Pokazywanie postów oznaczonych etykietą H. Selby Jr. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą H. Selby Jr. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 8 grudnia 2011
Hubert Selby Jr: "Requiem dla snu"
Autor: Hubert Selby Jr
Tytuł: "Requiem dla snu"
Wydawnictwo: Niebieska studnia
Stron: 304
„Obudzili się wcześniej niż zwykle z uczuciem paniki w żołądkach, pieczeniem w oczach i cieknącymi nosami, ale magiczne właściwości hery usunęły wszystkie te dolegliwości. I wcale nie było tak, że nie mogli odstawić draga, po prostu to nie była jeszcze ta chwila. Mieli za dużo roboty i źle się czuli. Kiedy tylko wyjdą na prostą, odstawią syf raz na zawsze, ale chwilowo okazjonalny strzał pomoże im się wyluzować.”
„Requiem dla snu” znałam dotąd za sprawą wstrząsającego filmu, który – nie da się ukryć – zapisał się na mojej osobistej liście pozycji „naj”. Teraz trafiła w moje ręce książka, będąca pierwowzorem – to na jej podstawie oparto tamten obraz. Film zapadł mi tak głęboko w pamięć, że czytając cały czas miałam przed oczami tamte kadry, a bohaterów książki automatycznie utożsamiałam z twarzami aktorów. Nie wiem czy to dobrze czy źle – nie lubię tej kolejności poznawania, wolę najpierw czytać książkę, no ale skoro już tak się złożyło postanowiłam uzupełnić braki.
Tematem wiodącym książki są uzależnienia. Harry i jego przyjaciel, czarnoskóry Tyrone, biorą heroinę i jednocześnie rozprowadzają ją wśród ćpunów, próbując zbić na tym interesie majątek. Obaj uważają, że są ponad swoimi klientami – biorą dla rozrywki, dla czystej przyjemności, nie wpadli w sidła nałogu. Marion, dziewczyna Harry’ego to niedoszła artystka, która mimo świetnych perspektyw również brnie w niebezpieczny związek z narkotykami. Paczka przyjaciół snuje marzenia o otwarciu kawiarenki, oczywiście – jak tylko zbije dostateczny utarg na proszku. Jednak rozprowadzając towar młodzi są w ciągłym kontakcie z niebezpieczną substancją, narażeni na jej siłę przyciągania. Jak długo zdołają się opierać?
Sara to starsza, samotna kobieta, matka Harry’ego. Jej życiową rozrywką jest oglądanie telewizji. Pewnego dnia wydaje się, że otrzymuje bilet życiowej szansy – odbiera telefon z propozycją wzięcia udziału w telewizyjnym teleturnieju. Rozemocjowana kobieta rozpoczyna drakońską dietę, mającą umożliwić jej wciśnięcie się w elegancką czerwoną sukienkę. Zabawa z tabletkami odchudzającymi przybierze nieoczekiwany obrót.
Film jest dosyć wiernym odbiciem książki i sądzę, że większość z Was na pewno go widziała. Nie przeszkadza to jednak w tym, by przeczytać książkę, która moim zdaniem jest rewelacyjna. Sam reżyser, Darren Aronofsky stwierdził „Musiałem zrobić film na podstawie tej powieści, gdyż słowa aż palą jej stronice”. I jest w tym stuprocentowa prawda. Huber Selby Jr – autor w Polsce prawie nieznany - sam długo zmagał się z biedą i odrzuceniem społecznym, dobrze więc orientował się w powziętej przez siebie tematyce. Napisał dzięki temu książkę tak prawdziwie bolesną, wiarygodną, a przy tym szokującą, że trudno o niej zapomnieć.
Kiedy wzięłam „Requiem…” po raz pierwszy do ręki i przekartkowałam książkę, od razu rzucił mi się w oczy brak zapisu dialogów. Mamy tu do czynienia z ciągłym tekstem i niewieloma akapitami. Zastanawiałam się: „Hm, czyżby nasi bohaterowie w ogóle ze sobą nie rozmawiali?” i postanowiłam zbadać ten problem. Szybko wyjaśniło się, że wprost przeciwnie, jednak w książce zastosowano ciekawą technikę – wypowiedzi bohaterów są wtopione w tekst główny, bez wyraźnego ich wyodrębnienia. Na początku można było się pogubić – kto tu z kim rozmawia, kto mówi, kiedy pada odpowiedź - jednak bardzo szybko można się przyzwyczaić do tej techniki zapisu i nawet wyróżnić kilka charakterystycznych stylów wypowiedzi bohaterów. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie było genialnym posunięciem – podkreśla to stan bohaterów, oddaje ich narkotyczny trans. Wszystko jakby się zlewa, rozmywa, krzyżuje. Całkowita dezorientacja. Jak dla mnie pomysł na szóstkę! Poza tym autora wyróżnia również niekonwencjonalna interpunkcja i zapis nazw własnych, który tłumacz starał się oryginalnie zachować również w wersji polskiej.
Bardzo ważne jest to, że autor skupił się na drogach życiowych kilku, różniących się od siebie osób: mamy tu dojrzałą kobietę, młodego marzyciela, zmanierowaną panienkę i kolorowego mężczyznę. Wszyscy wpadają w nałóg, a my możemy prześledzić kilka historii i wyciągnąć z nich wnioski. Dla każdego bowiem przygoda zakończy się w innym miejscu, narkotyki wypiszą swój własny scenariusz. Ta powieść pokazuje, jakie spustoszenia w człowieku mogą dokonać się pod wpływem narkotyków, do czego można się posunąć, by zdobyć towar, jak płynna jest granica pomiędzy sporadycznym braniem a uzależnieniem się i jak kruche są ludzkie marzenia. To nie tylko przestroga, ale dramatyczne studium ludzkiej natury, obraz ludzkich bolączek i słabości. Na pewno nie jest to książka pogodna i przed przystąpieniem do czytania trzeba się odpowiednio przestroić, ale warto. Naprawdę warto.
Po książkę powinni przede wszystkim sięgnąć ludzie młodzi, zagrożeni nałogiem, oraz ich rodzice, ale nie tylko. To lektura dobra dla wszystkich wyczulonych na te sprawy, drapieżna i odważna, kontrowersyjna i przełamująca stereotypy.
Ocena: 6/6
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu
Niebieska studnia
Categories
dramat,
H. Selby Jr,
książka,
Niebieska studnia,
obyczajowa
Subskrybuj:
Posty (Atom)