Znacie ten moment, kiedy nagle wpada Wam do głowy pomysł i zapala się nad Wami taka niewidoczna lampka?
Ja tak mam! Jest pstryk i nagle jestem oświe(tlona)cona ;)
Tym razem też tak miałam, jak zobaczyłam ścienne naklejki w formie żarówek, takie do naklejenia na ścianę. Pomyślałam, a jakby tak uszyć żarówkę hmmm? Narysowałam, zrobiłam szablon. No i uszyłam ! Co prawda nie świeci (to tylko kwestia czasu;) ale jest niebanalną dekoracją.
Powstały z perłowego lnu, lekko błyszczą
P.S.
Mąż wraca do domu i pyta "Jak Ci minął dzień?" na co ja odpowiadam "Ok, szyłam żarówki". Mina męża bezcenna :D