Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hanna Cygler. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hanna Cygler. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 października 2014

Dwie głowy anioła - Hanna Cygler

Po Głowie anioła przyszła kolej na... Dwie głowy anioła. O ile ta pierwsza wywarła na mnie dość dobre wrażenie i czytało się ją całkiem fajnie, to w przypadku tej drugiej tego powiedzieć (czy też napisać) się nie da. Nawet jakby się bardzo chciało i próbowało. Sięgnęłam po nią, bo byłam ciekawa jak potoczą się losy bohaterów, ale moje zainteresowanie tą serią malało z każdą kolejną przewracaną kartką. O czym więc opowiada nam w tym tomie Cygler?

O Julii Cassini i Alku Orlicz-Druckim, którzy zostali małżeństwem. Zakochanie powoli mija i oboje z coraz większą niechęcią odnoszą się do siebie i wszystkiego co robią. Na dodatek żyją w zupełnie innych światach - Julia jako znana architekt nieustannie wyjeżdża za granicę, zostawiając nie tylko męża, ale i dzieci. A Alek jedzie do swojej rodzinnej miejscowości, gdzie zaszły spore zmiany. Jego wypoczynek przerywa znalezienie zwłok i wiele innych, dość dziwnych sytuacji.

Na okładce znajdziecie trochę inny opis i według mnie jest on bez sensu, bo w książce jest jakby trochę inaczej. Co nie oznacza, że wcale lepiej i ciekawiej. Kiedy zaczęłam czytać Dwie głowy anioła, nie potrafiłam zrozumieć o co chodzi autorce i dlaczego ci bohaterowie stali się nagle aż tak bardzo idiotyczni, infantylni i sztuczni do granic możliwości. Myślałam, że dalej będzie lepiej, ale z przykrością stwierdzam, że nie było. Było nawet gorzej. Miałam wrażenie, że czytam historię, w której główne role odgrywają dzieci z podstawówki i wcielają się w dorosłe osoby. Serio.
Fajnie byłoby, gdyby historia przynajmniej potrafiła mnie jakoś zainteresować i wciągnąć, ale niestety. Dlatego podczas lektury wyobrażałam sobie różne scenariusze jej zniknięcia z mojego życia. Rzucić nią o ścianę, wywalić przez okno, spalić, a może dać do zabawy w wyrywanie kartek, czy też mazanie po nich dzieciom? Muszę przyznać, że patrzenie na to byłoby o wiele bardziej fascynujące niż czytanie tego czegoś. Bo działania bohaterów były pozbawione jakiegokolwiek sensu, a ja czytając ich tę jakże życiową opowieść, miałam ochotę nad nią płakać i wyrywać sobie włosy.

Nie podobało mi się również używanie przez postaci (najczęściej Alka) jakichś łacińskich sentencji, cytatów w mało odpowiednich momentach. Może Cygler chciała pokazać przez to, jacy oni są inteligentni, ale pokazała jedynie, jacy są durni. Bo wyobraźcie sobie sytuację, w której z kimś rozmawiacie, a ten ktoś rzuca wam ni z tego ni z owego: Nemo sapiens, nisi patiens. Jeszcze byłoby to w porządku, gdyby ci bohaterowie naprawdę byli mądrzy i normalni, ale nie byli.

Dwie głowy anioła to dla mnie totalny gniot. Wątek sensacyjny, który w części pierwszej wyszedł naprawdę fajnie, tutaj zszedł na dalszy plan i go praktycznie w ogóle nie było. Za to elementy romansu przeistoczyły się w romans harlequinowy. Jedynymi plusami tej książki jest ładna okładka, która przyciąga wzrok i to, że się w końcu skończyła. Uf.
Ocena 2/6
Książka otrzymana od wydawnictwa Rebis.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Głowa anioła - Hanna Cygler

Gdyby ktoś zapytał mnie jakie książki poleciłabym na lato, to zapewne w pierwszej kolejności padłoby nazwisko Cygler. Sama najchętniej sięgam po jej powieści właśnie w trakcie wakacji i to przy nich bawię się najlepiej. Co prawda zdarzają się gorsze i lepsze, ale zawsze niesamowicie pochłaniają, są lekkie i takie akurat na okres letni. Dzisiaj pokażę Wam wznowienie jednej z jej pozycji - Głowę anioła, od której nie mogłam się oderwać.

Julia Sarnowska już od wielu lat pracuje w Stanach jako architekt i stopniowo zapomina o swojej przeszłości. Jednak pewnego dnia dostaje zlecenie na renowację zabytkowego pałacu i postanawia wrócić w swoje rodzinne strony. Nie jest to proste, kiedy zaczynają powracać wspomnienia i kiedy wszystko wydaje się nowe i dziwne. Zmieniło się wszystko - jej przyjaciele, miejscowość, w której się wychowała. Na dodatek ktoś chce przeszkodzić Julii w pracy. Uporządkowanie swojej przeszłości i walka z teraźniejszością, która zaczyna być coraz bardziej niebezpieczna mogą bohaterkę lekko przerosnąć. Możecie być jednak pewni, że będzie działo się sporo!

Hanna Cygler jak zwykle serwuje czytelnikom sporą dawkę zabawy - nie wystarczy jedynie romans, są tutaj elementy sensacji, jest wiele niespodziewanych zwrotów akcji. To właśnie chyba to najbardziej lubię w jej książkach, bo dzięki temu nie da się nudzić. Cały czas się coś dzieje i właściwie nie powinno się przyzwyczajać do jakiejś sytuacji, bo można być pewnym, że zaraz wszystko ulegnie drastycznym zmianom. Przez to nie da się też oderwać od książki - możecie próbować i wmawiać sobie, że czytacie tylko do końca rozdziału i przerwa, ale wydarzy się na koniec coś takiego, że nie wytrzymacie i będziecie kontynuować.



Warto też zwrócić uwagę podczas czytania na klimat powieści - małe miasteczko, renowacja starego pałacu Hemerlingów, tajemnice wszystkich przyjaciół Julii. To wszystko buduje specyficzną atmosferę, która bardzo mi się podobała. Ogromnym plusem, o ile nie największym jest wątek sensacyjny, który może na pierwszy rzut oka wydawać się mało istotny i możemy o nim zapominać. Ale tak naprawdę jest jednym z tych głównych, najciekawszych i najlepiej skonstruowanych przez autorkę. Nie było tu żadnych potknięć, a wszystko tworzyło spójną całość.

Niestety nie mogę powiedzieć tego o wątku romantycznym, który wyszedł dość kiepsko przede wszystkim przez główną bohaterkę. Julia chyba tak naprawdę nie wiedziała dokładnie kim jest i sprawiała wrażenie zagubionej, chociaż pisarka próbowała pokazać, że jest całkiem inaczej. Dlatego też nie powinny dziwić mnie jej dziwne relacje z mężczyznami, ale dziwiły, bo wyszło to mało naturalnie i raczej beznadziejnie. Gdy jeszcze to wszystko rozwijało się niemiłosiernie szybko, sprawiało chwilami wrażenie romansu harlequinowego.

Pomimo tego dość sporego minusa, Głowę anioła wspominam naprawdę miło i z pewnością przeczytam kolejną część - Dwie głowy anioła. Książka jest ciekawa i dostarcza wiele zabawy, która w wakacje jest chyba podstawą. Nie będziecie się nudzić, kiedy po nią sięgniecie. Do tego dochodzi jeszcze ta ładna okładka, która przykuwa uwagę już na samym początku.
Ocena 4/6
Książka otrzymana od wydawnictwa Rebis.

środa, 12 marca 2014

Grecka mozaika - Hanna Cygler


Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: 5 lutego 2014
 „Pamiętaj, że według Platona czas jest zamknięty w kole, a historia to wieczne powroty.''

Książki Hanny Cygler bardzo często wiążemy z literaturą dla kobiet i w pewnym sensie mamy rację, bo zazwyczaj są w nich przedstawione historie miłosne z pewnymi pobocznymi wątkami. Takie lekkie, wciągające i przyjemne. Jednak Grecka mozaika to rzecz trochę inna, bo traktuje o drugiej wojnie światowej i jej skutkach, które widać, gdy wróci się do współczesności. Niestety po okładce możemy spodziewać się czegoś zupełnie innego, taka zmyłka czytelnika. Mnie się ona nie spodobała, ale o tym dalej.

Latem 2010 roku na Korfu pojawia się młoda Polka, która zakłóca spokój Jannisa Kassalisa. Twierdzi, że może być jego córką, a on z początku nieufny nie potrafi jej w jakimkolwiek stopniu pomóc. Jednak po pewnym czasie kiedy zarówno ona jak i on przełamują swoją niepewność, zaczyna się tworzyć pomiędzy nimi nić porozumienia. Dzięki temu mężczyzna otwiera się i zaczyna opowiadać jej swoją rodzinną historię, swe tajemnice i dosyć pochmurną przeszłość. Jak zakończy się to niespodziewane spotkanie?  Czy może coś z niego wyniknąć?

Z pewnością coś się pozmienia, ale nigdy nie wiadomo do końca jak potoczą się losy głównych bohaterów. W książce występują wątki historyczne, sensacyjne, miłosne i obyczajowe, a wraz z postaciami można przemierzyć Grecję, Kraków, Bieszczady, Gdańsk, Londyn i Nowy Jork. Nie da się zaprzeczyć, że dość sporo tego jest. A z tego powinnam była dostać powieść z szybko mknącą akcją, z wyrazistymi i naturalnymi postaciami oraz fabułą, która mnie od samego początku porwie. I tego też się spodziewałam, znając inne pozycje tej pisarki. No i właśnie nie do końca tak było.

Na samym początku ilość wątków, lat do których się przenosimy czy nawet samych bohaterów mnie lekko przytłoczyła i nie potrafiłam wczuć się w tę historię. Dopiero od połowy Greckiej mozaiki poczułam jakąś więź z tą opowieścią i zaczęłam czytać ją z dużo większym zainteresowaniem niż wcześniej. Chociaż nadal irytowały mnie postacie, które zachowywały się wręcz idiotycznie i infantylnie, a przez to pod koniec wcale nie żałowałam, że właśnie kończę z nimi jakąś przygodę. Ich losy stały się dla mnie obojętne, a przy wcześniejszych pozycjach Hanny Cygler tak nie miałam.

Ogólnie rzecz biorąc Grecka mozaika jest ciekawą lekturą, ponieważ wracamy do historii i obserwujemy jak żyli ludzie kilkadziesiąt lat temu, jakiej muzyki słuchali pod koniec XX wieku, czym różnili się od nas, czy mieli takie same problemy jak my, czy zupełnie inne. I bardzo podobała mi się współczesność jaką przedstawiła nam autorka - relacje pomiędzy Jannisem, a Niną były tutaj naprawdę szczere i bardzo mnie interesowało jak się one zakończą. Muszę jednak przyznać, że oczekiwałam czegoś więcej od tej książki i się zawiodłam. Charakterystyczny dla tej pisarki prosty, swobodny język tutaj został zastąpiony chwilami wulgarnym, który na ogól mi nie przeszkadza, ale jego obecność tutaj była sztuczna i nic ciekawego do powieści nie wniosła. Dla mnie Grecka mozaika jest pozycją średnią i osobom, które chciałyby zapoznać się z twórczością Hanny Cygler polecałabym sięgnięcie po inne jej książki, chociażby po Tryb warunkowy.

A przecież Korfu zapowiadało tak niezapomnianą przygodę...
Moja ocena 3+/6, 5/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Rebis.

wtorek, 23 lipca 2013

Kolor bursztynu - Hanna Cygler


Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  25 czerwca 2013
„-Lepiej się czujesz? - spytał, próbując wyczuć ręką mój puls.
-Towarzystwo mi nie odpowiada - wymamrotałam, nie wiedząc co mam o tym myśleć.''

Kiedy ktoś zapytałby mnie, jakie książki poleciłabym komuś na wakacje, z pewnością wybrałabym te spod pióra Hanny Cygler. Z twórczością autorki zapoznałam się po raz pierwszy rok temu, a dzisiaj chcę pokazać Wam już piątą przeczytaną przeze mnie jej powieść. Idealną na wakacyjne wyjazdy, które z pewnością ubarwi i sprawi, że będą dużo ciekawsze.

Przenieśmy się do Gdańska i poznajmy Nelę Lisiecką, która w swoim życiu przeżyła naprawdę wiele - nieudane małżeństwo, dwójka dzieci, których nie ma za co utrzymać i obietnica, którą złożyła trzy lata wcześniej.  Właśnie wtedy postanowiła, że dowie się, kto stoi za zabiciem jej ukochanego Wiktoria... Okazja na to by poznać prawdę, pojawia się z dnia na dzień - w sali bursztynów, w której pracuje, pojawia się mężczyzna, którego podejrzewa o udział w zabójstwie. Bohaterka postanawia zacząć go śledzić, a to co odkryje wzbudzi  w niej niedowiedzenie... 

Sama do końca nie umiem wyjaśnić sobie, co jest takiego w książkach tej autorki, że kiedy zaczynam je czytać, nie odpuszczę, dopóki nie doczytam ostatniej strony. Może to historie kobiet, napisane tak bardzo realistycznie, że jest mi łatwiej je zrozumieć i się z nimi utożsamić? A może sam fakt tych polskich, magicznych miejsc - tutaj Gdańsk, morze - a to wszystko otoczone wątkiem sensacyjnym i miłosnym? A może to poplątanie, całkowite zamieszanie, po którym naprawdę nie mam pojęcia jak to wszystko może się zakończyć? Bo przecież wiem, że Cygler potrafi uśmiercić każdego bohatera, którego polubię... Wydaje mi się, że właśnie za to cenię jej opowieści - ja nie umiałabym pożegnać się z kimś tak fajnym, kogo prawie co dopiero powołałam do życia!

No dobra, skupmy się teraz bardziej na Kolorze bursztynu.  Miałam problem z Nelą, ponieważ chwilami wydawała mi się taka... nijaka. Najpierw była biedna, później zobaczyła jak to jest mieć pieniądze i ni z tego ni z owego zaczęła zachowywać się jak rozkapryszony bachor. Nie zawsze, ale jednak. Drugim mankamentem, który zwrócił moją uwagę, na to że coś jest tu nie tak jest zbyt mało akcji. Bo owszem coś się działo, ale z taką fabułą spodziewałabym się więcej fajerwerków i szybszego tempa. 

Bardzo spodobał mi się pomysł przedstawienia historii tej z przeszłości i teraźniejszości - dzięki temu mogliśmy zobaczyć jak ewoluowali bohaterowie, czym zajmowali się wcześniej i jak wpłynęły na nich wydarzenia z młodości. Fajnie było poznać Kaja, popływać w polskim morzu i śmiać się razem z postaciami. Lubię pióro Hanny Cygler i z pewnością sięgnę po inne jej powieści.

A po Kolor bursztynu gorąco zachęcam sięgnąć.  Wzbudza w nas radość, ciepło, a po drodze również irytację, bo chce się wiedzieć jak się to zakończy... Ale warto!
Moja ocena 5/6, 8/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Rebis.

sobota, 11 maja 2013

W cudzym domu - Hanna Cygler


Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  5 lutego 2013

„Nec temere, nec timide. Uśmiechnął się i pochwycił jej dłoń. Podróż więc nadal trwała?''

Jakiś czas temu skończyłam swoją przygodę z trylogią o Zosi Knyszewskiej i jeśli dobrze pamiętacie, wywarła na mnie spore wrażenie i stała się jedną z ulubionych historii. Tematy poruszane przez Hannę Cygler w książkach wydają się na pierwszy rzut oka niedostępne dla zwyczajnych ludzi, a tak naprawdę większość z nas się z nimi zetknęła. To jeden z wielu elementów za które lubię twórczość tej autorki i mam do niej pewne zaufanie, ponieważ wiem, że za każdym razem będzie potrafiła mnie czymś zaskoczyć. Tak też było z nową pozycją, która całkiem niedawno temu ukazała się na rynku, a mowa tu o W cudzym domu. Może nie jest tak świetna jak chciałabym, żeby była, ale spędziłam z nią naprawdę przyjemnie czas i z pewnością jeszcze kiedyś do niej wrócę.

Louise de Sokolowski to dziewczyna pełna marzeń, która nie musi zamartwiać się kolejnym dniem, jest szczęśliwa i ufa bezgranicznie swojej matce. Ale do czasu... Kobieta, Joachim von Eistetten i Dmitrij Szuszkin w dziwnym zbiegu okoliczności trafiają do Warszawy, chcąc rozpocząć nowe życie. Jednak nikt nie spodziewa się takiego obrotu spraw - bohaterowie zostaną sobie przedstawieni, choć nie zawsze w przyjaznych sytuacjach. W książce wraz z postaciami przemierzymy wiele państw -  Berlin, Paryż, Gdańsk, Warszawę, miasta carskiej Rosji, a miejsca te staną się tłem intryg, spisków, miłości... Ich życie nie będzie usłane różami, będą napotykać na swych drogach wiele przeszkód i stać krok od śmierci... 

Sięgając po tę powieść, byłam niezwykle ciekawa tego, jak poradziła sobie autorka z usytuowaniem fabuły w XIX wieku i muszę przyznać, że dość realistycznie przedstawiła tamten okres. Chociaż chwilami miałam wrażenie, że czytam o współczesności, ale o ile wiem taki cel chciała osiągnąć Hanna Cygler. I tak też zrobiła. 

Nie będę nikogo oszukiwać, ale miałam naprawdę ogromne oczekiwania co do tej książki i pewnie to trochę zaważyło na mojej ocenie. Trylogia charakteryzowała się szybko mknącą akcją i bohaterami, którzy potrafili wywołać wiele emocji. Tutaj jednak miałam wrażenie, że akcji praktycznie rzecz biorąc nie ma, a historia jest rozciągnięta do maksimum. Było wiele fragmentów, których według mnie nie powinno tu być - były niepotrzebne i jedynie wywoływały znużenie. Pomimo tego pisarka po raz czwarty udowodniła mi, że jej historie mogą porwać czytelnika w świat pełen kłamstw i intryg pomimo pewnych mankamentów. Postaci są barwne i wyraziste, a przede wszystkim główna trójka - Luiza, Joachim i Szuszkin. To ich perypetie mnie absorbowały i byłam ich niezwykle ciekawa, chociaż szkoda, że na wszystko musiałam niezwykle długo czekać. A to z kolei było trochę irytujące.

Historia opowiedziana przez Hannę Cygler jest nad wyraz interesująca, a miejsca które wraz z bohaterami przemierzamy mogą nas wiele razy oczarować i sprawić, że w przyszłości do nich wrócimy. Walka bohaterów ze słabościami, odkrywanie swoich tożsamości i upór w dążeniu do obranych przez siebie celów, mogą być inspiracją dla nas - chcących zmienić coś w swoim życiu. Uważam, że warto zapoznać się z tą powieścią historyczną, chociaż bez wątpienia jest gorsza niż trylogia o Zosi Knyszewskiej.
Moja ocena 4+/6, 7/10 
Za książkę dziękuję wydawnictwu Rebis.


Zwiastun książki {polecam!}:

niedziela, 2 grudnia 2012

Przyszły niedokonany - Hanna Cygler



Seria/cykl wydawniczy: Zosia Knyszewska, tom III
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania: wrzesień 2012
Książka dostępna tutaj: .klik.
 ,,Twój brat uważa nas obie za idiotki - mówiłam do Julki. - Fakt, iż nie potrafiłyśmy odróżnić ciąży od menopauzy, poruszył go do łez.''


 Wielu z Was pewnie wie o tym, że bardzo polubiłam twórczość Hanny Cygler, dzięki trylogii o Zosi Knyszewskiej. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam już zwieńczenie tej historii, dzięki której zapominałam o całym otaczającym mnie świecie na kilka godzin, dzięki której z pewnością sięgnę po inne pozycje tej autorki. Bo sposób jej pisania sprawia, że chce się więcej. :)

Zosia Knyszewska po wydarzeniach, które rozegrały się w poprzedniej części, wraca do rodzinnego Gdańska. Na początku mimo wielu zmian w jej życiu, wszystko układa się w jak najlepszym porządku. Pewnego dnia przez przypadek spotyka dwóch podejrzanych facetów, którzy jak się później okazuje, są sympatyczni i pomagają jej, kiedy natyka się na niemiłe towarzystwo innych mężczyzn. Później też uświadamia sobie, że wraz z nimi może spełnić swoje marzenia i zająć się urządzaniem wnętrz. Podejmuje się tego ryzyka i od tej pory musi radzić sobie z wieloma wyzwaniami nowej biznesowej rzeczywistości. Oprócz tego nieustannie pojawiają się jakieś problemy - jej były mąż nie zamierza sobie odpuścić, a jej (z okładki - ,,nowy ukochany zmaga się z pewnymi trudnościami, z których etykietka lokalnego świra jest najmniejszym problemem''). Jak Zosia rozwiąże wszystkie problemy? 

Sięgając po ostatni tom przygód mojej ulubionej bohaterki Zosi nie miałam żadnych obaw, że może mi się coś nie spodobać. Wiedziałam, że autorka mnie nie zawiedzie, całkowicie jej zaufałam po przeczytaniu wcześniejszych części i nie żałuję tego, bo Hanna Cygler zaspokoiła moją ciekawość, a zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło i wywołało ogromny uśmiech na twarzy. Dzięki wciągającej fabule, powieść czyta się w błyskawicznym tempie i nawet się nie obejrzymy, a będziemy czytać ostatnie zdania, które nas tak zaskoczą, że w stanie totalnego osłupienia będziemy trwać przed dobre kilka minut.

Historię tak jak w poprzednich częściach widzimy z perspektywy Zosi, dzięki czemu możemy zobaczyć jak zmienił się jej sposób myślenia, albo to jak zmieniła się ona sama. Kiedy wcześniej swoim zachowaniem mnie irytowała, tutaj takie coś nie miało już miejsca. Dostrzegłam wielką różnicę, w tym jaka była przed studiami, a jaka jest teraz po zdradzie męża i po wielu doświadczeniach życiowych. Postać Zosi jest mi strasznie bliska, bo polubiłam ją i bardzo przeżywałam jej wzloty i upadki, dlatego rozstanie się z nią nie należało do łatwych. Jednak (jak się okazuje) o dalszych losach bohaterów (mam nadzieję, że o Zosi też) opowiada inna powieść Odmiana przez przypadki. Warto też wspomnieć o nowej postaci - Franku, którego możecie kojarzyć po opisie jako jej nowego ukochanego. Od samego początku wydał mi się ciekawą osobą, kreatywną i bardzo energiczną i tak też było do końca. Pisarka stworzyła barwne, wyraziste postaci, które rozwijały się na przestrzeni całej trylogii, albo takie już wprowadziła.

Pisząc dalej o bohaterach, chcę wymienić Witka (byłego męża Zosi), którego zachowanie w drugiej części strasznie mnie rozczarowało i zasmuciło. Stoczył się kilka razy na samo dno, ale umiał się podnieć i tak jest też tym razem. Bo mimo wielu rozczarowań, zawsze oczekiwałam fragmentów, w których będzie jakaś wzmianka o nim. Nowym bohaterem jest też Włodek (przyjaciel Franka), przez którego nastąpiło trochę zamieszań i kłótni, ale pod koniec (na szczęście) całkowicie się zmienił i uznałam go nawet w pewnej chwili za całkiem zabawnego. Jako, że jest to ostatni tom, chcę też wymienić dwóch bohaterów, którzy nie pojawili się niestety już w tej części, ale bardzo ich polubiłam i kiedy czytałam o nich serce zaczynało bić szybciej i nie mogłam zrozumieć tego, że autorka ich tak potraktowała. Ale może właśnie dlatego, że nieustannie mnie czymś szokowała tak polubiłam jej twórczość? W każdym bądź razie chciałabym wspomnieć o takich postaciach jak: Marcin (pierwsza miłość bohaterki) i Mat (przyjaciel Knyszewskiej).

Przyszły niedokonany to powieść obok której nie można przejść obojętnie. Osoby, którym twórczość Hanny Cygler się podoba powinny sięgnąć po tę trylogię, bo naprawdę warto. Nie jest to tylko pozycja dla kobiet, chociaż zapewne właśnie większość osób które sięga po książki tej autorki to właśnie kobiety. Historia opowiada nie tylko o miłości, ale również o innych ważnych wartościach w życiu człowieka i o tym co jest najważniejsze, a czego powinniśmy unikać za wszelką cenę. Na koniec trylogię oceniam na szóstkę, ze względu na to, że pisarka naprawdę postarała się i zakończyła to tak jak każdy by sobie tego życzył, a mimo tego i tak po drodze tysiąc razy każdego zaskoczyłaby. Po drugie ze względu na sentyment i duże przywiązanie do postaci. Zachęcam gorąco!
Moja ocena 6/6, 10/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Rebis!

Trailer:

Oficjalna strona autorki: tu

Trylogia o Zosi Knyszewskiej:
Tryb warunkowy | Deklinacja męska/żeńska | Przyszły niedokonany

wtorek, 31 lipca 2012

Deklinacja męska/żeńska - Hanna Cygler


Seria/cykl wydawniczy: Zosia Knyszewska, tom II
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  31 lipiec 2012
 ,,Będziesz mógł osiągnąć wszystko. Nigdy nie wolno ci przestać marzyć!''

Pamiętacie jak kilka dni temu wychwalałam pierwszą część z serii o Zosi Knyszewskiej? Dzisiaj chcę napisać parę słów o drugim tomie, a mianowicie ,,Deklinacji męskiej/żeńskiej'', na którą nie musiałam (na szczęście!) długo czekać. Co tym razem Hanna Cygler zrobi z życiem głównej bohaterki? Gdzie ją wyślę, z kim zwiąże? O tym za chwilę.

 Zosia Knyszewska po stracie swojego ukochanego musi ułożyć sobie życie od nowa, a nie pomaga jej w tym decyzja, którą podjęła na klatce schodowej z Witkiem. Wkrótce wyjeżdża do Anglii z myślą o tym, aby się czymś zająć i  by marzec nadszedł jak najszybciej. Data jej powrotu do Polski ulega jednak zmianie, a przez to całe życie kobiety przewraca się do góry nogami. Poznaje wiele nowych wspaniałych osób i spotyka również na swojej drodze ludzi, z którymi najlepiej nie chciałaby mieć więcej do czynienia. Czy jej nowy przyjaciel stanie się kimś więcej? Czy możliwe jest, żeby była razem z Witkiem? Na te pytania otrzymacie odpowiedź sięgając po tę pozycję.

,,Tryb warunkowy'' (pierwszą część) przeczytałam błyskawicznie i tak było też tym razem, ponieważ nie mogłam przestać czytać, wiedząc, że zaraz może wydarzyć się coś bardzo ciekawego. Dlatego kiedy musiałam na chwilę odpocząć i pójść coś zrobić i tak myślami byłam w tej książce i non stop wyobrażałam sobie co będzie dalej. Hanna Cygler dalej zaskakiwała mnie na każdym kroku i non stop ją podziwiałam za to, że może z ważnej postaci zrobić zupełnie kogoś innego, albo po prostu kogoś uśmiercić. Ta powieść bawiła mnie, ale też wywołała łzy na policzkach i ogromne zdziwienie wiele wiele razy.

Autorka nie straciła mojego zaufania, dalej pisze prosto i z lekką swobodą, tak że nie sposób się nie zakochać w jej stylu pisania. Przemierzamy z bohaterami Gdańsk, Warszawę jak i również ulice Londynu. Dostrzegamy jak postacie zmieniają się na przestrzeni kilku lub kilkunastu lat, jak stają się lepszymi lub gorszymi ludźmi. Zosię nadal darzę wielką sympatią, chociaż kilka razy nie mogłam zrozumieć jej postępowania i wyborów jakie podjęła. Witek natomiast na początku przeze mnie nie lubiany, dostał swoją szansę i wykorzystał ją na to, że z uśmiechem na twarzy czytałam co robi, a później trochę się pozmieniało.. Najfajniejszą postacią w tej pozycji był Mat, tryskający energią i zarażający nią wszystkich dookoła..

,,Deklinacja męska/żeńska'' to już drugi tom i nie ostatni, bo przed nami jeszcze jeden, który ukaże się prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Hanna Cygler nie napisała tej części gorzej, dalej pozytywnie zaskakuje i z chęcią przeczytam ,,Przyszły niedokonany''. Polecam tę trylogię wszystkim, bo jak się okazuje, każdy może znaleźć tu coś dla siebie. Jeśli ktoś chce zacząć przygodę z tą trylogią zachęcam do sięgnięcia na początku po tom pierwszy - jestem pewna, że tak jak mi Wam również przypadnie do gustu, a może też stanie się Waszą ulubioną powieścią? Polecam serdecznie.
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Rebis!
 Trailer:

Trylogia o Zosi Knyszewskiej:
Tryb warunkowy | Deklinacja męska/żeńska | Przyszły niedokonany
 

sobota, 14 lipca 2012

Tryb warunkowy - Hanna Cygler


Seria/cykl wydawniczy: Polska literatura współczesna
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Data wydania:  2012
„Szczęście nigdy nie trwa zbyt długo i zawsze trzeba za nie zapłacić"

Kiedy tylko zobaczyłam okładkę książki ,,Trybu warunkowego'' od razu chciałam ją przeczytać, mimo że jeszcze nie wiedziałam o czym ta powieść jest i czego mogę się po niej spodziewać. Po zapoznaniu się z treścią, jeszcze bardziej chciałam poznać zawartość tej zielonej, pięknie ozdobionej lektury. Więc, gdy w końcu wpadła w moje ręce, nie mogłam jej odłożyć na półkę i zaczęłam oglądać z każdej strony, wąchać i podziwiać jej oprawę graficzną, która - przyznajcie mi rację - jest wręcz cudowna! Nadal nie mogę przestać się na nią patrzeć i już nie chcę myśleć, co będę robiła jak tylko dostanę drugą część.. No ale przejdźmy do tego, o czym jest ta książka.

Poznajemy Zosię Knyszewską, w momencie, w którym dostaje się na studia i rozpoczyna dorosłe, samodzielne życie. Jak się okazuje, na studia chciała pójść tyko z jednego powodu - jest zakochana po uszy w Marcinie, swoim o kilka lat starszym kuzynie, który nie patrzy na nią jak na swoją dziewczynę, a przyjaciółkę od serca. Życie bohaterki zmienia się diametralnie, gdy pewna wiadomość dolatuje do jej uszu. Śledzimy życie Zosi na przestrzeni kilku lat, w którym raz się jej powodzi, a drugim razem nie. Spotyka wielu wspaniałych ludzi, z którymi zawiera przyjaźnie, łączy się z innymi facetami i non stop myśli o niebieskich migdałach. To wszystko rozgrywa się w czasach, w których powstało ,,Solidarność'' i wprowadzono stan wojenny..

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Cygler i jestem pewna, że nie ostatnie, ponieważ pisarka swoim stylem pisania i lekkością pióra wprawiła mnie w dość radosny nastrój, który nie opuścił mnie do końca dnia. Książę czyta się błyskawicznie - zaczęłam przygodę z bohaterką rano, a skończyłam w południe. Nie dziwię się temu, ponieważ tak ciekawie przedstawione historie Zosi sprawiają, że nie da się książki odłożyć nawet na chwilę. Żałuję jednak, że nie mogę od razu sięgnąć po następną część i po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, ze czytanie powieści mogłam rozłożyć sobie na kilka dni..

Historię widzimy z perspektywy Zosi - to ona nam opowiada o swoim życiu, dzięki czemu możemy bliżej ją poznać i zrozumieć wiele decyzji, które musiała podjąć sama. Co najbardziej mnie zdziwiło w tej książce, to to, że główna bohaterka nie irytowała mnie, jak jest zazwyczaj. Jedynie czasami swoją szczerością i tym, że zanim pomyśli, palnie coś na tyle głupiego, że inni mogą poczuć się urażeni. Wadą tej dziewczyny jest również nie słabnąca miłość do faceta, który jest dla niej niedostępny. Oprócz tych kilku minusów, nie znalazłam niczego, co mogłabym jej zarzucić. Autorka skrupulatnie przedstawia nam pewne wydarzenia i osoby, które mogą mieć jakiś wpływ na dalsze życie bohaterów. Dzięki czemu mamy wrażenie jakbyśmy znali większość postaci z wcześniejszych wcieleń, czy też miejsca w których się znajdują.

,,Tryb warunkowy'' to przyjemna i sympatyczna powieść na letnie popołudnia czy zimowe wieczory. Jestem zachwycona tą książką i już wprost nie mogę doczekać się drugiej części, po tak zaskakującym zakończeniu, które wprawiło mnie w kilkuminutowe zawieszenie. Autorka stworzyła bohaterów, którzy nie różnią się niczym od nas, każdy z nich ma pewne problemy, z którymi się boryka, ale znajduje sposób na ich rozwiązanie. Nie jest to romans, ale historia, która może spotkać każdego, gdyż jest tak realistycznie przedstawiona. Jeśli macie taką możliwość - nie wahajcie się ani chwili, bo nawet nie zauważycie, kiedy zostaniecie wciągnięci w wir wydarzeń. ,,Tryb warunkowy'' polecam fanom autorki - na pewno się nie zawiedziecie, jak i osobom, które wcześniej styczności z Hanną Cygler nie miały - ja jestem żywym przykładem i książka trafia na listę ulubionych powieści. Polecam!
Moja ocena 5+/6, 9/10
Za możliwość przeczytania dziękuję wyd. Rebis!