|
Rafel Nadal
Szampańskie dni. Tajemnice rodzinnego imperium
Wyd. Marginesy
2015
352 strony |
Wzięłam tę książkę do ręki i pomyślałam: rety, przecież ja nawet nie lubię szampana! Ale czy można się oprzeć lekturze książki napisanej przez urodzonego w Geronie Katalończyka, gdy serce bije szybciej na myśl o wszystkim co związane z jego rodzinnymi stronami? Czy można obojętnie przejść obok historii prawdziwej, opowiadającej o determinacji człowieka, który z niczego zbudował coś znaczącego, obok historii kilku pokoleń opowiedzianej przez przedstawiciela jednego z nich?
Nie wątpię, że znajdą się tacy, którzy potwierdzą, że można. Tak się jednak składa, że ja do nich nie należę.
Szampańskie dni. Tajemnice rodzinnego imperium Rafela Nadala to historia z rodzaju tych, które pokazują, że nie trzeba odziedziczyć milionów, by rozkręcić liczący się biznes. Francisco Oller był świetnie zmotywowany: nie chciał dołączyć do klepiących biedę Katalończyków.
I tak rozpoczyna się historia małego imperium opartego na wytwarzaniu korków do szampana, historia rozciągnięta między francuskim Reims, a katalońską Cassà de la Selva, wreszcie - historia wzlotów i upadków, rozdawania kart i odbierania ciosów, zysków i strat.