Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Helion. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Helion. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 22 grudnia 2013

Katarzyna Droga "Pokolenia"
Janko, kim byłaś?

Katarzyna Droga
Pokolenia. Wiek deszczu,
wiek słońca

Wyd. Helion
2013
414 stron
Losy ludzi bywają niesamowite. Czasami aż wierzyć się nie chce, że to życie, a nie film, prawda, nie fikcja. Ale przecież to żadne epokowe odkrycie, że to właśnie życie pisze najlepsze scenariusze.

Katarzyna Droga, w swej debiutanckiej powieści Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca, wykorzystała historie swojej rodziny, ale w jej książce echa własnych wspomnień odnajdą także inni żyjący w opisywanych czasach. Wiek XX z widmem wojny i niejednokrotnie ciężką, powojenną rzeczywistością, kiedy to kraj powoli podnosił się z kolan, czyniąc to z trudem i wysiłkiem, to okres znany naszym rodzicom i dziadkom. Losy Janki i Leszka, ich rodziny, przyjaciół, znajomych, niczym nie różnią się od historii wielu osób żyjących w tamtych latach. Co więcej, ich problemy, bolączki, radości i rozterki, są na tyle uniwersalne, że doskonale wpasowują się także w nasze czasy, bo choć nie targa nami wojenny strach, nie uwierają komunistyczne hasła, to jednak tak samo kochamy, nienawidzimy, próbujemy przetrwać, upadamy, podnosimy się, czasami płaczemy nocą w poduszkę, innym razem zdolni jesteśmy góry przenosić, rzeki zawracać, a świat zdaje się leżeć u naszych stóp.

wtorek, 17 grudnia 2013

Mój przyjaciel Lutek
(Wiesław Rychlicki "Od obwodu elektrycznego do pierwszego robota")


wszystkie rysunki są autorstwa mojego Taty :)
Nie pamiętam kiedy pierwszy raz spotkałam Lutka. Być może pomagał mi przetrwać jedno z tych rodzinnych spotkań, na których zgromadzeni wokół stołu dorośli, rozmawiali o nieciekawych, dorosłych sprawach, a dzieci kręcąc się niespokojnie usiłowały jednocześnie być grzeczne i nie paść przy tym z nudów. Kartka papieru i kredki skutecznie zajmowały mnie na jakiś czas. Powstawały sielskie, wiejskie obrazki, mroczne malunki, w których szkielety wydostawały się z grobów lub prawie zachowujące proporcje wizerunki piesków, kotków, koników i innych im podobnych stworzeń. Wtedy też pojawił się Lutek, nieco pulchny, sympatyczny ludzik, obowiązkowo z czapką z daszkiem na głowie. Czasami towarzyszyły mu inne lutki, niekiedy pojawiał się w towarzystwie kaczek, świnek czy innych piesków. Zawsze tak samo mnie bawił i niejednokrotnie czekałam, aż tata weźmie leżący na stole ołówek, a Lutek pojawi się na niezapełnionej dotąd kartce.

sobota, 19 października 2013

Jon Bauer "Kamyki w brzuchu"
Osamotny

Jon Bauer
Kamyki w brzuchu
Wyd. Helion
2013
360 stron
Dziecięca zazdrość. O starszego brata, o młodszą siostrę. O to, że on ma a ja nie. O to, że jej wolno, a mi nie pozwalają. O zbyt długi uścisk mamy, zbyt wiele uwagi taty. O wszystko. Nasz bohater nie ma wprawdzie rodzeństwa, ale nie wychowuje się sam. Rodzice ośmiolatka co rusz przygarniają innych chłopców, tworząc dla nich rodzinę zastępczą.

Pamiętam Marcusa. Przez niego przesiedziałem dwie godziny na drzewie. Pamiętam złego Marcusa, który podkładał pod dywan w moim pokoju pinezki szpicem do góry[1].

Obecnie zamiast Marcusa jest Robert. 

Moja Mama mówi o sobie, że jest szczególnie dobra i właśnie dlatego bierze na wychowanie dzieci, których matki i ojcowie nie są tak dobrzy albo walczą ze sobą, chociaż głęboko w środku są dobrymi ludźmi[2].

Robert ma złych rodziców. I dwanaście lat, prawie trzynaście. Może więc siedzieć z przodu samochodu. Później chodzić spać. 
Robert lubi chmury. Jest grzeczniejszy, bardziej dojrzały, właściwie niemal dorosły. W oczach naszego małego bohatera, nowy lokator jest dla niego zagrożeniem. Jakby to on był rodzonym synem Mamy, jakby to jego kochała bardziej.

sobota, 27 października 2012

Mój Tata napisał książkę...

A właściwie dwie książki. I choć to nie jest królująca na tym blogu beletrystyka, to przecież nie mogłabym się z Wami nie podzielić sukcesem mojego Taty.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...