Stron: 288
Opis: Ciąg dalszy losów Mii i Adama, bohaterów "Zostań, jeśli kochasz", światowego bestsellera, przetłumaczonego na ponad trzydzieści języków, na którego podstawie powstał wzruszający film z Chloë Grace Moretz i Jamiem Blackleyem w rolach głównych. Minęły trzy lata od tragicznego wypadku, który na zawsze zmienił życie Mii. Chociaż dziewczyna straciła rodziców i młodszego brata, postanowiła żyć dalej. Obudziła się ze śpiączki… ale zniknęła z życia Adama. Teraz żyją osobno po dwóch stronach Ameryki – Mia jako wschodząca gwiazda wśród wiolonczelistek, Adam jako rockman, idol nastolatek i obiekt zainteresowania tabloidów. Pewnego dnia los daje im drugą szansę… Przemierzając ulice Nowego Jorku, miasta, które stało się nowym domem Mii, wyruszą w podróż w przeszłość. Czy uda im się odnaleźć miłość? Czy Mię i Adama czeka wspólna przyszłość?
"Nie sposób stwierdzić dlaczego w rachunku uczuć utrata jednej osoby dotyka nas bardziej niż innych."
„Wróć, jeśli pamiętasz” to
kontynuacja bestsellera pt. „Zostań, jeśli kochasz” znanego również jako „Jeśli
zostanę…”. Moje pierwsze spotkanie z warsztatem Gayle Forman pozostawiło
mieszane uczucia. O ile sam pomysł na „Zostań, jeśli kochasz” był naprawdę
dobry, o tyle lekkie podejście do poważnej tematyki i zwyczajna nieumiejętność
wzbudzenia jakichkolwiek emocji w czytelniku bardzo zaniżyły moją ocenę
względem tej właśnie pozycji. Dlaczego w
takim razie zdecydowałam się przeczytać kontynuację? Film na podstawie „Zostań,
jeśli kochasz” uświadomił mi, że historia bohaterki może być naprawdę
poruszająca, ponieważ mimo że znałam historię Mii, to jednak nie mogłam
powstrzymać łez. To oznaczało, że pomysł był fenomenalny, natomiast wykonanie stłumiło
w lekturze to, co mogło być najbardziej ujmujące. Postanowiłam więc dać autorce
kolejną szansę sięgając po „Wróć, jeśli pamiętasz”. Poza tym chciałam z czystej
ciekawości dowiedzieć się jak dalej potoczą się losy bohaterów, jak Mia poradzi
sobie z tragedią i w końcu czy nie będzie żałować swojego wyboru.
Mijają trzy lata od wypadku, w
którym ginie rodzina Mii. I trzy lata odkąd dziewczyna zdecydowała się zostawić
swoją miłość, Adama. Ona, jako wielce uzdolniona wiolonczelistka, opuszcza
Oregon aby studiować w Nowym Yorku. On, jako gwiazda rock’a, wraz z zespołem
zdobywa pokaźną kolekcję nagród muzycznych. Adam i Mia, kiedyś sobie bliscy,
teraz nie wiedzą o sobie praktycznie nic. Jednak los znowu stawia ich przed
sobą i daje kolejną szansę. Razem przemierzają ulice Nowego Yorku aby choć
przez chwilę przypomnieć sobie to, co łączyło ich przed laty. Czy Adam wybaczy
Mii jej odejście? Dlaczego Mia pozostawiła największą miłość swojego życia?
Frustracja. Niezrozumienie, szok
i złość. Takie emocje mną władały w momencie, kiedy jeszcze przed lekturą
dowiedziałam się, że ścieżki Adama i Mii rozbiegły się w dwóch przeciwnych
kierunkach. „Jak tak można? Przecież cała pierwsza część traci automatycznie cały
sens!”. Dlatego też z dociekliwością zabrałam się za lekturę próbując
zrozumieć, co wydarzyło się w życiu bohaterów i czy autorka jakoś się obroni.
Tutaj spotkało mnie niemałe zaskoczenie. Okazuje się, że „Wróć, jeśli pamiętasz”
to nic innego jak jedna wielka próba. Próba miłości i próba autentyczności
pewnej obietnicy. I już nawet nie chodzi o to, że nie do końca rozumiem Mię a
także Adama, który powinien od samego momentu spotkania wymagać wyjaśnień, ale
o wzmocnienie znaczenia pierwszej części. Chodzi o prawdziwe wyjaśnienie, jak
wielką moc mają wypowiadane słowa. I jak bardzo ważne jest dotrzymywanie
obietnic, składanych obojętnie w jakich warunkach. Wydarzenia „Wróć, jeśli
pamiętasz” to przypomnienie tego, co było najważniejsze w pierwszej części. Bo
pewne jedno zdanie, na które czytelniczki mogły zareagować rozmarzonym westchnieniem,
wymagało bolesnego dowodu. I tak jest często – składamy wielkie, wzruszające
obietnice, zapewnienia, a gdyby przyszło do ich udowodnienia faktycznymi
czynami, praktycznie wszystkie okazałoby się oszustwem.
Nie mogę natomiast stwierdzić, że
„Wróć, jeśli pamiętasz” to dobra lektura pod każdym względem. Tutaj znowu staję
przed tym samym dylematem co w pierwszej części – pomysł genialny, wykonanie
słabe. Po prostu brakowało mi „tego czegoś” w całej historii. Sens i przekaz
oczywiście jest, już o tym wspomniałam, natomiast słaba charakterystyka
postaci, pisana jakby na siłę i nudnawa fabuła
oraz prosty warsztat autorki sprawiają, że opowieść wydaje mi się odległa i
będąca tylko i wyłącznie wymysłem autorki. Nie ma w niej absolutnie nic
ciekawego oprócz tych kilku zdań, które nadają wartości całej historii Adama i
Mii.
Znowu mam mieszane uczucia. Z
jednej strony cieszę się, że sięgnęłam po tę pozycję, bo uzupełnia ona część
pierwszą i pozostawia pewien ślad w świadomości czytelnika. Z drugiej strony same
losy bohaterów zdawały mi się obojętne, nierealistyczne, powiedziałabym nawet,
że przestały mnie obchodzić. Nie kibicowałam im z wypiekami na twarzy, nie
zagłębiałam się emocjonalnie w historię, nie dotykały mnie ich rozmyślania i
sentymenty. Ciekawiła mnie tylko odpowiedź na pytanie „dlaczego?”. Otrzymałam
mądrą i satysfakcjonującą odpowiedź, dlatego mimo wszystko poleciłabym tą
książkę wszystkim osobom, które czytały „Zostań, jeśli kochasz”. Bo mimo że w
moim odczuciu obie pozycje cierpią z powodu nieumiejętności pisarskich autorki,
to jednak mają do przekazania bardzo wartościową treść, dotyczącą miłości, celu
w życiu i mocy obietnic.