Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literackie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literackie. Pokaż wszystkie posty
sobota, 14 sierpnia 2021
wtorek, 10 listopada 2020
wtorek, 31 grudnia 2019
Hanna Kowalewska "Okna z widokiem na Weronę"
Jeśli myślicie, że znacie już wszystkie sekrety Zawrocia - mylicie się. W siódmym tomie obyczajowej serii Hanny Kowalewskiej, Okna z widokiem na Weronę, wyjdą na jaw kolejne tajemnice. I być może sprawi to, że na niektórych bohaterów spojrzycie nieco inaczej niż do tej pory.
poniedziałek, 4 marca 2019
Elia Barceló "Kolor milczenia"
[RECENZJA]
Już nic cię nie zrani, Heleno. To, co mogło sprawić ci ból, już się wydarzyło. Teraz wszystko, czego się dowiemy, tylko nam pomoże, rzuci światło na całą sprawę. Ty i ja razem sprawimy, że znikną te cienie. Popatrz na to jako na wyzwanie dla umysłu, łamigłówkę, coś, co nie ma nic wspólnego z tobą, z nami, jako na obraz, który chcesz namalować, ale najpierw musisz wiedzieć, co w nim jest, i rozplanować szczegóły, żeby potem stanowił spójną i przekonującą wizję[1].
wtorek, 29 stycznia 2019
Kristina Sabaliauskaitė "Silva Rerum II"
[RECENZJA]
Ich podróż do Milkont przez wyniszczony kraj - trędowatej możnej pani i dotkniętego tą samą chorobą sługi - trwała wiele tygodni i nic już wokół i nic już nie przypominało dawnej Litwy, ani spalony słońcem krajobraz pełen zgliszcz i leżących odłogiem pól, ani miasta, ani ludzie zdziczali jak zwierzęta, warczący ze złością, gdy tylko ich o coś zapytać, nawet wody ze studni pozwalali zaczerpnąć jedynie za pieniądze, klasztory nikomu już nie otwierały swoich bram, w karczmach nawet za złoto podawano żałosne resztki i człowiek nigdy nie mógł być pewny, co ma na talerzu: zająca, kota czy może drugiego chrześcijanina(...).*
czwartek, 24 stycznia 2019
Hanna Kowalewska "Zanim odfrunę"
[RECENZJA]
sobota, 10 listopada 2018
Hanna Kowalewska "Tam, gdzie nie sięga już cień"
[RECENZJA]
![]() |
Seria Jantarnia, tom 1 |
- Tak... niewiele w tym moim życiu rewelacji. (...) Ty co innego. Żyjesz w mieście. Tam wiele się może zdarzyć.
- Może, ale nie musi.
- Przynajmniej można mieć nadzieję. A tu zawsze to samo, narodziny, nudne życie i prowincjonalna śmierć.
- Śmierć jest wszędzie taka sama.
- Tak myślisz? - Pola znowu się zadumała.
- Tak, tak myślę. Wszędzie jest beznadziejnie samotna. I absurdalna[1].
środa, 5 lipca 2017
Aga Sarzyńska "Barszalona"
[RECENZJA]
Miejsce brudne i niebezpieczne, tak o Ravalu mówią gównie ci, którzy nigdy tu nie mieszkali. Prawie połowa jego mieszkańców to imigranci. Od Pakistańczyków, poprzez Indonezyjczyków i Markokańczyków, na przybyszach z Europy Środkowo-Wschodniej kończąc. Raval to nie jest Hiszpania. Raval to nie jest Katalonia. Raval to nie jest Barcelona. To miasto w mieście. Jestem imigrantką żyjącą wśród imigrantów. Moja okolica to hybryda Afryki, Azji, Ameryki Południowej i Europy Środkowo-Wschodniej[1].
Autor:
AnnRK
o
10:03
20 komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2017,
5/6,
Barcelona,
Hiszpania,
Literackie,
literatura,
O Barcelonie,
o Hiszpanii,
polska,
powieść,
recenzje,
Sarzyńska Aga
Lokalizacja:
Barcelona, Prowincja Barcelona, Hiszpania
środa, 21 grudnia 2016
Marlon James "Krótka historia siedmiu zabójstw"
[RECENZJA]
![]() |
Marlon James Krótka historia siedmiu zabójstw Wydawnictwo Literackie 2016 782 strony |
Czasem człowiek ginie, bo spojrzał na drugiego tak, że tamtemu się nie spodobało. Do zabijania nie potrzeba powodów. To geto. Powody są dla bogaczy. My mamy obłęd[1].
Długo tę książkę czytałam i długo brałam się do pisania notki na jej temat. Po drodze miałam chwile zwątpień. Lektura to mnie wciągała, to pokonywała zawiłością. Krótka historia siedmiu zabójstw Marlona Jamesa krótka jest bowiem tylko w tytule. Ta rozpisana na wiele głosów wielowątkowa opowieść z jamajskiego podwórka, jest wymagającą lekturą na wiele wieczorów. Ale warto jej te wieczory oddać, choć... miło nie będzie.
Autor:
AnnRK
o
09:00
19 komentarzy:


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
2016,
5/6,
blog książkowy,
blog recenzencki,
Jamajka,
jamajska,
James Marlow,
Literackie,
literatura,
o Jamajce,
powieść,
recenzje
Lokalizacja:
Jamajka
poniedziałek, 4 lipca 2016
Hanna Kowalewska "Cztery rzęsy nietoperza"
"Zmasowany atak wrednych wiedźm"
![]() |
Hanna Kowalewska Cztery rzęsy nietoperza Wyd. Literackie 2016 624 strony |
Byłam pewna, że już nie wrócę do Zawrocia. Na okładce Przelotu bocianów Hanny Kowalewskiej, ostatniego tomu cyklu o tym malowniczym zakątku, wspomniano, że to już koniec. Finito. Schluss. The end.
Wyobraźcie sobie więc moją radość, gdy wśród zapowiedzi wydawniczych na czerwiec znalazłam Cztery rzęsy nietoperza opatrzone informacją, że jest to kontynuacja bestsellerowego cyklu o Zawrociu!
Dziki taniec radości, nerwowe oczekiwanie na listonosza i jest! Pomacałam, powąchałam, sfotografowałam, odłożyłam, ale tylko na moment. Ta książka nie mogła długo czekać, choć sama na siebie kazała prawie pięć lat!
niedziela, 5 października 2014
Oskrobany z fabuły do ości,
popis literackiej sprawności
(Ignacy Karpowicz "Ości")
![]() |
Ignacy Karpowicz Ości Wyd. Literackie 2013 472 strony |
Karpowicz-dysonans. Z jednej strony erudyta, urzeka literackim stylem, tworzy zdania perły, bawi się językiem, zachwyca sprawnością z jakim konstruuje poszczególne frazy. Z drugiej, kocha kontrowersje, ten sam język wykorzystuje do ripost, oskarżeń, śmiałych tez i babrania się w tematyce niekiedy daleko wykraczającej poza literaturę, kulturę, przyzwoitość.
Ości to Karpowicz. Karpowicz to Ości. Cech wspólnych mają wiele. Dopracowana stylistycznie od pierwszej, wielkiej litery, po ostatnią kropkę powieść, ma przy tym w sobie wielce emocjonalne rozchwianie. Ta książka zachwyca, nuży, intryguje, irytuje, ociera się o poetyckość metafor i szokującą gamę zachowań (a może po prostu wolną miłość, której mój skażony tradycją umysł, nijak nie potrafi do końca zrozumieć).
czwartek, 18 września 2014
Sukienka z dawno, dawno temu
(Ignacy Karpowicz "Sońka")
![]() |
Ignacy Karpowicz Sońka Wydawnictwo Literackie 2014 208 stron |
Ładne wydanie, choć okładka niepozorna. Oszczędna, ale działa na wyobraźnię. Ascetyczna, a jednak przykuwa wzrok. Sońka Ignacego Karpowicza nie krzyczy, nie woła, ani okładką, ani wnętrzem. W niej wszystko jest szeptem. Takim, który wwierca się w duszę i boli mocniej niż niejeden wrzask. Snutą przez tytułową bohaterkę opowieść, echo zwielokrotnia, roznosi ponad góry i las. Jej historia jest historią wielu, a jednocześnie tylko jej samej. Jej losy są losami innych jej podobnych, a jednak jest to historia intymna, osobista, zapisana w kronice życia kobiety, której nie dane było szczęście.
Przenosimy się na Podlasie. Tutaj, na końcu niczego, w Królowym Stojle nieopodal metropolitalnej Słuczanki, stały tylko cztery chałupy[1]. W tej nowo budowanej, zdobnej w przepych, nie mieszkał jeszcze nikt. W dwóch, których gospodarze przenieśli się na inny świat (lepszy? gorszy? któż to wie), harcowały myszy. W czwartej żyła Sońka i jej wspomnienia.
Przenosimy się na Podlasie. Tutaj, na końcu niczego, w Królowym Stojle nieopodal metropolitalnej Słuczanki, stały tylko cztery chałupy[1]. W tej nowo budowanej, zdobnej w przepych, nie mieszkał jeszcze nikt. W dwóch, których gospodarze przenieśli się na inny świat (lepszy? gorszy? któż to wie), harcowały myszy. W czwartej żyła Sońka i jej wspomnienia.
środa, 18 czerwca 2014
Åsa Larsson "Aż gniew twój przeminie"
W tej rodzinie trzymamy się razem
![]() |
Åsa Larsson
Aż gniew twój przeminie
Wydawnictwo Literackie
2012
352 strony
|
To nie było nieszczęście spowodowane brawurą. Nie zgubiła ich zbytnia pewność siebie, słabe przygotowanie, bezmyślność. Ona miała siedemnaście lat. On był prawie dwa lata straszy. Ona - pełna energii gaduła, on raczej milczący, zamyślony. Kochali się. Byli ze sobą szczęśliwi. Także i tego dnia, kiedy zginęli pod lodem, nurkując w jeziorze w poszukiwaniu wraku zatopionego samolotu.
Nie mieliśmy pojęcia, że czeka nas śmierć. Że będę krzyczała ustami pełnymi wody. Że zostało nam zaledwie pięć godzin życia[1].
Simon zrobił przerębel w pokrywającym jezioro lodzie. Mieli skafandry, linkę asekuracyjną przymocowaną do umieszczonego przy przerębli krzyżaku, przygotowanie teoretyczne i umówione znaki. Nurkowanie w lodowatej wodzie mogło zakończyć się sukcesem. Znaleźli samolot. Przewrócony podwoziem do góry junkers rozpalał wyobraźnię. Dla Simona stał się grobem, podobnie jak przed laty dla załogi samolotu. Zerwana lina nie pozwoliła mu na znalezienie wyjścia z wraku. Ciemność, chaos, dezorientacja. Nie wiedział, gdzie góra, a gdzie dół, którędy wydostać się z pułapki. Zaplątał się w linę. Był bez szans.
środa, 16 stycznia 2013
Cormac McCarthy "Suttree"
Świat poza wszelką fantazją
![]() |
Cormac McCarthy Suttree Wyd. Literackie 2011 668 stron |
sobota, 8 grudnia 2012
W plątaninie metafor (Elif Şafak "Bękart ze Stambułu")
![]() |
Elif Şafak "Lustra miasta" Wydawnictwo Literackie 440 stron |
piątek, 5 października 2012
Jerzy Stuhr "Tak sobie myślę..."
Krytycznym okiem Jerzego Stuhra
![]() |
Jerzy Stuhr Tak sobie myślę... Wyd. Literackie 2012 272 strony |
Nigdy nie wiadomo na kogo padnie tym razem. Tego nie przewidzisz, przed tym się nie zabezpieczysz. Rak. Choroba, która spada jak grom z jasnego nieba. Okrutna, bezlitosna. Często wygrywa. Czasami daje się pokonać. Nasz dzisiejszy bohater wygrał walkę, choć po początkowej diagnozie dawano mu jakieś cztery miesiące życia. Po raz kolejny zaczynam wszystko od nowa. Tym razem jest to poważna walka o życie. Teraz nie ma już moich dokonań, uznania u publiczności, pozycji, popularności. Jestem tylko ja i choroba.[1] W czasie choroby Jerzy Stuhr zapisywał swoje refleksje. Tak sobie myślę... to bardzo osobisty dziennik tego wybitnego aktora, wspaniałego reżysera.
Subskrybuj:
Posty (Atom)