Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzeum. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzeum. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 listopada 2018

Muzeum Kinematografii w Łodzi

2016


Niedawno było na blogu co nieco o Łodzi. Trochę o Light. Move. Festival. 2018, trochę o muralach. Notki świeże, pachnące jeszcze tegoroczną jesienią.

Dziś zrobię jednak mały skok w czasie, o dwa lata wstecz, bo przy okazji pojawienia się informacji o zajęciu przez komorników studia filmowego Se-ma-for przypomniała mi się wizyta w łódzkim Muzeum Kinematografii.

środa, 14 czerwca 2017

Wielkopolska na weekend: Mniszki



Właściwie kierowaliśmy się na Rozbitek, niewielką wieś położoną w Wielkopolsce. Chciałam zobaczyć tamtejszy pałac, otoczoną parkiem neogotycką budowlę powstałą XIX wieku. Niestety, budowla jest w renowacji, a my odbiliśmy się od zamkniętej bramy, ochrony i tabliczki "własność prywatna". Obecnym właścicielem pałacu jest kompozytora Jan A.P. Kaczmarek, ten sam, który zaczarował świat muzyką do Marzyciela.

piątek, 28 kwietnia 2017

Radebeul - z wizytą u Karola Maya

kwiecień 2017



Przyznać się czy się nie przyznać? No dobra... Niech będzie.
Nigdy nie czytałam książek Karola Maya!
I nie mam pojęcia jak to się stało, ale fakt pozostaje faktem. Winnetou znam tylko z filmu.

Mam więc co nadrabiać, a na dobry początek postanowiłam zajrzeć do Radebeul, gdzie mieści się muzeum poświęcone życiu i twórczości tego pisarza.

sobota, 7 stycznia 2017

Berlin 2016: Trabi Museum,
czyli zaglądamy do Muzeum Trabanta



Podczas grudniowego, jednodniowego pobytu w Berlinie, zajrzeliśmy do Muzeum Trabanta. Niewielkie Trabi Museum mieści się w pobliżu Checkpoint Charlie, ważnego punktu na historycznej, a obecnie także i turystycznej, mapie miasta. W okresie zimnej wojny, to właśnie tu znajdowało się jedno z najpopularniejszych przejść granicznych pomiędzy Berlinem Zachodnim a Niemiecką Republiką Demokratyczną  (NRD).

niedziela, 27 września 2015

Paryż 2015,
Dzień drugi, czyli zaglądamy do Muzeum Erotyki



Tak się złożyło, że pierwszym muzeum, jakie przyszło mi zwiedzać w Paryżu nie były ani Luwr, ani Musée d'Orsay czy Rodin (na te dwa ostatnie zresztą zabrakło nam czasu). Spacerując po paryskiej dzielnicy Montmartre dotarliśmy w okolice Rue de Clichy. Robiło się ciemno, nogi boleśnie właziły w to miejsce, w którym plecy kończą swą szlachetną nazwę i już prawie podjęliśmy decyzję o powrocie tam, gdzie można się rozsiąść wygodnie i rozmawiać godzinami popijając herbatę ignorując uporczywe pulsowanie dolnych kończyn, kiedy to zostawiwszy za sobą Moulin Rouge stanęliśmy tuż pod czerwonym szyldem Muzeum Erotyki.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...