Tytuł oryginału: Shatter me
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: lipiec 2012
Liczba stron: 336
Format: 136 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7515-221-0
Piękna, dynamiczna okładka, intrygujący tytuł, ciekawy opis i zapowiedź książki w formie trailera dostępnego w internecie oraz rekomendacja siostry... Wszystko to skłoniło mnie do zmierzenia się z debiutem literackim młodziutkiej Tahereh Mafi.
Julię poznajemy w 264 dniu jej pobytu w szpitalu dla obłąkanych. Jest
pozbawiona kontaktu ze światem zewnętrznym z powodu zabójczej mocy jej
dotyku, a towarzystwa dotrzymują jej jedynie "niewielki notatnik,
uszkodzone pióro i liczby (...) 1 okno. 4 ściany. 1,5 metra kwadratowego
powierzchni. 26 liter alfabetu (...)". 264 dzień to dzień przełomowy.
Do celi Julii zostaje wprowadzony współwięzień- Adam.
Julia to osoba bardzo zagubiona, odrzucona przez otoczenie, zamknięta we
własnym ciele, którego nie rozumie i w którym czuje się obco. Na
kartach książki obserwujemy podróż Julii w głąb własnego ciała i
pogodzenie się z darem [przekleństwem], którego nikt nie potrafi
wytłumaczyć. Dziewczynę spotyka ogromne szczęście, w postaci Adama,
który dowartościowuje Julię i pomaga jej uwierzyć w jej skrywaną dobroć.
Dzięki Adamowi, Julia poznaję nie tylko uczucie miłości, ale również
ciepło i moc dotyku drugiej osoby, którego do tej pory była pozbawiona.
Książka jest raczej smutna, ale daje nadzieję na lepsze jutro.
"Dotyk Julii" to pierwsza część trylogii Tahereh Mafi o zmaganiach Julii
z Komitetem Odnowy. Autorka zakończeniem książki pozostawiła sobie
sporą furtkę do rozwinięcia tej historii. Wiele wątków nie zostało
wyjaśnionych, dlatego też z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Moja ocena
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszystkie pozostawione komentarze:)
Zapraszam do dyskusji:)