyc.
Wisiał na niebie wtulony w chmury.
Świecił srebrnym światłem w okna.
Na parapecie Kot obserwował niewidzialnego,
który co noc zostawia ślady na śniegu.
Wtuliłam się w kocie futro i przez chwilę
wsłuchiwałam w odgłosy topniejącego śniegu.
Nie cieszy mnie chwilowe ocieplenie.
Lubię ogród otulony białym płaszczem.
Uwielbiam płatki śniegu tańczące z lekkością w mroźnym powietrzu.
Nie potrafię ukryć radości, kiedy po kostki tonę w śnieżnych zaspach.

A kiedy porządnie zmarznę, rozgrzewam się gęstą, sycącą zupą.







Krupnik z grzybami 

220 g kaszy jęczmiennej wiejskiej
2,5 l wody lub bulionu warzywnego
garść suszonych borowików
1/2 małego selera
1 pietruszka
2 marchewki
liść kapusty
1 duża cebula
500 g ziemniaków
200 ml mleka
3 ziarna ziela angielskiego
1 listek laurowy
3-4 łyżki sosu sojowego shoyu
3 łyżki masła
pieprz
sól

do podania, opcjonalnie
śmietana 
natka pietruszki

Seler i pietruszkę obrać. Liść kapusty zostawić w całości lub drobno poszatkować.
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. 
Cebulę obrać i opalić nad ogniem. 
Kaszę wypłukać, włożyć do dużego garnka i zalać wodą lub bulionem.
Dodać grzyby i wszystkie przygotowane wcześniej warzywa. 
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem 20 minut.
Następnie dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, mleko oraz listek laurowy i ziele angielskie.
Dodać sos sojowy i gotować kolejne 25 minut lub do momentu, aż kasza będzie miękka.
Na koniec dodać masło, doprawić pieprzem i solą lub większą ilością sosu sojowego.
Przed podaniem wyjąć pietruszkę, seler i cebulę.
Można podawać ze śmietaną i natką pietruszki.








środa, 28 grudnia 2016

Święta, święta i... zimowe śniadania dla Green Canoe Style.






Ani jeden płatek śniegu nie zawirował w powietrzu.
Nie było słońca, które odbija się we wszechobecnej bieli.
Ani odrobiny mrozu na szybach, ani skrzypiących kroków...
Tylko nagie drzewa i szarość świątecznych dni,
które minęły (jak zwykle!) w okamgnieniu.
Po kruchych ciastkach z orzechami zostały tylko okruszki.
Kilka piernikowych serc wciąż wypełnia dno świątecznego pudełka.
Lodówka pełna jest resztek wigilijnych potraw.
Wyjadamy je w blasku choinkowych lampek.
I choć już po świętach, to życie wciąż toczy się powoli.
Dni nieco zaspane, puste drogi, czas na wspólne śniadania...





Rösti z kwaśną śmietaną i wędzonym łososiem.




Polenta z boczniakami i jajkami w koszulce.





Kasza jaglana z owocami i wanilią.




Frittata z duszonym porem i kozim twarogiem.



Przepisy na wszystkie śniadania znajdziecie w zimowym wydaniu Green Canoe Style.