Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Litera. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielka Litera. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 sierpnia 2017

Anna Klara Majewska "Majorka w niebieskich migdałach"
[RECENZJA]

trylogia majorkańska, tom 3


Cebulowy zapach i cholerny, śledziowy odór śledzi były nie do zniesienia. Ale pojutrze już będę przecież na Majorce, wśród innych smaków i zapachów, pojutrze znów będziemy naprawdę szczęśliwi! Życie na Majorce to przecież było zupełnie inne życie! Nie zawsze sielanka, no pewnie, czasem dramat i kabaret w jednym, ale coś takiego jest tam w powietrzu, dosłownie i w przenośnie, że stajemy się lepsi, szczęśliwsi...[1].

środa, 10 maja 2017

George Harrar "Sieć podejrzeń"
[RECENZJA]



Urodziliśmy się wyposażeni w umiejętność pojmowania wszelkich emocjonalnych dwoistości: szczęście i smutek, euforia i depresja, miłość i nienawiść, dobroczynność i wrogość i tak dalej. Myślimy tymi kategoriami, według nich postępujemy, a także osądzamy innych oraz siebie. Jednak czy to dobro zrodziło zło, czy odwrotnie, pozostawiam waszej ocenie[1].


piątek, 25 listopada 2016

Matthew Thomas "Przypomnij mi, kim jestem"
RECENZJA

Matthew Thomas
Przypomnij mi, kim jestem
Wyd. Wielka Litera
2016
584 strony
Miałaś kiedyś wrażenie, że życie ci ucieka, ludzie cię wyprzedzają, a ty nie możesz ich dogonić? Gdybym choć na chwilę mógł zatrzymać świat, a razem z nim tych ludzi biegnących w pośpiechu, może udałoby się go zrozumieć? Chciałbym tak. Chciałbym, żeby wszyscy i wszystko stanęło w miejscu i nie przesuwało się ani o centymetr[1].

Czułam, że to będzie dobra książka, choć opis zdradzał niewiele, a fakt, że jest to debiut, nakazywał ostrożność we wzbudzaniu sobie nadziei na lekturę-nokaut. 

Autor pracował nad nią dziesięć lat. Wśród najważniejszych książek 2014 roku wymieniali ją m.in. New York Times, Washington Post czy Barnes & Noble. 

W końcu powieść Przypomnij mi, kim jestem Matthew Thomasa dotarła do Polski. I mam nadzieję, że jej pojawienie się nie przejdzie bez echa.

niedziela, 27 lipca 2014

Tymczasowa anonimowość
(Janusz Leon Wiśniewski "Grand")

Janusz Leon Wiśniewski
Grand
Wyd. Wielka Litera
2014
320 stron
Hotel to tylko wynajmowany za pieniądze na jedną lub kilka nocy cudzy dom, najczęściej zupełnie nieznanych właścicieli, z obcym łóżkiem przykrytym prześcieradłami, które ugniatały i plamiły swoim potem, moczem, krwią, kałem, spermą, łzami i śliną tysiące obcych ciał, z obcą, sterylnie opustoszałą łazienką, którą wypełniają jedynie ręczniki, używane wcześniej przez tysiące ludzi, plastikowe buteleczki, najczęściej z francuskimi napisami, napełniane z równie plastikowych, tyle że większych pojemników, oraz zupełnie nieswojskimi zapachami, które mają imitować świeżość i higienę i dawać gościom poczucie, że wkraczają tutaj jako pierwsi[1].

Sopot, Sofitel Grand Hotel. Wybudowany w latach 20. XX wieku. Pięć gwiazdek, położenie przy plaży, 127 eleganckich, komfortowych pokoi, ciekawa historia, znane nazwiska na liście gości. Tu w 1931 roku nocował król Hiszpanii - Alfons XIII. Tu osiem lat później, we wrześniu przebywali niemieccy politycy i działacze: Hermann Göring, Heinrich Himmler, Joseph Goebbels, Martin Bormann, Wilhelm Keitel, Hans Lammers, Joachim von Ribbentrop, a także sam Adolf Hitler, który zajmując trzy hotelowe pokoje, właśnie w Grandzie spisał pozwolenie na wywózkę Żydów do krematoriów, a także wydał rozkaz mordowania psychicznie chorych. Trzy pokoje zajął także pięć lat temu Władimir Putin. Najwyraźniej pewien typ przywódców tak już ma. Ego i plany potrzebują osobnych pomieszczeń.

niedziela, 13 lipca 2014

Anna Klara Majewska "Powrót na Majorkę"
Majorka zawsze wygrywała

Anna Klara Majewska
Powrót na Majorkę
Wyd. Wielka Litera
2014
352 strony

Wakacje w pełni, sezon urlopowy trwa w najlepsze. Odliczam dni do wyjazdu, w myślach pakuję walizki i dopinam plan zwiedzania. Tymczasem, by umilić sobie czas w oczekiwaniu na dwa wolne, słoneczne (mam nadzieję) tygodnie, sięgnęłam po Powrót na Majorkę Anny Klary Majewskiej. W końcu, tak jak jej bohaterka Magda, tak i ja planuję w tym roku wrócić w ukochane miejsce, z tym, że każda z nas oddała serce innej części Hiszpanii. 

Z architekt Magdaleną Kalińską spotkałam się po raz pierwszy w ubiegłym roku, gdy zadebiutowała w powieści Rok na Majorce. Nie był to dla niej łatwy czas. Rozwód z mężem, rozstanie z narzeczonym, koniec pławienia się w luksusie i zakupowych szaleństw. Podjąwszy odważną decyzję, pani architekt z bólem spakowała nieliczną część swojej obuwniczej kolekcji, która wraz z nią i synem, miała polecieć w nieznane. Na Majorkę. Tam też bohaterka podjęła próbę ułożenia sobie życia. To był szalony okres.

Obecnie Magda ze swoim partnerem Markiem i z synem Michałem (owocem pierwszego małżeństwa), zakotwiczyła się w Warszawie. Ten pierwszy raczej bywa w domu, niż w nim jest. Jak na pracoholika przystało, mieszka to w biurze, to znów przemieszcza się z jednego spotkania biznesowego na drugie. Ten drugi tkwi w fazie nastoletniego buntu. Towarzystwo matki jest złem koniecznym, jej wymagania ograniczają jego swobodę, a gdy uznaje, że ma dość, trzaska drzwiami i przenosi się do ojca i jego kochanki. Siedzi tam do momentu, w którym dla odmiany tamci nie nadepną mu na odcisk. Wówczas wraca do matki. 

niedziela, 29 czerwca 2014

Luke Harding "Polowanie na Snowdena"
Bohater czy zdrajca?

Luke Harding
Polowanie na Snowdena
Wyd. Wielka Litera
2014
352 strony
Przy całym zamiłowaniu do thrillerów, akurat ich szpiegowska odmiana nie należy do mojej ulubionej, więc niezbyt często po nią siegam. Ta historia różni się jednak od tych stworzonych przez Iana Fleminga, Johna le Carré, Grahama Greene'a czy Charlesa Cumminga. Czym? Otóż, wydarzyła się naprawdę. 

Czerwona okładka z sugestywną ilustracją i równie sugestywnym tytułem towarzyszyła mi przez kilka dni w drodze do i z pracy. Polowanie na Snowdena autorstwa Luke'a Hardinga, brytyjskiego dziennikarza, pracującego - co jest faktem nie bez znaczenia - dla dziennika The Guardian, teoretycznie kompletnie nie leży w moich literackich zainteresowaniach. Byłam jednak ciekawa postaci Edwarda Snowdena. Kim jest facet, o którym niedawno nikt nie słyszał, a który dziś jest jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi na świecie? Co skłoniło go do ujawnienia sekretów amerykańskiego rządu? Jak do tego doszło? Ciekawość moja była ogromna.

środa, 11 czerwca 2014

Marek Niedźwiecki "Radiota"
W moim domu nigdy nie jest cicho

Marek Niedźwiecki
Radiota czyli skąd się biorą Niedźwiedzie
Wyd. Wielka Litera
2014
312 stron
Szadek, niewielka miejscowość pod Zduńską Wolą. Dwa tysiące mieszkańców, zabytkowy kościół, żydowski cmentarz. I duma lokalnej społeczności. Marek Niedźwiecki przez "c", syn Niedźwiedzkich przez "dz". Radiota.

W podstawówce grał na akordeonie, fascynował się w muzyką gitarową, bigbitową, choć na samej gitarze nie grał. Uzależnił się od muzyki i radiowych list przebojów. Zakochał się, tak po prostu. Obdarzył muzykę miłością, jaką nie pogardziłaby niejedna kobieta. Radio to jego świat, jego żywioł, jego życie.

Zawsze wiedziałem, że będę pracował w radiu i nic poza radiem mi się nie przydarzyło. U mnie praca równa się życie, a życie równa się praca. Jestem radiotą[1].

poniedziałek, 5 maja 2014

Agata Passent "Kto to pani zrobił?"
Pełnoletnia felietonistka

Agata Passent
Kto to pani zrobił?
Wielka Litera
2014
368 stron
Wychowali mnie wybitni polscy felietoniści, Daniel Passent i Agnieszka Osiecka, których dowcip, kultura i erudycja kastrowały mnie od wschodu do zachodu[1] - pisze Agata Passent we wstępie do swej najnowszej książki, zbioru felietonów Kto to pani zrobił?. Fakt, mając takich rodziców z jednej strony ma się mobilizującego kopa na starcie, zabezpieczone tyły i pewnie jakąś wskazówkę na drogę, z drugiej, kieszenie wypchane kamykami strachu, bo oczekiwania własne i cudze, wobec córki takich rodziców, są podwieszone dużo bliżej sufitu niż podłogi. Porównań się nie da uniknąć. Ludzie porównywać uwielbiają. Swoje i cudze dzieci, domy, samochody, garsonki, fotki z wakacji (ważna jest liczba palm, bez uwzględnienia tych odbijających, egzotycznych twarzy, gwiazdek na hotelu, a także stopień nasycenia barw - choć to akurat da się podretuszować w obróbce), ale także kariery, osiągnięcia, zapełnienie kalendarza i liczbę stron jakie wypluwa wyszukiwarka po wpisanie w nią danego nazwiska.

piątek, 11 kwietnia 2014

Rodrigo Rey Rosa "Głusi"
Mroczna Gwatemala

Rodrigo Rey Rosa
Głusi
Wielka Litera
2014
286 stron
Na początek zadanie: wymień nazwiska pięciu gwatemalskich pisarzy.
Czterech?
Trzech?
Dwóch?
Jednego?
Hmm...

Tym, którzy śledzą rozdania literackich Nagród Nobla, z pewnością nieobce jest nazwisko gwatemalskiego laureata tej nagrody z 1967 roku. Miguel Ángel Asturias został wyróżniony za wybitne osiągnięcia twórcze, u podłoża których leży zainteresowanie obyczajami i tradycją Indian Ameryki Łacińskiej. Położona w Ameryce Środkowej Gwatemala, w czasach prekolumbijskich zamieszkiwana była przez Majów. Wpływ ich kultury widoczny jest także współcześnie. Bez wątpienia jest to niezwykle ciekawe podłoże, na którym można zbudować interesującą fabułę. Takiej właśnie szukałam w powieści Głusi. Jej autor - Rodrigo Rey Rosa, zdobył uznanie krytyków, a w 2004 roku został wyróżniony Gwatemalską Nagrodą Literacką im. (wcześniej wspomnianego) Asturiasa. 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Arundhati Roy "Indie rozdarte
Przemoc i zaniedbanie

Arundhati Roy
Indie rozdarte
Wielka Litera
2014
176 stron
Kraj barwny i hałaśliwy. Kraj wielu kontrastów. Kraj hinduizmu, systemu kastowego i bogatej mitologii. Curry, sari, dewadasi. Świętych krów, Tadż Machal, Slumdoga i przepychu bollywoodu. Zwyczaju sati, świętej rzeki Ganges, bogatych świątyń i biedoty upchniętej w slumsach.

Kraj dynamicznego rozwoju gospodarczego. Państwo coraz mocniej liczące się na arenie międzynarodowej. Miejsce, w którym niewyobrażalne bogactwo sąsiaduje z przerażającą biedą. Skrajna nędza, głód, brak perspektyw - to rzeczywistość nie setek czy tysięcy, ale milionów mieszkańców tego kraju. 

Indie.

środa, 2 kwietnia 2014

Agnès Martin-Lugand "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę"
Irlandzki deszcz, francuskie łzy

Agnès Martin-Lugand
Szczęśliwi ludzie czytają
książki i piją kawę

Wielka Litera
2014
208 stron
Wobec tego tytułu nie mogłam przejść obojętnie, choć wszystko we mnie krzyczało, że to może być spore rozczarowanie, bo powieść Agnès Martin-Lugand pachnie z daleka nie tylko kawą, ale i zwykłym czytadłem. Takim, które latem wrzuca się do torby, między okulary przeciwsłoneczne, mleczko do opalania i kocyk. Z całym tym zestawem wędruje się na plażę, gdzie relaks wpisany jest w krajobraz, a szare komórki skwierczą na słońcu. Takim, które nie zaskakuje, nie intryguje, nie wywraca świata do góry nogami. Po prostu sobie jest. Umila godzinkę, czy dwie i ulatuje z pamięci zaraz po strzepaniu z koca ostatnich ziarenek piasku.

Właściwie niewiele się pomyliłam. Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę, to lektura z gatunku tych lekkich, niewymagających zbytniego skupienia. Poszukujący ambitniejszych treści, głębszego przekazu, wielkich zaskoczeń - nie znajdzie w niej tego, czego szuka. Mnie skusiła okładka i tytuł. Z miejsca wyobraziłam sobie przytulną kawiarnię w małej miejscowości, w której książki są nie tylko elementem wystroju, ale towarzyszem czytelników szukających wytchnienia, pochłaniających kolejne lektury, pijąc kawę i zajadając sernik czy szarlotkę. Kawiarnię, w której toczą się dyskusje o życiu i literaturze, problemach własnych i bohaterów książkowych. Przytulne wnętrze, zapach kawy, szelest rozmów i przewracanych kartek.

piątek, 28 marca 2014

Gwatemalski KONKURS!



Dziś mam dla Was konkurs. Do wygrania będzie powieść Głusi, której autorem jest gwatemalski pisarz Rodrigo Rey Rosa. Sama jeszcze tej książki nie czytałam, ale mam nadzieję, że zanim konkurs dobiegnie końca, zdążę nadrobić zaległości i podzielić się z Wami własnymi przemyśleniami.

NOTA Z OKŁADKI

Nowa powieść najwybitniejszego współczesnego pisarza gwatemalskiego chwalonego m.in. przez Roberto Bolano.

Rosa opisuje historię Clary, córki zamożnego bankiera, która ucieka od fałszywego świata luksusu i ukrywa się w małym szpitalu położonym na odludziu, w starożytnej wiosce Majów. Podążający za nią ochroniarz odkrywa, że pracujący tam lekarze przekraczają granice dobra i zła – nie jest jasne czy niepełnosprawne dzieci są naprawdę leczone, czy może poddawane eksperymentom? Ta szczególna powieść hipnotyzuje czytelnika. Każe myśleć o jej bohaterach i zdarzeniach, wbija w pamięć poszczególne zdania.

środa, 19 marca 2014

Neil Gordon "Reguła milczenia"
Życie pełne tajemnic

Neil Gordon
Reguła milczenia
Wielka Litera
2014
496 stron
Moja najdroższa Izzy, 
wszyscy rodzice to źle rodzice. To chcę ci powiedzieć na samym wstępie. Wszyscy rodzice, to źli rodzice, a im szybciej to zrozumiesz, tym łatwiej będzie ci podjąć decyzję.
Bo czy mogłoby być inaczej? Wszystko, co wam wmawiamy od urodzenia, to gówno prawda. Mówimy wam, że rodzice się kochają, że istnieje różnica między złem i dobrem, i że wszystko zawsze dobrze się kończy. A potem dorastacie i okazuje się, że mamusia i tatuś nie mogą na siebie patrzeć, nikogo nie obchodzi, że bogaci to świnie, a biedni to dobrzy ludzie, wojna trawi prawie cały świat i właściwie wszystko kończy się całkowicie i ze szczętem źle[1].

Trudno jednoznacznie ocenić, ile w tym tekście gorzkiej prawdy, a ile wyrzutów sumienia. Można spojrzeć na to przez pryzmat własnych doświadczeń i zgodzić się z tym stwierdzeniem bądź nie. Jedno jest pewna: dziwny to początek maila do własnego dziecka. Czemu ma służyć to bicie się w pierś, przyznanie do własnych słabości, podkopanie rodzicielskiego autorytetu?

wtorek, 25 lutego 2014

Rhidian Brook "W domu innego"
Inni też cierpią

Rhidian Brook
W domu innego
Wyd. Wielka Litera
2014
352 strony
Kapitulacja Niemiec, koniec II Wojny Światowej. Co w 1946 roku działo się na polskiej ziemi, wiemy z wielu prawdziwych wspomnień i fikcyjnych historii rozgrywających się na kartach powieści, z mniej lub bardziej wiernie przedstawionymi realiami w tle. Mając w pamięci los, jaki zgotowali nam nasi zachodni sąsiedzi, jesteśmy niezbyt skorzy do śledzenia ich powojennych losów. Gdy klęska Niemiec stała się faktem, Polacy zajęli się odbudową kraju, leczeniem ran, scalaniem rodzin. Co w tym czasie działo się u tych, którzy mieli zawojować świat, a musieli pogodzić się z porażką? Rhidian Brook sięga po rodzinną opowieść i zainspirowany tym, co od ojca dowiedział się o swym dziadku, pisze W domu innego, historię dwóch rodzin - angielskiej i niemieckiej, które zamieszkały pod jednym dachem w trudnym, powojennym okresie, kiedy kurz nie opadł, krew nie wyschła, a wzajemne żale i pretensje wciąż były silne. O wybaczaniu nie mówiło się w ogóle.

Ruiny ciągnęły się jak okiem sięgnąć. Rumowiska wznosiły się na wysokość pierwszego piętra budynków, które jakimś cudem zdołały się uchować. Trudno było uwierzyć, że ludzie czytali tu kiedyś gazety, piekli ciasta i zastanawiali się, jakie obrazy powiesić na ścianach w salonie. Samochód minął fasadę kościoła. Tam, gdzie były kiedyś witraże, przebijało niebo, a gdzie gromadzili się wierni, hulał teraz wiatr. Po drugiej stronie ulicy stał rząd kamienic o zawalonych frontach niczym olbrzymie domki dla lalek, w których widać pokoje i meble[1].

poniedziałek, 17 lutego 2014

Brandon W. Jones "Wiosenne dziewczęta"
Nie pasujemy do tego świata

Brandon W. Jones
Wiosenne dziewczęta
Wielka Litera
2014
446 stron
Biorę do ręki książkę. Z okładki spogląda na mnie ładna dziewczyna o egzotycznej urodzie, ubrana w ludowy strój. Zielony, kwiecisty, wiosenny. Cała książka jakby pachniała wiosną, budzącym się życiem. Otwieram powieść. Czytam pierwszą, drugą, piętnastą stronę i już wiem, że w tej książce nie kwitną kwiaty, nie śpiewają ptaki, życie staje się walką o przetrwanie.

Okładka powieści Wiosenne dziewczęta Brandona W. Jones'a nie przygotowuje na to, co kryje się wewnątrz.

czwartek, 16 stycznia 2014

Inga Iwasiów "Blogotony"
Róbmy to, czego nie mogą robić inni

Inga Iwasiów
Blogotony
Wyd. Wielka Litera
2013
344 strony
Deklaruję, z pełną świadomością, że wszystko, co zaraz nastąpi, będzie w pierwszym rzędzie autoprezentacją, z majaczącymi w tle przejawami kultury, takimi jak: książki, spektakle, polityka, podróże[1] - zapowiada autorka w pierwszym tekście swej najnowszej książki Blogotony. Rozsiądźcie się wygodnie, przed wami Inga Iwasiów.

Profesorka literaturoznawstwa, krytyczka literacką, pisarka, redaktorka. Nieprzypadkowo wszystkie jej profesje wymieniłam stosując żeńską ich formę. Autorka nominowanej do Nike powieści Bambino jest też feministką. Widać to wszystko w jej tekstach, ten feminizm, to profesorskie obeznanie z tematem, krytyczny osąd, pisarskie rzemiosło, redaktorską precyzję i erudycję. Inga Iwasiów doskonale wie, które słowa mają największą moc i precyzyjnie wyrażą daną myśl.

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Artur Domosławski "Śmierć w Amazonii"
Lista zapowiedzianych śmierci

Artur Domosławski
Śmierć w Amazonii
Wielka Litera
2013
326 stron
Ring. Zawodnicy stoją w przeciwnych narożnikach. Jeden z nich trenuje od lat. Wyposażony w cały arsenał mechanizmów obronnych, zwykle przyjmuje postawę defensywną. Drugi pojawił się w grze stosunkowo niedawno. Cechuje go agresja i silne przeświadczenie o posiadaniu monopolu na wszystko. Najlepszy, najmądrzejszy, pan i władca. Nie liczy się z nikim i niczym. Zapraszam was na walkę. Człowiek kontra przyroda. Po jednej strony bezmyślna chciwość, po drugiej bogactwa natury, która z marnym wsparciem nielicznych przedstawicieli gatunku homo sapiens ma niewielkie szanse na wygraną. 

Artur Domosławski, ten sam, którego biografia Kapuściński non-fiction wzbudziła kontrowersje, wywołując liczne dyskusje, protesty rodziny króla polskiego reportażu, a nawet zahaczyła o salę sądową, wraca z książką Śmierć w Amazonii. Nowe eldorado i jego ofiary. Rejony Ameryki Łacińskiej Domosławski opisywał już kilka lat temu w Gorączce latynoamerykańskiej oraz częściowo w innych publikacjach. Wraca tam z hukiem, bo wygrzebuje historie, o których wielu wolałoby nie słyszeć, zapomnieć lub udać, że w ogóle nie miały one miejsca. Pisze o ludziach, których już nie ma lub za chwilę może nie być, ludziach niechętnie spoglądających na szkodliwe działania wielkich korporacji, na bezmyślnie niszczoną przyrodę, na zatruwane środowisko, w którym nie da się już bezpiecznie żyć. Pisze o ludziach, którzy stają na drodze bezwzględnych przedsiębiorców, przekupnych władz, destrukcyjnej sile, która obrońców przyrody traktuje mniej więcej tak, jak traktuje się uciążliwą muchę, co swym bzyczeniem psuje leniwe, niedzielne popołudnie. Wystarczy jeden celny ruch ręki, by zapadła cisza.

środa, 4 grudnia 2013

John Lee Anderson "Partyzanci"
Portret partyzanta

John Lee Anderson
Partyzanci
Wyd. Wielka Litera
2013
336 stron
Aby walczyć, trzeba stanąć oko w oko ze śmiercią, właśnie codzienna perspektywa zabijania i umierania jest tym, co odróżnia życie partyzanta od życia innych ludzi. Podczas wojny ludzkie życie staje się dobrem nietrwałym, a szacunek dla niego zależy od wielu czynników: od celu wojny, postępowania wroga, fizycznych cel pola walki - i, co może najważniejsze, kulturowych tradycji i przekonań. Ostatecznie wartość, jaką walczący przypisują ludzkiemu życiu, ma decydujący wpływ na sposób, w jaki prowadzą wojnę[1].

John Lee Anderson, w swym reportażu Partyzanci, zabiera czytelnika w pięć zbuntowanych miejsc, w których niezgoda na panującą rzeczywistość i związana z nią potrzeba protestu, każe ludziom chwycić za broń i walczyć o swoje racje. Dokąd wybrał się wielokrotnie nagradzany reporter śledczy i korespondent wojenny, autor biografii przywódców takich jak Che Guevara, Fidel Castro, Augusto Pinochet i Hugo Chavez? Kim byli jego rozmówcy?

sobota, 2 listopada 2013

Jan Jakub Kolski "Dwanaście słów"
O jedno słowo za dużo

Jan Jakub Kolski
Dwanaście słów
Wielka Litera
2013
240 stron
Gdybym miała wymienić ulubionych polskich reżyserów, Jan Jakub Kolski bez wątpienia znalazłby się w czołówce. Zauroczona Jasminum obejrzałam kilka innych jego filmów i zakochałam się w tej nieco magicznej stylistyce na zabój. Kolski czaruje, opowiada niesamowite historie. Jego bohaterowie to zwykli ludzie, w ich opowieściach, można odnaleźć siebie, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się dotyczyć spraw zupełnie różnych od naszej codzienności. Obrazy Kolskiego na długo pozostają w pamięci, zarówno fabuły, jak i poszczególne sceny, które namalowane z niesamowitą precyzją dotykają wrażliwości widza. Poetyckie, liryczne, magiczne - takie jest kino tworzone przez reżysera. Jednak nie tylko świat filmu pasjonuje twórcę Jańcia Wodnika. Kolski próbuje swych sił jako pisarz. 

środa, 16 października 2013

Macin Meller "Między wariatami"
"Jak żyć w tym świecie i nie zwariować"

Marcin Meller
Między wariatami
Wyd. Wielka Litera
2013
462 strony
Marcin Meller. Dziennikarz i prezenter telewizyjny. Z wykształcenia historyk. Były redaktor naczelny polskiej edycji miesięcznika Playboy. Obecnie pisze felietony dla Newsweeka. Mówi o sobie, że ma fuksa. Jako korespondent wojenny widział nie jedno i nie jedno przeżył. Oprócz tego, że ma się dobrze, ma też żonę i dziecko. Właśnie wydał swoją drugą książkę, Między wariatami.

Cóż to więc za książka? Składają się na nią trzy rodzaje tekstów i opowieści[1]. Są tu reportaże z lat 90', stosunkowo niedawno powstałe felietony oraz teksty dotyczące pracy dziennikarza od kuchni, czyli tego, co w tym zawodzie istotne, a niekoniecznie ujmowane w artykułach i relacjach. Rozpiętość tematyczna jest spora - ujmując rzecz wprost i bez bawienia się w subtelności - od gówna politycznego po gówno psujące mazurskie krajobrazy. Pomiędzy tymi mało zachęcającymi kwestiami, jest całe mnóstwo mniej śmierdzących tematów.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...