Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małe danka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Małe danka. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 grudnia 2023

Sezonowo od A do M i hummus z karczochami na koniec roku






Ostatnie chwile roku.
Szare i mokre dni za oknem.
Późne pobudki.
Świąteczne piżamy do południa.
Blask choinki.
Jedzenie na kanapie.
Świadomość
że nic nie trzeba.



Szampańskiego Sylwestra!
Spełnienia marzeń w nowym roku,
spokoju, miłości i mądrych ludzi dookoła.









Hummus z karczochami i dukkah

200 g ugotowanej ciecierzycy plus kilkanaście ziaren do dekoracji
3-4 serca marynowanych karczochów
1 łyżka tahini
1 mały ząbek czosnku
2 łyżki soku z cytryny
sól
oliwa z oliwek

do podania
grzanki z bagietki lub pita
dukkah lub zatar

Ciecierzycę, czosnek pokrojony w plasterki i sok z cytryny 
wrzucić do blendera i miksować na gładką pastę.
Jeżeli jest zbyt gęsta, można dodać trochę wody.
Następnie dodać karczochy i tahini i kolejny raz zmiksować.
Doprawić solą.

Hummus rozsmarować na półmisku, skropić oliwą
i posypać dukkah lub zatarem.
Na wierzchu można ułożyć ugotowaną ciecierzycę 
i kawałki marynowanego karczocha.









Dukkah

1 łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka nasion kminku
1 łyżeczka sezamu
2 łyżki orzechów laskowych
płatki chili
sól maldon

Nasiona, sezam i orzechy uprażyć na suchej patelni i utrzeć w moździerzu.
Do mieszanki dodać szczyptę płatków chili oraz sól do smaku.
Wymieszać i przechowywać w zamkniętym pojemniku.








Ostatnie w tym roku sezonowe spotkanie na dwie kuchnie.
Nie ma jednego bohatera na talerzu,
każda z nas gotuje to, na co ma ochotę.
U mnie hummus, sylwestrowa wersja z karczochami.







poniedziałek, 26 czerwca 2023

Sezonowo od A do M i młoda kapusta w kremowej odsłonie

 




Lato.
Chyba lipiec.
Kilka wolnych dni gdzieś w Polsce.
Polana, namiot i komary.
Wieczory z ogniskiem.
Poranki z rozśpiewanymi ptakami.
Wędrówki po okolicy.
Lokal gastronomiczny wyjęty z przeszłości.
Gospodyni w stilonowym fartuszku w kwiaty.
Menu spisane ręcznie na kartkach z zeszytu.
Schabowy, mielony, gołąbki...
Pierogi, zestaw surówek, kompot 
i najpyszniejsza młoda kapusta jaką jadłam.
W zamian za pochwały poznaję sekretny składnik.
Jest nim słodka śmietanka.








Kremowa młoda kapusta

pół główki młodej kapusty, około 1 kg
50 g masła
30-40 ml śmietanki 30%
dużo koperku
pieprz
sól

Zagotować  wodę w dużym garnku, który pomieści połówkę kapusty.
Kapustę przekroić na ćwiartki i włożyć do gotującej wody.
Gotować przez 10 minut, wyjąć i osączyć z nadmiaru wody.
Kapustę pokroić na kawałki wielkości jednego kęsa lub drobniej, według uznania.
Na dużej patelni rozgrzać masło i wrzucić kapustę, dodać sporą szczyptę pieprzu oraz soli.
Dusić na małym ogniu 15 minut, mieszając od czasu do czasu.
Następnie dodać słodką śmietankę i dusić kolejne 5 minut,
aż kapusta stanie się miękka i kremowa.
Doprawić dodatkową ilością pieprzu i soli, jeżeli to konieczne.
Wymieszać z posiekanym koperkiem i od razu podawać.









Amber zaproponowała kapuściane spotkanie,
a pierwsza kapusta w sezonie jest u mnie zawsze w kremowej odsłonie.
Rozpływająca się w ustach i pełna koperku.
Idźcie sprawdzić, jaką kapustę podaje się w czerwcu






piątek, 28 kwietnia 2023

Sezonowo od A do M i talerz pełen wiosennej zieleniny.







Zimowa kurtka znów wróciła na wieszak.
Parapetowa rozsada cierpi z braku światła.
Na grządkach młode listki stoją w miejscu.
Podskubuję je nieustannie i chrupię z radością.
Spragniona świeżości doceniam wszystko,
co mimo chłodów wyszło z ziemi.
W ogrodzie pielęgnuję smaczne chwasty.
Listkami mniszka zastępuję rukolę.
Pokrzywę dorzucam do koktajli.
Kurdybankiem doprawiam zupy.
Gwiazdnicę dodaję do sałatek 
i przeklinam ją jednocześnie, 
że wzięła w posiadanie pół ogródka.
Czosnek niedźwiedzi, natka pietruszki,
listki rzodkiewki i musztardowiec,
szczaw i fiołki, które wyrosły pod sosną,
to moje ogrodowe wiosenne nowalijki,
którymi napełniam talerze i półmiski.









Labneh z czosnkową oliwą i wiosenną zieleniną

labneh

660 g gęstego, tłustego jogurtu
sól

Jogurt wymieszać ze szczyptą soli i przełożyć na czystą, bawełnianą ściereczkę,
zawinąć, położyć na sicie nad miską i włożyć do lodówki na 8-10 godzin.

czosnkowa oliwa

pół szklanki oliwy
5 liści czosnku niedźwiedziego
sól
sok z cytryny

Liście czosnku utrzeć w moździerzu ze szczyptą soli na gładką pastę.
Wymieszać z oliwą, dodać kilka kropli soku z cytryny.
Jeżeli smak jest zbyt intensywny, dodać więcej oliwy.
Można też wszystko zmiksować blenderze.

wiosenna zielenina

młode listki rzodkiewki 
młode listki musztardowca
młode listki szczawiu krwistego
natka pietruszki
szczypiorek
kurdybanek
fiołki

Gotowy labneh doprawić solą, jeżeli to konieczne, przełożyć na półmisek, 
polać oliwą czosnkową i ułożyć na nim dużą ilość wiosennej zieleniny.








Wiosenny labneh do warzyw i krakersów,
do chlebków pita i na kanapki,
na zdrowie.

Zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi 
po inspiracje na wiosenną zieleninę.

Udanej i słonecznej majówki!







piątek, 31 grudnia 2021

Sezonowo od A do M na pożegnanie roku

 





Białe, lśniące i skrzypiące pod stopami dni minęły.
Zniknęły oblodzone podjazdy i resztki śniegu z ogrodu.
Pozostało wspomnienie i kilka kadrów mrozu zastygłego na szybie.
Spiżarnia pełna, w lodówce wciąż jest w czym wybierać.
Można zaszyć się w domu pełnym ciepłego światła choinkowych lampek.
Przygotować kilka przekąsek, schłodzić szampana na wieczór
i wejść w nowy rok bez pośpiechu, z dala od zgiełku dnia codziennego.
Spędzić tę noc na swój sposób, robiąc to, co lubi się robić najbardziej.


Niech Nowy Rok przyniesie Wam spełnienie marzeń,
niech obfituje w same ciepłe, radosne chwile i mnóstwo pomyślności.
Życzę Wam mądrych ludzi dookoła, bliskości i dużo zdrowia.
Szczęśliwego Nowego Roku!








Talarki z pumpernikla z twarogiem i matiasem

pumpernikiel
100 g pełnotłustego twarogu
3 filety matiasów 
1 łyżka posiekanej drobno cebuli cukrowej
mały kiszony ogórek
1/2 łyżeczki posiekanych kaparów
1 łyżka posiekanego koperku
musztarda
sok z cytryny
pieprz 
sól

do dekoracji 
cytryna
koperek

2 filety matiasa i ogórka pokroić w bardzo drobną kostkę.
Wymieszać z twarogiem, cebulą, kaparami i koperkiem.
Doprawić odrobiną musztardy, soku z cytryny, pieprzem i solą.
Trzeci filet matiasa pokroić w ukośne paski.
Z pumpernikla wyciąć kółka na jeden, dwa kęsy.
Na pumpernikiel nałożyć masę twarogową.
Na wierzchu układać kawałki matiasa.
Udekorować cienkim plasterkiem cytryny i gałązką koperku.  







To ostatnie w tym roku Sezonowe spotkanie na dwie kuchnie.
Króluje pełna dowolność!
U mnie jedna z moich ulubionych przekąsek z matiasem.
A co za Kuchennymi Drzwiami, czym Amber żegna ten rok?
Koniecznie sprawdźcie!







piątek, 30 lipca 2021

Sezonowo od A do M z bobem w roli głównej

 






Letnia obfitość.
Każdy krzak w ogrodzie kusi owocami.
Z doniczek wystają główki purpurowych kalarepek.
Po płocie pną się dzielnie ogórki.
Dojrzewają różnych kształtów pomidorki.
Zioła uwodzą zapachem w tańcu z wiatrem.
Stragany pełne rodzimych przysmaków wabią kolorami.
Wszystkiego jest pod dostatkiem.
Można brudzić buzię jagodami,
chrupać cienkie jak palec marchewki,
popijać kefirem młode ziemniaki z koperkiem
rozgniatać na podniebieniu słodki smak brzoskwiń.
Można jeść do woli kurki,
i zamknąć w słoikach pierwsze ogórki.
Można przygotować bób na tysiąc sposobów
a potem delektować się nim wspólnie z Amber.
I tylko żal, że nie można najeść się na zapas.









Sałatka z bobu z pesto z orzechów włoskich
Przepis z książki: Dwaj łakomi Włosi.

250 g bobu
50 g orzechów
1 ząbek czosnku
1/4 czerwonej papryczki chili
4 łyżki oliwy z oliwek
sól
garść rukoli, opcjonalnie, (w oryginalnym przepisie jest rzeżucha)

Bób zblanszować przez 5 minut we wrzącej, osolonej wodzie.
Następnie przepłukać zimną wodą, ostudzić i obrać ze skórki.

Orzechy, chili, oliwę i szczyptę soli zmiksować na gęstą pastę.

Bób wymieszać z pesto i dodać kilka listków rukoli.







znajdziecie sporo pysznych przepisów z bobem,
a dziś pojawił się kolejny z okazji 
naszego wspólnego Sezonowego gotowania.
Zajrzyjcie koniecznie!




piątek, 30 kwietnia 2021

Sezonowo od A do M i dzikie wiosenne liście

 





Choć poranek jest chłodny i pochmurny,
ptaki wyśpiewują swoje radosne trele.
Podkradam nieco ptasiego entuzjazmu
i ciepło ubrana wyruszam na łąkowe zakupy.
Dzikie drzewka kwitną i uwodzą zapachem.
W trawach kiełkują listki kwaśnego szczawiu.
Wrzucam do kosza jędrne czubki pokrzywy,
kilka garści purpurowo kwitnącej jasnoty
i uciekam przed wszędobylskim chłodem.
Później tego dnia przynoszę z ogrodu
kilka pędów gwiazdnicy,
pęczek czosnku niedźwiedziego,
listki mniszka i kurdybanka.
Zaszywam się w kuchni i gotuję dziki lunch.
Gotuję wspólnie z Amber.








Omlet na dziko

Sos
1 łyżeczka tartego imbiru
1 łyżeczka posiekanej papryczki chili
1 łyżeczka posiekanego szczypiorku
1/4 szklanki sosu tamari
1/4 szklanki wody mineralnej
1 łyżka soku cytryny

Wszystkie składniki wymieszać i odstawić.

Pokrzywa
2 szklanki listków pokrzywy
5-6 listków czosnku niedźwiedziego
1 łyżka posiekanego szczypiorku
olej z prażonego sezamu
ziarna sezamu
sok z cytryny

Ziarna sezamu uprażyć na suchej patelni.
Pokrzywę blanszować przez 1 minutę we wrzątku.
Liście odcedzić na sicie.
Wodę można wypić lub zachować do zup czy wywarów.

Na patelni rozgrzać łyżeczkę oleju, dodać szczypiorek 
oraz pokrojony w paski czosnek niedźwiedzi.
Kiedy czosnek zwiędnie, dodać pokrzywę i wszystko wymieszać.
Doprawić przygotowanym wcześniej sosem i sokiem z cytryny.
Przed podaniem posypać sezamem i skropić odrobiną sezamowego oleju.
Podawać na ciepło lub w temperaturze pokojowej.

Omlet
4 jajka
spora garść dzikich listków ( kurdybanek, mniszek, gwiazdnica)
1 łyżka posiekanego szczypiorku
4 listki czosnku niedźwiedziego
masło lub oliwa do smażenia
pieprz
sól

młode, dzikie listki do przybrania

Jajka wbić do miski, dodać posiekane dzikie listki, szczypiorek 
oraz pokrojony w cienkie paski czosnek niedźwiedzi.
Dodać 1 łyżkę sosu, szczyptę pieprzu oraz soli i dokładnie wymieszać.
Na patelni rozgrzać masło lub oliwę i wlać połowę masy jajecznej.
Kiedy spód masy się zetnie, a wierzch będzie wciąż delikatnie płynny,
zwinąć omlet w rulon i przesunąć na brzeg patelni.
Wlać drugą porcję masy jajecznej tak, aby połączyła się z już usmażonym rulonem.
Kiedy kolejna porcja zetnie się od spodu, zawinąć ją zaczynając od pierwszego rulonu.

Ciepły omlet pokroić na plastry, ułożyć na talerzu razem z pokrzywą.
Udekorować listkami użytymi wcześniej do przygotowania omletu.
Podawać z dodatkową porcją sosu.






Koniecznie zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi Amber 
po porcję inspiracji na dzikie listki. :)





piątek, 19 lutego 2021

Sezonowo od A do M i seler pieczony z ziarnami kolendry

 




Czas to oszust. Udaje, że płynie określonym prostym strumieniem, kiedy w rzeczywistości kluczy meandrami, przetacza się przez kaskady i odpoczywa w głębokich rowach, zastyga w dziurach i rzuca się ze skał pod postacią niezwyczajnych wodospadów.
I niekiedy można odnieść wrażenie, że nie podlega prawom fizyki i płynie do tyłu, w poszukiwaniu źródeł.
S. H. Björnsdóttir



Biel znika, rozpływa się i kapie.
Obnaża to, co chętnie pozostawiłabym w ukryciu.
Ponury świat za oknem macha do mnie koronami drzew.
Znów trzeba zmywać z podłogi ślady kocich łap.
Zaszywam się w ciepłej kuchni, pachnącej kolendrą.
Kolejny raz piekę tę niepozorną bulwę.
Niezbyt urodziwą ale przepyszną.
Wielu jej nie docenia.
Ja, nieustannie szukam nowych na nią pomysłów.








Seler pieczony w całości z kolendrą i oliwą
Na podstawie przepisu z książki Prosto, Yotam Ottolenghi

1 duży seler około 1 kg
50 ml oliwy
1,5 łyżeczki nasion kolendry
cytryna
sól w płatkach, u mnie wędzona Maldon

Seler dobrze wyszorować i oczyścić z małych korzonków, nie obierać.
Bulwę ponakłuwać ostrym nożem w 20 miejscach.
Natrzeć oliwą, lekko zmiażdżonymi ziarnami kolendry i 2 łyżeczkami soli.
Zawinąć ciasno w papier do pieczenia, 
związać, tak żeby oliwa nie wypłynęła,
położyć na blasze i piec w 170°C przez około 2,5-3 godziny.
Po upieczeniu pokroić, skropić dodatkową porcją oliwy i posypać solą.
Podawać z cząstkami cytryny. 







Dzisiaj z Amber serwujemy seler.
Sezonowe gotowanie na dwie kuchnie.
Częstujcie się!








czwartek, 31 grudnia 2020

Sezonowo od A do M. Spotkanie na koniec roku!

 





Wierzę, że nasze życie jest nie tylko sumą zdarzeń, lecz skomplikowanym splotem sensów, które tym zdarzeniom przypisujemy. Owe sensy tworzą cudowną tkaninę opowieści, pojęć, idei i można ją uznać za jeden z żywiołów - jak powietrze, ziemia, ogień i woda - które fizycznie determinują nasze istnienie i nas kształtują. Opowieść jest więc piątym żywiołem, który każe nam widzieć świat w taki, a nie inny sposób, rozumieć jego nieskończone zróżnicowanie i skomplikowanie, a także porządkować nasze doświadczenie i przekazywać je z pokolenia na pokolenie, z jednego istnienia w drugie.

Olga Tokarczuk



Kolejny rok dobiega końca.
Bez podsumowań, bez postanowień.
Bez wielkich przygotowań.
Bombki wciąż lśnią na choince.
Lampki rozświetlają szarość dnia. 
Dom pachnie świeżym pieczywem.
Z kubka unosi się aromat kawy.
Pierwszy kot tęsknie patrzy w stronę ogrodu.
Kot Drugi śpi w fotelu, śni i wzdycha.
Dookoła brzmi kojąca cisza.
W głowie tworzę listę przekąsek na wieczór.
Dania na kęs lub dwa to główni bohaterowie dzisiejszego stołu.
Crostini, koreczki, roladki, tartaletki, rogaliki, placuszki...
Z tego co pod ręką, co znajdę w lodówce i spiżarni.
Lubię kiedy koniec roku obfituje w różnorodność.
Dziś będą między innymi gryczane bliny,
które przygotowałam na ostatnie w tym roku

Aniu, dziękuję za motywację, inspirację i kolejny przepyszny rok!
A co Ty lubisz zjeść na koniec roku?






Mini bliny gryczane

150 g mąki gryczanej*
10 g świeżych drożdży
1 jajo
190 ml mleka
1 łyżeczka płynnego masła
cukier
sól
masło klarowane lub olej do smażenia

*mąkę gryczaną można przygotować mieląc kaszę gryczaną w młynku do kawy.

Mleko lekko podgrzać, dodać do niego drożdże i szczyptę cukru, 
przykryć i odstawić na 5-10 minut.
Mąkę przesiać, wsypać do miski, dodać sporą szczyptę soli,
wlać mleko z drożdżami, dodać jajko i dokładnie wymieszać.
Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany.
Na koniec dodać masło, jeszcze raz dokładnie wymieszać,
przykryć i odstawić w temperaturze pokojowej na 2-3 godziny.
Następnie rozgrzać patelnię z odrobiną tłuszczu
i smażyć placki wielkości kęsa z obu stron na złoty kolor. 
Bliny są najsmaczniejsze zaraz po przygotowaniu.

Dodatki do blinów

masło
gęsta, kwaśna śmietana
kawior
plasterki cytryny
wędzony łosoś
świeżo tarty chrzan
śledź w oleju
koperek
pieprz

Ciepłe bliny można jeść z samym masłem.
Można je również okrasić śmietaną, kawiorem i plasterkami cytryny
lub śmietaną, plasterkami łososia i tartym chrzanem.
Smakują dobrze również ze śmietaną i śledziem.
Przed podaniem można posypać je świeżo mielonym 
czarnym pieprzem i udekorować koperkiem.






Kochani, 
życzę Wam pięknego i spokojnego roku.
Dbajcie o siebie i bliskich.
Szczęśliwego Nowego Roku!





piątek, 26 października 2018

Sezonowo od A do M i topinambur w sałatce.




Blady poranek wyłania się znad zamglonych pól.
Dzikie wino spija nieliczne jeszcze promienie słońca.
Sroka z zapałem wydziobuje coś z trawnika.
Kot leniwie ociera się o łydki, mrucząc terapeutycznie.
Dom otula zapach kawy i świeżo upieczonego chleba.
Napełniam kolejną filiżankę i wsuwam stopy pod miękki koc.
Szukam pomysłu na kolejne sezonowe spotkanie z Amber.






Sałatka z topinamburu, orzechów laskowych i koziego sera
na podstawie przepisu ze strony River Cottage


600 g topinamburu
75 g orzechów laskowych
3 łyżki oliwy do pieczenia
2 gałązki świeżego tymianku
1–2 liści laurowych
1 łyżeczka oleju z orzechów laskowych
sok z cytryny
kilka garści zimowych sałat, u mnie musztardowiec, opcjonalnie
75 g twardego koziego sera, u mnie ser kozi Łomnicki
świeżo mielony pieprz
sól

Topinambur oskrobać nożem lub drucikiem do szorowania garnków.
Pokroić na mniejsze kawałki, wymieszać z oliwą oraz ziołami,
przełożyć na blachę do pieczenia i piec w temperaturze 190 st. C
przez około 35 minut, aż nabierze lekko złotej barwy.

Orzechy prażyć w piekarniku w 180 st. C przez około 5 minut.
Następnie zawinąć w czysty ręcznik kuchenny i energicznie pocierać,
do momentu aż większość skórki odpadnie.
Posiekać lub zostawić w całości.

Lekko ostudzony topinambur wymieszać z olejem z orzechów laskowych.
Doprawić pieprzem, solą i sokiem z cytryny.
Dodać orzechy i liście sałat, jeżeli je używamy, i delikatnie wymieszać.
Przełożyć na talerze i posypać wiórkami sera.





Zajrzyjcie koniecznie do Amber i sprawdźcie,
co wyczarowała z topinamburu za Kuchennymi Drzwiami.




środa, 26 września 2018

Sezonowo od A do M i przepyszna słodko-kwaśna dynia.





Jeszcze kilka dni temu jechałam przez pola,
na których dynie wylegiwały się w słońcu.
Patrzyłam jak słońce lśni na srebrnych niciach pajęczyn,
jak błyszczy w rozpękanych łupinach kasztanów.
Jak złoci się liśćmi w trawach i mieni się w koronach drzew o świcie.
Mrużyłam do słońca oczy...
Widziałam jak rozpływa się czerwienią na dzikim brzegu Wisły
i łapczywie piłam ten doskonały wczesnojesienny pejzaż.
Czas ucieka tak banalnie...
Dziś włożyłam ciepły sweter i zapaliłam świece.
Patrzyłam jak wiatr za oknem próbuje strząsać liście.
Włączyłam jesienny jazz i zrobiłam kolejną porcję słodko-kwaśnej dyni.





Pieczona dynia, marynowana w czerwonym occie balsamicznym

400 g dyni piżmowej
1 duża czerwona cebula
oliwa
80 ml czerwonego octu balsamicznego
30 ml wody
2 łyżki syropu daktylowego, lub więcej do smaku
pieprz
sól

Dynię pokroić w kostkę, wymieszać z kilkoma łyżkami oliwy i sporą szczyptą soli.
Przełożyć do żaroodpornego naczynia i piec w 180 st. C przez około 20 minut.
Dynia powinna być miękka i lekko przyrumieniona na brzegach.

Cebulę pokroić w plasterki, wrzucić na rozgrzaną oliwę,
dodać szczyptę pieprzu oraz soli i smażyć aż lekko zmięknie.
Następnie dodać wodę, ocet i syrop daktylowy.
Smażyć kilka minut aż część płynu odparuje, a sos lekko zgęstnieje.

Upieczoną dynię wymieszać z cebulą i odstawić na kilka godzin.






Na dyniowe spotkanie namówiła mnie Amber.
Jesteście ciekawi co Ona przygotowała z tego jesiennego przysmaku?
Ja bardzo!
Zajrzyjmy wspólnie za Jej Kuchenne Drzwi.




czwartek, 19 kwietnia 2018

Sezonowo od A do M i farinata z czosnkiem niedźwiedzim.





Wiosna.
Nowa energia.
Soczystość i świeżość.
Świat pachnie, ptaki śpiewają. 
Kwitną magnolie i mirabelki.
Coraz więcej zieleni na talerzach.
Jedni chrupią nowalijki.
Inni nie mogą oprzeć się truskawkom.
Ja zajadam rzodkiewkowe kiełki.
Skubię młode listki mniszka,
musztardowca i klajtonii.
Podjadam kurdybanek
i poluję na niedźwiedzi czosnek,
którego istnienie wywołuje ogromne zdziwienie 
u większości sprzedawców w moim mieście. ;)





Farinata z niedźwiedzim czosnkiem

3 placki o średnicy 21 cm

200 g mąki z ciecierzycy
600 ml wody
czosnek niedźwiedzi, 12-15 listków
oliwa
pieprz
sól

Mąkę wsypać do miski, wymieszać z wodą, przykryć
i odstawić do lodówki na noc lub na conajmniej 2 godziny.

Do piekarnika wstawić żeliwną patelnię lub okrągłą formę do pieczenia.
Ustawić temperaturę na 250 st. C z termoobiegiem.

Czosnek niedźwiedzi pokroić w cienkie paski.

Kiedy piekarnik się rozgrzeje, wyjąć ostrożnie patelnię/ blachę,
wlać tyle oliwy, aby dokładnie pokryła dno.
Wlać 1/3 ciasta, doprawić pieprzem i solą,
na wierzchu równomiernie rozłożyć 1/3 czosnku.
Wstawić do piekarnika na około 13 minut.
Powtórzyć z kolejnymi porcjami ciasta.

Jeść na ciepło lub zimno jako część antipasti.




Koniecznie zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi Amber
i sprawdźcie co pysznego przygotowała 
z tym wiosennym przysmakiem.




czwartek, 31 sierpnia 2017

Sezonowo od A do M, miętowa cukinia i Twarożek Oberlandzki!






W słonecznikach
gra wciąż jeszcze
pszczela muzyka
niżej liczne biedronki
wdzięcznie narzekają
zaś samym dołem
łąkę ujeżdżają
koniki polne

Tu kwiat dyni
jakimś cudem
w owoc przechodzi

Tu lato cierpliwie
na jesień się godzi

Adam Ziemianin



Niektórym w sercach lato gra jeszcze,
a ja codziennie wypatruję nowych oznak jesieni.
Podziwiam łany wrzosów w drodze na południe.
Zachwycam się czerwienią jarzębinowych korali.
Wzdycham do żółtych słonecznikowych pól.
Wyjadam słodkie węgierki z wiklinowego kosza.
Odkładam na powidła te z pomarszczoną skórką.
Przekładam do słoików kolejną porcję keczupu.
Pod sufitem spiżarni wieszam bukiety ogrodowych ziół.
A w ostatnim dniu sierpnia zapraszam Was na pyszne grzanki z cukinią
i kolejną odsłonę Sezonowego gotowania na dwie kuchnie.
Ciekawe który z letnich, dyniowatych owoców skusił Amber?






Grzanki z miętową cukinią i Twarożkiem Oberlandzkim

marynowana cukinia
małe cukinie
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka soku z cytryny
około 20 listków mięty
1 ząbek czosnku
pieprz sól

Cukinie pokroić (najlepiej obieraczką do warzyw) wzdłuż na cienkie paski.
W misce wymieszać oliwę i sok z cytryny, dodać listki mięty,
tarty czosnek, szczyptę pieprzu oraz soli.
Do miski włożyć paski cukinii i dokładnie wymieszać.
Odstawić na 15-20 minut, osaczyć z zalewy.
Cukinię można wykorzystać na surowo
lub grillować ją przez minutę z każdej strony na patelni grillowej.

grzanki
bagietka, ciabatta lub chleb na zakwasie 
Twarożek Oberlandzki z Koziej Farmy Złotnalub inny ulubiony kozi twarożek
pomidorki koktajlowe
listki świeżej miety
oliwa z oliwek
pieprz
sól

Kromki pieczywa opiec w opiekaczu lub piekarniku i posmarować twarożkiem.
Ułożyć na nich surowe lub grillowane wstążki cukinii i pomidorki pokrojone na cząstki.
Skropić oliwą, oprószyć pieprzem oraz solą i udekorować listkami mięty.






W Twarożku Oberlandzkim zakochałam się od pierwszego kęsa, 
a Dziadek, 30 dniowy ser dojrzały, to coś czemu trudno się oprzeć!
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji spróbować serów z Koziej Farmy Złotna,
polecam Wam je z ogromną przyjemnością. 

To nie jest post sponsorowany.
Dobrymi rzeczami należy się dzielić. :)