Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariola Pomykaj. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mariola Pomykaj. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 lutego 2015

Edward Łysiak, Kresowa Opowieść

                                          

"Zdobędziesz państwo ukraińskie, albo zginiesz w walce o nie! (...)
Na czas walki o niepodległą Ukrainę zapomnijcie o przykazaniach Mojżesza.(...) Każdego dnia powtarzajcie, że to przez Polaków i Żydów nie mamy wolnej ojczyzny, że to oni prześladowali naszych bohaterów, że to ich kościół chciał narzucić nam swoją wiarę, że to polskie władze burzyły nasze cerkwie, że to polskim osadnikom przydzielano naszą ziemię, kiedy my umieraliśmy z głodu!"

                                                                 Cyt.: Kresowa Opowieść- autor: Edward Łysiak


Z dnia na dzień coraz bardziej niepokojące wiadomości płyną do nas zza naszej wschodniej granicy. Sytuacja na Ukrainie jest dramatyczna. Niepokoje, chaos, zamieszki szybko przybrały groźny charakter. Giną ludzie. A dopiero co Ukraina świętowała 23 rocznicę niepodległości.
 
Historia od wieków splatała losy naszego narodu z narodem ukraińskim. Polacy i Ukraińcy byli dla siebie sąsiadami, dzielili ze sobą swą codzienność, zawiązywali między sobą przyjaźnie, miłości. W momencie, gdy do głosu dochodziła polityka, wszystko się zmieniało. Miejsce wyższych uczuć zajmowały: niechęć, wrogość, zawiść, nienawiść. Strach. Tak było podczas II Wojny Światowej na Pokuciu w Zachodniej Ukrainie. Ten czas i to miejsce opisuje w swej opowieści Edward Łysiak.
 
Na Kresową Opowieść składają się dwa tomy: Michał I tom i Julia II tom. Cokolwiek by ktoś nie napisał o tej literaturze, bo silne i różne budzi z pewnością emocje, to ja powiem tylko: tę opowieść każdy powinien przeczytać.
 
Edward Łysiak zbierał materiały do swej powieści około 10 lat. Słuchał wspomnień, relacji, spisywał pieśni ludowe, wierzenia, obyczaje. Z tego powstał rzetelny, autentyczny obraz ówczesnej rzeczywistości. Taki, jakiego nie ukaże nam żadna lekcja historii, żadne naukowe źródło. Pisarz przybliża nam szerokie tło stosunków polsko- ukraińskich, ogrom okrucieństwa zbrodni ludobójstwa, jakie miały miejsce w latach 1943/44 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
 
Poznajemy mieszkańców Pokucia, wśród których byli Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Ormianie. Poznajemy kilku szkolnych przyjaciół: Fedor, Romana, Stiepana, Grzegorza, Michała, Izaaka. Wojna okrutnie zrywa więzi przyjaźni między nimi. Poznajemy Michała i Julię. Są małżeństwem. Łączy ich silne uczucie miłości. Czy wystarczająco silne, by zmagać się z wojenną zawieruchą? Na ile silne, by ją przetrwać i odnaleźć się w nowej rzeczywistości?
 
Jesteśmy świadkami zła. Poznajemy jego imię i prawdziwe oblicze z całym okrucieństwem, bestialstwem, wynaturzeniem. Jesteśmy świadkami tego wszystkiego, do czego zdolny jest człowiek uczynić drugiemu człowiekowi. W imię czego? W imię pojętej przez siebie racji, niesprawiedliwości, w imię swobody, w imię wolności. Za sprawą nacjonalistycznych organizacji odżywają nadzieje Ukraińców na niepodległe państwo.
 
"Zdobędziesz państwo ukraińskie,albo zginiesz w walce o nie"- to I-wsze z X-ciu przykazań Ukraińców, w myśl którego gotowi byli na wszystko. Zniszczyć, unicestwić każdego, kogo uznali za swego wroga na drodze do osiągnięcia celu. "To wojna. To ona wyzwala demony, które siedzą w każdym z nas(...) Nikt z nas nie wie, jak zachowałby się w sytuacji skrajnej, takiej z koniecznością ostatecznych wyborów"
 
Lektura wzruszająca, wstrząsająca. Tłumaczy wiele, co jeszcze dziś niezrozumiałe pozostaje w relacjach polsko- ukraińskich dla obydwu narodów. Po dziś dzień pokutują bowiem pewne stereotypy, które Edward Łysiak stara się obalić, bo niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.
 
"To mianowicie, że zbrodni dokonywali nie Ukraińcy w ogóle, ale jedynie ich nacjonalistycznie nastawiona część należąca do Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Historycy szacują, że stanowili zaledwie dziesięć procent narodu. Byli i tacy Ukraińcy, którzy z narażeniem życia swojego i swojej rodziny, pomagali Polakom i Żydom, dając im schronienie, odzież ciepłą i żywność.
 
Książka przemawia do czytelnika, trafia do naszej świadomości wszystko to, co autor chciał, by trafiło. Lektura pochłania nas całych, całą naszą wrażliwość, wszystkie zmysły, wchodzi w każdy zakamarek, który zdolny jest do odczuwania. Historie ludzi opisane w Kresowej opowieści, ich przeżycia tłumaczą wiele. Pomagają zrozumieć, że z bólu, rozpaczy, niemocy, zrodzić potrafią się najgorsze ludzkie uczucia.
 
Przekaz beletrystyczny, na jaki zdecydował się Edward Łysiak, ułatwia zdecydowanie poznanie tej bolesnej prawdy i neutralizuje traumę czytelnika.
 
"W Kresowej Opowieści są romantyczne miłości, jest delikatność i czułość. Nie musiałem ich wymyślać, one przewijały się we wspomnieniach, bo rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli dramat Wołynia i Galicji Wschodniej tak prowadziłem, aby nie tylko o tej tragedii była mowa. Ten romantyzm, miłość i delikatność, to wąska i chwiejna kładka, pod którą płynie spieniona i brudna woda zbrodni UPA. Idąc po tej kładce tę wodę się widzi i na tym mi najbardziej zależało".- tak pięknym językiem pisze i przekonuje Edward Łysiak.
 
Pozostając wciąż pod wrażeniem tej lektury, z wielkim przekonaniem, że tak będzie z każdym, kto po nią sięgnie, zachęcam, by niezwłocznie to uczynił.

"Julia" II tom - przedstawia powojenne już losy bohaterów. Julia z córeczką Natalią osiedlają się na ziemiach zachodnich (okolice Wrocławia). Michał zabrany z pociągu, rozdzielony z rodziną przez NKWD, udaje się w Beskid Niski i ślad po nim ginie na długie lata. Julia, nie mając żadnych wieści, uznała go za zaginionego i nie miała nadziei, że przeżył. Michał wraca niespodziewanie w 1956 roku. Czy przeżyło uczucie, jakim kiedyś się darzyli?
 
Do akcji wkrada się wątek kryminalny. W 1996 roku, w jednej z dzielnic Wrocławia został zamordowany starszy człowiek. Prawdopodobnie był nim Michał Jakubowski, nasz tytułowy bohater. Trwa śledztwo. Sprawców jednak nie wykryto. W nowych okolicznościach, kiedy w miejscu, w którym podczas wojny ukrywała się sotnia UPA, ginie dwoje młodych turystów z Polski, śledztwo w sprawie tajemniczego morderstwa mężczyzny zostaje wznowione. W jaki sposób te fakty się ze sobą łączą? Śledczy Ewa i Andrzej jadą na Zachodnią Ukrainę z nadzieją wyjaśnienia tej zawiłości.
 
Edward Łysiak uzmysławia nam, jak długo żyją wspomnienia, pamięć, świadomość i przekonania, przekazywane następnym pokoleniom, zaszczepiane w nich, sprawiają, że historia wciąż żyje własnym życiem...

Tekst oryginalny ukazał się na blogu: Myśli rzeźbione słowem



niedziela, 28 września 2014

Adrian Grzegorzewski, Czas tęsknoty



"Mówi się, że czas leczy rany. Są jednak takie, które mimo upływającego oceanu sekund za nic nie chcą zamienić się w blizny i w końcu zniknąć..."
Cyt.: "Czas tęsknoty"- autor: Adrian Grzegorzewski


Zainteresowania, ciekawość, pasja są wartością samą w sobie. A, jak jeszcze ktoś potrafi podzielić się czymś, co dotąd było tylko jego, z innymi i ich zainteresować, zarazić, to jest wartość bezcenna. Magia.Zupełnie od niedawna uważniej patrzę w stronę Kresów Wschodnich. Zafascynowała mnie historia i kultura tego regionu, przeżycia Kresowiaków, niezmiernie ciekawe, często bardzo bolesne, zwłaszcza te dotyczące czasu ostatniej wojny światowej.

Gdy usłyszałam o powieści "Czas tęsknoty" Adriana Grzegorzewskiego, chciałam jak najszybciej poznać opisaną w niej historię. Historię miłości młodego Polaka Piotra i pięknej Ukrainki Swiety. Historię miłości zakazanej, głównie z racji ich narodowości, różnych wyznań i wyjątkowo złego czasu. Tłem tego uczucia jest historia prawdziwa, ważne fakty dotyczące wrogich stosunków polsko-ukraińskich, doprowadzających do tragicznych zdarzeń, których pamięć jest wciąż żywa.

Jest gorące lato 1939 roku.Piotr Ochocki, student architektury z Warszawy wyjeżdża na wakacje w rodzinne strony swojej matki, do Bedryczan, małej polsko-ukraińskiej wioski na Kresach. Przyciągał go magnetyzm tych pięknych miejsc. Chciał zobaczyć jak najwięcej, chciał szkicować ciekawe obiekty architektury. Znalazł się w pobliżu cerkwi prawosławnej, gdzie usłyszał cudowny głos, piękną melodię, brzmiącą jak modlitwa. Głos ten należał do pięknej ukraińskiej dziewczyny o imieniu Swietłana. Gdy ją zobaczył...i wzajemnie..."Wskazówki zegara stanęły, a ziemia przestała się obracać."

Czas, w którym los splątał ich drogi był niezwykle trudny. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wróżyły widmo wojny. Narastała wrogość Ukraińców do narodu polskiego. Bo to Polacy, "Lachy przeklęte" stały na drodze do ich wolności. Marzenia o wielkiej, niepodległej Ukrainie od Kazachskich stepów po Małopolskę napędzały ukraińską wyobraźnię. Od dziecka wpajano każdemu deklarację ukraińskiego nacjonalisty.

"Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy." Członkowie organizacji nazistowskiej OUN-nowcy od Bandery, w swoim amoku, nie cofnęli się przed najgorszym okrucieństwem. Z okrzykiem na ustach: "na Lachy", zdolni byli do wszystkiego.
"Będziemy ich ciąć jak młode żyto (...) Za jednego skręta to dziesięciu Polaków zariżu!"
Nie ważne, że byli to sąsiedzi, ludzie obok których żyli od dawna...Teraz była to dla nich "banda Lachów".

Pokrętny los chciał, by ojciec Swiety, Danyło Horodyło był jednym z nich, był przywódcą OUN-nowców. A córkę swą przyrzekł już Jegorowi- najokrutniejszemu z okrutnych wyznawców ukraińskiego dekalogu.

Autor "Czasu tęsknoty", tak jak i jego bohater Piotr, zafascynował się historią Kresów, miejscem urodzenia swej matki. Jej rodzinne Rychcice to pierwowzór opisanych Bedryczan. Pisarz pozmieniał nazwy geograficzne, bo jego książka nie jest dokumentem, a powieścią historyczną. Bohaterowie też są fikcyjni, choć wszystko osadzone w realiach. Grzegorzewski, jako dziecko tych, którzy urodzili się na Kresach i zostali stamtąd wysiedleni, miał poczucie obowiązku opowiedzieć o tym, co stało się w 1943 roku na Wołyniu, jak szczególnie okrutna była to zbrodnia ludobójstwa, rzeź, której nie wolno zapomnieć. Nie można zapomnieć decyzji, mocą której okradziono nas z Kresów, odebrano Wilno, Grodno, Lwów i "skazano na wyrugowanie ze świadomości Polaków". Ofiary szaleńczych banderowskich ideologii dały temu świadectwo. Okrucieństwo bestialskich mordów zostało przez pisarza złagodzone poprzez beletrystyczny przekaz. Na tle historii prawdziwej nakreślił obraz romantycznej historii miłosnej Piotra i Swiety. Równie ważnej. Pisarz podkreśla, że to, co w nas najlepsze, w istocie zwycięża najgorszą rzeczywistość. Losy bohaterów wiążą się z kampanią wrześniową, rzezią wołyńską, historią Samodzielnej Brygady Spadochronowej, zamachem na Kutscherę. Natomiast całe okrucieństwo barbarzyńskich mordów dokonanych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA), choć mocno fabułą złagodzone, wydostaje się całą swą mocą z każdej stronicy i szokuje. Prawdą jest, że byli Ukraińcy, którzy narażając swoje życie, pomagali uratować swych polskich sąsiadów przed tym piekielnym pogromem. W powieści reprezentuje ich kościelny Witalij, czy Łuczenko, pomagający uciekinierkom z Bedryczan- Swiecie i Marcie, córce pani Marii, u których gościł Piotr. Te dwie dziewczyny połączyła rywalizacja w miłości do Piotra i wspólna niedola. Są skazane na siebie. Ten wątek, to prawdziwe studium ludzkich emocji, uczuć, relacji w ekstremalnych warunkach.

Podobne historie miały z pewnością miejsce. Zawierucha wojenna rozdzieliła naszych bohaterów. Gdzie rzucił ich los i jak przetrwali tak długi "czas tęsknoty"? Czas współgra z losem nierozerwalnie. W końcu, nawet ten najgorszy, mija, dobiega kresu. Co daje w zamian? Wynagradza, czy rozczarowuje? Czy pozostaje ta uporczywa "Tęsknota", drugie imię "Wojny"? I wspomnienia, które z pozoru tylko są balsamem na stęsknioną duszę, a tak naprawdę potrafią wyciskać tylko łzy. A każda, niczym kropla skałę, "każda łza wyrywa kawałek duszy..."


Tekst oryginalny ukazał się na blogu: Myśli rzeźbione słowem


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...