niedziela, 25 stycznia 2015

Mumia - gra planszowa

Przed wami zapowiedziana już Mumia - gra zapewniająca doskonałą rozrywkę graczom, w wieku nieprzekraczającym 108 lat :)  Jeśli kiedykolwiek marzyliście o tym, by być jak Indiana Jones czy bohaterowie serialu Łowcy Skarbów właśnie macie niepowtarzalną okazję, by to pragnienie spełnić - co...

sobota, 24 stycznia 2015

Capuccino - gra planszowa

Nikomu nie muszę już udowadniać, że od lat jestem fanką planszówek i ogromnie cieszy mnie powracająca moda na ten typ rozrywki, a wraz z nią wzmożona produkcja wysokiej jakości gier. Mając już spore doświadczenie w tej dziedzinie, bez obaw mogę powiedzieć, że oto trafiłam na najbardziej estetyczną,...

Wieczór z kryminałem skandynawskim

W ubiegły piątek, 16 stycznia, miałam przyjemność wziąć udział w wieczorze z kryminałem skandynawskim, prowadzonym przez Kawiarenkę Kryminalną, mającym miejsce w nowo powstałym katowickim antykwariacie Kocham Książki przy ul. Kościuszki 47. Zostałam zaproszona przez Anię (dziękuję!) i dzięki temu...

niedziela, 18 stycznia 2015

W butach Valerii – Elisabet Benavent

Tytuł: W butach ValeriiAutor: Elisabet BenaventCykl: Valeria (t.I)Wydawnictwo: LiterackieISBN: 9788308054789 Ilość stron: 432Data wydania: 5 lutego 2015 Należycie do grona fanek Seksu w wielkim mieście? Nie przyznacie tego przed nikim, ale poniekąd chciałybyście...

piątek, 16 stycznia 2015

Przebudzenie – Stephen King



Tytuł: Przebudzenie
Autor: Stephen King
ISBN: 9788379610709
Ilość stron: 536
Cena: 42zł




Coś się stało. Coś się stało. Coś się stało.


Stephen King napisał książkę długo dojrzewającą, z  rozwlekłym wstępem, w  którym to szczegółowo i bogato opisuje wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni kilkunastu lat, po to, by stworzyć odpowiednie tło dla zajść późniejszych.

To książka o ogromnym ładunku energetycznym – elektryzująca i przytłaczająca jednocześnie. Gęsta od przepływu elektronów, a momentami ogłuszająca ciszą podobną tej sprzed ogromnego wyładowania. Tak naprawdę jednak – nie zrobiła na mnie tak silnego wrażenia, jakiego się spodziewałam. Miałam raczej wrażenie, że od pierwszych słów autor przygotowywał mnie na to, co odkryje przede mną w finałowej scenie – z  pewnością pełniącej funkcję znaku ostrzegawczego dla tych, którzy zbyt silnie chcieliby ingerować w  to, co niedostępne ludzkiemu poznaniu, dla tych, którzy za cenę zdrowia swojego i innych chcą dowiedzieć się, co czeka nas po śmierci.

Oto wiele lat przed wydarzeniami współczesnymi, młodziutki pastor za pomocą prowizorycznego sprzętu umożliwiającego swobodny przepływ prądu, uzdrowił małego chłopca – Cona – z  powypadkowej niemoty. Bardzo religijna społeczność miasta zaczęła po wydarzeniu owym doceniać głoszoną przez pastora prawdę o niedocenieniu elektryczności, która może jawnie zmieniać naszą rzeczywistość, a którą to dotąd traktowali nieco z pobłażaniem. Stali się naocznymi świadkami cudu, potwierdzającego teorię - i odtąd nie mogli jej przeczyć. A Jacobs okazał się bardziej niż kiedykolwiek pożądanym pastorem.
Wszystko zmieniło się w dniu Strasznego Kazania, wygłoszonego przez Jacobsa na krótko po utracie przez niego żony i synka w wyniku wypadku.
Po tym wydarzeniu mężczyzna utracił wiarę, a w  jego życiu na cuda nie starczyło już miejsca. To co w  jego oczach było jedynie zbiegiem okoliczności, przez wierzących odczytane zostało jednoznacznie.
Jacobs odszedł ze wspólnoty. W  miejsce ogromnej wiary i pragnienia szerzenia jej, pozostały w  nim jedynie pustka, wiedza i niezaspokojona chęć poznania rzeczywistości pozagrobowej  i – może – kontaktu z  utraconymi bliskimi.

Mimo że ze swojej ostatniej parafii odszedł wiele lat temu, kiedy nasz narrator spotyka go po latach, nie ma wątpliwości na kogo się natknął. Pastor zmienił nazwisko, zmienił fach – stał się jarmarcznym uzdrowicielem, który za pomocą coraz to nowszych eksperymentów uzdrawiał ludzi: najpierw podczas festynów, później już na wizji w ramach prowadzonego przez siebie programu. Jego cuda były spektakularne – oto niemi, głusi, sparaliżowani, pożerani przez raka ludzie zdrowieli w  przeciągu kilku sekund, zapominając o bólu i dotychczasowych ograniczeniach.
Niestety, dla części z  nich owo uzdrowienie wiązało się z  licznymi komplikacjami, kończącymi się czy to zamknięciem w  zakładach dla obłąkanych, czy nawet samobójstwem – wydarzeń tych nigdy nie łączono jednak oficjalnie z  Charlsem Jacobsem, który – ktoś by powiedział – cudzym kosztem dorobił się ogromnego majątku. I miałby rację. Jemu jednak nie o majątek chodziło. Zamierzenia miał o wiele bardziej mroczne.

Smaczku opowieści dodaje to, że całościowo poznajemy ją z  perspektywy samego Jamiego – brata uzdrowionego niegdyś Cona, dziś mężczyzny, będącego dla Jacobsa kartą przetargową do osiągnięcia jeszcze bardziej widowiskowych i pożądanych przez niego rezultatów. Ich losy bowiem zostały na zawsze połączone, bez względu na to, co którekolwiek z nich miało na ten temat do powiedzenia - jeden był potrzebny drugiemu. I vice versa. Pytanie brzmi jak daleko będzie w  stanie posunąć się Jacobs, by zrealizować swoje zamierzenia, nad którymi pracuje od kilkudziesięciu lat (sic!), eksperymentując na przypadkowych, potrzebujących jego pomocy ludziach.
To niebywałe, że na ponad pięciuset stronach tej książki, zostało przekrojowo opisane kilkadziesiąt lat z  życia głównego bohatera, życia obarczonego jarzmem uzdrowienia z  przeszłości, które to zespoliło dwie główne postaci niewidzialną nicią. Jeden z  nich był piorunem, drugi słupem przyciągającym elektryczne wyładowania. 
Taki sposób rozwiązania fabularnego ma zarówno wady jak i zalety. Z  cała pewnością na plus przemawia możliwość gruntownego i kompleksowego przyjrzenia się życiu dwóch panów i wyciągnięcia własnych obiektywnych wniosków dotyczących realnego wpływu wydarzeń z  przeszłości na ich teraźniejszość. Minusem jednak jest niebywała rozwlekłość narracyjna, która momentami zaczyna robić się nużąca – napięcie ustępuje miejsca powolnemu wygasaniu emocji, przyglądaniu się całości raczej z  perspektywy obserwatora niż współuczestnika. Tak naprawdę akcja właściwa rozpoczyna się mniej więcej po przeczytaniu 75% książki – musicie przyznać, że to istotnie nieco przydługi wstęp.
Rekompensuje go dobre zwieńczenie powieści, które nie mogłoby zrobić takiego wrażenia, gdyby nie wcześniejsze wyciszenie emocjonalne – finał bowiem znacznie odbiega od rozpoczęcia, można wręcz powiedzieć, że początek w  żadnym wypadku takiego rozwiązania nie zapowiadał - był jedynie ciszą przed burzą: a sformułowanie to nabiera w przypadku tej książki nowych znaczeń.
Nie braknie wplecionych tutaj ksiąg zakazanych, elektryczności zakrawającej o magię, tropów Browna, miłości do muzyki i kobiet.
To nie tyle horror, ile thriller – choć wcale nie klasyczny. Powtarzające się frazy Coś się stało. E-dur. E to podstawa to tak naprawdę jedyne spoidła początku i końca, przypominające, że wciąż znajdujemy się w obrębie jednej powieści.

Wielce dziwna to książka, ale i ciekawa – warta lektury, ale z  całą pewnością przeznaczona dla czytelników cierpliwych – jeśli macie tendencję do porzucania książki w  połowie, gdy akcja się należycie nie rozkręca – przy tej na pewno to zrobicie. Jeśli jednak macie wyrozumiałość dla autorów, którym wyraźnie się nie spieszy, by przejść do meritum – na pewno ją docenicie.
Przebudzenie to swego rodzaju polemika wiary z  naukowością, religii z  horrorem, umiejscowieniem Boga w  uniwersum tego, co – jak przypuszczamy – czeka nas po drugiej stronie. Ciekawy dialog, zwieńczony przerażającą wizją w stylu Kinga.





środa, 7 stycznia 2015

Do zobaczenia w Barcelonie – Anna B. Kann


Tytuł: Do zobaczenia w Barcelonie
Autor: Anna B. Kann
Wydawnictwo: Pascal
ISBN:  9788376423685
Cena: 34,90 zł
Ilość stron: 334




Do zobaczenia w Barcelonie to powieść wielogłosowa, spisana z  perspektywy czterech osób – Paco, Ewy, Gosi i Marty.

Ewa to kobieta, żyjąca w  rozpadającym się małżeństwie – mąż zupełnie stracił nią zainteresowanie, szukając pociechy poza domem i zupełnie nie rozumiejąc jej nowej pasji – tańca, będącego dla niej jednocześnie formą eskapizmu. Bohaterka poznając nowe rytmy, zapominała na chwilę o trudach codzienności, nie myślała o obojętności czekającej na nią w  domu, lecz pozwalała sobie na chwilę „wyłączenia” się i oddawania pasji.
Na kurs flamenco uczęszcza wraz z  przyjaciółką Gosią, z  którą dzieli wszystkie sekrety.

Oprócz nich na zajęcia chodzi także Marta, niestety bohaterki nie wiedzą o sobie zbyt wiele.

Wszystkie kobiety poznały się na kursie tańca w Poznaniu, prowadzonym przez Paco – uwodzicielskiego Hiszpana, mistrza flamenco, o niesłychanej charyzmie i sile oddziaływania na płeć przeciwną – między innymi na kolekcjonerkę mężczyzn Martę, która zapragnęła uczynić z  niego swoją kolejną zdobycz oraz na Ewę – która z  kolei próbowała opierać się jego intensywnym zalotom, lecz przez wzgląd na beznadziejną sytuację małżeńską w  końcu mu uległa – póki co jednak ich romans nie prowadzi do żadnych decyzji bez odwrotu. Obie panie nie wiedzą o swoich wzajemnych planach.
Gdy więc z  inicjatywy Ewy organizowany jest wakacyjny wyjazd do Barcelony, gdzie w  najsłynniejszej katalońskiej szkole, pod okiem najwybitniejszych tancerzy prowadzone będą zajęcia – Marta nie waha się ani chwili. W wyjeździe tym upatruje bowiem dla siebie szansy. Nie wie jednak, że Paco oddał swoje serce już komuś innemu i zrobi wszystko, by ich uczucie przypieczętowane zostało wspólną przyszłością.

Mimo że o lecie dawno już zapomniałam, ta książka wprowadziła mnie  w  iście wakacyjny nastrój – magiczny klimat hiszpańskich miast, rytmy flamenco, gorące romanse przeciwstawione monotonii i rutynie zdziałały cuda: oto poczułam się jak na zagranicznym wyjeździe, podczas którego wszystko jest możliwe.
                                                                                                               
Kann skonstruowała sprawny romans obyczajowy, ale do swej książki wplotła także wiele fragmentów, dotyczących kultury i historii Barcelony – podane w  skondensowanej formie, nierzadko rozszerzane w  przypisach informacje na temat rodzajów kroków flamenco czy krótki zarys dziejów katedry Sagrada Familia oraz jej genialnego twórcy – Antonia Gaudiego – to jedyne wyimek ciekawostek, które sprawnie zostały wkomponowane w – zdawałoby się – błahą opowieść miłosną, nabierającą dzięki tym ustępom wyjątkowego kolorytu i zachęcającą do dalszego zgłębiania tematu.
Polecam tę opowieść mimo jej dość gorzkiego końcowego wydźwięku – po cichu liczę na kontynuację, która zadałaby kłam wielu moim domysłom i zniwelowała uczucie twardego zderzenia z  rzeczywistością.

niedziela, 4 stycznia 2015

Zamknij oczy - Sophie McKenzie

Tytuł: Zamknij oczyAutor: Sophie McKenzieWydawnictwo: Sonia DragaISBN: 978-83-7508-995-0 Ilość stron: 432Cena: 36,90 zł Ta książka to prawdziwa bomba emocji – nie spodziewałam się tego po dość szablonowej okładce – liczyłam raczej na thriller, który choć dobry, wcale...

sobota, 3 stycznia 2015

Wojna w Jangblizji. W domu – Agnieszka Steur

 Tytuł: Wojna w Jangblizji. W domuAutor: Agnieszka SteurWydawnictwo: PoligrafISBN: 9788378562313 Ilość stron: 480Cena: 45 zł Ciężko brnęłam przez tę powieść – kontynuację świetnej Wojny w  Jangblizji rozpoczynający cykl spisany przez Agnieszkę Steur, pisarkę...

piątek, 2 stycznia 2015

Najlepsza oferta – Giuseppe Tornatore

Tytuł: Najlepsza ofertaAutor: Giuseppe TornatoreWydawnictwo: MarginesyISBN:  9788363656126Ilość stron: 143Cena: 32,90 zł Najlepsza oferta, to książka nietuzinkowa – stanowi ona bowiem zarys scenariusza filmu Koneser. Napisana jest jednak z  tak wielkim smakiem,...

czwartek, 1 stycznia 2015

Noworoczny konkurs

Kochani, blog obchodził niedawno swoje 4 urodziny, a świętowania nie było.Jestem orędownikiem zasady, w myśl której solenizant obdarowuje swoich gości choćby drobnym upominkiem. W związku z tym mam dla Was mały, pourodzinowy , a przy okazji noworoczny drobiazg  - egzemplarz audiobooka Ja, anielica.Chciałabym,...