Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jo Nesbo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jo Nesbo. Pokaż wszystkie posty

23 lipca 2012

Jo Nesbo „Trzeci klucz”


W czasie napadu na bank złodziej zabija młodą kasjerkę. Nie zostawia przy tym żadnych śladów na miejscu zbrodni. Technicy nie mogą znaleźć żadnego odcisku palca, zagubionego włosa z DNA, czy resztek śliny. Kompletnie nic. Facet wszedł, wziął kasę, strzelił kobiecie w łeb, wyszedł i rozpłynął się w powietrzu. Do rozwiązania sprawy zostaje powołany specjalny zespół, w którym nie mogło zabraknąć genialnego komisarza Harrego Hole i obdarzonej niezwykłym darem, młodej policjantki. Zaczyna dochodzić do kolejnych napadów. Sprawa staje się coraz bardziej poważna. Jednocześnie Hole odnawia kontakt ze starą kochanką – Anną. Po nocy, w której był z nią umówiony budzi się z morderczym kacem, nie pamiętając nic z poprzedniego wieczoru. Jakby tego było mało Anna zostaje znaleziona martwa w swoim mieszkaniu. Według raportu kornera popełniła samobójstwo, ale Harry wie, że coś tu nie gra. Zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Szybko okazuje się, że może mieć poważne kłopoty…


Nesbo po raz kolejny zachwyca swoim kunsztem pisarskim. Z Harrego uczynił takiego Dr. House’a z pistoletem. Każda część ma w sobie coś innego, przez co czytelnik nie ma wrażenia, że wciąż czyta to samo. W „Trzecim kluczu” to genialnie zaplanowana intryga. Autor się z nami bawi. Wciąż podsuwa fałszywych przestępców, sprawiając, że sami nie wiemy co o tym myśleć.  Kiedy już myślałam, że wiem kto, kogo i dlaczego zabił wszystko nagle się zmieniało i gubiłam się w fabule. To było momentami irytujące. Sprawy się ze sobą wciąż przeplatają i czasami zlewają w jedną. „Trzeci klucz” bardziej przypadł mi do gustu od „Czerwonego gardła”, ale nie pobił „Karaluchów”. Mamy tutaj Norwegię, Brazylię, mściwych Cyganów, bezwzględnych złodziei i błyskotliwego policjanta w jednym. Czyli kolejny genialny kryminał Nesbo. Już nie mogę się doczekać, aż przeczytam „Pentagram”. Daję 5/6.


Cykl powieści kryminalnych z komisarzem Harrym Hole:
Karaluchy (recenzja)
Czerwone gardło (recenzja)
Trzeci klucz
Pentagram
Wybawiciel
Pierwszy śnieg
Pancerne serce
Upiory

12 czerwca 2012

Jo Nesbo „Czerwone gardło”


Harry Hole wrócił do Norwegii. Dużo zmieniło się w jego życiu. Zostaje przeniesiony do innego oddziału, co wiąże się z opuszczeniem jego partnerki- Ellen. Obarczony papierkową robotą przypadkiem wpada na trop przemycanego karabinu Marlin. Ktoś znajduje łuski z niego w pobliżu lasu. To jedna z najgroźniejszych broni. Wbrew opiniom zwierzchników, Harry uważa, że to może być poważna sprawa. Jeśli w porę jej nie rozwiąże może dojść do tragedii. Śledztwo doprowadza go w kręgi neofaszystów. Śledczy zaczyna rozumieć, że żeby rozwiązać tą sprawę będzie musiał wskrzesić parę duchów…


„Czerwone gardło” to kolejny świetny kryminał Nesbo. Nie trzeba czytać „Karaluchów”, żeby wiedzieć o co chodzi. Akcja nie jest ze sobą powiązana. Co prawda, ze względu na szkołę miałam ostatnio mało czasu na czytanie i momentami gubiłam wątek, ale mimo to książka mi się podobała. Według mnie „Karaluchy” były lepsze, ale nie ma ogromnej różnicy między tymi dwoma częściami. Nesbo po raz kolejny wciąga nas w wir wydarzeń, tym razem przenosząc nas w czasy okresu drugiej wojny światowej. Obserwujemy punkty widzenia różnych osób. Dodatkowo w życiu Harrego pojawia się kobieta, przez co cała historia sporo zyskuje. Książka jest tajemnicza i wciągająca. Daję 5/6.

13 marca 2012

Jo Nesbo „Karaluchy”


W Bangkoku, w hotelu robiącym za burdel prostytutka znajduje norweskiego ambasadora z nożem w plecach. Polityk był najlepszym przyjacielem premiera. Dziwne okoliczności jego śmierci, fakt, że był homoseksualistą oraz dowody wskazujące na to, że jest zamieszany w pornografię dziecięcą nie stawiają premiera należącego do chrześcijańskiej partii w dobrym świetle. Zarówno władzom Norwegii, jak i Tajlandii zależy na uniknięciu skandalu. W celu szybkiego i możliwie dyskretnego rozwiązania sprawy z Oslo zostaje wysłany sierżant Harry Hole- alkoholik z ciężkim bagażem doświadczeń. Niestety, szybko okazuje się, że nie jest to zwyczajne zabójstwo. Harry domyśla się, że chodzi o coś więcej…


Czytając „Karaluchy” dosłownie czułam się jakbym chodziła po ulicach Bangkoku. Ze stron książki wprost bije upał, duchota i zgiełk. Jo Nesbo przenosi nas do światowej stolicy seksu, pełnej pedofilii, barów go-go i palarni opium. Łatwiej tam o prostytutkę, niż o dobre jedzenie. Do tej niecodziennej scenerii dodajmy morderstwo owiane tajemnicą, cynicznego policjanta i otrzymamy świetny kryminał. „Karaluchy” trzymają w napięciu do końca. Lekkie pióro pisarza sprawia, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Dobre dialogi, ciekawe postacie i nieoczekiwane zwroty akcji sprawiły, że od razu zaczęłam czytać kolejną książkę Nesbo. Gorąco polecam! Moja ocena to 5/6.