Dopiero co rozpoczął się poniedziałek a tu już weekend zawitał.
Czas leci nieubłaganie!
No tak, a ja mam tyle rozpoczętych i nieskończonych prac.
Ponoć jutro śpimy godzinę dłużej, to może by tak tą gratisową godzinę przeznaczyć na ręczne robótki? Z miłą chęcią :) bo uwielbiam siedzieć w ciepłych skarpetach i dłubać na drutach, patrząc jak mi się wełenka plącze pod nogami:) jej jakie to odstresowujące zajęcie.
Mam w planach udziergać sobie porządną, ciepłą opaskę na uszy bo dużo jeżdżę na rowerze a uszy marzną, oj marzną. A prognozy pogody niestety nie są optymistyczne.
Czyżby zima zapowiadała się w gości ?
Pokażę Wam obiecane robótki wykonane z grubej sznurkowej wełenki i resztek australijskiego, miękkiego moherku. A powstały przypadkowo. Gdy zaczęłam robic na drutach i ta gruba wełna się tak fajnie skręciła w gruby wałek, pomyślałam, będzie bransoletka !
Trzymajcie się ciepło :)
I jeszcze coś, zakochana jestem, w tej piosence i w tej wokalistce -
Jessie Ware
a propos robótek ręcznych, zobaczcie jaką ma cudną fryzurę