Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ch.B.Kline. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ch.B.Kline. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 28 lipca 2014

Christina Baker Kline: "Sieroce pociągi"

Autor: Po drugiej stronie... dnia lipca 28, 2014 5 komentarze
Autor: Christina Baker Kline
Tytuł: "Sieroce pociągi"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Stron: 370

 "- Co najlepszego przytrafiło ci się przez te dziesięć lat? - pytam.
- Spotkanie cię po raz drugi.
Uśmiecham się, opierając się o jego klatkę piersiową.
- A poza tym?
- Spotkanie cię po raz pierwszy".


"Sieroce pociągi” nie wciągnęły mnie od pierwszej strony i początkowo nie mogłam sobie wyrobić zdania co do tej książki, ale w miarę upływu lektury byłam coraz bardziej oczarowana. Nie powiem, że jestem nią zachwycona, że wywróciła moje życie do góry nogami, ale przyznam, że czyta się ją naprawdę dobrze i można całkowicie wsiąknąć w świat wykreowany przez Christinę Baker Kline.

Bohaterki mamy tu dwie. Jedną z nich jest Molly, dziewczyna tułająca się po domach zastępczych. Butna i charyzmatyczna wegetarianka z dużą ilością kolczyków w różnych częściach ciała. W ramach wymierzonych jej prac społecznych dziewczyna zaczyna porządkować strych pewnej starszej pani. Vivian to dziewięćdziesięcioletnia urocza staruszka, która tak naprawdę nie chce wyrzucać starych rzeczy, a jedynie spojrzeć na nie ostatni raz i przypomnieć sobie kim była. W miarę postępów prac dwie kobiety odkrywają, że mają ze sobą dużo wspólnego - tak rodzi się między nimi przyjaźń, a Vivian odkrywa przed nastolatką swoją mroczną przeszłość.

Lubię takie połączenia, gdy bohaterem jest dziecko bądź nastolatek, zaprzyjaźniający się ze starszą osobą. W takich relacjach jest coś zjawiskowego, niosą wiele nieszablonowych sytuacji, dużo ciepła, zrozumienia i mądrości. Zmieniają obie strony i dają nowe spojrzenie na świat. Tak jest i tutaj. Dodatkowo, razem z Vivian wracamy do jej lat dziecięcych, do trudnych czasów, gdy z grupką innych dzieci została wywieziona z ojczyzny tzw. sierocym pociągiem. Mamy okazję dowiedzieć się więcej na temat zjawiska, które jest ciemną kartą historii USA. Wspomnienia staruszki prowadzone są narracją pierwszoosobową, co bardzo mi się podobało - ułatwiło to odczucie na własnej skórze niedoli dziewczynki, pozwoliło się z nią zżyć. Osobiście najbardziej podobała mi się ta partia książki, gdy poznajemy dorosłe już życie Vivian, gdy z pokrzywdzonej, bezradnej dziewczynki zaczyna wyrastać na piękną, szczęśliwą kobietę. Kiedy akcja wraca do współczesności pojawia się narracja trzecioosobowa -wtedy główną bohaterką staje się Molly i jej również niełatwe wkraczanie w dorosłość.


Książka zaopatrzona jest w wywiad z autorką, która opowiedziała skąd pomysł na fabułę i jak wyglądały jej badania, poszukiwania i rozmowy ze świadkami i  krewnymi bohaterów tamtejszych zdarzeń. Dostajemy tu także informacje historyczne na temat tułaczki, jaką odbywały porzucone, bezdomne dzieci w Stanach Zjednoczonych w latach 1854-1929. Szacuje się, że "sieroce pociągi" przewiozły ok. dwieście tysięcy dzieci. Miały znaleźć nowy dom, schronienie i opiekę, ale często czekał je los najgorszy z możliwych - były tanią siłą roboczą, wykorzystywaną przez opiekunów, trafiały do rodzin patologicznych czy ubogich, gdzie często padały ofiarą przemocy czy wykorzystywania na tle seksualnym. Dobrze, że to co kiedyś zatajano, dziś może ujrzeć światło dzienne.

 

Po drugiej stronie... Copyright © 2014 Dostosowanie szablonu Salomon