![Almansa Hiszpania zwiedzanie](http://library.vu.edu.pk/cgi-bin/nph-proxy.cgi/000100A/https/blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhReoXKKxyHrgSOAWzsb8EHvZGbCLx6VNL1XUR5W5vkhkYHNP8mAY0PFVGmNA2LBoQtTsDtRg-_i-YlkfgmdjlVu41YG3LBTXr4vt-nMu0PZoHgY2idjG_nBEBwFQp3zo82tz7UZhY7c6wl/s640/almansa.jpg) |
sierpień 2016 |
Almansa to jedno z tych miejsc, które objawiają się przypadkiem. W drodze z
Ojós do
Saragossy nie planowaliśmy długich postojów. W końcu mieliśmy do przebycia ok. 500 kilometrów, a pogoda tego dnia nas nie rozpieszczała.
Byłam pewna, że ten dzień będzie najsłabszym punktem wycieczki, a okazał się jednym z tych, które wspominam najmilej. Aura zmieniała się co chwilę, to racząc nas deszczem, to upałem. Zmieniały się i krajobrazy. Bywało, że czułam się jak w zielonoliściastej Polsce, innym razem otaczały nas brunatnoczerwone skały. Mijaliśmy niewielkie miasteczka, rzepakowe pola, wysuszone, brązowe kikuty traw. Czasem na drogę wlewała się pomarańczowa woda, innym razem towarzyszyła nam jedna z kilku podziwianych na trasie tęcz.