Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka...? Niekoniecznie. I chociaż uwielbiam je na surowo, to dziś mam dla Was coś innego...
Dużo ostatnio eksperymentuję z warzywnymi kotletami i plackami. Warzyw nigdy nie mam dość, dzięki przepisowi na
buraczane burgery odkryłam jak łatwo można stworzyć smak, który nie jest podobny do niczego innego, a przy tym doskonale można w nim wyczuć poszczególne warzywa, zioła i przyprawy. Niektóre smakują Poli bardzo, inne kompletnie jej nie odpowiadają, na ogół reagujemy na jedno danie zupełnie odwrotnie:) Tak jest z rzodkwią. Uwielbiam jej ostry smak, od rzodkiewek, przez rzodkiew białą po tę najbardziej intensywną w smaku i zapachu, czarną. Z tej samej rodzinki pochodzą także rzepa i kalarepa i ich łagodny smak moje dziecko akceptuje. Kupiłam na targu żółte małe rzepki późnej odmiany
golden ball, ich smak łudząco przypomina właśnie kalarepkę.