The brightest flame casts the darkest shadow
Jakub Ćwiek, Chłopcy 3. Zgubacykl: Chłopcy tom 3
wydawnictwo: Sine Qua Non
data premiery: 19 listopada 2014 r.
liczba stron: 352
ISBN: 978-83-7924-278-8
okładka: zintegrowana
Na premierę kolejnego tomu Chłopców czekałam jak niecierpliwe dziecko na pierwszą gwiazdkę w wigilijny wieczór. I kiedy tylko zaistniała możliwość zakupienia własnego egzemplarza książki, nie zastanawiałam się ani chwili. Bo jak mogłabym odmówić Chłopcom i nie zapoznać się jak najszybciej z kolejną porcją opowieści o nich? Ale tym razem była to inna lektura, towarzyszyły jej całkowicie inne emocje. Bo na scenie pojawił się ktoś, przez kogo Dzwoneczek i jej synowie lata temu opuścili Nibylandię...
Jakub Ćwiek zadedykował trzeci tom Chłopców zmarłemu w tym roku aktorowi Robinowi Williamsowi. Panowi.
Każda mama musi kiedyś wyjechać i odpocząć na chwilę od swoich obowiązków. Dotyczy to również Dzwoneczka, opiekującej się zgrają bardzo dużych już chłopców. Wymarzone wakacje w Hiszpanii miały być chwilą wytchnienia i czasem na naładowanie baterii, tym bardziej że po powrocie do kraju czekały na nią nowe obowiązki związane z rozwojem Lunaparku. Jednakże tragiczny zbieg okoliczności (ale czy aby na pewno?) sprawia, że bardzo poturbowana Dzwoneczek w stanie śpiączki ląduje w szpitalu. Kiedy budzi się kilka miesięcy później odnosi wrażenie, że świat wokół niej zwariował. Wszyscy wokół wmawiają jej zupełnie inną wersję wydarzeń, niż ta, którą pamięta ona. Jednakże nie uparta i natarczywa opieka lekarska, bolesne skutki wypadku czy ogromna blizna zdobiąca jej niegdyś piękne nogi są jej największym zmartwieniem. W głowie i na ustach Dzwoneczka raz po raz pojawia się pytanie: gdzie są, do kurwy nędzy, moi Chłopcy?!
Jak wspomniałam już wcześniej, na lekturę kolejnego tomu serii Chłopcy czekałam z ogromną niecierpliwością. Bo kto raz wyruszył z Zagubionymi Chłopcami i ich mamą w Drogę wiodącą przez Skrót, ten już na zawsze pozostanie głodny kolejnych przygód, raz po raz zapragnie wsiąść na motocykl i ruszyć przed siebie. Ale o ile wcześniejsze części cyklu, a pierwsza z nich w szczególności, były pełne humoru, sprośnych żartów, rubasznego śmiechu Kędziora oraz dziecięcej wręcz radości życia, tak trzecia część stanowi ich zupełne przeciwieństwo. Zguba to czas łez, smutku, rozpaczy i braku wiary. Jednakże muszę od razu Was zapewnić, że to wcale nie wychodzi na złe cyklowi. Autor w tej książce pokazał świat Zagubionych Chłopców, którzy zostali po prostu zmuszeni wbrew własnej woli do dorosłości. Skończyły się chwile spontanicznych zachowań, zastąpiła go bolesna rzeczywistość, nazywana również dorosłością.
Uwierz w siebie, dziwko. Z tobą jest wszystko w porządku. To świat popierdoliło. To wszystko jego sztuczka. Cień tam, w piwnicy, miał rację i słusznie się bał. Piotruś znalazł wreszcie sposób, by przełamać barierę i ich znaleźć. Znalazł sposób, by ją podejść. Tylko jakim cudem tego dokonał?
Pierwsza część serii Chłopcy była zbiorem luźno połączonych ze sobą opowiadań. Bangarang z kolei zaczynał przypominać bardziej spójną powieść, poszczególne przedstawione historie miały w większości zachowany ciąg przyczynowo-skutkowy. Zguba zaś to jednolita historia, podzielona na sześć obszernych rozdziałów i zakończona wiele obiecującym epilogiem (tak, tak, Zagubieni Chłopcy jeszcze powrócą). Fabuła skupia się przede wszystkim na postaci mamy, Dzwoneczka, która odzyskawszy siły obiera sobie na cel realizację dwu zadań: najważniejszym z nich jest znalezienie Chłopców. Drugie zadanie będzie wymagało od niej ogromnych nakładów siły, bowiem do gry wrócił Piotruś Pan wspomagany przez swego najpotężniejszego sojusznika, Cienia. Walka z nimi będzie trudna, lecz przed jej podjęciem Dzwoneczek musi odzyskać swoją małą, motocyklową rodzinę. Swoich synów.
Sami Zagubieni Chłopcy w różnych odstępach pojawiają się na kartach powieści. Część z nich łatwo rozpoznać, inni z kolei są nieco bardziej ukryci przed wzrokiem czytelnika. Jednakże pojawiają się wszyscy, co do jednego. A wraz z nimi inni Chłopcy, którzy zdecydowali się dorosnąć. Wszak mama jest tylko jedna i trzeba jej pomóc kiedy znajduje się w potrzebie. Okaże się też, jak niezwykle ważną postacią w świecie Zagubionych Chłopców jest Pan Proper.
Jak wspomniałam nieco wyżej, w Chłopcach 3 po raz pierwszy pojawia się postać Piotrusia Pana. I za jego kreację należą się się Autorowi wyrazy uznania. Bowiem jest to postać bardzo niejednoznaczna, z jednej strony wzbudzająca w czytelniku sympatię, a z drugiej jest w nim coś odpychającego. Chaotyczność jego postaci podkreśla dodatkowo osoba Cienia, który dąży przede wszystkim do tego, by Piotruś dokonał zemsty na Dzwoneczku. Myślę, że w Piotruś Pan jeszcze niemało namiesza w tej historii...
Sami Zagubieni Chłopcy w różnych odstępach pojawiają się na kartach powieści. Część z nich łatwo rozpoznać, inni z kolei są nieco bardziej ukryci przed wzrokiem czytelnika. Jednakże pojawiają się wszyscy, co do jednego. A wraz z nimi inni Chłopcy, którzy zdecydowali się dorosnąć. Wszak mama jest tylko jedna i trzeba jej pomóc kiedy znajduje się w potrzebie. Okaże się też, jak niezwykle ważną postacią w świecie Zagubionych Chłopców jest Pan Proper.
Jak wspomniałam nieco wyżej, w Chłopcach 3 po raz pierwszy pojawia się postać Piotrusia Pana. I za jego kreację należą się się Autorowi wyrazy uznania. Bowiem jest to postać bardzo niejednoznaczna, z jednej strony wzbudzająca w czytelniku sympatię, a z drugiej jest w nim coś odpychającego. Chaotyczność jego postaci podkreśla dodatkowo osoba Cienia, który dąży przede wszystkim do tego, by Piotruś dokonał zemsty na Dzwoneczku. Myślę, że w Piotruś Pan jeszcze niemało namiesza w tej historii...
Piotruś jest pewnie niewinny po dziś dzień. Po dziecięcemu niewinny, a to najgorszy rodzaj niewinności. Jesteś taki, bo zwyczajnie nie rozumiesz, że robisz coś złego. Możesz być okrutny, zawistny, egoistyczny, ale dopóki nie wiesz, co to zło, tak szczerze, głęboko w sercu nie wiesz, nadal jesteś niewinny. Taki właśnie jest Piotruś Pan. To najbardziej przerażająco niewinna osoba w tym i wszystkich światach.
Chłopcy 3. Zguba to powieść, która naprawdę wciąga czytelnika. Książkę skończyłam czytać dzisiaj w nocy. Kiedy z westchnieniem i swego rodzaju tęsknotą odkładałam ją na półkę obok łóżka, na zegarze wybiła godzina za piętnaście pierwsza w nocy. Ale w ogóle nie byłam zmęczona. Na dobrą sprawę gdybym miała pod ręką kolejny tom serii, czytałabym do rana. Bo jestem pewna, że nie mogłabym się oderwać. W stylu pisarskim Ćwieka jest coś, czemu nie potrafię się oprzeć. Czy to świetnie wykreowani bohaterowie? Dopasowanie świata baśni z brutalną rzeczywistością? Groteskowe poczucie humoru połączone z wulgarnym językiem? Zapewne wszystko naraz. Historie stworzone przez Autora czyta się ekspresowo, a nawet więcej: je się przeżywa. Nie każdy autor potrafi w takim stopniu wpłynąć na czytelnika, jak potrafi to Jakub Ćwiek.
Szczęśliwych myśli w Chłopcach 3. Zguba jest jak na lekarstwo. Ale ja je znalazłam, a najważniejsza z nich to ta, że są. Że jest Dzwoneczek. I nie ważne co się stanie, wiem, że mama będzie walczyć o swoich synów i nie pozwoli, by stała się im jakaś krzywda. I ta koncepcja towarzyszyła mi w smutnym momencie, gdy odkładałam książkę na bok. Bo wiem, że powrócą i to mi pomoże w oczekiwaniu na kolejny tom.
Ale intryguje mnie jedna sprawa... Dlaczego Dzwoneczek na okładkach kolejnych części ma włosy w kolorze platynowego blondu, skoro w powieściach opisywana jest jako ognisty rudzielec...?
Cykl Chłopcy:
Słyszałam o tej książce, ale mnie na razie nie przekonuje... może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Bywa i tak ;)
UsuńUwielbiam Chłopców, "Zguba" już grzeje miejsce u mnie na półce, ale trochę się boję tej zmkiany klimatu.
OdpowiedzUsuńUwierz mi, nie ma się czego bać. Trzeba tylko mocno klaskać w ręce i jak mantrę powtarzać, że wierzy się we wróżki :)
UsuńA ja jeszcze utknęłam na części 1. Tzn. musiałam oddać do biblioteki, a własnego nie mam i jakoś znowu ucieka mi sprzed nosa.. ŻAŁUJĘ! Uwielbiam Ćwieka. A trzecia część intryguje tym smutkiem i powagą.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić, tym bardziej że uwielbiasz prozę Ćwieka :)
UsuńWow, ale się wciągnęłaś w tę serię :D Skoda, że ja tak nienawidzę cykli (tym bardziej wciąż niedokończonych), bo nawet bym przeczytał, ale to trudna decyzja :P Już kiedyś miałem jej poszukać w bibliotece, a skończyło się na wypożyczeniu jakichś bzdur z psychologii ;(
OdpowiedzUsuńNo wiesz, motocykle, skóra... To kręci ;)
Usuńkurcze muszę zapoznać się z pierwszą częścią, bo mnie intryguje ta seria! Okładka tej bombowa!
OdpowiedzUsuńChciałam także poinformować, iż przeniosłam się na własną domenę: okiemMK.com i dodałam Ciebie do odwiedzanych blogów, by nic mi nie umknęło.
Pozdrawiam ciepło!
Wiem, że się przeniosłaś, wiem :) Już wszystko pododawane ;)
UsuńCzytałam pierwszą część i drugą, a Twoja recenzja zachęca mnie do sięgnięcia po trzeci tom, co uczynię jak tylko nabędę :)
OdpowiedzUsuńJuż są dostępne w księgarni labotiga ;)
UsuńĆwiek jeszcze przede mną, więc na pewno ta seria trafia na moją listę czytelniczą :)) A okładki tak przyciągają, że treść ma się ochotę przeczytać choćby zaraz ^^
OdpowiedzUsuńTak, te mordeczki mają w sobie jakąś przyciągającą moc ;)
UsuńAaaaaaa! Dziś przyszedł mój egzemplarz!!! Lecę czytać :D
OdpowiedzUsuńLeć!! Ja już czekam na recenzję! ;)
Usuń