Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quiche. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą quiche. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 maja 2018

tarta z liśćmi botwiny

Tak już u mnie jest, że jak zacznę robić tarty to skończyć nie mogę. No i jest kolejna, tym razem z botwiną, a dokładnie z liśćmi botwiny.
Bardzo lubię potrawy bazujące na produktach sezonowych, a hitami wiosny są zdecydowanie rabarbar i młode buraki, ich liście i korzenie, trzeba korzystać z tego dobrodziejstwa, bo sezon trwa krótko.
Młode liście botwiny są żywo albo ciemno zielone, z wyraźnymi purpurowymi żyłkami, których przedłużeniem są chrupiące, kruche łodyżki. Liście mają cudowny smak, wyrazisty, nie mdły. Botwinę można przyrządzać na wiele sposobów, tradycyjny chłodnik litewski jest pyszny, ale jest to tylko jedna z wielu potraw, w których botwina sprawdza się cudownie. Będę podsuwać Wam pomysły na pesto, zupę czy makaron z botwiną.
A dzisiaj zapraszam na tartę na kruchym spodzie, bardzo łatwą, szybką i wyjątkowo efektowna.













składniki:

na formę 28-30cm

spód:

180g mąki orkiszowej chlebowej TYP 2000
70g mąki pszennej
150g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
2 żóltka
1/2 łyżeczki soli
zimna woda


nadzienie:

1 pęczek botwiny - liście z łodygami, bez buraczków, dokładnie umyte
130g sera feta albo owczego solonego
oliwa do smażenia
sól, pieprz

200ml śmietany kremówki 30%
100ml mleka 3,2 %
szczypta soli
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej
2 jajka 
2 żółtka




jak zrobić:

spód:

wymieszaj mąkę z solą, potem połącz z masłem, szczypiąc palcami, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dodaj żółtka, odrobinę wody i szybko zagnieć elastyczne ciasto. Zawiń je w folię spożywczą, włóż do lodówki na 30 minut.
Wyłóż formę papierem, ciasto rozwałkuj i wylep dokładnie spód i brzegi formy. Nakłuj widelcem spód w kilku miejscach, włóż do zamrażalnika na około 15 minut, aż ciasto będzie zupełnie twarde.
Piecz w 180'C przez około 20 minut, aż będzie lekko złocisty.

Śmietanę wymieszaj widelcem z mlekiem, jajkami i przyprawami.

Umyte liście z łodyżkami drobno pokrój. Skrop dno patelni odrobiną oliwy, rozgrzej dobrze, wrzuć pokrojoną botwinę, szybko przesmaż, 3-4 minuty, aż lekko zmięknie, na końcu dopraw solą i pieprzem.
Na upieczonym kruchym spodzie rozkrusz ser, rozłóż podsmażoną botwinę, całość równomiernie zalej mieszaniną śmietany i jajek. Piecz przez około 20-25 minut, aż wierzch tarty będzie złocisty.



czwartek, 10 maja 2018

tarta z czosnkiem niedźwiedzim i mniszkiem lekarskim

Ten prezent był takim zaskoczeniem, taką wspaniałą niespodzianką, i tylko boję się, że nie umiałam tego pokazać, jaką radość mi sprawił.
A był to pokaźnej wielkości słoik pachnącego czosnku niedźwiedziego w oleju prosto z Bieszczad, dokładnie z miejscowości Myczkowce, jednej z najstarszych osad założonych w Bieszczadach, w roku 1376. 
A przy okazji, dowiedziałam się, że Bieszczady, ciągle dzikie i klimatyczne, są już bardziej dostępne i jest tam wiele miejsc, w których można nie tylko wygodnie ale i pięknie spędzić wakacje, no i przywieźć cuda takie jak czosnek niedźwiedzi.
Najprościej było zrobić z niego pesto i zjeść z makaronem, i to jeszcze przede mną. Na początek postanowiłam zrobić tartę, bo uwielbiam je robić i jeść, a do tego, tarta daje ogromne możliwości ciekawego, niecodziennego komponowania składników.
Jestem zachwycona, bo te smaki, czosnek niedźwiedzi, owczy ser, suszone pomidory, a na koniec mniszek lekarski, doskonale pasują do siebie. Smak całości podkreśla orzechowa nuta orkiszowego spodu. Nie ma co ukrywać, tarta była by zupełnie przeciętna gdyby nie czosnek niedźwiedzi. 






















składniki:

na formę do tarty 27-29cm

200g mąki orkiszowej chlebowej TYP 2000
60g mąki pszennej
130g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
2 żóltka
1/2 łyżeczki soli
zimna woda

2-3 duże łyżki czosnku niedźwiedziego w oleju
5-6 suszonych pomidorów, drobno posiekanych
150g sera owczego solonego ( może być feta )
kilka kwiatów mniszka lekarskiego ( opcjonalnie )

300ml śmietany kremówki
2 jajka i dwa żółtka
duża szczypta soli
1/3 łyżeczki gałki muszkatołowej








jak zrobić:

wymieszaj mąkę z solą, potem połącz z masłem, szczypiąc palcami, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dodaj żółtka, odrobinę wody i szybko zagnieć elastyczne ciasto. Zawiń je w folię spożywczą, włóż do lodówki na 30 minut.
Wyłóż formę papierem, ciasto rozwałkuj i wylep dokładnie spód i brzegi formy. Nakłuj widelcem spód w kilku miejscach, włóż do zamrażalnika na około 15 minut, aż ciasto będzie zupełnie twarde.
Piecz w 180'C przez około 20 minut, aż będzie lekko złocisty.

Śmietanę wymieszaj widelcem z jajkami i przyprawami.

Na spodzie rozłóż pokruszony ser, posyp posiekanymi pomidorami suszonymi, zalej  rozbełtanymi jajkami i śmietaną. Na wierzchu rozprowadź czosnek niedźwiedzi, ja pomagałam sobie widelcem, żeby rozprowadzić go lekko w śmietanie. Ułóż kwiaty mniszka na wierzchu, niestety utoną w trakcie pieczenia, piecz w 180'C przez kolejne 20-25 minut, aż wierzch będzie lekko złocisty.



poniedziałek, 19 czerwca 2017

quiche z porami

Por to cudowne warzywo, szczególnie cenione przez Francuzów. Zupa porowa, według Francuzek, ma cudowne właściwości oczyszczające i odchudzające. Z kolei klasyczna tarta francuska na kruchym spodzie, tarta a właściwie quiche, to tarta flamandzka z porami właśnie. W polskiej kuchni też lubimy surówkę z pora, no i por jest obowiązkowym składnikiem wszystkich wywarów warzywnych będących bazą zup. 
A że pory o tej porze są wspaniałe, jędrne i świeże, trzeba koniecznie je wykorzystać, nie tylko w zupie, ale wzorując się na Francuzach w jak najprostszej, najszybszej tarcie, w której smak świeżych porów dominuje, takiej właśnie jak ta moja dzisiaj, tarcie na doskonałym kruchym spodzie.



















 
składniki:

spód:

na formę o średnicy 24cm

300g mąki pszennej TYP 450 albo 500
150g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
szczypta soli
1 jajko 
zimne mleko, tyle, żeby po rozbełtaniu w nim jajka było 100ml 

3-4 duże pory, oczyszczone, z odciętymi zielonymi częściami, umyte dokładnie i pokrojone w cienkie plasterki albo kostkę
1 kubek śmietany kremówki 30%
2 jajka
1 żółtko
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
2-3 łyżki oliwy
2-3 łyżki masła







jak zrobić:

mąkę z solą rozetrzyj palcami na masę o konsystencji kruszonki;  zrób to szybko, żeby nie ogrzać masła. Dodaj mleko z jajkiem, szybko zagnieć elastyczne ciasto. Jeżeli będzie za suche, dodaj odrobinę zimnego mleka albo wody. Ciasto uformuj w dysk, zawiń w folię spożywczą i włóż do lodówki na 30 minut. 
Rozwałkuj ciasto na placek, wylep nim dokładnie spód  i brzegi formy do tarty wyłożonej papierem do pieczenia, nakłuj w kilku miejscach. Formę włóż do zamrażalnika, ciasto musi być zupełnie twarde. Piecz w 180'C, aż spód będzie złocisty, przez 20-25 minut. 
W międzyczasie przygotuj pory. Przygotowane pory, oczyszczone i pokrojone, usmaż na złocisty kolor na patelni na dobrze rozgrzanej oliwie i maśle. Jeżeli są za suche, dodaj trochę więcej masła. Dopraw wyraziście solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
 Wyłóż pory na upieczony spód. Jajka i żółtko rozbełtaj widelcem w kubku śmietany kremówki, dodaj szczyptę soli i gałki muszkatołowej, wymieszaj dobrze, zalej nią pory. Piecz w 180'C aż wierzch będzie złocisty, przez około 20-25 minut.











sobota, 4 lutego 2017

galette orkiszowe z pieczoną rzepą i ziemniakami

Bardzo lubię takie gotowanie. Wpadam do kuchni, sprawdzam, co mam i wymyślam, co by tu z tego zrobić. Tak właśnie było z galette. Miałam do dyspozycji kilka ziemniaków i cebulę, rzepę wczoraj kupioną, jednak bez pomysłu na to, co z niej ugotuję....a, i jeszcze kawałek sera Bursztyn. I natychmiast pomyślałam o galette, bo to taka tarta, inaczej tarta niedbała albo rustykalna, która zawsze się udaje i w której każde nadzienie jest tym właściwym.
Upiekłam rzepę z ziemniakami w łupinach, doprawione cząbrem, solą i pieprzem cayenne, skropione oliwą virgin. Przygotowałam ciasto, na które przepis jest całkowitą improwizacją, bardzo udaną, z braku składników rzecz jasna, schłodziłam, rozwałkowałam, nałożyłam składniki nadzienia i upiekłam. To najprostsza tarta, doskonała na gorąco, ale też na zimno, następnego dnia. Jeżeli do tego samego ciasta dodacie odrobinę cukru, będzie doskonałą bazą dla słodkiego nadzienia., galette z nadzieniem owocowym na słodko jest równie dobre.





















składniki:

ciasto:

1/4 kubka śmietany kremówki
2 łyżki soku z cytryny
1/2 łyżeczki soli
1 1/2 kubka mąki orkiszowej
150g zimnego masła
odrobina lodowatej wody

nadzienie:

3-4 średnie ziemniaki, umyte, pokrojone w ćwiartki
1 duża rzepa biała, podłużna, pokrojona wzdłuż na szóstki
oliwa virgin
1 łyżka miodu
cząber, sól, pieprz czarny, pieprz cayenne
1 duża cebula, najlepiej czerwona, ja użyłam białej, pokrojona w cieniutkie plasterki
oliwa, 2-3 łyżki masła
2 łyżki brązowego cukru
80-100g sera bursztyn startego na dużych oczkach, albo innego długodojrzewającego

1 jajko rozbełtane, do posmarowania brzegów galette przed pieczeniem





jak zrobić:

rzepę i ziemniaki ułóż w naczyniu żaroodpornym. Obtocz w przyprawach i oliwie, skrop miodem, piecz w 180'C przez około 30 minut, aż warzywa lekko zbrązowieją i będą miękkie. Przed nałożeniem na galette, pokrój na mniejsze kawałki.

ciasto:
śmietanę połącz z sokiem z cytryny. Mąkę wymieszaj z solą, dodaj pokrojona na drobne kawałeczki zimne masło, połącz szczypiąc palcami, aż uzyskasz ciasto o konsystencji kruszonki. Drobna kruszonka da ciasto delikatne, grubsza ciasto lekko rozwarstwiające się na płatki. Dodaj śmietanę i odrobinę wody i szybko zagnieć ciasto. Pamiętaj, tego ciasta się nie wyrabia zbyt długo. Włóż do lodówki na godzinę co najmniej, najlepiej na dwie.  

Na patelni rozgrzej 2 łyżki oliwy i 2 łyżki masła. Smaż cebulę na małym ogniu, aż będzie przezroczysta i zupełnie miękka, w trakcie smażenia dodaj 2 łyżki cukru brązowego i szczyptę soli. 

całość:
schłodzone ciasto rozwałkuj przez folię na kawałku papieru do pieczenia na placek o średnicy co najmniej 35cm. Przenieś ciasto razem z papierem na blaszkę do pieczenia. Teraz ułóż nadzienie, zostawiając margines około 4  -5cm - pierwsza warstwa to garść startego sera bursztyn, potem cebula, na cebuli ułóż kawałki rzepy i ziemniaków, posyp jeszcze raz serem. Załóż brzegi - zostawiony margines do środka, przykrywając częściowo nadzienie, nadmiar ciasta załóż w zakładki. Posmaruj brzegi rozbełtanym jajkiem i piecz w 180'C przez 35-40 minut, aż brzegi będą mocno złociste.



czwartek, 19 maja 2016

orzechowy quiche z botwiną

Tyle pokus pojawiło się już na ryneczkach, jest z czego wybierać, są rzodkiewki, młoda kapusta, młoda marchewka, kalarepa, szparagi, no i w końcu botwinka.
Burak to moje ulubione warzywo, a botwina tym bardziej. Buraka w niej jeszcze niewiele, ale za to jakie cudowne liście i jakie ich mnóstwo. Najczęściej botwina pojawia się w chłodniku, daje mu piękną barwę i świeży, wiosenny smak. A ja najbardziej lubię ją przesmażoną krótko na oliwie, doprawioną solą i pieprzem, na dobrym kruchym spodzie. W tej postaci zachowuje wszystko, co najlepsze, smak i barwę.
Dobry spód to zdecydowanie ciemna mąka orkiszowa połączona z orzechami, powstaje ciasto o smaku i barwie orzechów, idealne w połączeniu z masłem, a potem z botwiną.
Śpieszcie się, bo botwina jest tylko przez chwilę.











Składniki:

orzechowy spód:

180g ciemnej mąki orkiszowej
70g mielonych orzechów włoskich
szczypta soli
 1 żółtko
150g zimnego masła pokrojonego w kostkę
zimna woda, ilość w zależności od potrzeby

nadzienie:

pęczek botwiny, umytej i pokrojonej, buraczki w plasterki, liście w paseczki
sól, pieprz
2-3 łyżki oliwy virgin

200ml śmietany kremówki 30%
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
sól, pieprz
2 jajka
1 żółtko









Jak zrobić:

spód:

na formę 27cm

Mąkę wymieszaj z solą i połącz z kawałkami masła rozcierając palcami, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dodaj żółtko i mielone orzechy, odrobinę wody, szybko zagnieć ciasto. Jeżeli jest za suche, dodaj trochę więcej wody. Zagniecione elastyczne ciasto uformuj w kulę, zawiń w folię spożywczą i włóż do lodówki na 30 minut.
Formę wyłóż papierem do pieczenia. Zimne ciasto rozwałkuj przez folię, wyłóż nim dokładnie dociskając spód i boki formy. Nakłuj w kilku miejscach i włóż do zamrażalnika na co najmniej 10 minut; spód musi być zmarznięty na kość. Piecz w 180'C przez 20 minut, aż będzie lekko złocisty.

W międzyczasie umytą i pokrojoną botwinę razem z liśćmi wrzuć na rozgrzaną na patelni oliwę. Smaż krótko, przez 3-4 minuty, cały czas mieszając, dopraw solą i pieprzem. Zostaw kilka ładnych plasterków buraka i kilka liści do dekoracji.
Śmietanę wymieszaj rózgą z jajkami, dodaj przyprawy, dobrze wymieszaj całość.

Botwinę wyłóż na gotowy spód, zalej zalewą jajeczną, na wierzchu ułóż zostawione do dekoracji plasterki i liście. Piecz w 180'C przez 20 - 25 minut, aż masa jajeczna będzie ścięta, a wierzch lekko rumiany. Podawaj natychmiast, quiche najlepszy jest gorący, prosto z pieca, chociaż można go odgrzać albo jeść na zimno.





niedziela, 15 maja 2016

szparagi na zimno na kruchym spodzie i cytrynowo - koperkowym kremie

Szparagi i tarta, łączą się znakomicie. A jednak, mam wątpliwości.... Co zrobić, żeby nie powtarzać oklepanej już i zużytej receptury na tartę wypełnioną masą śmietanowo - jajeczną? I jak odciążyć tradycyjny quiche? No właśnie, może poprzez taką kompozycję.
Jeżeli lubicie szparagi na zimno to ta tarta jest dla Was. Po upieczeniu spodu, podgotowaniu szparagów i błyskawicznym przygotowaniu kremu serowego, pozostaje skomponować składniki, czyli ułożyć je w odpowiedniej kolejności i całość gotowa.
Nie mogę powiedzieć, że tarta to łatwizna, bo nie dla każdego zrobienie kruchego spodu jest oczywiste. Będę jednak gorąco namawiać do polubienia takiego wypieku, czy też właściwie jego elementu, to bardzo przydatna umiejętność, która przyda się przy przygotowaniu zarówno słodkich jak i wytrawnych potraw. A smak maślanego spodu z sezonowymi warzywami i owocami nie ma sobie równych.
Szparagi na kruchym spodzie i śmietanowym kremie są lekkie, można je jeść na lunch, obiad, kolację, zabrać z sobą do pracy, lekko podgrzać następnego dnia, tarta ciągle będzie bardzo dobra. Dodatek cytryny - soku i skórki, świetnie podnosi smak szparagów, które same w sobie nie są wyraziste, ale dzięki temu dopasowują się do smaków dodanych.


















Składniki:

forma 23x23cm
spód:

230g jasnej mąki orkiszowej
szczypta soli
1 żółtko
150g zimnego masła, pokrojonego w kostkę
zimna woda

1/2 kubka jogurtu greckiego
1/3 kubka śmietany kremówki - 30%
sól, pieprz
3-4 łyżki koperku posiekanego
1 łyżka startej skórki z cytryny
2 łyżki soku z cytryny
60g sera pecorino albo parmezan, startego na tarce o grubych oczkach

10 - 12 szparagów zielonych












Jak zrobić:

spód:

Mąkę z solą rozetrzyj palcami z masłem, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dodaj żółtko i odrobinę wody, szybko zagnieć ciasto, dodając trochę więcej wody, jeżeli ciasto jest za suche. Uformuj kulę, zawiń ją w folię spożywczą i włóż do lodówki na 30 minut. 
Formę wyłóż papierem do pieczenia, rozwałkuj ciasto, najłatwiej to zrobić przez folię, wyłóż spód formy, dokładnie wylepiając miejsce przy miejscu, nakłuj w kilku miejscach i włóż do zamrażarki na 10 minut. 
Piecz w 180'C przez 20 minut, aż spód będzie złocisty.

Przygotuj szparagi: lekko obłam końce i zdejmij obieraczką trochę skórki na grubszych końcach. W garnku, najlepiej wysokim, do szparagów, zagotuj osoloną wodę, gotuj szparagi główkami wystającymi z wody przez 2-3 minuty od zagotowania wody po wrzuceniu. Wyjmij i najlepiej włóż natychmiast do wody z lodem, to zatrzyma proces gotowania. Ostudź.

Przygotuj krem: lekko ubij śmietanę, dodaj jogurt, wymieszaj, dodaj sok i skórkę ze sparzonej uprzednio cytryny, dopraw solą i pieprzem, wsyp koperek, starty ser, wymieszaj dokładnie.

Całość: na wystudzonym spodzie rozprowadź krem serowy z koperkiem. Na nim ułóż szparagi w dowolny sposób. Nie musisz już podpiekać całości, chociaż możesz.








środa, 9 marca 2016

tarta orkiszowa ze szpinakiem i burakiem, fit.. i trochę o odkwaszaniu

Odkwaszanie organizmu i zapobieganie zakwaszeniu to temat, który ostatnio zgłębiam. Wszyscy już chyba słyszeli o tym, jak szkodliwe jest zakwaszenie, ale co robić, żeby do niego nie dopuścić.
Większość produktów wysoce zakwaszających to nasz 'chleb powszedni', dosłownie i w przenośni, to większość tych produktów, które codziennie, zwyczajowo spożywamy: mięso, szczególnie wieprzowe, kawa, herbata, sól i cukier, biała mąka, biały ryż i sery żółte, to również kakao i czekolada. Trochę mniej kwasotwórcze są ryby, jajka, ryż brązowy, chleb żytni czy piwo, a najmniej kwasotwórcze, co nie oznacza zasadotwórcze, to orkisz, kasza gryczana, makaron sojowy, otręby czy twaróg. Jeżeli dorzućmy do tego uprawianie sportu i aktywność fizyczną, które również przyczyniają się do podwyższenia kwasowości, świadoma dieta to konieczność.
Zjadanie posiłków kwasowych na krótką metę nie spowoduję większych szkód, nasz organizm sobie z tym poradzi, korzystając z własnych zapasów wapnia, sodu, potasu i magnezu. Jeżeli produkty zakwaszające zdominują naszą dietę, utrzymanie równowagi kwasowo- zasadowej będzie dla organizmu trudne i może spowodować demineralizację tkanek, a wraz z nią podatność na wiele dolegliwości i chorób, z nowotworową włącznie.
To takie wprowadzenie w temat. Tarta na spodzie z grubej mąki orkiszowej ze szpinakiem i burakiem plasuje się w neutralnych rejestrach produktów zakwaszających, jest z pewnością dobrą pozycją w codziennej diecie.
Na zdjęciach jest tylko połowa, niestety, pierwsza nie doczekała sesji zdjęciowej.










Składniki:
blaszka do tarty 23cm

spód:

200g ciemnej mąki orkiszowej
120g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
 szczypta soli
zimna woda - 2-3 łyżki

nadzienie:

1 średni burak, upieczony

2 jajka
150ml śmietany 30%
sól, pieprz
 szczypta gałki muszkatołowej

250g szpinaku
2 łyżki oliwy
1 łyżka masła klarowanego
sól, pieprz





Jak zrobiłam:

burak:
Buraka umyłam, zawinęłam w folię aluminiową i piekłam w 200'C do miękkości, przez około 50-60 minut. Ostudziłam i obrałam ze skórki, pokroiłam w plasterki.

spód:
Mąkę z solą połączyłam z masłem, rozcierając palcami, aż przypominała drobną kruszonkę. Szybko wyrobiłam na ciasto, w trakcie dodając odrobinę zimnej wody, uformowałam kulę, zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam do lodówki na 30 minut. Blaszkę wyłożyłam papierem. Ciasto rozwałkowałam i wylepiłam nim spód blaszki. Nakłułam w kilku miejscach i włożyłam do zamrażalnika, żeby stwardniał. Podpiekłam w 180'C przez 20 minut.

szpinak:
Umyty świeży szpinak osuszyłam, grube ogonki usunęłam. Na rozgrzanych tłuszczach, oliwie i maśle, podsmażyłam, aż stracił wodę, doprawiłam solą i pieprzem.

masa jajeczna:

Śmietanę rozbełtałam widelcem z jajkami i przyprawami.

Na spodzie ułożyłam szpinak, zalałam masą jajeczną, ułożyłam na wierzchu plasterki buraka. Piekłam w 180'C przez 25-30 minut, aż masa jajeczna się ścięła. Przed podaniem można posypać pokruszoną fetą, będzie jeszcze lepsza.





środa, 27 stycznia 2016

skorzonera z chorizo - quiche

Skorzonera to tajemnicze warzywo, przynajmniej dla mnie. Może to przez nazwę wężymord....., brzmi niesamowicie. To z czasów, kiedy używano skorzonery jako leku na jad żmij.
Nie mogę się w niej doszukać smaku szparagów, o którym tyle się mówi, chociaż może trochę?
W każdym razie, jest doskonałym warzywem, jako dodatek i sama, z bułką tartą i masłem prawie tak dobra jak szparagi, takie szparagi zimowe.
Najlepiej ją obierać w rękawiczkach, wydziela lepki sok, który brudzi ręce. Obieranie nie jest wcale takim wyzwaniem, na jakie byłam przygotowana, nawet nie założyłam rękawiczek. Też tak nie lubicie pracować w rękawiczkach? Dla mnie to ostateczność. Lubię czuć dłońmi fakturę materiału, z którym pracuję.










Składniki:

spód: 

200 g mąki
100 g masła
szczypta soli
odrobina wody, w zależności od potrzeby

300 g obranej skorzonery
 
150 g chorizo
300ml śmietany kremówki
2 jajka
1 żółtko
kilka łyżek oliwy
kilka gałązek tymianku 
2 łyżki suszonego tymianku
gałka muszkatołowa
sól i pieprz 







Jak zrobiłam:


Skorzonerę obrałam przy pomocy obieraczki do warzyw. Wydziela klejące mleczko, ale wystarczy potem dobrze umyć ręce i, najlepiej umyć naczynia, po soku nie ma śladu. Przygotowałam w misce wodę z cytryną, dobrze jest obrane korzenie wkładać do wody, żeby nie sczerniała.
Osuszyłam ją, pokroiłam na połówki i ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Skropiłam oliwą, lekko posoliłam, posypałam suszonym tymiankiem i odrobiną pieprzu. Piekłam w 180'C przez 30 minut, aż zaczęła lekko brązowieć na krawędziach.

Zagniotłam ciasto. Mąkę z solą roztarłam palcami z pokrojonym w kostki masłem, aż uzyskałam konsystencję kaszy. Dodałam odrobinę wody, szybko zagniotłam ciasto, uformowałam kulę, zawinęłam ją w folię i włożyłam na 30 minut do lodówki.

Chorizo pokrojone w plasterki leciutko podsmażyłam na patelni.

Wyjęłam ciasto, rozwałkowałam i wylepiłam spód formy 20x30cm. Nakłułam w kilku miejscach i podpiekłam przez 15 minut, aż była lekko złotawa. 
Jajka i zółtko rozbełtałam ze śmietaną, dodałam sól, pieprz i szczyptę gałki muszkatołowej.
Na popieczonym spodzie ułożyłam połówki skorzonery i chorizo. Zalałam masą jajeczno-śmietanową, posypałam pieprzem i gałką muszkatołową, ułożyłam na wierzchu gałązki tymianku. Piekłam w 180'C przez około 30 minut, aż masa jajeczna się ścięła.








sobota, 28 listopada 2015

tarta z pieczonymi pomidorkami, fetą i szpinakiem

Też doznajecie tego niesamowitego uczucia kiedy wyjmujecie tartę z piekarnika i jest piękna? I stawiacie ją na stole, a ona zapiera dech wszystkim gościom. Tarta z pieczonymi pomidorkami na spodzie z orzechów laskowych na stole świątecznym to gwarancja takiego właśnie efektu. Piękna, lekka i niezwykła.
Niestety, nie udało mi się zachować tarty w całości do czasu zrobienia zdjęć, ale i tak jest piękna.



tarta z pieczonymi pomidorkami, fetą i szpinakiem



Składniki:

spód:

120g mielonych orzechów laskowych
90g mąki orkiszowej
125g zimnego masła, pokrojonego na kawałki
szczypta soli
1 jajko
1-2 łyżki wody - opcjonalnie

nadzienie:

kilkanaście pomidorków koktajlowych, około 250g, umytych i przekrojonych na połówki
2 ząbki czosnku, obrane i drobniutko posiekane
sól, pieprz
oliwa virgin
100g sera feta
szczypta kminu rzymskiego mielonego
1/2  kubka śmietany 30%
1/2 kubka jogurtu z mleka koziego ( jeżeli nie macie, można użyć po prostu 1 kubka śmietany kremówki )
100g liści szpinaku, umytych i bez ogonków
2 jajka plus 1 żółtko










Jak zrobiłam:

1.   Mielone orzechy wymieszałam z mąką i solą. Palcami roztarłam z zimnymi kawałkami masła na kruszonkę. Dodałam jajko i szybko wyrobiłam ciasto. Jeżeli ciasto jest za suche, można dodać odrobinę zimnej wody. Ciasto zawinęłam w folię spożywczą i włożyłam do lodówki na 30 minut.
2.  Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia rozłożyłam pokrojone na połówki pomidorki, posoliłam je, skropiłam 1-2 łyżkami oliwy, dodałam czosnek i piekłam je w 180'C przez 10 minut, aż puściły sok i były lekko zrumienione.
3.   Formę do tarty 29x20cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Ciasto nas spód rozwałkowałam i wylepiłam nim dno formy formując brzeg. Włożyłam formę do zamrażalnika, żeby ciasto całkowicie stwardniało. Piekłam w 180'C około 20 minut, aż się lekko zrumieniło. 
4.   W misce wymieszałam kremówkę i jogurt z jajkami, doprawiłam solą, pieprzem i kminem rzymskim. Wsypałam pokruszoną fetę i podarte liście szpinaku. Wymieszałam i wyłożyłam na podpieczony spód. Na masie śmietanowej ułożyłam połówki upieczonych pomidorków i piekłam w 180'C przez 20 - 25 minut, aż masa się ścięła. Podawałam natychmiast. Najlepsza jest z zieloną sałatą.