Książka złodziejem czasu

"Nic tak nie zabija czasu jak dobra książka"

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sine Qua Non. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sine Qua Non. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 września 2015

Moje życie i niewola w Iranie

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Stron: 382
Opis:Rankiem 31 stycznia 2009 roku pracująca w Iranie amerykańska dziennikarka Roxana Saberi została wyciągnięta z domu przez czterech mężczyzn i brutalnie aresztowana. Agenci irańskiego wywiadu oskarżyli ją o szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych. W pokazowym, absurdalnym procesie, który trafił na pierwsze strony gazet całego świata, skazano ją na karę ośmiu lat więzienia. Miała ją odbyć w okrutnym teherańskim więzieniu Evin – miejscu, skąd każdy wychodzi zmaltretowany psychicznie, fizycznie bądź nie wychodzi wcale… Saberi rozpoczęła brawurową walkę o wolność. W jej sprawie interweniowali Hillary Clinton, Barack Obama, liczne organizacje międzynarodowe, a także tysiące poruszonych jej losem ludzi, którzy niestrudzenie protestowali u irańskich władz przeciwko uwięzieniu dziennikarki.





Kraje arabskie to dla znacznej większości z nas miejsca tajemnicze, przerażające, a jednocześnie pociągające swoją wyjątkową kulturą. Działanie aparatu przymusu w totalitarnym świecie, podchodzącego już bardziej pod represję, znamy jedynie z pewnych wzmianek w mediach. Dlatego też opowieść młodej dziennikarki pt. "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie" to jedna z niewielu lektur przedstawiających funkcjonowanie państwa od środka, z własnego doświadczenia. Doświadczenia, które było jednocześnie horrorem i zwycięstwem prawdy nad kłamstwem.

 "W każdej ciemności jest jakieś światło, i mimo iż zawsze po drodze ktoś będzie cierpiał, ostatecznie zwycięży prawda."

Roxana Saberi to młoda dziennikarka, która od dawna jest zafascynowana kulturą Iranu. W 2006 roku postanawia przyjechać do kraju i rozpocząć pisanie książki, która mogłaby przybliżyć Amerykanom realia życia codziennego w tym miejscu. W tym calu, Saberi przeprowadza różnego rodzaju wywiady i zbiera szczegółowe informacje. Kiedy jej książka jest prawie ukończona, niespodziewanie do jej domu przybywa listonosz z tajemniczą wiadomością. Zaraz za nim drzwi przekracza kilku masywnych mężczyzn, którzy siłą zabierają Saberi w nieznane miejsce. Okazuje się, że dziennikarka została oskarżona o szpiegostwo dla CIA i posiadanie tajnych informacji. Wyrok zapadł jeszcze zanim Saberi próbowała się bronić. Pod psychiczną presją kobieta postanawia zgodzić się na zeznawanie przeciw samej sobie i innej osobie, która rzekomo miała jej zlecić szpiegostwo. Obiecano jej wolność, w zamian za kłamstwa i utratę godności. Okazuje się jednak, że władza Iranu kieruje się swoimi zasadami. Ostateczny wyrok to osiem lat więzienia w Evin, miejscu, w którym miała miejsce tragedia wielu innych niewinnych dziennikarzy. Saberi znajduje w sobie siłę, aby wyznać prawdę, a inni ludzie i wielkie organizacje interweniują w jej sprawie.

Zawsze trzymałam się tej tezy, że książki pisane na faktach są najbardziej poruszające, szokujące i nigdy nie powinno się ich traktować na równi z wymyślonymi historiami. I mimo że opowieść Saberi nie zawiera przemocy fizycznej, to najbardziej porusza czytelnika to, jakiego lęku doświadczyła dziennikarka i jakie myśli tliły się w jej głowie. Była ona bowiem ofiarą psychicznej presji i zastraszania, które nie dały obrażeń na ciele, ale były początkiem obwiniania przez bohaterkę samej siebie.  Próbowała ona bowiem znaleźć w swoim umyśle i życiu przyczyny kary, jaką miało być więzienie, a jednocześnie czekała z ufnością na to, co Bóg ma dla niej przygotowane. Morał jej historii jest prosty, bo prawda zawsze wygrywa, ale  często zapominamy, że ostateczne zwycięstwo wymaga wiele ufności, cierpliwości i często przynosi ogromny ból oraz smutek. Przygnębiające jest to, że wiele osób, o których nie słyszymy, przeszło lub przechodzi przez podobne piekło. Każdy w takiej sytuacji ma wybór przynoszący różny efekt - niebezpieczna prawda lub bezpieczne kłamstwo.

Książka "Między światami. Moje życie i niewola w Iranie" przybliża czytelnikowi kulturę, warunki życia oraz strategię działań władz. Oprócz przeżyć bohaterki i sytuacji, które miały miejsce w więzieniu, mamy szansę zgłębić historię polityki kraju. Autorka, jako dziennikarka, zamieściła wiele ciekawych faktów, dzięki którym możemy poznać przyczyny troski o szpiegostwo oraz powody, dla których pewne informacje i nawet pojedyncze słowa mogą być uznane w Iranie za zdradę. Sytuacja polityczna w tym kraju jest bowiem bardzo skomplikowana, dlatego też dziękuję Saberi za to, że rzuciła jeszcze więcej światła na nieznane nam państwa arabskie. Poza tym, dziennikarka w końcu zrobiła to, co Iran uznał za wystarczający powód do wtrącenia jej na osiem lat do więzienia - napisała książkę.


Iran jawi się w tej opowieści jako kraj wielkiej niesprawiedliwości, gdzie procesy odbywają się na pokaz i bez jakichkolwiek zasad. Kraj, gdzie presją psychiczną zmusza się niewinne osoby do donoszenia na innych oraz szpiegowania na rzecz państwa islamskiego. Kraj, który w całej swej niesprawiedliwości jest ciągle miejscem pociągającym i pięknym. Książka Roxany Saberi to pozycja, obok której nie można przejść obojętnie. Poznajcie świat Iranu od środka, tak, jak nigdy żadne media o nim nie mówiły. Przeczytajcie o kobiecie wystarczająco zdeterminowanej, aby odzyskać wolność i uczynić małe zwycięstwo nad niesprawiedliwym totalitaryzmem. I wreszcie przekonajcie się o tym, że najbardziej niebezpieczna prawda jest lepsza niż każde bezpieczne kłamstwo. 

Moja ocena: 7/10
cytat ze str 360

niedziela, 12 lipca 2015

Koniec świata, czyli upiorna epoka lodowcowa

Wydawnictwo: Sine qua non
Wydanie: 2015 r.
Stron: 396
Opis: Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć... W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...


Czytaliśmy już o przybyszach z kosmosu żyjących w ciałach ludzi jak pasożyty. Mieliśmy do czynienia z niemoralnym zastosowaniem technologii i z porzuceniem uczuć takich jak miłość. Śledziliśmy losy bohaterów w kosmosie po tym, jak Ziemię przykryły wody. A co by było, gdyby świat wrócił do swojej dawnej, acz znacznie bardziej przerażającej postaci, tak jak w „Dopóki nie zgasną gwiazdy” Piotra Patykiewicza?

Świat po Upadku to świat całkowicie oddany Lucyferowi, opuszczony przez Boga, skuty lodem i męczony nieustającymi śnieżycami. Upadły anioł atakuje każdego nieostrożnego wędrowca, wdziera się do wiosek pod postacią jaskrawego światełka. Ludzie skryci wśród wysokich gór zaczynają rozumieć, że poczucie bezpieczeństwa to jedynie ułuda, która niknie wraz z wrastającą odwagą złego ducha. Żyją niczym w epoce lodowcowej, polują, ryzykują życie dla jedzenia i odnalezienia innych mieszkańców gór. Kiedy to wszystko się skończy? Wszyscy uważają, że przy życiu pozostaną tylko ci najwierniejsi, jednak nic nie jest pewne gdy Lucyfer zaczyna pojawiać się w kościołach i atakować duchownych…

Kacprowi przyszło żyć w takim właśnie świecie. Mimo że jest młodym chłopakiem, chce za wszelką cenę udowodnić sobie i swojej rodzinie, że jest wiele wart. Opuszcza znaną okolicę i rozpoczyna niebezpieczną podróż. W świecie, który dąży do ostatecznej zagłady, poszukiwanie wyjaśnień kosztem własnego życia nie wydaje się być czynem heroicznym. Kacper okazuje się jednak jednym z nielicznych, którzy nie chcą uciekać przed rosnącą mocą Lucyfera. Co czeka go podczas podróży? Czy jego odwaga i pogoń za ambicją okażą się korzystniejsze niż posłuszne wykonywanie obowiązków w swojej wiosce?

Najmocniejszą stroną książki jest zdecydowanie opis świata przedstawionego. Nie sam pomysł i idea, ale właśnie klimat owego świata zachwycił mnie najbardziej. W najgorętsze południe można łatwo wyobrazić sobie śnieżną pustynię, przez którą brnie główny bohater. Polowania, małe wioski i skromne domki przywodzą na myśl jakieś odległe czasy, kiedy to jeszcze nie wynaleziono źródła prądu, a ludzie malowali ściany prymitywnymi farbkami. Tak jakby historia świata zatoczyła koło. Tym razem jednak na człowieka, prócz zimna, czeka niebezpieczeństwo wygłodniałych ogromnych szczurów i światełek Lucyfera.  

„Dopóki nie zgasną gwiazdy” to książka oparta na wielu płaszczyznach. Mamy tutaj świat po apokalipsie, podłoże religijne, duchowe i psychologiczne. Gdzieś czytałam, że ta książka to połączenie postapo z new adult. Zgodzę się z tym, żałuję jedynie że ten drugi gatunek pojawia się zbyt subtelnie. Kacper jest postacią dobrze skonstruowaną, ale jako czytelnicy mamy ograniczony dostęp o jego uczuciowości. Często brakowało mi większej dawki emocji dotyczącej właśnie jego osoby. Może też sam autor miał na celu nie zagłębiać się w psychikę Kacpra, a wywołać odpowiednie emocje realiami świata przedstawionego. A trzeba przyznać – Patykiewicz bardzo dobrze sobie z tym poradził.

Powieść „Dopóki nie zgasną gwiazdy” to jedna z lepszych polskich książek. Autor zupełnie mnie zaskoczył swoją historią i pomysłem na nią. Wszystkie zagraniczne postapo wprawdzie są ciekawe, ale tak jakby cały czas nawiązują do tego samego. Tym, którzy szukają w literaturze czegoś nowego, świeżego i zupełnie wybijającego się ze schematów utartych przez angielskie sławy, polecam sięgnięcie po tą właśnie powieść. Warto poczuć trochę chłodu emanującego z jej kart w upalne letnie dni.

Moja ocena: 7/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non
                                                

środa, 11 marca 2015

Q. Ponadczasowa historia miłosna

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 360
Opis: Co byś zrobił, gdyby ktoś kazał Ci zrezygnować z miłości Twojego życia? A co, jeśli tym kimś… byłbyś Ty? Na krótko przed planowanym ślubem z Q główny bohater spotyka samego siebie – ale starszego i doświadczonego. Tajemniczy gość udowadnia, że mające się wkrótce rozpocząć małżeństwo będzie początkiem lawiny nieszczęść… A to jedynie punkt wyjścia dla tej niezwykłej historii miłosnej. Tutaj przyszłość dynamicznie wchodzi w zakręty i zawiedziony, próbujący wypełnić ziejącą w duszy pustkę kochanek zmuszony jest do nieustannych zmian w swoim życiu, aby za nią nadążyć. Pośród mnóstwa zmiennych i nietrafionych decyzji jedyną stałą i punktem oparcia jest jego miłość do Q. Miłość, którą porzucił… Evan Mandery stawia na głowie tradycyjną opowieść o miłości, dając upust swojej pisarskiej finezji i niezwykłej elokwencji. Ta szalona, mądra i zabawna książka łączy elegancką satyrę z sentymentalną magią chwytającej za serce i wyciskającej łzy historii.



"Nie możesz poślubić Q..."


Q. Tajemnicza ukochana pisarza i nauczyciela, głównego bohatera książki, odrobinę zagubionego w otaczającej go rzeczywistości. Pierwsze spotkanie  w kinie, kolejne romantyczne chwile, oświadczyny  i plany ślubu… Wszytko szłoby jak  po maśle gdyby nie fakt, że bohater spotyka uderzająco podobną do siebie samego postać. Wiadomość, którą przynosi, wywraca życie pisarza do góry nogami. Co Ty byś zrobił, gdyby Twój sobowtór z przyszłości nakazywał Ci zrezygnować z miłości życia? Co będzie, jeżeli znajdziesz dowód na to, że plany i marzenia z nią związane nigdy się nie ziszczą?

„Ponadczasowa historia miłosna” ma niewiele wspólnego z popularną obecnie falą  love story czy YA. Co do jednego trzeba się zgodzić – jest dosłownie „ponadczasowa”. Tutaj teraźniejszość i przyszłość mieszają się ze sobą, czego objawem są wątpliwości anonimowego bohatera co do słuszności związania się z Q. Oprócz tego jest wyraźnie kierowana do starszych czytelników, którzy potrafią utożsamić się z owym mężczyzną, zrozumieć jego psychikę, a także docenić charakterystyczne poczucie humoru autora. Mimo iż pojawienie się „tego starszego” bohatera to wątek fantastyczny, książka wydaje się być literaturą rzeczywistą, w której zwykłe zdarzenia okraszane są ironią, można powiedzieć nawet ironią losu bohatera.

Książka Evana Mander’ego to opowieść dziwna i niełatwa w odbiorze. Mimo wszechobecnego humoru, o którym wspomniałam, historia często nuży. Występują tutaj bowiem liczne wątki niewznoszące nic do fabuły, tak iż można spokojnie przerwać lekturę i powrócić do niej innym razem. Nie ukrywam, że często opornie przedzierałam się przez dłuższe opisy oraz pomysły autora, próbując skupić się na tym, co najważniejsze. Dużym minusem jest to, że ucierpiał tutaj opis Q, postaci, której osobowości nie jesteśmy w stanie do końca poznać. Pierwsze spotkania bohatera z ukochaną oraz rozwijające się uczucie jest opisane w bardzo okrojony sposób, jakby w kilkakrotnie przyspieszonym tempie. Nie miałabym nic przeciwko rozwinięciu tej romantycznej strony fabuły. Podejrzewam jednak, że autor miał taki zamysł, aby bardziej skupić się na procesie poznawania przez bohatera samego siebie. Ponadto czytelnikowi zostają zadawane pytania o cel, szkody i skutki rozwoju cywilizacyjnego. Wyobrażamy sobie szalę, na której kładziemy z jednej strony cele i ambicje, a z drugiej uczuciowość i samorozwój psychiczny. Wraz z bohaterem określamy wartość życiowych doświadczeń oraz ryzyko, jakie niesie za sobą podążanie za miłością i pragnieniami. Nie są to łatwe tematy, dlatego też ta powieść nie spodoba się każdemu. Moim zdaniem pomysł autora na fabułę jest bardzo ciekawy i inteligentny, jedynie forma nie zaciekawia czytelnika i skłania raczej do odstawienia lektury niżeli do zagłębiania się w jej wymowę.

„Q. Ponadczasowa historia miłosna” to książka, którą jedni czytelnicy pokochają, inni przebrną ze znużeniem nie wyciągając zbytnio wniosków z poznanej lektury. Ja mam mieszane uczucia co do tej opowieści, ponieważ z jednej strony w pomysłowy sposób pokazuje ważny dylemat dotyczący miłości, z drugiej zaś nie przyciąga wartką akcją i momentami zaskoczenia. Każdy powinien w tym momencie odwołać się do swojego gustu i zadecydować, czy warto sięgnąć po tę lekturę. Fani trochę trudniejszych opowieści, niekoniecznie dotyczących jedynie miłości, zapewne nie będą zawiedzeni. 

Moja ocena: 5,5/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non