Pokazywanie postów oznaczonych etykietą George R.R. Martin. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą George R.R. Martin. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 3 stycznia 2013

George R.R. Martin - Starcie królów

Tytuł: Starcie królów
Autor: George R.R. Martin 
Liczba stron: 916
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Źródło okładki: http://www.empik.com/starcie-krolow-martin-george-r-r,306870,ksiazka-p


"Nadchodzi zima"

"Starcie królów" to druga część sagi Pieśń Lodu i Ognia. Pierwsza część, czyli "Gra o tron" zdobyła moje uznanie, więc bez wahania wypożyczyłam z biblioteki kontynuację losów Lannisterów i Starków. 

Bardzo trudno jest pisać o tym, jak odebrałam powieść, gdyż niemal nie mogę napisać nic o akcji, żeby nie wprowadzać spoilerów tym, którzy nie czytali jeszcze żadnej części. Martin po raz kolejny wprowadza nas do wykreowanych przez siebie Siedmiu Królestw. Wpadamy w wir walki o tron pomiędzy roszczącymi sobie prawo do tronu krewnymi, którzy pomimo łączących ich relacji, w tej grze stają naprzeciwko siebie. Autor przedstawia nam kolejne intrygi, w których mistrzem znowu okaże się eunuch Varys. Jest to dla mnie jak do tej pory najbardziej zagadkowa postać Pieśni Lodu i Ognia, gdyż jest nieprzewidywalny, przebiegły i nie wiem po czyjej stoi stronie. Martin zadbał o ocieplenie wizerunku Cersei, w tej części nie jest tylko bezwzględną królową, jest przede wszystko matką, gotową na wszystko dla swojego dziecka. Daenerys, mimo młodego wieku zyskuje mnóstwo mądrości, zmysł organizacji i rządzenia swoimi braćmi. Robi się bardzo odpowiedzialna, jako matka smoków wie, że spoczywa na niej ogromna odpowiedzialność. Catelyn Stark i jej dzieci w "Starciu królów" również przechodzą ogromną metamorfozę. Autor nie pozwala żadnej postaci na bycie przewidywalną, ciągle nas czymś zaskakują. Wydaje nam się, że poznaliśmy prawdziwą twarz Tyriona Lannistera? Dwie strony dalej już zmieniamy zdanie :). 

Ta część różni się trochę od "Gry o tron". Pierwsza część była głównie wprowadzeniem w losy bohaterów, tutaj zaczyna się prawdziwe starcie, intrygi i mnóstwo zagrywek politycznych. Niektóre wydarzenia są troszeczkę bardziej zamotane, ale dzięki temu czytelnik ma szansę na duże zaskoczenie, gdy okaże się, że rzeczywistość jest zupełnie inna. 

Największy mój zachwyt, oczywiście poza całą fabułą wzbudziło coś, co w przypadku takiego ogromu bohaterów jest wręcz niezbędne: dokładny spis wszystkich bohaterów i zaznaczenie ich wzajemnych powiązań. Bardzo ułatwiło to orientację w tym, kto jest kto, pomogło mi w końcu zrozumieć kim jest np. Tywin Lannister, bo zawsze mi się mieszał ze swoim synem Tyrionem :). 

Jeśli czytaliście "Grę o tron" to koniecznie sięgnijcie po "Starcie królów". Jeśli jeszcze nie czytaliście, to nie ma na co czekać :). Ja mam teraz w planach nadrobienie wersji serialowej, mam nadzieję, że będzie równie dobra jak ta stworzona przez Martina. 

Moja ocena: 9/10

sobota, 15 września 2012

George R. R. Martin - Gra o tron


Tytuł: Gra o tron
Autor: George R.R. Martin
Wydawnictwo: Zysk i S - ka
Liczba stron: 838




"W grze o tron zwycięża się albo umiera"

George R.R. Martin i jego "Gra o tron" biją rekordy popularności w czytelniczym świecie. Nie bez znaczenia jest fakt, że na podstawie książki jest emitowany serial o tym samym tytule nadawany przez HBO.
Prawdę mówiąc, nigdy nie zdarzyło mi się czytać powieści zbliżonej do "Gry o tron", więc ciężko mi jest porównać ją z innymi pozycjami tego typu. Myślę jednak, że jest to opowieść na wysokim poziomie i zasługuje na zapamiętanie przez rzesze czytelników.

Powieść jest wielowątkowa, przez co do około 150 strony mniej uważni czytelnicy (do których czasami się zaliczam) mogą mieć problem ze zrozumieniem kto jest kim, po czyjej stoi stronie i czy jest bohaterem pozytywnym czy negatywnym. Recenzja ze względu na mnóstwo wątków i szybkość wydarzeń jest trudna, nie chcę Wam odbierać przyjemności z czytania, więc skupię się bardziej na bohaterach niż wydarzeniach.

Postacie skupione są wokół dwóch rodów: Lannisterów i Starków. Dodatkowo obecny jest wątek Daenerys i Drogo, którzy bezpośrednio nie stykają się z żadnym przedstawicielem wymienionych rodzin.
Autor wkłada w usta bohaterów wiele mądrych słów, które możemy odnieść nie tylko do postaci występujących w "Grze o tron", lecz także do nas samych. Mi najbardziej zapadła w pamięć wypowiedź Tyriona "Krasnala" Lannistera:

"Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.”

Tyrion jest również jednym z moich ulubionych przedstawicieli płci męskiej w tej powieści. Jeśli istnieje potrzeba to jednoczy się z rodziną i bez żadnych problemów może porozumieć się z ojcem. Z drugiej strony zachowuje się fair play wobec wrogów. Poza dobrym charakterem jest obdarzony ciętym językiem, ciągle padają z jego ust trafne riposty. Za to jego siostra Cersei, żona króla Roberta jest dla mnie jedną z najmniej sympatycznych osób w "Grze o tron". Jest obłudna, zapatrzona tylko w siebie. Cały czas oszukuje męża i nie kocha go. Dodatkowo jest gotowa na wszystko, aby ochronić swoje interesy. Jej syn Joffrey bardzo wdał się w matkę, jest okrutny nawet wobec osób, które są blisko związane z nim i z jego ukochaną. Widać na nim wpływy Cersei, jest wierną jej kopią.

Głową rodu Lannisterów jest Ned Stark, ojciec 6 dzieci, w tym nieślubnego Jona. Bardzo podobała mi się jego postawa, wierny, lojalny człowiek króla, dobry i kochający ojciec. Warto zaznaczyć, że w opisywanej historii bękarty były częstym zjawiskiem, a Stark nie wyparł się dziecka tylko wziął go do siebie na wychowanie. Jon, mimo że jest nieślubnym dzieckiem stara się być kimś godnym Starków. Decyduje się na wstąpienie do Nocnej Straży i bronienie Muru. W chwili, gdy rodzina jest w niebezpieczeństwie kosztem utraty honoru decyduje się na pomoc przyrodniemu rodzeństwu. Arya, młodsza z córek Catelyn i Neda jest postacią trochę nietypową jak na dziewczynkę. Jej towarzyszami zabaw są głównie chłopcy, razem walczą, łapią koty i przygotowują się do dorosłego życia. Tak naprawdę mimo młodego wieku Arya jest gotowa na wiele dla dobra swojej rodziny. Jest to bohaterka, której postawa zasługuje na uznanie. Bohaterowie wzbudzali mnóstwo mojej sympatii, z częścią z nich aż szkoda było mi się rozstawać.

Muszę zwrócić szczególną uwagę na okładkę, bardzo mi pasuje do całej historii, zwłaszcza, że tron z mieczy występuje w powieści.
Martin zastosował podział rozdziałów oznaczonych imieniem poszczególnych bohaterów. Czytając nazwę rozdziału od razu wiemy, komu będzie on w szczególności poświęcony. Troszkę jest to jednak niewygodne, zwłaszcza przy takiej dużej liczbie stron. Wolałabym, gdyby był jednak klasyczny spis treści na końcu książki.

Za co polubiłam autora? George R.R. Martin nie boi się wprowadzać bohaterów w trudne sytuacje, uśmierca nawet tych kluczowych. Mało który pisarz decyduje się na takie rozwiązanie, zwłaszcza że saga liczy obecnie kilka tomów. Z drugiej strony w "Grze o tron" jest tylu bohaterów, że może sobie uśmiercać raz na jakiś czas i jeszcze sporo ich zostanie :).

Język stosowany przez bohaterów i narrację jest prosty, łatwy do zrozumienia dla przeciętnego czytelnika. Dodatkowo warto wspomnieć, że mimo ponad 800 stron książkę czyta się bardzo dobrze i szybko, wiele wątków i postępująca akcja wprowadzają dynamikę, dzięki której czytanie nam się nie nudzi i chcemy jak najszybciej poznawać dalsze losy bohaterów. Dzięki otwartemu zakończeniu wręcz czuję się w obowiązku rozejrzeć za drugą częścią, czyli "Starciem królów" :).

Moja ocena: 9/10