Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cukinia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cukinia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 sierpnia 2023

Pasztet curry z cukinii z mąką migdałową i kaszą manną

 Cukinia obrodziła, potrzebne są pomysły i przepisy na wykorzystanie jej. Nie jest to moje ulubione warzywo, smak wydaje mi się mało wyrazisty, trochę mdły. Cukinia wymaga dobrego doprawienia, ale jednocześnie jest doskonałym materiałem do zbudowania treści dania, czy to będzie gulasz czy pasztet albo zapiekanka, nawet słodkie ciasto. 

Od dawna miałam ochotę upiec pasztet z cukinii i jakoś nie mogłam się za to zabrać, ale kiedy ilość cukinii w kuchni niepokojąco rosła i rosła, wiedziałam, że muszę coś z nią zrobić. Zrodziła się determinacja no i pomysł, w efekcie powstał naprawdę cudowny pasztet.

Cukinia składa się w przeważającej masie z wody i to stanowi problem, szczególnie w wypiekach, słodkich i wytrawnych. Do mojego pasztetu cukinię najpierw starłam na tarce o grubych oczkach, umieściłam na sicie, posoliłam, odstawiłam na 30 minut. Po tym czasie dobrze odcisnęłam z wody. Dopiero tak przygotowaną cukinię można mieszać z resztą składników i w końcu piec.




























Składniki:

na średniej wielkości podłużną foremkę


1 duża długa cukinia

1 duża cebula

1 marchewka

2-3 łyżki oliwy

3 ząbki czosnku

garść posiekanej natki pietruszki

garść posiekanej bazylii

3/4 kubka zmielonych na mąkę migdałów

4 łyżki kaszy manny

3 jajka

kilka migdałów do dekoracji


sól, pieprz czarny

pieprz cayenne

1 łyżeczka curry

2 łyżki suszonego oregano






jak zrobić:

cukinię umyj, zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Na misce umieść sito, przełóż do niego cukinię, posyp ją solą i zostaw na minimum 30 minut. Po tym czasie dobrze odciśnij ją z wody, ja to zrobiłam dłonią. 

Marchewkę zetrzyj na tarce o drobnych oczkach, cebulę również, wymieszaj z cukinią. Czosnek przeciśnij przez praskę, dodaj do cukinii, potem siekane zioła, mielone migdały i kaszę manną, dodaj przyprawy, dobrze wymieszaj i spróbuj masę przed dodaniem jajek, jeżeli trzeba dopraw.

  Teraz dodaj jajka, dobrze wymieszaj a nawet wyrób ręką masę pasztetu.

Formę wyłóż papierem do pieczenia. Masę wyłóż do formy. Wyrównaj wierzch, skrop go oliwą i posyp mielonymi migdałami, udekoruj całymi migdałami.

Piecz w 180' przez 60 minut albo trochę dłużej, ja piekłam około 70 minut, do suchego patyczka.

Po wyjęciu odczekaj kilka minut i przełóż pasztet razem z papierem na kratkę, zostaw do wystygnięcia. W miarę stygnięcia pasztet będzie wiązał i jego konsystencja będzie coraz równiejsza i mniej mokra.







niedziela, 10 maja 2015

ciasto cukiniowo czekoladowe - bardzo wilgotne i czekoladowe

Ciasta, których głównym składnikiem są warzywa to moje ulubione wypieki i moja specjalność. Ciasta burakowe, marchewkowe i cukiniowe na oliwie z cytryną, a także bazyliowe z mascarpone, tymiankowe i pietruszkowe były przebojami na Zielonym Targu i niektórzy do dzisiaj je wspominają.
Cukinia z czekoladą wspaniale się łączą, razem dają wilgotne, lekko żujące mocno czekoladowe ciasto. Można je urozmaicić polewą czekoladową albo suszonymi czy też świeżymi truskawkami. Można też do niego dodać orzechy włoskie czy laskowe, migdały albo orzechy nerkowca.



 


Skladniki:

500g cukinii startej na tarce o grubych oczkach
200g cukru brązowego
30g kakao
400g mąki pszennej
100g masła, miękkiego
1/2 kubka oleju słonecznikowego
2 duże jajka
1 łyżeczki soli
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 kubka maślanki
1 łyżeczki sody oczyszczonej
120g orzechów włoskich posiekanych
3/4 kubka posiekanej czekolady gorzkiej i białej

polewa: 
opcjonalnie
3 łyżki śmietany kremówki
2 łyżki syropu Golden Syrup
50g połamanej na kawałki gorzkiej czekolady

garść suszonych truskawek - opcjonalnie





Jak zrobiłam:

1.   Ubiłam masło z olejem, dodałam cukier i ubiłam jeszcze raz. Dodałam jajka, a potem ekstrakt waniliowy, ubiłam.
2.   Wymieszałam mąkę z sodą oczyszczoną, dodałam kakao i sól. Suche składniki połączyłam z mokrymi. Do masy dodałam maślankę, wymieszałam, a potem startą cukinię. Całość wymieszałam łyżką na gładką masę.
3.    Wrzuciłam połamaną na kawałki czekoladę i posiekane orzechy, wymieszałam; można to zrobić ręką.

Blaszkę 24x28cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Ciasto przełożyłam do blaszki. Piekłam w 180'C przez godzinę, patyczek powinien być w miarę suchy; w miarę, bo ciasto pozostaje wilgotne nawet po upieczeniu.






Polewa - opcjonalnie

W rondelku podgrzałam 3 łyżki śmietany kremówki, aż brzegi zawrzały. Dodałam syrop, wymieszałam szybko, wrzuciłam połamaną czekoladę, chwilę poczekałam, aż zmiękła, wymieszałam łyżką na gładki sos. Polałam wierzch ciasta. Posypałam suszonymi truskawkami - z minionego lata.



sobota, 25 kwietnia 2015

makaron z pesto z cukinii i nasion słonecznika - rewelacyjne!

Pracowałam skupiona na laptopie, w tle nadawała telewizja śniadaniowa, i nagle mój słuch się wyostrzył, gotowanie! Chef Marco gotował pastę z pesto. Niby nic nadzwyczajnego, pasta z pesto, włoska klasyka. Ale pesto z cukinii, selera naciowego, nasion słonecznika i parmezanu wyglądało tak apetycznie, że pobiegłam do kuchni i je odtworzyłam. Od tego czasu zrobiłam je już kilkakrotnie, niezmiennie jest wyjątkowe no i zostało moim ulubionym, to przebój tej wiosny. A z cukinii trzeba korzystać, bo w tej chwili jest wyjątkowo świeża i chrupiąca.



 






Składniki:

500g makaronu rurki - ja użyłam makaronu Lubella






pesto:

1 średnia cukinia
2 ząbki czosnku
3 - 4 pędy selera naciowego
2 garści nasion słonecznika
1/2 kubka drobno startego parmezanu
oliwa
sól, pieprz
natka pietruszki - opcjonalnie

ser dziurgas do posypania







Jak zrobiłam:

1.   Cukinię przekroiłam na pół i wydrążyłam środek - jeżeli jest miękki i ma nasiona, twardą i jędrną cukinię można wykorzystać w całości. Pokroiłam na drobne kawałki, podsmażyłam na gorącej oliwie. 
2.   Seler naciowy pokroiłam w kawałki, podsmażyłam na oliwie, 
3.   Nasiona słonecznika podprażyłam na suchej patelni.

4.   Wszystkie podsmażone warzywa i nasiona wrzuciłam do miski, dodałam czosnek i zblendowałam na dość gładką masę. W trakcie miksowania powoli wlewałam oliwę, około 1/3 kubka w sumie. Dodałam 1/2 kubka drobno startego parmezanu, wymieszałam, doprawiłam solą i pieprzem.


Makaron rurki ugotowałam al dente. Wymieszałam z pesto tak, żeby każda rurka była oklejona sosem. Posypałam startym serem dziurgas, który jest moją ostatnią obsesją, doskonale pasuje do pesto.



    



czwartek, 23 kwietnia 2015

wegańskie naleśniki z nadzieniem cukiniowo - bakłażanowym z TOFU

Zrobienie naleśników to dla niektórych wyższa szkoła jazdy. Na szczęście dla wielu, ze mną na czele, to sama przyjemność. Ale naleśniki bez jajek i mleka? To nawet im - nam wydaje się niemożliwe.
Tradycyjne naleśniki robi się z trzech podstawowych składników: mąki, mleka i jajek. Ważna jest również patelnia, bo trudno się je smaży na nowej, jeszcze nie przepalonej patelni. Jajka pełnią rolę kleju, dzięki któremu placki są elastyczne i zwarte. Wystarczy użyć innego składnika, który spełni tę funkcję i wegański naleśnik gotowy. Weganie mają sprawdzone substytuty, sposobu poszukałam więc na blogu Marty Dymek. Zamiast jajek użyłam zmielonych płatków owsianych, a zamiast tradycyjnego mleka mleka sojowego. Ja zwykle używam czystej wody, ponieważ unikam mleka i go nie lubię.
Usmażenie wegańskich naleśników to nic trudnego.









Składniki:
na około 8 naleśników

1 kubek mąki
1/3 kubka zmielonych płatków owsianych
1 3/4 kubka mleka sojowego
1 łyżka oleju roślinnego - słonecznikowego
1 marchewka starta na tarce o grubych oczkach
spora szczypta soli
odrobina sody oczyszczonej - na czubku noża


nadzienie:

1 bakłażan pokrojony w drobną kostkę
1/2 średniej cukinii startej na tarce na wiórki
1 średnia cebula, starta na tarce
1 opakowanie tofu, tofu odsączone i pokrojone w drobną kostkę
sól, pieprz
2 ząbki czosnku, posiekanego na bardzo cieniutkie plasterki
2-3 duże łyżki ciemnego sosu sojowego
kilka łyżek oleju słonecznikowego do smażenia





Jak zrobiłam:

naleśniki:

1.   Płatki zmieliłam. W dużej misce wymieszałam mąkę, sodę, sól, cukier i płatki. Dodałam mleko i olej i wymieszałam mikserem. Wsypałam startą marchewkę i wymieszałam. Ciasto zostawiłam na około 15 minut, żeby zgęstniało.
2.   Patelnię cienko posmarowałam olejem i bardzo dobrze rozgrzałam. Wylałam jedną porcję ciasta  chochelką i cienko rozprowadziłam. Smażyłam z jednej strony, a potem przewróciłam i jeszcze przez chwilę smażyłam z drugiej. Odłożyłam na talerz, przygotowałam nadzienie.


nadzienie:

1.   W miseczce namoczyłam przez 20 minut pokrojone w kostkę tofu w 2-3 łyżkach ciemnego sosu sojowego. Po tym czasie przesmażyłam je na rozgrzanej patelni, tylko w sosie.
2.   Na drugiej patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju słonecznikowego i obsmażyłam pokrojonego w kostkę bakłażana, aż był zupełnie miękki i brązowy na wierzchu. Wtedy dodałam startą cebulę, przesmażyłam, potem startą cukinię i czosnek i smażyłam przez kilkanaście minut, ciągle mieszając, aż składniki się połączyły. Wrzuciłam przesmażone tofu i wymieszałam. Dopiero teraz doprawiłam solą i pieprzem; trzeba pamiętać, ze tofu jest słone.








całość:

Nałożyłam nadzienie na środek każdego naleśnika i zawinęłam go w rulon. Ułożyłam ciasno w naczyniu żaroodpornym, skropiłam oliwą i zapiekłam przez kilkanaście minut, aż naleśniki zrumieniły się na wierzchu.


sobota, 13 września 2014

wolno pieczone pomidory z oliwą, świeżą bazylią i owczym serem manchego z La Mancha/ pieczona cukinia i bakłażan z oliwą

Pomidory lubię na wszystkie możliwe sposoby, przede wszystkim świeże, te jadam ze wszystkim i do wszystkiego, także same, lekko posypane solą, pieprzem i skropione oliwą. Moje ukochane, obowiązkowe codziennie caprese cieszy mnie każdego dnia niezmiennie.

Dzisiaj pieczone pomidory, które przyrządzam bardzo często, z różnymi dodatkami. Na wersję z serem manchego znalazłam inspirację u Katie Quinn Davies. Danie łatwe, ale jakże wyszukane, może być podawane samo albo jako dodatek do mięsa czy jajek.







Składniki:

na 4 osoby

4 duże bardzo dojrzałe pomidory, przekrojone na połówki
4 - 6 łyżek oliwy virgin
sól morska, świeżo zmielony pieprz
duża garść liści bazylii
1 kubek sera manchego startego na tarce o dużych oczkach
opieczone pieczywo do podania pomidorów









Jak zrobiłam:

Przekrojone na pół pomidory ułożyłam w żaroodpornych naczyniach. Można użyć mniejszych, dla jednej osoby, albo jednego dużego. 
Piekarnik rozgrzałam do 220'C. 
Pomidory skropiłam oliwą, posypałam solą i pieprzem. Liście bazylii ułożyłam dookoła pomidorów, zanurzając je w oliwie. Naczynia włożyłam do piekarnika i pomidory piekłam przez około 70 minut. Kiedy już były miękkie, wyjęłam naczynia, posypałam pomidory startym serem i włożyłam do piekarnika jeszcze na 10 minut. Piekłam, żeby ser się stopił. Wyjęłam, szybko posypałam świeżą bazylią i jeszcze odrobiną sera i natychmiast podawałam. Do pomidorów pieczonych podałam opieczone pieczywo.



   





W podobnym sposób upiekłam cukinię i bakłażan. Cukinię pokroiłam w plastry, bakłażan w kostkę, skropiłam oliwą, doprawiłam solą i pieprzem. 











Zamiast sera manchego można użyć fety albo mozzarelli. Pieczywo nie jest konieczne, warzywa mogą być daniem samodzielnym albo mogą być podane obok mięs.

niedziela, 24 sierpnia 2014

wegetariański pasztet z cukinii

Leniwa niedziela. Powoli, powoli budzę się do życia. Czas na trening, ale zanim wyjdę wrzucę przepis na pasztet z cukinii, dla tych, którzy chcieliby upiec go na dzisiejszy lunch.
Czy to już koniec lata? Wyglądam przez okno, zimno, pochmurno i ponuro. To już? Tak szybko? To chyba niemożliwe. Na szczęście pasztet promienieje słońcem, jest żółciutki, radosny i bardzo zdrowy.
Przepis wpadł mi w oko sama nie wiem gdzie, a pochodzi z bloga Poezja Smaku; dziękuję za świetny przepis.











Składniki:
na jedną dużą keksówkę albo dwie małe

3 średnie cukinie
4 ząbki czosnku
2 marchewki
2 średnie cebule albo 1 duża, pokrojone w drobną kostkę
4 jajka, żółtka oddzielone od białek
3/4 kubka bułki tartej
3/4 kaszy manny
3/4 pęczka posiekanej natki pietruszki
1/4 kubka oliwy virgin
około 1 łyżeczka soli morskiej, świeżo mielony pieprz
1 łyżeczka ostrej papryki w proszku
kilka liści laurowych - opcjonalnie, chociaż w pasztetach są doskonałym smakiem










Jak zrobiłam:

1.   Umyte cukinie i marchewki starłam na tarce o grubych lub średnich oczkach, posoliłam lekko i odstawiłam na 15-20 minut, żeby puściły sok. Najlepiej warzywa umieścić na dużym sicie położonym na misce, woda aż kapie. Na koniec odcisnęłam warzywa dokładnie. 

2.   Dodałam do nich cebulę, żółtka jajek, przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, posiekaną natkę pietruszki, oliwę, ostrą paprykę, sól, i dużą szczyptę pieprzu. Wymieszałam, wsypałam bułkę tartą i kaszę manną, dokładnie połączyłam. Ubiłam białka i stopniowo dodawałam do masy pasztetu, delikatnie rozprowadzając. 

3.   Dwie mniejsze szerokie keksówki wyłożyłam papierem do pieczenia. Masę podzieliłam na dwie części i wyłożyłam do form. Na wierzchu ułożyłam liście laurowe. Piekłam ok. 50-60 minut w 190°C. Ostudziłam i pokroiłam.













Lekki, warzywny, bardzo dobry na zimno i ciepło - na śniadanie można odkroić kawałek i lekko podgrzać.
Najlepszy z konfiturą z pomidorów albo śliwek. O konfiturach będzie wkrótce, zaglądajcie.





piątek, 22 sierpnia 2014

placki cukiniowo jabłkowe z konfiturą ze śliwek i cebuli

Zdarza się, że błądzę po domu bez celu, może by coś zrobić, posprzątać, poczytać..a może ugotować..Zwykle trafiam do kuchni, i wtedy przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły, szybkie i proste, z wykorzystaniem tego, co znajdę pod ręką.
Placki cukiniowo jabłkowe okazały się bardzo trafione, bez wątpienia są przebojem tego tygodnia.
Wystarczy kilka minut na ich przygotowanie, do tego są lekkie, bo prawie bez mąki, za to pełne warzyw no i błonnika.












Składniki:
na około 10 małych placków

1/2 sporej cukinii, świeżej i jędrnej
1 duże jabłko, obrane ze skóry
5 łyżek mąki - ja użyłam orkiszowej
2 jajka
sól, pieprz
szczypta czarnuszki do posypania - opcjonalnie

kilka śliwek, bez pestek, pokrojonych w szóstki
cebula, obrana i pokrojona w talarki
2-3 łyżki brązowego cukru

olej do smażenia










Jak zrobiłam:

1.   Cukinię i jabłko starłam na tarce o grubych oczkach. Wymieszałam, posoliłam lekko, odstawiłam na 10 minut. W tym czasie przygotowałam konfiturę.

2.   Na rozgrzanej patelni smażyłam na maleńkim ogniu śliwki z cebulą z dodatkiem cukru; śliwki powinny puścić sok i w tym soku smażymy konfiturę co najmniej kilkanaście minut, mieszając i pilnując, żeby ogień był bardzo mały. Po tym czasie zestawiamy.

3.   Masę z cukinii i jabłka odsączyłam z nadmiaru soku - będzie go dużo - i dodałam jajka, wymieszałam, a potem wsypałam 5 łyżek mąki, ponownie całość dokładnie połączyłam. Doprawiłam solą i pieprzem.

4.   Na patelni rozgrzałam olej i kiedy będzie już bardzo gorący łyżką układałam małe, dość grube placki. Smażyłam po 5-6 minut z każdej strony. Posypałam czarnuszką (można użyć innej przyprawy). Podałam z konfiturą śliwkową. 












Lekkie, pyszne, proste i szybkie, doskonałe danie na letni lunch. Nie ma w nich dużo mąki, mogą lekko przywierać do patelni. Nie należy się zrażać, delikatnie podważać i smażyć, aż będą złociste.




niedziela, 29 czerwca 2014

wegańskie placuszki cukiniowe z czekoladą i suszonymi truskawkami

Niedzielny poranek, wolny, leniwy, już po śniadaniu, a jeszcze coś by się zjadło.
Zrobiłam mini tarty ze szpinakiem i mozarellą, inspirowana kuchnią libańską, ale to na kolację.
Teraz miałabym ochotę na coś lekkiego, trochę deserowego, ale nie za słodkiego.
Idę do kuchni i zaczynam kombinować, no i tak właśnie powstały wegańskie placki z tartą cukinią i najlepszym ze wszystkich sosów, no może za wyjątkiem karmelowego, czekoladowym z truskawkami.
Truskawkami suszonymi, które oczywiście zrobiłam wcześniej. Cudowne. Smakują jak żujące tipsy.
Zamiast suszonych można spokojnie wykorzystać świeże truskawki.
Jeżeli w kimś budzi wątpliwości połączenie cukinii z czekoladą to zapewniam, że to idealna para, podobnie jak ciasto cukiniowe z kawałkami czekolady.







Składniki:

placuszki:

około 1 kubek mąki orkiszowej
1/2 średniej cukinii startej na tarce o grubych oczkach
1 i 1/2 łyżeczki mielonego lnu
około 150ml mleka sojowego, najlepiej karmelowego
1/3 - 1/2 kubka wody
szczypta soli


sos czekoladowy:

60g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
150ml mleka kokosowego albo sojowego - ja użyłam reszty mleka sojowego karmelowego

garść suszonych truskawek
(ewentualnie kilka świeżych truskawek, pokrojonych na kawałki)







Jak zrobiłam:

1.   Mąkę orkiszową wymieszałam z solą, i mlekiem sojowym. Mielony len wymieszałam z 1-2 łyżkami wody, odstawiłam na chwilę, żeby spęczniał. Potem dodałam do mąki z mlekiem sojowym. Dodałam trochę wody. Startą cukinię wrzuciłam do całości i dokładnie wymieszałam. Dodałam jeszcze trochę wody. Odstawiłam na 30 minut. Jeżeli po tym czasie masa jest za gęsta, trzeba rozrzedzić odrobiną wody. Masa powinna mieć konsystencję gęstej śmietany. 

2.   Na patelni rozgrzałam olej kokosowy. Usmażyłam małe placuszki; parę minut z każdej strony. Trzeba ostrożnie przewracać, są delikatne.








Sos czekoladowy:

Do garnuszka wrzuciłam połamaną na kawałki czekoladę i na bardzo małym ogniu podgrzewałam, dolewając stopniowo mleko sojowe, cały czas mieszając. Sos powinien być gładki, dość rzadki. Jeżeli jest za gęsty, można dolać więcej mleka.
Kiedy sos był już gotowy, wrzuciłam do niego plasterki suszonych truskawek. Polałam sosem placki, posypałam dodatkowo truskawkami.



  


Suszone truskawki:

Zrobiłam je w suszarce do grzybów i owoców, to najlepszy sposób. Można je również podsuszyć rozkładając plasterki truskawek w suchym miejscu na papierze do pieczenia.