Po opowieści o miłości podobno sięgają głównie panie. Podkochują się w panu Darcym, przeżywają losy Heathcliffa, ronią łzy zaczytując się powieściami Nicholasa Sparksa czy Danielle Steel, a później dyskutują o przeczytanych historiach na blogach, forach czy przy kawie.
Panowie jakoś rzadziej udzielają się w takich dyskusjach, ale czy to oznacza, że nie czytają historii o miłości, że wątki romantyczne ich nie poruszają, że nie zapadają im w pamięć?
Postanowiłam to sprawdzić i zapytać kilku blogerów płci męskiej o najpiękniejsze literackie historie miłosne. Jeśli jesteście ciekawi, jakie powieści wskazali i dlaczego akurat one utkwiły im w pamięci, zapraszam serdecznie do lektury notki. Będzie ciekawie, bo różnorodnie. Znajdziecie tu i klasykę, i literaturę współczesną. Powieści pisane przez kobiety i przez mężczyzn. Literaturę średniowieczną i science-fiction.
Chciałam te wypowiedzi ustawić w jakimś logicznym porządku, ale żaden nie wydał mi się właściwy. Dlaczego? Bo każda odpowiedź jest inna. Łączą je romantyczne wątki, miłości tak silne, że wbiły się w pamięć i serca. Ostatecznie stanęło na starym dobrym porządku alfabetycznym, który zaburzył jedynie Tomek, wstępem zapewniając sobie otwarcie wpisu.
Wszyscy panowie spisali się na medal! Poczytajcie i koniecznie napiszcie, co sądzicie o tym zestawieniu.
Męskim okiem: najpiękniejsze historie miłosne