Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiśnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiśnie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 czerwca 2016

wegańskie ciasteczka orzechowe z konfiturą wiśniową od Milorada, błyskawiczne, bezglutenowe

Tak dobrych ciasteczek jeszcze nie jadłam i nie piekłam, poważnie.
Gdzieś w sieci dojrzałam ten przepis, a że był krótki i łatwy, zapisałam składniki i ilości na skrawku papieru. Dzisiaj rano kartka wpadła mi w ręce, po pół godzinie wyjęłam pachnące ciasteczka z konfiturą....a co do konfitury.
Milorad to wyjątkowa osoba, pełna energii, ciepła, pasji i talentów. Z tych, za które ręczę mogę wymienić kulinarny i taneczny, reszty mogę się domyślać. Wiem , że nie macie konfitury od Milorada, ja mam to szczęście, że obdarował mnie swoimi przetworami, które pachną słońcem i latem, ale poradzicie sobie bez niej, jestem pewna, że w spiżarniach kryją się stare zapasy, zawsze też możecie szybko usmażyć świeżą, truskawkową.















Składniki:
na 16 ciasteczek

1 kubek mielonych orzechów laskowych albo migdałów
1 kubek mąki owsianej albo innej bezglutenowej
szczypta soli
1/3 - 1/2 kubka cukru brązowego
1/3 kubka oleju kokosowego rozpuszczonego
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu waniliowego
1/2 kubka konfitury z owoców 






Jak zrobić:

Wymieszaj mielone orzechy z mąką i cukrem w dużej misce. Dodaj płynny olej kokosowy i ekstrakt waniliowy, dobrze wymieszaj. Blaszkę do pieczenia ciasteczek wyłóż papierem do pieczenia. Z ciasta formuj kulki o średnicy 2 - 2.5cm. Ułóż je na blaszce, kciukiem delikatnie naciśnij je po środku, żeby zrobić małe wgłębienie. Jeżeli trochę się pokruszą, zlep boki. Środek wypełnij łyżeczką konfitury.
Piecz w 180'C przez 20 minut. Powinny być lekko rumiane. Jeżeli są miękkie po tym czasie, nie przejmuj się, stwardnieją kiedy wystygną.
Wyjmij, zostaw na blaszce na kilka minut, potem przełóż delikatnie na kratkę, żeby całkowicie wystygły.  





środa, 24 września 2014

sernik z wiśniami suszonymi na owsiano czekoladowym chrupiącym spodzie

Serniki mogłabym piec codziennie. To nie tylko ich smak mnie uwodzi, to satysfakcja, kiedy wyjmuję złociste, wypieczone, wyrośnięte ciasto z piekarnika, ciasto, które nie opadło, a z bladej masy zamieniło się w najlepszy deser pod słońcem.
Pewnie są lepsi ode mnie w kategorii serników, ale chyba niewielu...
Rzadko piekę taki zupełnie zwykły, bez wyraźnego rysu. Na każdy mam pomysł, bardziej lub mniej udany, ale o tym wiem tylko ja. Zjadacze chwalą i proszą o kolejny wypiek.
Dzisiejszy sernik udekorowałam wiśniami suszonymi, które mają kwaskowaty, bardzo skondensowany i wyraźny smak, ale to, co go wyróżnia to spód. Na maślano kruchej owsianej warstwie położyłam masę z roztopionej gorzkiej czekolady. Dopiero, kiedy spód zastygł całkowicie, wylałam na niego masę serową i piekłam. To jest to, spod doskonały, a całość perfekcyjna.








Składniki:

spód:

80g masła roztopionego
155g ciastek zbożowych belVita, rozdrobnionych
50g płatków owsianych górskich
szczypta soli
1 tabliczka gorzkiej czekolady
150ml śmietany kremówki

masa serowa:

500g sera białego śmietankowego
1 kubek cukru
4 jajka
około 370g serka ricotta
około 120g serka mascarpone
3-4 łyżki śmietany kremówki
skórka starta z 1/2 pomarańczy, uprzednio sparzonej
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
kilkanaście wiśni suszonych - opcjonalnie










Jak zrobiłam:

otóż bardzo prosto...

spód:

Do roztopionego masła dodałam ciastka, płatki owsiane i sól. Wymieszałam bardzo dokładnie i masę maślaną wyłożyłam na spód tortownicy 26cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wygniotłam dokładnie i włożyłam do zamrażalnika, żeby spód całkowicie stwardniał.
W rondelku podgrzałam kremówkę prawie do wrzenia, zestawiłam i rozpuściłam w niej, mieszając, połamaną na kawałki czekoladę. Wylałam na bardzo twardy już spód kruchy i delikatnie, żeby nie uszkodzić pierwszej warstwy, rozsmarowałam. Włożyłam do lodówki.







masa serowa:

Wszystkie rodzaje sera i kremówkę połączyłam dokładnie mikserem. Dodałam cukier, wymieszałam. Dodawałam po jednym jajku, ubijając mikserem. Masa była już kremowa i miała piękną żółtawą barwę. Dodałam skórkę i sok z pomarańczy. Wymieszałam ostrożnie. Masę wyłożyłam na twardy na kość spód, rozprowadziłam równo, a na wierzchu ułożyłam wiśnie.
Piekłam w 180'C przez około 50 - 55 minut. 










Upieczenia sernika nie sprawdzamy patyczkiem. Kiedy środek się lekko uniesie - może sprawiać wrażenie luźnego - i jest złocisty, a brzegi lekko przypieczone, wyłączamy piekarnik. Leciutko uchylamy drzwi piekarnika i zostawiamy na 10 minut. Po tym czasie otwieramy drzwiczki szerzej i zostawiamy na kolejne 10 minut, a potem już wyjmujemy i zostawiamy do wystygnięcia.




  

sobota, 9 sierpnia 2014

klasyczny pleśniak z gruszkami, wiśniami i bezą

Kto nie lubi pleśniaka?
A ja odkryłam pleśniaka całkiem niedawno i natychmiast dołączyłam do grona jego wielbicieli.
Właściwie, trudno powiedzieć na czym polega fenomen jego popularności.
Ciasto jak ciasto, zbliżone do kruchego, owoce, pianka, kruszonka, kompozycja kilku prostych elementów, a efekt niesamowity.
Pleśniak, nazwa mało zachęcająca, występuje też pod nazwą skubaniec, która bardziej do mnie przemawia, bo przynajmniej nawiązuje do sposobu robienia ciasta. No bo niby skąd ten pleśniak? Nawet Jakub Kuroń nie wie.
Ciasto jest świetne latem, kiedy jest pod dostatkiem gruszek i wiśni, ale i zimą, bo spokojnie można wykorzystać wiśnie mrożone albo konfitury. Polecam też eksperymentowanie z różnymi owocami, chociaż z mojego doświadczenia ten duet, gruszki i wiśnie, sprawdza się najlepiej w towarzystwie czekoladowej warstwy ciasta i bezowej pianki.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wprowadziła do tradycyjnego przepisu zmian; użyłam w dużej części mąki orkiszowej grubo mielonej, zamiast tylko pszennej.
























Składniki:

200g mąki pszennej 500
300g mąki orkiszowej grubej (1850)
UWAGA: można użyć, tak podaje tradycyjny przepis, wyłącznie mąki pszennej
2 łyżki proszku do pieczenia
3 łyżki cukru
3 łyżki płynnego smalcu
250g masła, zimnego, pokrojonego w kawałeczki
5 jajek - żółtka oddzielone od białek
2 łyżki kakao
4 gruszki, obrane i pokrojone na kawałki
około 500g wiśni bez pestek
1 kubek cukru














Jak zrobiłam:

1.   Mąkę wymieszałam z proszkiem do pieczenia i cukrem. Wlałam smalec, wymieszałam łyżką. Dodałam masło i żółtka, roztarłam palcami, żeby się połączyły, a potem szybko wyrobiłam ciasto. Uformowałam kulę, którą podzieliłam nożem na trzy równe części. Do jednej z nich dodałam kakao i zagniotłam tak, żeby kakao dokładnie wpracować w ciasto. Każdą część zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na 2 godziny.

2.   Formę do tortownicy (najczęściej używa się do pleśniaka blaszki prostokątnej 20x30, ja wolę formy okrągłe) wyłożyłam papierem do pieczenia. Z 5 białek i kubka cukru ubiłam sztywną pianę; zaczęłam ubijanie od samych białek ze szczyptą soli, a kiedy piana była lekko sztywna, stopniowo dosypywałam cukier, nie przerywając ubijania. Piana powinna być tak sztywna, żeby po wysunięciu końcówek miksera zostały nieopadające stożki.

3.   Palcami rozkruszyłam jedną część jasnego ciasta pokrywając spodnią warstwę, na to rozkruszyłam ciasto ciemne, w taki sam sposób. Na warstwie ciemnej ułożyłam gruszki, a na nich wiśnie. Warstwę wiśni pokryłam pianą, na której rozkruszyłam ostatnią część jasnego ciasta, stworzy kruszonkę.

4.   Piekłam w 180'C przez dobre 45 minut, aż kruszonka była spieczona. Trzeba uważać, żeby ciasto w środku nie było surowe - wiśnie mogą dać dużo soku, a to spowalnia dopiekanie ciasta; wtedy trzeba zmniejszyć temperaturę i dopiec.





















piątek, 25 lipca 2014

Cassata Siciliana, lekki sycylijski tort z ricottą

Znacie lody o wdzięcznej nazwie cassaty? Kula lodów składająca się z kilku warstw, z których najlepsza jest ta środkowa, zamrożona śmietana nadziana bakaliami i kawałkami zmrożonej czekolady.
A teraz wyobraźcie sobie tort, który w większości jest jak ta środkowa warstwa, tylko zdecydowanie lżejszy, bo nadzienie to nie tłusta śmietana, ale z ricotta, a ta opatulona jest warstwami ciasta biszkoptowego nasączonego rumem.
Nie lubię tortów, kremów ani bitej śmietany, ale ten tort to najlepsze ciasto zbliżone do tortu, które ostatnio jadłam. Jest tak efektowne, że może być popisowym ciastem imieninowym czy urodzinowym.



  



Składniki:


ciasto biszkoptowe: (forma około 26cm)

4 jajka
225g mąki pszennej
1i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
 225g cukru
225g miękkiego masła
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 


UWAGA: w biszkopcie waga mąki, cukru i masła powinna być równa wadze jajek, stąd najpierw ważymy jajka, żeby wiedzieć jakich ilości pozostałych składników użyć.


nadzienie:

120g owoców kandyzowanych: wiśnie, skórka pomarańczowa, plasterki pomarańczy; ja użyłam zapasów przywiezionych z Grecji, owoców kumkwatu
4 duże łyżki białego rumu
750 - 800g sera ricotta
200g cukru pudru
120g gorzkiej czekolady, posiekanej


syrop rumowy:

50ml białego rumu
50g cukru 
150ml wody


do dekoracji:

3 łyżki konfitury morelowej
100g sera ricotta
150g sera mascarpone
4-5 łyżek cukru pudru
owoce do dekoracji

200g (opakowanie) masy marcepanowej






Jak zrobiłam:

ciasto biszkoptowe:


1.   Zważyłam jajka - ilość wagowa mąki, masła i cukru powinna być taka sama jak waga jajek - jajka bardzo się różnią wagą. Przygotowałam formę o średnicy 26cm - wyłożyłam ją papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzałam do 180'C.

2.   W misce wymieszałam mąkę, proszek i cukier, dodałam miękkie masło i ekstrakt waniliowy. Wbiłam jajka i dobrze ubiłam całość mikserem, aż masa była puszysta i jasna. Przełożyłam do formy. Piekłam przez 30 - 40 minut, aż ciasto było złociste na wierzchu. Zostawiłam na 5 minut w formie, a potem wyłożyłam na kratkę, żeby biszkopt całkowicie wystygł.







nadzienie z ricotty:


 Owoce kandyzowane zalałam rumem i moczyłam przez około 20 minut, potem odsączyłam. W międzyczasie ubiłam ricottę z cukrem, aż była całkowicie gładka.Wymieszałam z posiekanymi owocami z rumu i posiekaną czekoladą. Przykryłam folią i włożyłam do lodówki najlepiej na noc, ale 1 godzina też wystarczy.


syrop rumowy i biszkopt:

1.   Wodę i cukier w garnuszku podgrzałam na małym ogniu mieszając, aż cukier się rozpuścił. Przez chwilę potrzymałam na ogniu bez mieszania, zdjęłam z ognia i ostudziłam. Wtedy wlałam rum.

2.   Biszkopt przekroiłam na pół. Nasączyłam każdą z części syropem. Na spód wyłożyłam masę z ricotty i przykryłam drugą częścią. Dobrze docisnęłam. 
 Przykryłam folią ostrożnie i włożyłam do lodówki; jeżeli można, najlepiej na noc, ja nie miałam aż tyle czasu.









całość:

Wyjęłam ciasto z lodówki i przełożyłam na talerz do podawania ciasta. Masę marcepanową rozwałkowałam i przycięłam paski, którymi obłożyłam boki tortu. Powinien wystawać około 1cm ponad wierzch ciasta.

Konfiturę podgrzałam leciutko z odrobiną wody, przetarłam przez sito i rozprowadziłam na wierzchu ciasta. 

Sery ricottę i mascarpone wymieszałam z cukrem. Krem wyłożyłam na warstwie konfitury i wyrównałam tak, żeby mieścił się w marcepanowym brzegu. Udekorowałam owocami. 







Cassata trzeba do podania przechowywać w lodówce. Można podawać ze świeżymi owocami również. Wspaniały, lekki deser na lato.








środa, 5 grudnia 2012

6 grudnia 2012

Ćwiczeń przedświątecznych ciąg dalszy...
Marzy mi się idealny, wilgotny, korzenny i ciężki piernik. Taki, który wypełniłby swoim zapachem cały dom.
I znalazłam, piernik Magdy Gessler. Jej przepis na piernik ze śliwkami i ogromną ilością czekolady jest dokładnie taki. Ten, jako absolutnie doskonały, zostawiam na później.
Dzisiaj będzie o innym bardzo dobrym, o pierniku Elizy Mórawskiej.
Według przepisu powinien on zawierać orzechy i suszone wiśnie. Z braku wiśni poprzestałam na orzechach i migdałach. Można je oczywiście zastąpić rodzynkami, ale ja za nimi nie przepadam i stąd moja wersja jest trochę uboższa. Trochę, bo orzechów i migdałów jest w nim całe mnóstwo. Rodzynki są w pierniku jednak potrzebne do podtrzymania jego wilgotności. Następnym razem dodam śliwki suszone, które zdecydowanie bardziej lubię niż rodzynki.

PIERNIK Z ORZECHAMI I MIGDAŁAMI BEZ SUSZONYCH WIŚNI 





Składniki:

2 jajka
120g cukru
250ml płynnego miodu
125g masła, stopionego i ostudzonego
125ml świeżo zaparzonej, mocnej kawy
280g mąki pszennej
2 łyżki przyprawy do piernika (można dać mniej, ja lubię dużo)
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka imbiru w proszku
2 łyżeczki goździków utłuczonych w moździerzu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
100g pokruszonych orzechów włoskich
100g posiekanych migdałów
100g wiśni suszonych - ja nie miałam, ale dobrze jest dodać




Jak zrobiłam:

1.   Jajka utarłam z cukrem. Ciągle ucierając dodawałam miód, masło i kawę.

2.   Wszystkie suche składniki, czyli mąkę z przyprawami, proszkiem i sodą wymieszałam.





3.   Dodałam suche składniki do mokrych i miksowałam przez dobrą chwilę, aż się dobrze połączyły, a masa była gładka i jednolita.

4.   Do masy dodałam orzechy i migdały ( i ewentualnie wiśnie, czy śliwki). Wymieszałam dokładnie.




5.   Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Masę włożyłam do formy keksowej, wysmarowanej masłem i wysypanej kaszką kukurydzianą ( może być bułka tarta).




Piekłam przez 60 minut. Najlepiej sprawdzać patyczkiem, musi być suchy, czy ciasto już wypieczone.




Piernik można oblać czekoladą z wierzchu, można przełożyć powidłami; ten jednak chciałam zrobić jak najprostszy.
Obiecany piernik Magdy Gessler, który można przechowywać tygodniami, a im starszy tym lepszy, za parę dni. Następnymi moimi  przepisami będą  świąteczny sernik, mój popisowy, a także rewelacyjne makaroniki przekładane czekoladą.




niedziela, 29 lipca 2012

29 lipca 2012

Dostałam w prezencie koszyczek świeżych, prosto z sadu, wiśni. Upał za oknami, a właściwie nie tylko za oknami. Moja kuchnia też się poddała, otwieranie okien tylko pogarsza sprawę. Wiśnie muszą więc posłużyć do stworzenia lekkiego orzeźwiającego, pysznego deseru.
Wiśnie w postaci surowej są dość trudne do zastosowania. Te bardzo dojrzałe i nagrzane słońcem są słodkie, ale dla mnie i tak nie wystarczająco. Moja propozycja jest więc bardzo prosta. Trzeba je trochę zaprawić w cukrze, a wszystko po prostu położyć na kruchym spodzie.







Wiśnie na kruchym spodzie z czekoladowym mascarpone


Spód do tarty:


90g masła
3 łyżki wody
1 łyżka oleju roślinnego
szczypta soli
1 łyżka cukru
150g mąki


Wypełnienie:


300g mascarpone
1/2 kubka cukru pudru
1 tabliczka gorzkiej czekolady
0.5 kg wiśni 
około 1 kubek brązowego cukru


listki mięty do dekoracji



Spód do tarty to ciągle ten sam rewelacyjny spód z 'Promenades Gourmandes', francuskiej szkoły.
Dokładny przepis na tartę podałam już wcześniej w przepisie na tartę z malinami.

Mamy już gotowy spód do tarty, zdjęcie ciasta przed pieczeniem dla przypomnienia.
Po kilkunastu minutach jest gotowy. Te kilkanaście minut poświęcamy na przygotowanie wypełnienia tarty.

Wiśnie:
Usuwamy pestki z wiśni. Wiśnie mają bardzo dużo soku, który na tym etapie jest zbędny. Możemy w trakcie usuwania pestek odkładać te gotowe na sito, aby sok wyciekł. 
Gotowe wiśnie wrzucamy do rondelka na ogniu, dość ostrożnie, żeby w miarę możliwości zachowały kształt kulki wiśniowej. Dodajemy kilka łyżek cukru, ilość będzie zależała od tego, na ile słodkie są wiśnie. Smażymy je przez kilkanaście minut, aż puszczą dość dużo soku. Teraz wyławiamy je ostrożnie i odkładamy na talerzyk. Sok zostawiamy w rondelku, ja przelałam go na patelnię. Będziemy robić z niego polewę do ciasta.


Polewa:
Sok powstały przy smażeniu wiśni posłuży do zrobienia polewy. Dodajemy do niego kolejnych kilka łyżek cukru brązowego, nie za dużo, bo sos będzie za gęsty i w efekcie za sztywny. Gotujemy, czyli redukujemy nadmiar wody. Ma być gęsty, ale trzeba uważać, żeby nie zastygał za szybko. Najlepiej robić z boku na talerzyku test, robiąc kleks łyżką i sprawdzając czy już trochę zastyga zastyga. Wtedy zdejmujemy z ognia.




Mascarpone:
Na tarce o bardzo grubych oczkach ścieramy tabliczkę gorzkiej czekolady. Do miski wykładamy ser mascarpone, dodajemy cukier puder i startą czekoladę i wszystko dokładnie mieszamy.


Spód do tarty przed nakładaniem wypełnienia powinien być całkowicie wystudzony. Jeżeli krem z mascarpone musi czekać na wystudzenie spodu, włóżcie go do lodówki.


Wykładamy mascarpone na kruchy spód i rozprowadzamy równiutko.


  

Na warstwie mascarpone układamy ostrożnie wcześniej usmażone wiśnie. Muszą być ostudzone. Układamy je pojedynczo, starając się, żeby nie była to masa rozgniecionych wiśni.





Tarta już prawie gotowa. Całość polewamy sosem wiśniowym, który też powinien być wystudzony, i dekorujemy listkami mięty.




Tarta zniknęła błyskawicznie, ale nic dziwnego. Jest to doskonały letni deser i dzięki temu, że jest to po prostu kruchy spód z mascarpone i owocami, bez żadnego obciążającego topu, jest lekki i z filiżanką czarnej kawy i kieliszkiem białego wina stanowi kwintesencję letniego popołudnia.







poniedziałek, 9 lipca 2012

9 lipca

Lato i .... gruszki

Dzisiaj, tak jak ostatnio, na zielono.
























Gruszki. Mogą być żółte, miękkie i kapiące sokiem. Moje ulubione to gruszki zielone i twarde, lekko niedojrzałe, a takie są doskonałe do francuskiej tarty gruszkowej z migdałami.
Francuska tarta gruszkowo - migdałowa jest jedną z tart obecnych w każdej dobrej cukierni Paryża.
Nie wszystkie tarty francuskie wzbudzają mój zachwyt, ale ta zapiera dech. Świeża, tuż po upieczeniu, jest tak doskonała, że myślę, iż jest moim pierwszym na liście ciastem.
Takie stwierdzenie jest trochę ryzykowne, ponieważ natychmiast przychodzi mi na myśl sernik, a zaraz potem świąteczne ciasto marchwiowe... Jednak zdecydowanie tarta gruszkowa jest w ścisłej czołówce.
Piekłam ją wczoraj i trochę czasu mi ten specjał zabrał.
Sama tarta jest łatwa i szybka w przygotowaniu. Problem w tym, że trzeba przygotować gruszki, trzeba upiec spód tarty, a w końcu trzeba zrobić pastę migdałową, którą David Lebovitz, którego przepis rozpracowałam, po prostu kupuje w sklepie. Ja nie znalazłam takiej pasty, a poza tym lubię byc niezależna i umieć wszystko zrobić sama od początku do końca.






Francuska tarta gruszkowo - migdałowa

Zanim zaczniemy piec tartę w jej ostatecznej postaci , musimy przygotować:
- gruszki
- spód
- pastę migdałową

Gotowane gruszki:

1l wody ( według mnie tej wody było zdecydowanie za dużo, 0.5 - 0.6l by wystarczyło)
1 1/3 kubka (265g) cukru
4 twarde gruszki, obrane, wydrążone i podzielone na ćwiartki

DODATKI DO SYROPU GRUSZKOWEGO - tylko jeśli chcecie - i nie wszystkie jednocześnie:
1 laska cynamonu
2 łyżeczki całych goździków
połówka cytryny
ziarenka wanilii
2 - 3 gwiazdki anyżu
6 - 8 plasterków świeżego imbiru

1.  W dużym garnku podgrzejcie wodę z cukrem i dodatkami, aż cukier się rozpuści.
2.  Delikatnie włóż gruszki do wody, a całość przykryj krążkiem wyciętym z papieru do pieczenia z
     wyciętą w środku dziurką.
3.  Na małym ogniu gotuj przez 15 - 25 minut, aż będą miękkie. Jeżeli gruszki są twarde i
     niedojrzałe, czas gotowania będzie dłuższy.
4.  Zdejmij z ognia i pozwól gruszkom wystygnąć w ich własnym sosie.






Można wrzucić do wywaru suszone wiśnie albo czarną porzeczkę.
Gruszki mogą być gotowane w całości, czas będzie oczywiście dłuższy. Nakłujcie widelcem, żeby sprawdzić, czy gotowe. Gruszki mogą być dodatkiem do ciast czekoladowych albo do piernika. Mogą być również podawane z kulką lodów waniliowych i sosem z gorzkiej czekolady albo łyżką bitej śmietany.
Jeżeli zostaną Wam gruszki, możecie je przechować w lodówce w ich sosie do 5 dni.



Spód z ciasta kruchego:

Jeżeli lubicie gotować to z pewnością wiecie, jak zrobić spód do tarty z ciasta kruchego. Podam Wam jednak doskonały przepis wg Davida Lebovitza na taki spód.

90 g niesolonego masła pociętego na kawałki
1 duża łyżka oleju roślinnego (np słonecznikowego)
3 duże łyżki wody
1 duża łyżka cukru
1/8 łyżeczki soli
150 g (niedopełniony kubek) mąki

Rozgrzej piekarnik do 210'C.
W żaroodpornym garnku - misce połącz masło, olej, wodę, cukier, sól.
Umieść naczynie w piekarniku na 15 minut, aż masło zacznie bulgotać i zbrązowieje przy ściankach.
Wyjmij naczynie (ostrożnie - GORĄCE!) i dodaj mąkę, wymieszaj szybko aż samo uformuje kulkę i będzie odchodziło od ścian naczynia.
Spód formy 23 cm wylep dokładnie ciastem, zadbaj o wyklejenie ścianek, zostaw kilka małych kulek ciasta do naprawienia pęknięć po pieczeniu. Nakłuj ciasto 10 razy widelcem, piecz w piekarniku przez 15 minut.





Pasta migdałowa:

1 1/2 kubka mielonych migdałów
1 1/2 kubka cukru pudru
1 białko
1 1/2 łyżeczki esencji migdałowej
1/4 łyżeczki soli

Przy pomocy miksera, dokładnie wszystko wymieszaj. Pasta jest dość sucha ale powinna dać się formować w kulki. Z podanej ilości zrobicie o wiele więcej pasty niż potrzeba do tarty. Resztę można włożyć do małego kubeczka, wyjąć pukając w dno, i po zapakowaniu w folię zamrozić. Zapas wykorzystacie do kolejnej tarty.









Tarta gruszkowo - migdałowa:

przepis daje 8 porcji

170 g pasty migdałowej
2 łyżeczki cukru
2 łyżeczki mąki
85 g masła rozdrobnionego na kawałki, o temperaturze pokojowej
1 duże jajko plus 1 białko
kilka kropli esencji migdałowej
1 1/2 łyżeczki rumu, Calvadosu albo wiśniówki
3 gotowane gruszki, osuszone i pokrojone na plasterki 2 centymetrowe
spód do tarty z ciasta francuskiego

1.  Rozgrzej piekarnik do 180'C.
2.  Umieść spód na blaszce do pieczenia.
3.  Ubij pastę migdałową z cukrem i mąką, a potem stopniowo dodawaj masło, aż całość będzie
     gładka.
4.  Dodaj jajko i białko i dokładnie ubij. Dodaj esencję i alkohol. Wymieszaj dokładnie.
5.  Rozprowadź krem migdałowy na kruchym spodzie.
6.  Ułóż plasterki gruszek w formie wachlarza na kremie, lekko dociśnij, żeby gruszki trochę się
     zanurzyły w cieście.
7.  Piecz przez ok.40 - 45 min., aż krem pomiędzy gruszkami lekko zbrązowieje.
8.  Ostudź i polukruj wywarem z gruszek.















Lukier:
Wywar z gruszek zredukuj, czyli gotuj aż zmniejszy objętość i zgęstnieje. Uważaj, jak zacznie się gotować i produkować duże bąble, czas zdjąć z ognia, jest gotowy.






Jeżeli będzie za gęsty, można dodać wody, rozmieszać i ponownie zagotować.






Wierzch tarty można posypać migdałami w płatkach.