Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nils Johnson - Shelton. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nils Johnson - Shelton. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 marca 2017

James Frey, Nils Johnson - Shelton - Reguły gry

Tytuł: Reguły gry
Autor: James Frey, Nils Johnson - Shelton
Liczba stron: 343
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl


"Reguły gry" to kolejna i ostatnia już część trylogii Endgame. Ta seria była o tyle ciekawa, że dla czytelników stanowiła część większego projektu, w którym można było wygrać 250 tysięcy dolarów. Strony powieści są jednak pełne zagadkowych liczb i cytatów, które mogą naprowadzić na rozwiązanie zagadek.

Przedstawiciele starożytnych rodów ponownie stają do walki w grze. Wygrać może tylko jedna osoba, która dzięki temu może także ocalić swój lud. Część bohaterów postanawia jednak przechytrzyć Stwórców i zatrzymać Endgame bez wyłonienia zwycięzcy. Muszą nawiązać między sobą bardzo trudną nić porozumienia, zaufać osobom, które usiłowały ich zabić. 

Ostatnia część trylogii Endgame zdecydowanie najbardziej trzyma czytelnika w napięciu. Plusem staje się to, że bohaterowie stają się bardziej "ludzcy" - zamiast się wzajemnie zabijać, łączą się w grupy, którym przyświeca jeden cel. Kolejną pozytywną rzeczą, którą zaobserwowałam w tym cyklu jest fakt, że do końca nie mamy pewości, jak zakończy się gra, nikt nie staje się faworytem, nie wysuwa na prowadzenie. Bohaterowie podróżują po świecie, walczą z czasem, poszukują sojuszników. Możemy ich coraz lepiej poznać (chociaż do niektórych nie ma co się przywiązywać), dowiedzieć się, jakimi wartościami się kierują. 

Jeżeli jeszcze nie znacie cyklu Endgame, to naprawdę szczerze mogę Wam go polecić. Momentami nie jest porywający, lekko nuży, ale gdy akcja się rozkręci, to ciężko jest się oderwać od kolejnych rozdziałów. Pozostaje tylko niedosyt, bo pewne kwestie zostały poruszone zbyt ogólnie, a bohaterowie, których polubiłam zostali za szybko uśmierceni. Mimo drobnych niedociągnięć jestem na tak :). 

Moja ocena: 7/10

Za możliwość zrecenzowania książki serdecznie dziękuję


niedziela, 6 grudnia 2015

James Frey, Nils Johnson - Shelton - Klucz Niebios

Tytuł: Klucz Niebios
Autor: James Frey, Nils Johnson - Shelton
Liczba stron: 503
Wydawnictwo: SQN
Źródło okładki: http://lubimyczytac.pl



Klucz Niebios to druga część cyklu opowiadająca o przedstawicielach 12 pradawnych ludów. Bohaterowie byli szkoleni na wojowników - zabójców, aby w momencie nadejścia Endgame móc stanąć w obronie reszty swojej społeczności. Nadszedł w ich życiu moment, kiedy zostali wezwani do walki. 

W tym tomie wieść o Endgame dostaje się do mediów. Youtube, telewizja, gazety - wszędzie można znaleźć materiały o zagładzie świata. Nadal jest zagadką, więc wzbudza naturalną panikę. Celem graczy jest znalezienie Klucza Niebios, który ma się połączyć z Kluczem Ziemi odnalezionym pod koniec pierwszego tomu. Sprawy komplikują się, gdy wszyscy przekonują się, że Kluczem Ziemi jest mała dziewczynka. We wszystkich wyszkolonych na morderców Graczy odzywają się ludzkie uczucia, które nie pozwalają na zrobienie Alice krzywdy. 

Bardzo istotne jest to, że niemalże każdy z Graczy zawiązuje nowe sojusze i otrzymuje dodatkowe wsparcie. Wszystkie chwyty są dozwolone, więc wszyscy, którzy mogą cokolwiek pomóc starają się wesprzeć swoich przedstawicieli i uratować lud. Cios w plecy można jednak otrzymać z każdej strony i mimo, że Gracze starają się ze sobą współpracować, to nikomu nie można już zaufać. 

Duet autorów postawił na zagadkę i brawurowe, trzymające w napięciu akcje. Krew leje się strumieniami, bohaterowie staczają walki na śmierć i życie, muszą być przebiegli i wychodzić o krok przed przeciwników. Każda zła decyzja może wyeliminować ich z rywalizacji. 

Moim zdaniem "Klucz Niebios" jest lepszy od swojej poprzedniczki. Nadal zagadki mnie przerastają, więc czytam powieść jedynie dla rozrywki. A jest to naprawdę fajna i wciągająca lektura.

Moja ocena: 7/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki

Fakt ten nie wpływa na moją ocenę


niedziela, 14 grudnia 2014

James Frey, Nils Johnson - Shelton - Endgame. Wezwanie

Tytuł: Endgame. Wezwanie
Autor: James Frey, Nils Johnson - Shelton
Liczba stron: 496
Wydawnictwo: SQN


Pisząc coś o tej książce powinnam właściwie zacząć od samego końca i napisać, o akcji promocyjnej "Endgame". Do książki dołączona była mała książeczka opisująca projekt Endgame, równoległe akcje (aplikacja i "życie" bohaterów na Twitterze), puzzle, torba i koszulka nawiązujące tematyką oczywiście do treści. Bardzo wyraźnie rzucało się w oczy, że wszystko zostało dokładnie dopracowane. O tym, czy treść była równie dobra, przeczytacie w kolejnych akapitach :).


12. Tylu zawodników musi stoczyć walkę, w której wygrać może tylko jedna osoba. Każdy z zawodników jest przedstawicielem jednego ludu i od lat był szkolony aby zabijać, aby walczyć, aby być śmiercionośną bronią. Gracz, który wygra Endgame ocali swój lud, rodzinę, najbliższych przed katastrofą. 


Endgame rozpoczyna się w chwili, której chyba nikt się nie spodziewał. Spadające meteoryty są znakiem, wyznaczają początek rozgrywki. Bohaterowie zjeżdżają się w jedne miejsce, dobierają się w pary, szukają sojuszników, z którymi będą mogli pokonać pozostałych. W ślad za jedną z zawodniczek, Sarah Alopay rusza jej chłopak, który chce obronić swoją ukochaną. Brak przeszkolenia wpędza go w niemałe kłopoty.


W tej powieści wszystko, dosłownie wszystko ma jakieś znaczenie. Osobiście nawet nie próbowałam rozwiązywać łamigłówek, jakie zaserwowali czytelnikowi autorzy, bo nie spodziewałam się, że uda mi się je rozwiązać. Na wielu stronach pojawiają się dziwne znaki, symbole, czy też cyfry, które mają być wskazówkami, ale sprawiają, że treść jest jeszcze bardziej zagmatwana. 


Mimo, że autorzy przedstawiają akcję z perspektywy różnych bohaterów, to pozostawili mało miejsca na charakterystykę postaci i przez dosyć długi czas mi się mieszali. Z nikim nie zdążyłam się utożsamić, do nikogo przywiązać na tyle, aby po kilkunastu dniach od skończenia lektury myśleć o tej postaci. 

W tej książce nie brak za to akcji. Jesteśmy przerzucani z jednego miejsca w drugie, genialni nastolatkowie wypróbowują kolejne zasadzki, prowadzą ze sobą walkę, próbują odnaleźć klucz do zagadki. Może się tutaj trochę przyczepię, ale momentami nie było nawet chwili oddechu od walki, tylko Endgame rządzi bohaterami i ich zachowaniem. 

Projekt Endgame został zaplanowany na trzy tomy, które mają ukazywać się kolejno co rok. Mimo, że ta książka mnie nie porwała i dosyć ciężko mi było wciągnąć się w losy tylu bohaterów, to będę jednak śledziła rozwój Endgame. 

Podsumowując, z racji, że książka nieco mnie rozczarowała uznaję ją za przeciętną. Liczę, że drugi tom okaże się znacznie lepszy.

Moja ocena: 5,5/10

Książkę przeczytałam i zrecenzowałam dzięki


Fakt ten nie wpływa na moją ocenę