Jasmine "Jazz" Bashara jest dwudziestosześcioletnią Saudyjką, która od szóstego roku życia zamieszkuje Artemis. Jako córka spawacza wychowująca się bez matki, Jazz posiada wiele umiejętności, o których przeciętna kobieta nie ma pojęcia. A jako osoba nieprzeciętnie inteligentna a przy tym posiadająca niezły tupet, potrafi sobie poradzić w wielu trudnych sytuacjach. Swoją energię pożytkuje pracując jako kurier, dzięki czemu przy okazji para się przemytem. Jej nadrzędnym celem jest bogactwo. Na razie daleko jej do osiągnięcia celu. Mieszka w tzw. trumnie, czyli niskim pokoiku, w którym można praktycznie tylko leżeć, ciągle brakuje jej pieniędzy i właśnie oblała test na eksploatora, które to zajęcie było jej marzeniem. I nagle pojawia się okazja do zarobienia dużych pieniędzy. Wprawdzie zadanie wydaje się być niewykonalne i bardzo niebezpieczne, Jazz postanawia się jednak go podjąć. Co z tego wyniknie, tego musicie się już dowiedzieć sami.
Wydawnictwo: Akurat
Rok
wyd: 2017
Tłumaczenie: Radosław Madejski
Stron: 340
Kraj: Stany Zjednoczone
Akcja powieści rozgrywa się w 2069 roku na Księżycu, w mieście Artemis, w którym swoje miejsce znalazło około dwa tysiące mieszkańców. Miasto zbudowane jest z kilku kopuł, różniących się standardem i przeznaczeniem. Zamieszkują go ludzie różnego pochodzenia, lecz zbudowane zostało przez Kenijczyków. Podstawą istnienia Artemis są głównie turyści, jednak Księżyc kryje w sobie jeszcze wiele możliwości, które między innymi odkryje nasza bohaterka.
Powieść pisana jest w pierwszej osobie, fabułę śledzimy dzięki Jazz. Początkowo nie wzbudziła ona mojej sympatii. Zdaje się być osobą samolubną, cwaną, nastawioną tylko na zysk, bez względu na konsekwencje. W miarę rozwoju fabuły polubiłam ją trochę bardziej, chociaż nie do końca. Odnoszę wrażenie, iż autor próbował z niej zrobić żeńską wersję Marka ze swojej poprzedniej książki, jednak nie do końca mu się to udało. To, co budziło sympatię i wesołość w wykonaniu osamotnionego na Marsie Marka, nie zdaje egzaminu u rezolutnej, wszędobylskiej i wiecznie otoczonej ludźmi Jazz. Reszta bohaterów to właściwie statyści, o których nie dowiadujemy się wiele więcej, niż potrzebne jest do przeprowadzenia akcji. Cieszy mnie również, że autor nie pokusił się o wątki miłosne.